8. I. WSTÊP
A. Wprowadzenie
Przedstawiana ksi¹¿ka traktuje o problemach leksykografii - w zamierzeniu autora maj¹
to byæ wybrane ogólne problemy wspó³czesnej leksykografii. Problemy ogólne nale¿y jednak
omawiaæ na przyk³adzie konkretnego materia³u, tzn. trzeba poddaæ analizie konkretne s³owniki
osadzone w tradycji leksykograficznej. W sposób naturalny autor zwraca siê w stronê s³owników
polskich, poniewa¿ jego ojczystym jêzykiem jest jêzyk polski. Ju¿ dawno wszak¿e zauwa¿ono,
¿e cechy charakterystyczne analizowanego obiektu zostaj¹ najlepiej uwypuklone, gdy
porównywany jest on z innym, podobnym. Nie wszystkie problemy leksykografii polskiej s¹ te¿
ogólnymi kwestiami leksykografii, a to dlatego, ¿e Polska w stosunku do rozwiniêtych krajów
europejskich jest zacofana technologicznie, a leksykografia wspó³czesna wyró¿nia siê du¿ym
stopniem stechnicyzowania oraz dlatego, ¿e w socjalistycznym kraju problemy wszystkich
dziedzin by³y doœæ swoiste.
Te powody sk³aniaj¹ do porównañ leksykografii polskiej z leksykografi¹ innego obszaru
jêzykowego, o innych tradycjach, porównanie mo¿e bowiem przynieœæ wiele interesuj¹cych
ustaleñ. Autor obecnej ksi¹¿ki jest z wykszta³cenia anglist¹ i z tej racji najbli¿sze jest mu
s³ownikarstwo anglojêzyczne, choæ jego zainteresowania obejmuj¹ leksykografiê ogólnie
nazywan¹ europejsk¹, a w niej zw³aszcza rosyjsk¹. Zainteresowania autora by³y jednak tylko
jednym z powodów, dla których chcia³by porównaæ on s³owniki polskie z angielskimi, poniewa¿
istniej¹ wa¿ne przyczyny ogólne, by dokonaæ w³aœnie takiego wyboru.
Po pierwsze, to doœæ charakterystyczne, ¿e po roku 1945 s³owniki polskie zazwyczaj
porównywano z dzie³ami leksykograficznymi krajów o silnej centralizacji w³adzy, a za
centralizacj¹ w³adzy sz³a zazwyczaj supremacja jednego jêzyka, b¹dŸ jednej jego odmiany.
Typowymi punktami odniesienia dla s³owników polskich by³a leksykografia francuska i
-1-
9. rosyjska. Co ciekawe, choæ leksykografia polska ma wiêcej wspólnego z leksykografi¹
niemieck¹ ni¿ z francusk¹, to w naszej literaturze mo¿na znaleŸæ niewiele porównañ
s³ownikarstwa polskiego z niemieckim. W przeciwieñstwie do Francji czy Rosji, Niemcy
jêzykowo s¹ obszarem bardzo zró¿nicowanym, bez wyraŸnej przewagi presti¿owej jednej
odmiany jêzykowej - nie istnieje nawet wzorzec "dobrej" wymowy. Podobna jest sytuacja z
jêzykiem angielskim, w stosunku do którego nigdy - nawet w XVIII wieku - nie uda³o siê
wprowadziæ odgórnie narzucanej unifikacji jêzykowej, w rodzaju np. ustaleñ akademii, a
wszelkie próby po temu s¹ do dziœ odrzucane z oburzeniem.
Po drugie, w Europie Francja tradycyjnie uwa¿ana jest za kraj wielu znakomitych
s³owników, choæ taka sytuacja w du¿ej mierze nale¿y do przesz³oœci. W swojej porównawczej
analizie leksykografii francuskiej, niemieckiej i brytyjskiej Franz-Josef Hausmann, romanista,
nazwa³ Wielk¹ Brytaniê krajem przysz³oœci s³owników. Chodzi³o mu o to, ¿e w Europie prace
leksykograficzne prowadzone w Wielkiej Brytanii najbardziej wybiegaj¹ wprzód, w przysz³oœæ.
Na pewno jest rzecz¹ interesuj¹c¹ spojrzeæ choæ w zarysie na owe prace, poniewa¿ mo¿liwe, ¿e
w Polsce bêdziemy mogli wykorzystaæ niektóre z tych doœwiadczeñ.
Jednak we wszystkich rozdzia³ach ksi¹¿ki, zarówno tych o leksykografii polskiej, jak i
tych o anglojêzycznej, rozwa¿ania na temat s³ownikarstwa przeprowadzane s¹ w odniesieniu
do leksykografii europejskiego krêgu kulturowego, ale z punktu widzenia wspó³czesnej sytuacji
w Polsce. Wychodz¹c od obecnego stanu leksykografii, zw³aszcza jednojêzycznej, w Polsce,
konfrontujemy j¹ z jej w³asnymi tradycjami, histori¹, oraz z innymi europejskimi tradycjami
s³ownikowymi.
S³ów kilka nale¿y siê tak¿e czytelnikowi na temat pojmowania miejsca leksykografii
wœród innych nauk przez autora. Tradycyjnie leksykografiê w³¹cza siê w zakres
jêzykoznawstwa, czêsto traktuj¹c j¹ jako dzia³ jêzykoznawstwa stosowanego. Jednak my
bêdziemy rozpatrywaæ leksykografiê jako przynale¿n¹ do szeroko rozumianych nauk o kulturze.
S³uszniejszy bowiem wydaje siê pogl¹d, i¿ s³ownikarstwo jest dziedzin¹ autonomiczn¹, która
-2-
10. w du¿ej mierze korzysta z metod analizy jêzykoznawczej, choæ czêsto tak¿e stosuje w³asne
zasady opisu takiego materia³u, który nie wchodzi w zakres zainteresowañ jêzykoznawstwa.
Jako przyk³ad mo¿na tu przytoczyæ s³ownictwo tzw. konkretne, które niejednokrotnie jest
wy³¹czane z analiz leksykologicznych i semantycznych, jako nie nale¿¹ce w rzeczywistoœci do
jêzyka ogólnego. Leksykograf zobowi¹zany jest jednak uwzglêdniæ w s³owniku tak¿e i wyrazy
konkretne, choæ opis leksykograficzny takiego s³ownictwa przewa¿nie bli¿szy jest opisowi
stosowanemu w encyklopediach czy, szerzej, w naukach szczegó³owych, ni¿ w
jêzykoznawstwie. Warto tu przypomnieæ tak¿e, ¿e jêzykiem interesuje siê wiele dziedzin
wiedzy, np. tradycyjnie filozofia, socjologia, psychologia, a wspó³czeœnie choæby informatyka.
W poszczególnych rozdzia³ach tej ksi¹¿ki znajdziemy zastosowanie w³aœnie punktów widzenia
ró¿nych nauk na sprawy jêzykowe rozpatrywane dla szczególnych potrzeb leksykografii.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e leksykografia tak¿e i z innego punktu widzenia nie nale¿y do
jêzykoznawstwa. Mianowicie wielu jêzykoznawców twierdzi, ¿e lingwistyka jest nauk¹
przyrodnicz¹, która ma zadania i metody takie same, jak i inne nauki przyrodnicze, np. fizyka.
Leksykografia jednak jest przez wiêkszoœæ praktyków uwa¿ana za sztukê. Chodzi tu o to, ¿e w
pracy leksykografa istniej¹ elementy nie poddaj¹ce siê opisowi scjentystycznemu, nie oparte na
logicznym rozumowaniu i wnioskowaniu, a podlegaj¹ce intuicji, wyczuciu jêzykowemu,
przekonaniach p³yn¹cych z doœwiadczenia. Z tego punktu widzenia leksykografia jest dziedzin¹
podobn¹ do praktyki przek³adu, czyli g³êboko humanistycznego zajêcia cz³owieka.
Z tego te¿ punktu widzenia s³ownikarstwo jest czêœci¹ kultury humanistycznej. Nieczêsto
omawia siê kulturowe podstawy leksykografii ani jej powi¹zania z kulturowymi pr¹dami
ró¿nych epok historycznych. W tej pracy chcielibyœmy w³aœnie podkreœliæ wszechstronne
osadzenie s³owników w kulturze.
Mo¿na siê spodziewaæ dlatego, ¿e ksi¹¿ka mo¿e trafiæ do bardzo ró¿norodnych grup
czytelników. Oprócz osób zainteresowanych profesjonalnie sprawami leksykografii, czyli
leksykografów czy jêzykoznawców, na pewno mog¹ z niej korzystaæ studenci polonistyki i
-3-
11. anglistyki (uniwersyteccy i z kolegiów nauczycielskich). Do polonistów adresowany jest przede
wszystkim syntetyczny rozdzia³ o losach leksykografii w XX wieku, zaœ z myœl¹ o anglistach
powstawa³ rozdzia³ o s³ownikach pedagogicznych jêzyka angielskiego. W obu tych rozdzia³ach
analiza przeprowadzana jest na szerokim tle kulturowym. Anglistów zapewne zainteresuje tak¿e
i czêœæ omawiaj¹ca s³owniki dwujêzyczne, choæ partie tekstów tam zamieszczonych nale¿¹
chyba do najtrudniejszych1.
W jednym z rozdzia³ów nazywamy leksykografiê "prób¹ ogarniêcia nieogarnionego" -
w rzeczy samej leksykograf usi³uje opisaæ to wszystko, o czym mo¿na mówiæ przy pomocy
jêzyka, a jêzyk s³u¿y do symbolizacji prawie ca³ego doœwiadczenia cz³owieka. Z tych te¿
przyczyn leksykografia jest dziedzin¹ ogromn¹ i ka¿dy jej opis jest tylko skromnym wyborem
problemów. W naszej ksi¹¿ce tak¿e znajdziemy jedynie wybrane zagadnienia leksykografii.
Poni¿ej przedstawimy bardziej dok³adnie jakie problemy zosta³y omówione w ksi¹¿ce.
Ksi¹¿ka sk³ada siê z piêciu czêœci.
W nastêpnych podrozdzia³ach wstêpu, stanowi¹cego czêœæ pierwsz¹, wprowadza siê
przedmiot leksykografii i przedstawia u¿ywan¹ terminologiê, a nastêpnie prezentuje stosowane
konwencje opisu.
Czêœæ druga obejmuje cztery rozdzia³y poœwiêcone leksykografii polskiej, od
najogólniejszego do najbardziej szczegó³owego; jest to najwa¿niejsza czêœæ ksi¹¿ki. Rozdzia³
pierwszy pokazuje leksykografiê polsk¹ na tle s³ownikarstwa zachodnio-europejskiego, na
przyk³adzie trzech najwa¿niejszych tradycji leksykograficznych: francuskiej, niemieckiej i
brytyjskiej. W rozdziale nastêpnym czytelnik znajdzie encyklopedyczny zarys leksykografii
1
Tak zró¿nicowany kr¹g potencjalnych odbiorców sk³oni³ autora do t³umaczenia na jêzyk
polski wszystkich obcojêzycznych cytatów z literatury teoretycznej (angielskiej, niemieckiej,
rosyjskiej, francuskiej). Wzi¹³ tu pod uwagê wzglêdy dydaktyczne, podkreœlane w instrukcji dla
autorów "Jêzyka Polskiego", w której prosi siê o zamieszczanie t³umaczeñ w nadsy³anych
tekstach.
-4-
12. polskiej, znów z pewnymi elementami porównawczymi. W trzecim rozdziale poddajemy
analizie najbardziej wp³ywow¹ teoriê leksykograficzn¹ w powojennej Polsce, czyli teoriê
Witolda Doroszewskiego. Czêœæ tê koñczy rozdzia³ omawiaj¹cy prawdopodobne oczekiwania
u¿ytkowników s³owników w Polsce a tak¿e tzw. s³ownik prototypowy, tzn. taki, który by
najlepiej spe³nia³ oczekiwania tych, którzy pos³uguj¹ siê s³ownikami polskimi.
Czêœæ nastêpna, trzecia, zosta³a poœwiêcona w ca³oœci wybranym zagadnieniom
leksykografii anglojêzycznej, a zw³aszcza brytyjskiej. Znów trzeba siê zastrzec, ¿e opis tej
bogatej tradycji jest w ca³oœci podporz¹dkowany jej konfrontacji ze s³ownikarstwem polskim.
W czêœci tej najpierw omawia siê najwa¿niejsze ró¿nice miêdzy leksykografi¹ anglojêzyczn¹
a polsk¹ - tu rozszerza siê ustalenia z odpowiedniego rozdzia³u poprzedniej czêœci. W
nastêpnych dwóch rozdzia³ach omawia siê dwa typy s³owników bli¿ej nie znane w Polsce, a
mianowicie tezaurus Rogeta, czyli pewien typ s³ownika onomazjologicznego w uk³adzie
pojêciowym, oraz tzw. leksykografiê pedagogiczn¹, to znaczy s³owniki dla ucz¹cych siê jêzyka
angielskiego.
Czêœæ nastêpna, czwarta, poœwiêcona jest ogólnym problemom leksykografii
dwujêzycznej. Jak wspomnieliœmy, porównywanie obiektów pozwala je lepiej zrozumieæ,
dlatego porównanie leksykografii dwujêzycznej z jednojêzyczn¹ pozwoli nam spojrzeæ w nowy
sposób na zagadnienia opisu leksykograficznego w tych obu typach leksykografii. Nie mniej
istotnym powodem by³ brak opracowañ na temat problematyki leksykografii dwujêzycznej.
Najpierw omawia siê ró¿nice miêdzy s³ownikami dwujêzycznymi a jednojêzycznymi na
przyk³adzie s³owników pedagogicznych. Nastêpnie analizujemy pewne problemy zwi¹zane z
najbardziej donios³ym zagadnieniem leksykografii dwujêzycznej: ekwiwalencj¹.
W czêœci ostatniej, pi¹tej, omawiamy najnowsze tendencje i metody leksykografii, czyli
funkcje s³owników w skomputeryzowanym œwiecie wspó³czesnym oraz nowe metody pracy,
jakie do pracy s³ownikarskiej wprowadzi³o szerokie u¿ycie komputerów.
-5-
13. Ksi¹¿ka zosta³a tak skonstruowana, aby mo¿na z niej by³o korzystaæ bez potrzeby
czytania jej w ca³oœci, dlatego ka¿dy rozdzia³ jest samodzieln¹ cz¹stk¹. Poza tym zamierzeniem
autora by³o, by czytelnik móg³ uzyskaæ informacje o leksykografii polskiej i anglojêzycznej z
ró¿nych punktów widzenia. Tak na przyk³ad z metodami pracy przy uk³adaniu s³ownika
pedagogicznego mo¿na siê zapoznaæ przy okazji lektury rozdzia³u o zwi¹zkach komputerów z
leksykografi¹, a krytyka s³owników pedagogicznych znalaz³a siê w rozdziale o ró¿nicach miêdzy
leksykografi¹ dwujêzyczn¹ a jednojêzyczn¹. Nieuniknion¹ konsekwencj¹ takiej metody by³y
powtórzenia tych samych stwierdzeñ w kilku rozdzia³ach, jednak tylko w jednym z nich omawia
siê jedno zagadnienie szczegó³owo, w innych s¹ one jedynie zasygnalizowane, z podaniem
odsy³acza do w³aœciwej czêœci.
Teksty sk³adaj¹ce siê na niniejsz¹ pracê powstawa³y w przeci¹gu oœmiu lat, a prawie
po³owa z nich zosta³a ju¿ opublikowana w ró¿nych zbiorach i czasopismach, w wiêkszoœci
anglojêzycznych. Dla potrzeb niniejszej ksi¹¿ki te teksty zosta³y przet³umaczone na jêzyk polski,
uzupe³nione o odniesienia do nowszej literatury i o materia³, który mo¿e bardziej zainteresowaæ
polskiego czytelnika. Niektóre z nich zosta³y przeredagowane i ma³o przypominaj¹ wersje
oryginalne. Opisy bibliograficzne rozdzia³ów, które ju¿ ukaza³y siê drukiem, mo¿na znaleŸæ
przy koñcu tomu w notce bibliograficznej. Reszta tekstów powsta³a specjalnie dla potrzeb
obecnej ksi¹¿ki. Autor s¹dzi, ¿e wszystkie wyra¿aj¹ jego ustabilizowane pogl¹dy na temat
leksykografii i z tego wzglêdu stanowi¹ spójn¹ ca³oœæ. Ma te¿ nadziejê, ¿e przekonanie to bêdzie
podziela³ równie¿ czytelnik tej ksi¹¿ki.
Mi³ym obowi¹zkiem ka¿dego autora obszerniejszej pracy jest wyra¿enie swego
podziêkowania wszystkim, którzy przyczynili siê do jej powstania i udoskonalenia. Dla autora
obecnej ksi¹¿ki jest to obowi¹zek z pewnego wzglêdu utrudniony, poniewa¿ zawdziêcza on
wiele ¿yczliwoœci wiêkszoœci z osób, których prace, umieszczone w bibliografii, ukaza³y siê w
latach osiemdziesi¹tych. Mam na myœli zarówno autorów prac teoretycznych, jak i autorów
-6-
14. s³owników oraz wydawców, którzy zaopatrywali mnie w swoje dzie³a. Wszystkim im winienem
jestem ogromn¹ wdziêcznoœæ.
Chcia³bym jednak z³o¿yæ szczególne podziêkowania tym, którzy bardzo powa¿nie
potraktowali na pocz¹tku lat osiemdziesi¹tych t³umacza z Muzeum Przyrodniczego
Uniwersytetu Wroc³awskiemu, czyli Pañstwu: Profesorowi Janowi Miodkowi, Magistrowi
Jerzemu Tomaszczykowi i Profesor Barbarze Lewandowskiej-Tomaszczyk, Doktorowi
Reinhardowi R. K. Hartmannowi, Profesorowi Francisowi Knowlesowi, a szczególnie
Profesorowi Zygmuntowi Saloniemu, który tak¿e przeczyta³ i bardzo konstruktywnie
skomentowa³ pierwsz¹ wersjê tej ksi¹¿ki. Dziêkujê mu serdecznie za to, jak i za wieloletni¹
kole¿eñsk¹ wspó³pracê. Profesorowie zaœ Piotr Ruszkiewicz oraz Micha³ Post ³askawie zechcieli
przyj¹æ mnie do grona nauczycieli akademickich. I wreszcie ogromny d³ug wdziêcznoœci jestem
winien wszystkim wspó³pracownikom, kolegom i przyjacio³om z Muzeum Przyrodniczego
UWr, od których nauczy³em siê chyba wiêcej, ni¿ s¹dz¹.
B. Terminologia
Wyrazu leksykografia, b¹dŸ s³ownikarstwo, u¿ywa siê w jêzyku polskim w dwóch
znaczeniach, które najproœciej okreœliæ wyra¿eniami z³o¿onymi: leksykografia to zarówno teoria
s³owników jak i praktyka ich uk³adania. Dla wiêkszej precyzji bêdziemy czêsto u¿ywaæ wyrazu
metaleksykografia dla okreœlenia teorii leksykograficznej, rezerwuj¹c u¿ycie terminu
leksykografia dla praktyki leksykograficznej.
PrzejdŸmy do terminologii okreœlaj¹cej rodzaje s³owników i ich czêœci sk³adowych.
Przede wszystkim trzeba zauwa¿yæ, ¿e samego wyrazu "s³ownik" u¿ywa siê w
odniesieniu zarówno do s³owników jêzykowych, czyli takich, które traktuj¹ o jêzyku, a nie o
œwiecie zewnêtrznym, do opisu którego u¿ywa siê jêzyka, jak i do s³owników
encyklopedycznych, czyli po prostu encyklopedii. Choæ ró¿nica miêdzy tymi dwoma typami
-7-
15. kompendiów nie jest ostra, jednak w przypadku pewnych grup s³ownictwa da siê j¹ doœæ
jednoznacznie okreœliæ. Przede wszystkim, w encyklopedii nie znajdziemy w ogóle pewnych
wyrazów jako hase³, a œciœle wyrazów najczêstszych w danym jêzyku. Piêcioma najczêstszymi
wyrazami w jêzyku polskim s¹ w, i, byæ, siê, na (S£OWNIK FREKWENCYJNY). Doprawdy,
encyklopedia, która by umieszcza³a takie wyrazy, by³aby traktowana jako swego rodzaju
osobliwoœæ. Co wiêcej, raczej ma³o kto siêga³by do niej po ich opis. Nie znajdziemy tak¿e w
encyklopediach np. czasowników, poniewa¿ encyklopedie zajmuj¹ siê najczêœciej obiektami,
przedmiotami (w szerokim znaczeniu tego s³owa).
Istnieje jednak wiele wyrazów, które umieszczone zostan¹ zarówno w encyklopedii, jak
i w s³owniku jêzykowym. Takimi wyrazami bêd¹ np. kot, dom, pomarañcza, piêkno, itp. Czêsto
te¿ bêd¹ one zdefiniowane podobnie, choæ to ju¿ bêdzie zale¿a³o od s³ownika, do jakiego
zajrzymy. Jakie zaœ bêd¹ ró¿nice? Przede wszystkim w encyklopedii opis takich wyrazów
pomija ich funkcjê w jêzyku. W jêzyku polskim, by wiedzieæ, jakich poprawnych form
przymiotników i czasowników trzeba u¿ywaæ z danym rzeczownikiem, trzeba znaæ rodzaj tego
rzeczownika. Encyklopedia nas nie poinformuje, ¿e wyraz pomarañcza jest rodzaju ¿eñskiego,
a tak¿e nie dowiemy siê z niej, ¿e czêsto ludzie mówi¹ o pomarañczy ten pomarañcz, co przez
innych ludzi jest uwa¿ane za niepoprawne. Wiêkszoœæ encyklopedii nie poda tak¿e, ¿e w jêzyku
angielskim pomarañcza to 'orange'. Tego rodzaju informacje znajdziemy w s³ownikach
jêzykowych. W encyklopedii natomiast znajdziemy opis pomarañczy - wygl¹du, koloru,
zapachu, smaku, pochodzenia, funkcji, odmian, pokrewieñstwa z innymi roœlinami, itp. Mo¿na
powiedzieæ, ¿e encyklopedie staraj¹ siê opisaæ œwiat, a s³owniki opisuj¹ zasadniczo jêzyk, a
œwiat tylko w tym stopniu, w jakim jêzyk odnosi siê do niego. Stopieñ odnoszenia siê jêzyka do
œwiata bêdzie ró¿nie okreœlany - dla jednego leksykografa, czy, szerzej, jêzykoznawcy, jêzyk
przede wszystkim istnieje po to, by w nim mówiæ o œwiecie (patrz rozdzia³ o Doroszewskim,
II.3), a dla innego jêzyk jest struktur¹ zamkniêt¹ w sobie, która ma jedynie pewne punkty
styczne ze œwiatem (patrz np. rozdzia³ o ró¿nicach miêdzy s³ownikami jedno- a dwujêzycznymi,
-8-
16. IV.1). S¹ to ró¿nice zasadnicze, polegaj¹ce na odrêbnoœci œwiatopogl¹dów, filozofii i ka¿da ma
zarówno wady, jak i zalety.
Teraz mo¿na zdefiniowaæ termin "s³ownik jêzykowy". S³ownik mianowicie mo¿na
okreœliæ jako pewien uporz¹dkowany zbiór jednostek jêzykowych (najczêœciej s³ownictwa)
jednego (lub wiêcej ni¿ jednego) jêzyka. S³ownictwo zaœ da siê okreœliæ jako zbiór leksykalnych
jednostek jêzykowych. S³ownik najczêœciej podaje tak¿e opis s³ownictwa. Jest to doœæ
ogólnikowa definicja s³ownika jêzykowego, ale s³owniki s¹ bardzo zró¿nicowane i
precyzyjniejsza definicja nie obejmowa³aby wiele ich typów. Jednak elementy powy¿szej
definicji s¹ doœæ znacz¹ce. Wynika z niej, ¿e np. nieuporz¹dkowany zbiór s³ownictwa nie jest
s³ownikiem. Trzeba jednak zauwa¿yæ, ¿e s³ownik mo¿e cechowaæ nie tylko uporz¹dkowanie
wewnêtrzne, czyli uszeregowanie jednostek wchodz¹cych do s³ownika wed³ug regu³ formalnych
czy semantycznych, ale mo¿e siê on odznaczaæ uporz¹dkowaniem zewnêtrznym swych
jednostek wobec obiektu - w bardzo szerokim znaczeniu tego s³owa - nie nale¿¹cego do
s³ownika. Takim obiektem zewnêtrznym bêdzie np. tekst, a s³ownik tekstowy - czyli glosy -
mo¿na u³o¿yæ wed³ug kolejnoœci wyst¹pieñ wyrazów w tekœcie. Dla kogoœ, kto nie zna tekstu,
lub nie ma do niego dostêpu, glosy wydaj¹ siê nie mieæ ¿adnego porz¹dku.
W leksykografii nie jest te¿ regu³¹, ¿e s³ownik musi zawieraæ opis jednostek
leksykalnych. Jest wiele s³owników, które przekazuj¹ informacjê znacz¹c¹ przez sam uk³ad i
postaæ hase³, a nie ma w nich opisu. Takim s³ownikiem jest np. CONTEMPORARY ENGLISH:
WORD-LISTS, który zawieraæ ma dwie listy: a tergo i a fronte wyrazów angielskich. Nie ma
w nim ¿adnych innych informacji o w³¹czanych wyrazach. Sam ci¹g wyrazów jest tu znacz¹cy,
bo tylko on daje u¿ytkownikowi poszukiwan¹ informacjê: jakie przedrostki lub przyrostki
wystêpuj¹ z danymi wyrazami angielskimi, i taki jest w³aœnie jego cel.
Jednostkami opisu s³ownikowego mog¹ byæ tak¿e dowolne jednostki jêzyka, nie tylko
leksemy, ale np. i cz¹stki mniejsze ni¿ wyraz (morfemy), znaczeniowo równe wyrazowi
(idiomatyzmy, czyli idiomy), lub te¿ po³¹czenia tych jednostek (np. syntagmy leksemów,
-9-
17. frazeologizmy). Szeroko znane s¹ s³owniki zawieraj¹ce morfemy (np. RUSSIAN
DERIVATIONAL DICTIONARY, czy np. ŠKOL'NYJ SLOVOOBRAZOVATEL'NYJ
SLOVAR'), czy syntagm leksemów, tzn, wg. terminologii Skorupki, zwi¹zków frazeologicznych
luŸno³¹czliwych, np. Skorupki S£OWNIK FRAZEOLOGICZNY JÊZYKA POLSKIEGO, czy
THE BBI. THE COMBINATORY DICTIONARY OF ENGLISH.
W s³owniku mo¿na opisaæ dowolny aspekt jêzyka, czy jednostek leksykalnych, np.
wymowê, sk³adniê, znaczenie, itp., w dowolnym okresie jego historii, pocz¹wszy od
hipotetycznego stanu pocz¹tkowego dziejów jêzyka do teraŸniejszoœci. S³owniki wymowy s¹
bardzo rozpowszechnione, s³ownik sk³adni to np. SINTAKSIÈESKIJ SLOVAR'. S³ownikiem,
w którym znajdziemy s³ownictwo z okresu formowania siê jêzyków s³owiañskich - a w zasadzie
zapis hipotez na ten temat - jest S£OWNIK PRAS£OWIAÑSKI.
Bardzo charakterystyczn¹ cech¹ s³owników, rozpoznawaln¹ na pierwszy rzut oka, jest
ich uk³ad. S³ownik bowiem nie jest tekstem ci¹g³ym, ale sk³ada siê z wielu mniejszych tekstów.
Ka¿dy taki tekst stanowi blok informacji. Ka¿dy blok informacji - tzw. has³o - ma swój tytu³,
który pozwala do niego dotrzeæ, nazywany nazw¹ has³a, lub wyrazem has³owym. Has³o z kolei
tak¿e sk³ada siê z bloków informacji, zwanych czêœciami has³a. Tê czêœæ has³a, w której
znajduje siê definicja (lub inne okreœlenie znaczenia, np. tzw. t³umaczenie, czyli ekwiwalent),
bêdziemy w sposób uproszczony nazywaæ znaczeniem w s³ownikach jednojêzycznych, a
ekwiwalentem w s³ownikach dwujêzycznych. Sposób uporz¹dkowania hase³ w s³owniku
nazywany jest makrostruktur¹ s³ownika, a uporz¹dkowanie czêœci wewn¹trz has³a to jego
mikrostruktura. Siatka hase³ zaœ to spis wszystkich hase³, jakie siê pojawiaj¹ w danym s³owniku.
W leksykografii istnieje wiele sposobów uporz¹dkowania s³ownictwa, czyli wiele
rodzajów makrostruktury. Najbardziej ogólne dwa sposoby opieraj¹ siê albo na formie
opisywanej jednostki (uporz¹dkowanie formalne), albo na jej znaczeniu (uporz¹dkowanie
pojêciowe, czyli onomazjologiczne).
- 10 -
18. Najczêstszym typem s³ownika jest taki, w którym jednostk¹ podstawow¹
makrostruktury, s³u¿¹c¹ jako nazwa has³a, jest graficzny wyraz. Nazwy hase³ zaœ porz¹dkuje siê
formalnie, wed³ug kolejnoœci wystêpowania liter w alfabecie. Taki s³ownik opisuje przede
wszystkim znaczenie wyrazów i po³¹czeñ wyrazów - czy to przy pomocy definicji, czy
ekwiwalentów - a tak¿e inne aspekty jêzyka, uznane za wa¿ne w danym s³owniku, np.
pochodzenie (etymologiê), wymowê, itp.
S³owniki, które zawieraj¹ jednostki jêzykowe tylko jednego jêzyka bêdziemy nazywaæ
s³ownikami jednojêzycznymi, zaœ s³owniki obejmuj¹ce jednostki jêzykowe dwóch jêzyków -
s³ownikami dwujêzycznymi. S³ownik dwujêzyczny to zapewne najbardziej rozpowszechniony
i znany typ s³ownika.
Jednak z wielu wzglêdów najwa¿niejszym s³ownikiem jest du¿y s³ownik jednojêzyczny,
choæ z wielu wzglêdów nie jest on powszechnie znany, jest te¿ stosunkowo rzadko u¿ywany.
S³ownik ogólny jednojêzyczny to s³ownik ogólny s³ownictwa wspó³czesnego. Oznacza to, ¿e
obejmuje on w miarê mo¿noœci ca³e s³ownictwo, którym pos³uguj¹ siê - lub znaj¹ - wszyscy
ludzie, dla których dany jêzyk jest jêzykiem ojczystym, ¿yj¹cy w okresie, w którym powstawa³
dany s³ownik. Opis s³ownictwa dokonywany jest w tym samym jêzyku. Najczêœciej jest to du¿y
s³ownik, poniewa¿ ze wzglêdu na wymogi naukowoœci zawiera on obszern¹ dokumentacjê, na
podstawie której dokonano opisu hase³. Ta dokumentacja to dok³adnie podane przytoczenia
(cytaty), zawieraj¹ce tak¿e adresy bibliograficzne. Dziêki temu mo¿na sprawdziæ, czy has³a
zosta³y prawid³owo opisane. Taki s³ownik jest najwa¿niejszym s³ownikiem danego jêzyka,
poniewa¿ stanowi on podstawê dla opracowywania innych s³owników, zarówno dwujêzycznych,
jak i jednojêzycznych, takich, które nie musz¹ spe³niaæ owego wymogu naukowoœci.
C. Konwencje opisu
- 11 -
19. Ogólnie konwencje w tej ksi¹¿ce odpowiadaj¹ konwencjom opracowanym dla
podobnych wydawnictw przez European Association for Lexicography (EURALEX), s¹ one
konsekwentnie u¿ywane w serii ksi¹¿ek wydawanych przez wydawnictwo Maxa Niemeyera w
Tybindze.
a. Przytoczenia
Obszerniejsze przytoczenia ze s³owników podawane s¹ w miarê mo¿liwoœci w takim
samym uk³adzie typograficznym jak w oryginale. Poszczególne wyrazy, przytaczane w tekœcie,
s¹ podkreœlone, a ich definicje b¹dŸ odpowiedniki innojêzyczne ujête w cudzys³ów, np. dog
'pies'. Cytaty z literatury obojêzycznej zosta³y na ogó³ przet³umaczone przez autora (inne
wypadki zosta³y zaznaczone). Wszystkie wyrazy b¹dŸ nazwy w³asne oryginalnie nie pisane
alfabetem ³aciñskim zosta³y transliterowane. Transliteracja cyrylicy odpowiada polskim normom
bibliograficznym (š to tradycyjne sz)
b. Odniesienia do literatury
Inna jest konwencja podawania odniesieñ do s³owników a inna do prac
nies³ownikowych. Odniesieniem do s³ownika mianowicie jest jego tytu³ lub umowny skrót
tytu³u, wydrukowany wersalikami drukiem zwyk³ym. LDOCE np. to LONGMAN
DICTIONARY OF CONTEMPORARY ENGLISH, zaœ SJPD to S£OWNIK JÊZYKA
POLSKIEGO pod red. Doroszewskiego. Tytu³ s³ownika, który nie znalaz³ siê w bibliografii,
poniewa¿ w tekœcie zosta³ wymieniony tylko raz, podawany jest niewersalikami. Podany jest
wówczas przy tytule rok i miejsce wydania. Odniesieniem do pracy nies³ownikowej jest
nazwisko autora, rok wydania dzie³a oraz w³aœciwe strony cytowanego dzie³a, np. (Kurkowska
1981: 40). Odniesieniem zaœ do pracy zbiorowej jest nazwisko redaktora wraz ze skrótem red.,
np. (Kurkowska, red. 1981).
- 12 -
20. c. Bibliografia
Bibliografia dzieli siê na dwie czêœci. W pierwszej zgrupowane zosta³y publikacje
s³ownikowe, uszeregowane wed³ug tytu³ów. W tej czêœci znajduj¹ siê tak¿e umowne skróty
s³owników (wraz z rozwi¹zaniami), stosowane w ksi¹¿ce. W drugiej czêœci znalaz³y siê prace
nies³ownikowe, u³o¿one wed³ug nazwisk autorów, a nastêpnie wed³ug dat wydañ. Ka¿dorazowo
uwzglêdnia siê miejsce wydania i nazwê wydawcy. W przypadku czasopism przytacza siê numer
tomu (rocznika) podany bez przecinka po tytule oraz numer zeszytu, podany po numerze tomu,
po nim zaœ nastêpuj¹ strony danego artyku³u, po cudzys³owie, np. Applied Linguistics 2, 3: 207-
222. Porz¹dek alfabetyczny zgodny jest z polskimi konwencjami bibliograficznymi (š np.
traktowane jest jak s).
- 13 -
21. II. LEKSYKOGRAFIA POLSKA
1. Leksykografia polska na tle leksykografii europejskiej
W niniejszym rozdziale zajmiemy siê przedstawieniem leksykografii polskiej na tle
s³ownikarstwa europejskiego. Termin "leksykografia europejska" bêdzie odnosi³ siê w bardzo
zawê¿ony sposób do Europy, mianowicie bêdzie oznacza³ trzy najwa¿niejsze tradycje
leksykograficzne: francusk¹, niemieck¹ i brytyjsk¹.
Sprecyzujmy na pocz¹tku, dlaczego akurat te trzy tradycje wybraliœmy do porównañ.
Pierwszym powodem by³a dostêpnoœæ publikacji na temat leksykografii, tak¿e ich dostêpnoœæ
jêzykowa, dla autora. Drugim zaœ jest liczebnoœæ u¿ytkowników s³owników danego terenu:
Francja, Niemcy i Wielka Brytania to demograficznie najwiêksze kraje Europy. Tradycje zaœ
tych krajów s¹ najwa¿niejsze ze wzglêdu na ich rolê kulturotwórcz¹. Francja, Niemcy i Wielka
Brytania tradycyjnie by³y centrami kulturalnym Europy i pr¹dy kulturalne promieniowa³y z nich
na ca³y kontynent. Francja i Wielka Brytania by³y silnie powi¹zane ze sob¹ kulturowo,
analogiczne wiêzi istnia³y miêdzy Francj¹ i Niemcami, wiêc idee kulturalne przechodzi³y takimi
drogami miêdzy tymi trzema krajami.
Trzeba tak¿e siê zastrzec, ¿e dokonujemy w tym rozdziale ogl¹du niejako zewnêtrznego,
statystyczno-bibliograficznego, nie wnikaj¹c w g³êbsze ró¿nice miêdzy leksykografiami, przy
czym interesuje nas tu tylko wspó³czesna postaæ leksykografii, nie zaœ ich uwarunkowania
historyczne, które prowadzi³y do wypracowania takiego a nie innego modelu. W rozdziale IV.1
zajmiemy siê dok³adniej takimi ró¿nicami miêdzy leksykografi¹ polsk¹ a anglojêzyczn¹, tzn.
nie tylko brytyjsk¹ ale i amerykañsk¹.
Najpierw zajmiemy siê sprawami statystycznymi, tzn. postaramy siê ustaliæ
produktywnoœæ leksykograficzn¹ danej leksykografii w odniesieniu do szacowanej liczby
leksykografów w danym kraju. Dalej rozpatrzymy zagadnienie, jakie typy s³owników s¹
- 14 -
22. szczególnie popularne w danym kraju. W nastêpnej czêœci rozdzia³u omówimy szerzej typy
s³owników, jakie wystêpuj¹ b¹dŸ nie wystêpuj¹ w danej leksykografii.
A. S³owniki i leksykografowie w Europie
W poni¿szej tabelce mo¿na zobaczyæ, ile s³owników prawdopodobnie wydano w danym
kraju i ilu ludzi pracuje zapewne zawodowo przy uk³adaniu s³owników. U¿ywamy tu wyrazu
prawdopodobnie, poniewa¿ dysponujemy tylko danymi szacunkowymi, zaczerpniêtymi z
artyku³u Hartmanna (1991). W tabeli wystêpuje tak¿e rubryka, w której odnotowujemy typy
s³owników szczególnie popularnych w danym kraju. Te dane bêd¹ nam potrzebne w dalszej
czêœci rozdzia³u.
- 15 -
23. I. FRANCJA NIEMCY WLK POLSKA
kraj 55 mln. 77 mln. BRYTANIA 38 mln.
57 mln.
II. ok. 1000 ok. 2500 ok. 1500 ok. 200
iloϾ (ponad 500) (ponad 2000) (ponad 1000)
s³own.
od
1965
III. 30-40 100 75 100
iloϾ
leks.
IV. 1.ogólno- 1.ortograficz-ny 1.ogólno- 1.ortograficz-ny
g³ów- definicyjny definicyjny
ne typy 2.wyrazów 2.wyrazów
s³owni- 2.historyczno- obcych 2.pedagogicz-ny obcych
ków etymologicz-ny
3.techniczny 3.ogólny- 3.dwujêzyczny 3.dwujêzyczny
definicyjny
4.dwujêzyczny 4.dwujêzyczny 4.techniczny 4.techniczny
5.pedagogicz- 5.historyczno- 5.tezaurus 5.dialektalny
ny etymologicz-ny
6.techniczny
6.tezaurus 6.frazeolo- 6.naukowo-
giczny filologiczny
7.dialektalny
7.dialektalny 7.dialektalny 7.ogólny
jednojêzyczny
Referat Hartmanna omawia³ wybiórczo wszystkie leksykografie europejskie i z niego
bêdziemy czerpaæ dane tak¿e dla innych krajów. Niestety, brak szczegó³owszych informacji na
temat leksykografii w Rosji, a dane bibliograficzne wskazuj¹, ¿e jest to kraj o du¿ej produkcji
s³ownikowej. Informacje w referacie Hartmanna zosta³y oszacowane na podstawie istniej¹cych
bibliografii, a tak¿e, w przypadku okresu najnowszego, w oparciu o szacunek ekspertów, którzy
dostarczyli mu w³aœciwe dane. Zapewne dane te s¹ wiêc czêœciowo subiektywne, ale z
pewnoœci¹ w przewa¿aj¹cym stopniu odzwierciedlaj¹ stan rzeczywisty. Tymi ekspertami byli:
- 16 -
24. Henri Béjoint (Francja), Herbert E. Wiegand (Niemcy), Reinhard R. K. Hartmann (Wielka
Brytania), Tadeusz Piotrowski (Polska).
Tabela zawiera cztery rubryki. W pierwszej znajduje siê nazwa w³aœciwego kraju wraz
z iloœci¹ mieszkañców. W drugiej podano iloœæ s³owników wydanych w danym kraju od 1965
roku, przy czym w statystyce uwzglêdnione s¹ s³owniki opisuj¹ce nie tylko jêzyk dominuj¹cy
ale i jêzyki mniejszoœciowe - tak np. w przypadku Wielkiej Brytanii w³¹czono s³owniki
szkockiej odmiany jêzyka angielskiego. Liczbê s³owników tylko dla dominuj¹cego jêzyka
podaje siê w nawiasie. W przypadku Polski takich danych brak.
Rubryka trzecia podaje ilu leksykografów-profesjonalistów dzia³a w danym kraju, zaœ
czwarta - jakie s¹ typy s³owników najbardziej popularnych w danym kraju, przy czym s¹ one
uszeregowane w kolejnoœci od najwa¿niejszego do najmniej wa¿nych.
Wróæmy do dzia³u drugiego, czyli do iloœci opublikowanych s³owników. To bardzo
ciekawe, ¿e dane te wydaj¹ siê byæ skorelowane z informacjami o iloœci t³umaczeñ
dokonywanych w krajach europejskich, a informacje tego typu ju¿ od dawna s¹ u¿ywane do
okreœlania otwartoœci kulturalnej danego narodu czy kraju oraz jako miernik kulturalnej roli
owego kraju w œwiecie1. Ta korelacja pozwala traktowaæ s³owniki jako swego rodzaju miernik
poziomu kulturowego danego spo³eczeñstwa. W Stanach Zjednoczonych np. ukazuje siê mniej
t³umaczeñ ni¿ w Wielkiej Brytanii, a zauwa¿my, ¿e nie jest regu³¹, ¿e ksi¹¿ki z obu krajów
dostêpne s¹ i w Wielkiej Brytanii i w USA. Niemcy natomiast przoduj¹ w Europie, jeœli chodzi
o iloœæ t³umaczeñ z innych jêzyków. Jak widaæ, Niemcy s¹ tak¿e na pierwszym miejscu pod
wzglêdem iloœci wydawanych s³owników - w Europie nie ma kraju, w którym wydano by
wiêksz¹ iloœæ tytu³ów.
Ró¿nice miêdzy wielkimi krajami a Polsk¹ s¹ ogromne, jednak znów chyba potwierdza
siê nasze twierdzenie co do danych leksykograficznych jako miernika poziomu kulturalnego.
1
Dane liczbowe mo¿na znaleŸæ w ksi¹¿kach Kollera (1987) w przypadku literatury piêknej
i Šajkevièa (1987) w odniesieniu do literatury techniczno-naukowej.
- 17 -
25. Mo¿na bowiem porównaæ Polskê nie z krajami du¿ymi, ale z ma³ymi, np. Niderlandami czy
Wêgrami. Otó¿ w Niderlandach (ok. 15 milionów mieszkanców) wydano ponad 100 s³owników,
a na Wêgrzech (ok. 11 milionów) - ok. 200. Niestety, brak danych z Czech, które w XX wieku
kulturowo stoj¹ wy¿ej od Polski, na co wskazywa³yby miêdzy innymi statystyczne dane co do
iloœci t³umaczeñ.
Punkt trzeci pokazuje, ilu leksykografów pracuje zawodowo przy tworzeniu s³owników.
Widaæ wyraŸnie, ¿e w krajach zachodnich niewielu leksykografów opracowuje wiele tytu³ów
s³owników, a w Polsce, gdzie jest wielu s³ownikarzy, publikuje siê stosunkowo niewiele
s³owników. Brak tu oczywiœcie istotnego miernika, a mianowicie absolutnej liczby wszystkich
autorów s³owników, poniewa¿ mo¿e tak byæ, ¿e amatorzy napisali ich wiêcej ni¿ profesjonaliœci.
Jednak potwierdza siê tu intuicyjne odczucie autora, ¿e nowoczesna technika daje zupe³nie nowe
mo¿liwoœci opracowywania s³owników, jako ¿e s³ownikarstwo wspó³czesne jest bardzo
skomputeryzowane. Dla przyk³adu, amerykañska firma Laurence Urdang Inc., za³o¿ona przez
leksykografa Laurence'a Urdanga, pioniera zastosowañ komputerów w leksykografii, w ci¹gu
12 lat opracowa³a przy pomocy nowoczesnych narzêdzi ponad 120 s³owników (wed³ug THE
OXFORD COMPANION TO THE ENGLISH LANGUAGE, has³o "Urdang").
Drugim czynnikiem wartym odnotowania jest du¿y profesjonalizm leksykografów.
S³ownikarze brytyjscy potrafi¹ pracowaæ przy bardzo ró¿nych s³ownikach. Beryl T. Atkins
(informacja ustna) twierdzi, ¿e na podstawie takiego samego materia³u dobry leksykograf potrafi
opracowaæ zupe³nie ró¿ne s³owniki, zgodnie z wymaganiami wydawcy. Betty Kirkpatrick np.
by³a g³ównym redaktorem du¿ego s³ownika definicyjnego (CHAMBERS' 20TH CENTURY
DICTIONARY), s³ownika pedagogicznego (CHAMBERS' UNIVERSAL LEARNERS'
DICTIONARY) oraz opracowa³a now¹ wersjê tezaurusa Rogeta (ROGET'S THESAURUS).
Poza tym nazwisko jej wystêpuje w wielu innych s³ownikach jako jednego z leksykografów. Ma
siê wra¿enie, ¿e w Polsce wystêpuje doœæ du¿e wyspecjalizowanie leksykografów, a na pewno
- 18 -
26. wielu z nich pracuje wy³¹cznie przy s³ownikach naukowych (niekomercyjnych), takich jak np.
S£OWNIK POLSZCZYZNY XVI WIEKU.
B. Typy s³owników, struktura leksykografii
Nastêpny, czwarty punkt w tabeli ze strony 16 podaje g³ówne typy s³owników
wystêpuj¹cych w danym kraju - s¹ to s³owniki najwa¿niejsze dla u¿ytkowników oraz te, które
siê najczêœciej wydaje. Niestety, bardziej szczegó³owe dane liczbowe dostêpne s¹ tylko dla
Niemiec, a wynika z nich, ¿e w tym kraju najwiêcej wydano s³owników technicznych (2000).
Wiêkszoœæ nazw typów powinna byæ zrozumia³a, wyjaœnienia chyba wymagaj¹ jedynie
pewne terminy w dziale polskim. Przez termin "s³ownik naukowo-filologiczny" rozumiemy tu
wszelkiego rodzaju dzie³a wyspecjalizowane, przeznaczone z regu³y dla wyrobionego odbiorcy -
najczêœciej jêzykoznawcy - czyli s³owniki zawieraj¹ce opisy homonimów, sk³adni, etymologii
czy te¿ obejmuj¹ce s³ownictwo któregoœ z okresów historycznych, itp1. Okreœlenie zaœ "ogólny
s³ownik jednojêzyczny" odnosi siê do takich kompendiów jak s³owniki synonimów,
frazeologizmów, itp., przeznaczonych do powszechnego u¿ytku.
Nie nale¿y jednak traktowaæ terminów u¿ytych w tabelce, a odnosz¹cych siê do
s³owników, jako oznaczaj¹cych dok³adnie tego samego: omawiane kraje ró¿ni¹ siê tradycjami
leksykograficznymi i s³owniki nazywane po polsku tym samym terminem maj¹ swoje odrêbne
charakterystyczne cechy. W zasadzie ju¿ oryginalne nazwy s³owników zdradzaj¹ owe ró¿nice.
WeŸmy dla przyk³adu s³ownik ogólno-definiuj¹cy, z za³o¿enia wspó³czesnego jêzyka. U¿ywana
w jêzyku rosyjskim terminologia zwraca uwagê u¿ytkownika na typ objaœniania tolkovyj slovar',
czyli s³ownik z objaœnieniami, a po angielsku najwa¿niejsza wydaje siê nazwa odnosz¹ca siê do
wielkoœci: desk/collegiate dictionary, czyli s³ownik podrêczny.
1
Dok³adniejszy opis takich s³owników znajduje siê w nastêpnym rozdziale.
- 19 -
27. Dlatego trzeba podkreœliæ, ¿e choæ w zasadzie w ka¿dej leksykografii istnieje
jednojêzyczny s³ownik ogólny, to przy dok³adniejszej analizie termin ten oznacza zazwyczaj coœ
innego w zale¿noœci od kraju, przynajmniej jeœli chodzi o s³owniki-prototypy1. Omówimy te
ró¿nice na przyk³adzie brytyjskim i francuskim.
Najbardziej popularnym s³ownikiem w Wielkiej Brytanii jest jednotomowy s³ownik
ogólny, zawieraj¹cy zazwyczaj wymowê, etymologiê, definicje, czêsto, choæ nie zawsze,
przyk³ady u¿ycia, czyli przytoczenia. Okazjonalnie mo¿na znaleŸæ w nim synonimy. Takie
s³owniki wydaje Oxford University Press, CollinsHarper, Longman, Chambers, Heinemann,
Readers' Digest i inne wydawnictwa. S³owniki jednotomowe najczêœciej nie s¹ skrótami du¿ych
s³owników, ale publikacjami odrêbnymi. To stwierdzenie odnosi siê tak¿e do CONCISE
OXFORD DICTIONARY, który by³ opracowywany wtedy, gdy nie by³ jeszcze skoñczony THE
OXFORD ENGLISH DICTIONARY (OED); w wydaniach najnowszych sta³ siê on s³ownikiem
ca³kowicie niezale¿nym metodologicznie od OED i bardziej przypomina publikacje
konkurencyjnych wydawców. Praktycznie istnieje tylko jeden wielotomowy s³ownik (w wersji
du¿ej i ma³ej): THE (NEW) OXFORD ENGLISH DICTIONARY (wersja du¿a) i THE
SHORTER OXFORD ENGLISH DICTIONARY (wersja skrócona). Warto pamiêtaæ jednak,
¿e jednotomowe s³owniki brytyjskie maj¹ zazwyczaj tyle hase³, co nasz najwiêkszy s³ownik,
SJPD.
Brytyjskie s³owniki ogólne tradycyjnie nie zawieraj¹ elementów encyklopedycznych.
Próba wprowadzenia takiego s³ownika - zatytu³owanego w charakterystyczny sposób
LONGMANS ENGLISH LAROUSSE - przez Longmana w latach szeœædziesi¹tych zakoñczy³a
siê fiaskiem. Dopiero obecne s³owniki, wzoruj¹c siê mniej lub bardziej jawnie na s³ownikach
amerykañskich, wprowadzaj¹ elementy encyklopedyczne2. Jednak wzorcowy s³ownik brytyjski,
1
Szerzej o koncepcji s³ownika-prototypu patrz rozdz. II.4, tam te¿ bli¿ej omawiamy taki
s³ownik polski.
2
Ilson 1986 przedstawia powi¹zania miêdzy s³ownikami brytjskimi a amerykañskimi.
- 20 -
28. CONCISE OXFORD DICTIONARY, nadal nie zawiera takich elementów, choæ na jego bazie
wydano OXFORD ENCYCLOPEDIC DICTIONARY, który jest w³aœnie encyklopedyczny.
We Francji natomiat istnieje bardzo wiele s³owników wielotomowych, wymieñmy tu
tylko niektóre z nich: GRAND LAROUSSE EN 5 VOLUMES (piêæ tomów), GRAND
LAROUSSE ENCYCLOPÉDIQUE EN DIX VOLUMES (dziesiêæ tomów), GRAND
LAROUSSE DE LA LANGUE FRANÇAISE EN SEPT VOLUMES (siedem tomów), LE
GRAND ROBERT DE LA LANGUE FRANÇAISE (dziewiêæ tomów), DICTIONNAIRE
ENCYCLOPÉDIQUE QUILLET (szeœæ tomów), przy czym pomijamy nieskoñczony, naukowy -
ogromny rozmiarami - TRÉSOR DE LA LANGUE FRANÇAISE. Jest to doprawdy
osza³amiaj¹ca ró¿norodnoœæ s³owników, natomiast mo¿na siê zastanawiaæ, czy kupuj¹ je tylko
biblioteki. Jednak wydaje siê, ¿e w kraju, w którym, jak komentuje Hausmann (1985: 37),
kawiarnia mo¿e nosiæ nazwê "Le Passé Simple", zapewne znajdzie siê wielu ludzi, którzy kupi¹
s³ownik wielotomowy.
Francuskie s³owniki jednotomowe - czêsto skróty wydawnictw wielotomowych -
dostarczaj¹ bardzo wiele jêzykowej informacji, przede wszystkim o aspektach systemowych
s³ownictwa, takich jak synonimy, antonimy, itp. Taki jest np. LE PETIT ROBERT, okreœlany
przez Hausmanna - zapewne z du¿¹ doz¹ prawdy - jako najlepszy s³ownik jednotomowy na
œwiecie. Mo¿na w nim znaleŸæ nie tylko informacje tego samego rodzaju, co i w s³ownikach
jêzyka angielskiego, ale i np. spisy wyrazów "analogicznych", czyli bliskoznacznych. W
leksykografii francuskiej znajdujemy tak¿e bardzo powszechny encyklopedyczny s³ownik
jednotomowy, a tym terminem okreœla siê (NOUVEAU) PETIT LAROUSSE ILLUSTRÉ
(ukazuj¹cy siê od 1889), wychodz¹cy z uzupe³nieniami co roku. Wiêkszoœæ wydawnictw zwraca
te¿ du¿¹ uwagê na komponent encyklopedyczny - drugi tom LE PETIT ROBERT zawiera spisy
nazw w³asnych - geograficznych, osobowych, itp.
Wróæmy jednak do omówienia danych z tabeli, czyli do analizy ostatniej rubryki.
Widoczne ró¿nice miêdzy strukturami leksykografii w tych krajach s¹ niew¹tpliwie bardzo
- 21 -
29. interesuj¹ce. (Przez termin "struktura leksykografii" bêdziemy rozumieæ w³aœnie g³ówne typy
s³owników dostêpne w jakimœ kraju.) Z danych tabeli wynika, ¿e s³ownik jednojêzyczny, czyli
ogólnodefinicyjny, jest du¿o mniej popularny w Polsce ni¿ gdzie indziej w Europie, natomiast
niew¹tpliwie jest bardzo du¿o s³owników naukowo-filologicznych, mo¿na zaœ mieæ du¿e
w¹tpliwoœci, czy s¹ one po¿yteczne dla szerszego grona u¿ytkowników. Nietrudno zauwa¿yæ
te¿, ¿e struktura leksykografii polskiej jest najbardziej podobna do struktury leksykografii
niemieckiej, potwierdzaj¹ siê wiêc wnioski autora z roku 1987 wyprowadzone z analizy
u¿ywalnoœci s³owników (Piotrowski 1987, patrz te¿ rozdz. II.4).
Miêdzy leksykografi¹ niemieck¹ a polsk¹ zachodz¹ podobieñstwa zarówno pozytywne -
obecnoœæ pewnych typów s³owników, jak i negatywne - brak jakichœ typów. Jeœli chodzi o
podobieñstwa pozytywne, to od razu rzuca siê w oczy popularnoœæ i w Niemczech i w Polsce
s³ownika ortograficznego i wyrazów obcych. Brak natomiast dwóch typów s³owników,
pe³ni¹cych najwyraŸniej wa¿n¹ rolê we Francji i Wielkiej Brytanii: tezaurusa i s³ownika
pedagogiczny. Trzeba siê wszak¿e zastrzec, ¿e nie chodzi tu o ca³kowity brak obu typów
s³owników, a raczej o ich nik³e funkcjonowanie w œwiadomoœci spo³ecznej. Jak zobaczymy w
dalszych rozdzia³ach, w Polsce istniej¹ s³owniki pedagogiczne, mamy te¿ kopiê najbardziej
wp³ywowego tezaurusa jêzyka angielskiego. Tak¿e w Niemczech istnieje d³uga tradycja
wydawania tezaurusów, zapocz¹tkowana w XIX wieku (szczegó³y mo¿na znaleŸæ w rozdz.
III.2). Istniej¹ te¿ dwa s³owniki wspó³czeœnie dostêpne, wzorowane na tezaurusie Rogeta:
Dornseiff (1970), Wehrle-Eggers (1967). Warto te¿ dodaæ, ¿e w Niemczech na rynku jest ok.
piêtnaœcie s³owników synonimicznych (Wiegand 1990, 1992). Natomiast rzeczywiœcie w
Niemczech nie ma w zasadzie s³ownika pedagogicznego (Hausmann 1985). Nasza analiza w
dalszych rozdzia³ach bêdzie siê te¿ koncentrowa³a na tej charakterystycznej strukturze
leksykografii polskiej, czyli na popularnoœci s³ownika ortograficznego i wyrazów obcych (które
omawiamy szerzej w rozdziale II.4). Omówimy te¿ szerzej oba typy s³owników nie
- 22 -
30. wystêpuj¹cych w Polsce, tzn. s³ownik pedagogiczny i tezaurus, w odrêbnych rozdzia³ach (patrz
rozdz. III.2 i III.3).
Inna cecha, nie zasygnalizowana w tabelce, wskazuje na dalsze podobieñstwa
leksykografii polskiej do niemieckiej. W obu wystêpuje charakterystyczny typ s³ownika:
skrzy¿owanie s³ownika frazeologizmów (czyli niejednowyrazowych jednostek jêzyka) z
kolokacjami (czyli najczêstszych swobodnych po³¹czeñ jednostek jêzyka). Leksykografiê polsk¹
reprezentuje tu nasz jedyny du¿y S£OWNIK FRAZEOLOGICZNY JÊZYKA POLSKIEGO,
zaœ niemieck¹ dwa s³owniki, NRD-owski (przejêty obecnie przez Langenscheidta) WÖRTER
UND WENDUNGEN oraz zachodnioniemiecki DUDEN STILWÖRTERBUCH DER
DEUTSCHEN SPRACHE (Hausmann 1985). Obecnoœæ tego typu dzie³a w obu krajach
niemieckich wskazuje niew¹tpliwie na jego du¿¹ popularnoœæ. Hausmann w przywo³ywanym
artykule okreœla te s³owniki ze spor¹ doz¹ uszczypliwoœci jako "s³owniki-hybrydy1", a taki
s³ownik to dla niego "une aberration" (Hausmann 1985: 33).
Z kolei wynika³oby z tabelki, ¿e w leksykografii francuskiej i angielskiej nie wystêpuje
ani s³ownik ortograficzny ani s³ownik wyrazów obcych. Znów nie jest to stwierdzenie œcis³e,
poniewa¿ oba typy wystêpuj¹, jednak nie s¹ one ani tak powszechne jak w Polsce ani te¿ nie
pe³ni¹ analogicznych funkcji (szerzej na ten temat patrz rozdz. II.4). W ostatnich latach w
Wielkiej Brytanii w zasadzie wiêkszoœæ wydawnictw opublikowa³a s³owniki ortograficzne
(spelling dictonaries), ciekawe wiêc, czy skutkiem tego przyzwyczajenia u¿ytkowników ulegn¹
jakiejœ zmianie, choæby dziêki temu, ¿e s³owniki ortograficzne s¹ du¿o tañsze od tradycyjnie
u¿ywanych s³owników jednojêzycznych.
W tabelce nie zosta³ ujêty tak¿e pewien rodzaj s³ownika synonimów nie wystêpuj¹cy w
ogóle w Polsce. W leksykografii polskiej mamy trzy synonimiczne s³owniki wspó³czesne:
S£OWNIK WYRAZÓW BLISKOZNACZNYCH, SZKOLNY S£OWNIK: SYNONIMY oraz
1
"des dictionnaires hybrides qui allient abusivement le dictionnaire de locutions au
dictionnaire de collocations"
- 23 -
31. PRAKTYCZNY S£OWNIK WYRAZÓW BLISKOZNACZNYCH, maj¹ one jednak wspóln¹
cechê - przeznaczone s¹ dla czytelnika niewyrobionego jêzykowo, któremu staraj¹ siê s³u¿yæ
pomoc¹. To stwierdzenie jest tak¿e prawdziwe w stosunku do ostatniego, najwiêkszego
s³ownika, zawieraj¹cego ok. 11,400 hase³, czyli ok. 60,000 wyrazów bliskoznacznych1. Dlatego
te¿ zawieraj¹ one tylko s³ownictwo czêste, pomijaj¹c wyrazy rzadkie. Nie ma natomiast du¿ego
zbioru synonimów dla u¿ytkownika wyrobionego, czy wrêcz wyrafinowanego - czyli dla ludzi,
którzy pos³uguj¹ siê jêzykiem zawodowo, czy te¿ choæby dla krzy¿ówkowiczów. Ten rodzaj
s³ownika synonimów nazywany jest w metaleksykografii niemieckiej kumulatywnym zbiorem
synonimów (kumulative Synonimie), a najwiêksze zbiory synonimów angielskich zawieraj¹ od
250 do 800 tysiêcy wyrazów bliskoznacznych2.
Rzecz interesuj¹ca: Hausmann twierdzi, ¿e w omawianych leksykografiach europejskich
brak w ogóle wspó³czesnego objaœniaj¹cego s³ownika synonimów (nie licz¹c s³owników
pedagogicznych), narodzonego we Francji w okresie Oœwiecenia, a takie s³owniki wystêpuj¹ w
Stanach Zjednoczonych (Hausmann 1985). W pewnym stopniu polski S£OWNIK WYRAZÓW
BLISKOZNACZNYCH reprezentuje typ w³aœnie takiego s³ownika. Rozwój leksykografii
brytyjskiej zdaje siê potwierdzaæ opiniê Hausmanna o ma³ej popularnoœci synonimicznego
s³ownika objaœniaj¹cego: od czasu artyku³u Hausmanna - 1985 - nie pojawi³ siê ¿aden s³ownik
tego rodzaju, co wiêcej, wysz³y nowe zbiory kumulatywne synonimów. Warto tu wspomnieæ
najwiêksze dzie³o tego typu, amerykañski s³ownik THE SYNONYM FINDER (ok. 800,000
wyrazów bliskoznacznych), dostêpny tak¿e w Wielkiej Brytanii, oraz THE OXFORD
THESAURUS.
Omówiliœmy w tym rozdziale podobieñstwa i ró¿nice typów s³owników wystêpuj¹cych
w trzech krajach Europy Zachodniej ze s³ownikami znanymi w Polsce. S¹ to doœæ szkicowe
1
Ma on poza tym powa¿ne braki metodologiczne, np. bardzo czêsto wyraz rzadki jest nazw¹
has³a.
2
Patrz Hausmann 1985, 1990; Wiegand 1990, Wiegand 1992, tak¿e rozdz. III.2.
- 24 -
32. uwagi, które nale¿y traktowaæ jako wstêp do szerszego porównania leksykografii naprawdê
europejskiej, czyli s³owników wystêpuj¹cych w wiêkszoœci krajów Europy, z polskimi dzie³ami
leksykograficznymi Aby dokonaæ porównañ na szersz¹ skalê niezbêdna by³aby wspó³praca
znawców ró¿nych leksykografii, a jak na razie takiej wspó³pracy brak. Hartmann 1992 ubolewa
np. nad faktem, ¿e jak dotychczas miêdzynarodowa wspó³praca naukowa blokowana jest
skutecznie przez bariery jêzykowe i przyzwyczajenia autorów: Anglicy cytuj¹ Anglików (i
czasami Francuzów), Francuzi cytuj¹ Francuzów (i czasami Anglików), itd.
Jednak nawet z naszego szkicowego porównania wynika, ¿e leksykografia polska ma
bardzo wiele wspólnego z leksykografi¹ niemieck¹, co nie powinno budziæ wiele zdziwienia,
poniewa¿ Niemcy by³y dla nas tradycyjnie g³ównym Ÿród³em zapo¿yczeñ kulturowych, a tak¿e
jêzykowych. Ciekawe z tego punktu widzenia, czy da³oby siê wyró¿niæ podobne wp³ywy
leksykografii polskiej na s³owniki ukraiñskie, litewskie, bia³oruskie, czy rosyjskie, jako ¿e
Polska znów czêsto by³a kulturowym Ÿród³em zapo¿yczeñ dla tych krajów. Znów jednak jest
to praca dla przysz³ej komparatystyki leksykograficznej1.
1
Stosunkowo dobrze opracowane zosta³y wp³ywy s³ownika Lindego na s³owniki w innych
krajach, patrz np. Prace filologiczne tom XXX oraz nastêpny rozdzia³.
- 25 -
33. 2. O s³ownikach jêzyka polskiego encyklopedycznie
A. Zakres rozdzia³u
Niniejszy rozdzia³ nie jest wyczerpuj¹cym opisem dwudziestowiecznych s³owników,
wydanych w Polsce1. Ca³kowicie pomija s³owniki dwujêzyczne oraz terminologiczne2. Omawia
siê tak¿e w zasadzie leksykografiê polsk¹ do roku 1990, tzn. do upadku komunizmu w Polsce.
Nastêpne dwa lata - 1990-1992 -charakteryzuj¹ siê du¿¹ niezbornoœci¹ wydawnicz¹, powsta³¹
w wyniku rozpadu dotychczasowych struktur wydawniczo-dystrybucyjnych, trudno wiêc
wysnuwaæ ogólne wnioski. Okres ten musi jeszcze poczekaæ na swojego kronikarza.
W niniejszym rozdziale podejmuje siê próbê odtworzenia modeli opisu
leksykograficznego u¿ywanych w s³ownikarstwie polskim. Dlatego w centrum uwagi znajduj¹
siê du¿e s³owniki ogólne jêzyka polskiego oraz te s³owniki o wê¿szym zakresie, które s¹
najczêœciej u¿ywane przez niespecjalistów. Podaje siê tak¿e przyk³ady s³owników, które mo¿na
uwa¿aæ za nowatorskie w Europie, b¹dŸ w krajach s³owiañskich. Inne s³owniki, nawet takie
które maj¹ du¿¹ wartoœæ naukow¹, s¹ tylko wspomniane.
Oprócz s³owników wydanych w XX wieku omawia siê tak¿e niektóre s³owniki
wczeœniejsze, a przede wszystkim s³ownik stworzony przez Lindego. Wszelkie dyskusje nad
kszta³tem s³owników polskich zazwyczaj odnosi³y siê do tego s³ownika i z natury rzeczy
konieczne by³yby nawi¹zania do niego.
1
Wiele mog³em skorzystaæ z uwag profesorów Renaty Grzegorczykowej, Jadwigi Puzyniny
i Jerzego Bartmiñskiego przy pisaniu tego rozdzia³u, jak te¿ z dyskusji z profesorem Zygmuntem
Salonim. W ¿adnej mierze nie odpowiadaj¹ oni jednak za jego treœæ.
2
Najpe³niejsz¹ bibliografi¹ s³owników polskich jest praca Grzegorczyka (1967). Nie istnieje
dok³adna historia leksykografii polskiej, ogólniejsze opisy s¹ najczêœciej zdawkowe i z regu³y
powtarzaj¹ siê w nich te same stwierdzenia, przejmowane najczêœciej od Doroszewskiego
(1954) b¹dŸ Klemensiewicza (1972).
- 26 -
34. S³owniki, omawiane w niniejszym artykule, a nie pojawiaj¹ce siê nigdzie indziej w
ksi¹¿ce, nie zosta³y odnotowane w bibliografii ogólnej.
B. S³owniki dziewiêtnastowieczne
S£OWNIK JÊZYKA POLSKIEGO (1807-1814) w szeœciu tomach Samuela B. Lindego
(1771-1847) to pierwszy s³ownik jednojêzyczny jêzyka polskiego. Powsta³ on bardzo póŸno, gdy
porównamy go z osi¹gniêciami innych krajów europejskich, w których pierwsze s³owniki
jednojêzyczne wydawano w XVII i XVIII wieku. Na tle leksykografii europejskiej prezentuje
siê jednak niezwykle interesuj¹co, choæby dlatego, ¿e stworzy³ go Niemiec z pochodzenia, dla
którego polski nie by³ jêzykiem rodzimym. Jest to poza tym tak¿e s³ownik jedno- i
wielojêzyczny.
Znajduje siê w nim ok. 60 000 hase³, przy czym jako jedyny jednojêzyczny s³ownik
jêzyka polskiego zawiera on ok. 2,000 nazw w³asnych (Walczak 1991; Lewaszkiewicz 1980;
Prace Filologiczne 1981). Obejmuje s³ownictwo od wieku XVI do pocz¹tków XIX. Has³a, choæ
umieszczone w kolejnoœci alfabetycznej, zgrupowane s¹ w du¿e akapity - gniazda, które
obejmuj¹ has³a powi¹zane etymologicznie. Etymologie Lindego s¹ najczêœciej naiwne i, na tle
ówczesnych pogl¹dów, zacofane - hebrajski np. by³ dla niego jêzykiem pierwotnym. Pojedyncze
has³o zawiera, oprócz wyrazu has³owego, warianty ortograficzne tego wyrazu oraz, w kolejnych
znaczeniach, kwalifikatory gramatyczne (stosowane zgodnie z gramatyk¹ ³aciñsk¹),
odpowiedniki z innych jêzyków s³owiañskich, polsk¹ definicjê, ekwiwalenty niemieckie. We
wszystkich znaczeniach znajduj¹ siê cytaty, doœæ dok³adnie zlokalizowane, zaczerpniête z dzie³
400 pisarzy. Na koñcu podane s¹ derywaty s³owotwórcze. Zarówno znaczenia jak i cytaty
porz¹dkowane s¹ logicznie, od konkretnych do abstrakcyjnych i wyspecjalizowanych, np.
naukowych.
- 27 -
35. S³ownictwo, jakie znalaz³o siê w tym s³owniku obejmuje trzysta lat, jednak pod
wzglêdem metod porz¹dkowania materia³u nie jest to s³ownik historyczny w œcis³ym tego s³owa
znaczeniu, bowiem na podstawie materia³u zawartego w s³owniku Lindego nie mo¿na
odtworzyæ dziejów danej jednostki jêzyka. Zadaniem zaœ najbardziej znanych s³owników
historycznych na œwiecie jest opis historii wyrazów. Mo¿na natomiast zauwa¿yæ, ¿e odczucie
historycznoœci, zmiennoœci w czasie, by³o obce epokom przedromantycznym. Historyzm i
s³ownik historyczny to spadek okresu romantyzmu, a Linde i jego s³ownik nale¿¹ koncepcyjnie
do Oœwiecenia.
Ogromny zbiór przytaczanych ekwiwalentów z innych jêzyków czyni ze s³ownika
Lindego tak¿e s³ownik wielojêzyczny. Czêsto nawet ekwiwalenty niemieckie wydaj¹ siê byæ w
nim wa¿niejsze od polskich definicji - wystêpuj¹ has³a, w których brak definicji, zawsze
natomiast znajduje siê odpowiednik niemiecki. Jak siê zdaje, Linde pragn¹³ przybli¿yæ
polszczyznê zachodnim narodom Europy, daj¹c im wielki s³ownik t³umaczeniowy. Wielka jest
tak¿e liczba ekwiwalentów innos³owiañskich (ok. 250 000). Co najciekawsze, w s³owniku
znaleŸæ mo¿na has³a, niektóre opatrzone gwiazdkami, które prawdopodobnie stworzy³ sam
Linde, w liczbie ok. 5 000 (Lewaszkiewicz 1980). To np. broniciel 'l¿yciel', nawaliciel
'napastnik', zamatorza³oœæ 'zatwardzia³oœæ'. Zadaniem tych nowotworów by³o, jak siê zdaje,
uzupe³niæ braki leksykalne jêzyka polskiego, braki, które wystêpuj¹ przy porównaniu z innymi
jêzykami s³owiañskimi. Celem Lindego by³o zbli¿enie w ten sposób polszczyzny do innych
jêzyków s³owiañskich. Wed³ug Lindego wœród jêzyków s³owiañskich polski jest najdojrzalszy,
st¹d inne narody s³owiañskie powinny uznaæ go za wspólny jêzyk s³owiañski, swego rodzaju
³acinê s³owiañszczyzny. Tym panslawistycznym ideom Linde poœwiêci³ 50 lat ¿ycia, ale póŸniej
propagowa³ jêzyk rosyjski jako wspólny jêzyk s³owiañski.
Nie mniej interesuj¹ca jest dokumentacja w s³owniku. W cytatach Linde najczêœciej
modernizowa³ pisowniê i fleksjê, poddawa³ je skrótom. Zmienia³ w nich te¿ wyrazy tak, by ca³y
- 28 -
36. cytat nie zale¿a³ od szerszego kontekstu, by by³ ³atwiej zrozumia³y (Nitsch 1948; Pep³owski
1961).
Linde stworzy³ s³ownik nienormatywny, tzn. nie poddawa³ faktów jêzykowych obróbce
poprawnoœciowej. Mia³ jednak cele dydaktyczne na uwadze - jego s³ownik mia³ byæ
zwierciad³em polszczyzny, zbiorem s³ownictwa, z którego przysz³e pokolenia mog³yby siê
dowiedzieæ, jak wszechstronny i bogaty by³ jêzyk polski. Linde i jego arystokratyczni
mecenasowie chcieli w ten sposób po³o¿yæ podwaliny ocalenia jêzyka narodowego, poniewa¿
po stracie pañstwa lêkano siê, i¿ wraz z pañstwem zginie i jêzyk polski.
Pocz¹tkowo nawet by³y g³osy (ze strony Towarzystwa Przyjació³ Nauk), ¿e Linde
powinien stworzyæ s³ownik œciœle poprawnoœciowy, daj¹cy u¿ytkownikowi jedynie wzorce
aprobowanego stylu i s³ownictwa - taki by³ przecie¿ oœwieceniowy model opisu
leksykograficznego. Jednak po ukazaniu siê pierwszego tomu zwyciê¿y³a koncepcja Lindego:
s³ownika jako obrazu bogactwa s³ownictwa. Przemówi³a ona do przekonania nawet
apodyktycznym obroñcom jêzyka polskiego, takim np. jak Jan Œniadecki. Utrat¹ niepodleg³oœci
mo¿na t³umaczyæ i mrzonki Lindego, by jêzyk polski uczyniæ najwa¿niejszym jêzykiem
s³owiañszczyzny - by³a to niejako rekompensata za niepewnoœæ co do przysz³ych jego losów.
Dla innych uczonych tego okresu, np. dla Kopczyñskiego, jêzyk polski by³ wrêcz "najbli¿szy
naturze mowy ludzkiej" (Florczak 1978: 151).
Mimo swych braków s³ownik Lindego zdoby³ olbrzymie uznanie. By³ to pierwszy
s³ownik porównawczy jêzyków s³owiañskich i jeden z pierwszych w miarê naukowych
s³owników jednego jêzyka s³owiañskiego. Wielki by³ te¿ jego wp³yw na inne s³owniki polskie
i innych jêzyków, przede wszystkim na czeskie, zw³aszcza zaœ na s³ownik Jungmanna, który
wprowadza³ nowe wyrazy czeskie na podstawie materia³u Lindego. Tym samym s³ownik
Lindego przyczyni³ siê do odrodzenia jêzyka czeskiego (Prace Filologiczne, 1981;
Klemensiewicz 1972). Linde prawdopodobnie zainspirowa³ tak¿e s³ynnych braci Grimm,
wspó³twórców naukowej leksykografii historycznej (Kirkness 1985).
- 29 -
37. Dzie³o Lindego wyzyskiwa³y jednak przede wszystkim póŸniejsze s³owniki polskie.
Widaæ to ju¿ w pierwszym podrêcznym s³owniku jêzyka polskiego, jakim jest tzw. S³ownik
wileñski1 (1861, Wilno). Ten licz¹cy oko³o 110 000 hase³ s³ownik poszed³ dalej, jeœli idzie o
bogactwo zarejestrowanej leksyki, ukazanie jej zró¿nicowania stylistycznego dziêki
rozbudowanym kwalifikatorom, a przede wszystkim notowaniu s³ownictwa regionalnego
(zw³aszcza kresowego) i kolokwialnego.
C. S³owniki pierwszej po³owy XX wieku
a. S£OWNIK WARSZAWSKI
Najwiêkszym s³ownikiem, jaki zosta³ wydany w pierwszej po³owie XX wieku w Polsce,
by³ S£OWNIK JÊZYKA POLSKIEGO pod redakcj¹ Jana Kar³owicza, Adama Kryñskiego,
W³adys³awa NiedŸwiedzkiego, czêsto nazywany S£OWNIKIEM WARSZAWSKIM. Prace nad
nim rozpoczêto w 1889 roku, a finansowa³a je Kasa im. Mianowskiego oraz prenumeratorzy.
Zeszyty I tomu zaczê³y wychodziæ w 1898 roku, ca³y tom I ukaza³ siê w 1900 roku, a tom
ostatni, VIII, wydrukowano w 1927 roku. Koncepcyjnie wiêc ten s³ownik nale¿y jeszcze do XIX
wieku. Wspó³czesna leksykografia naukowa ukszta³towa³a siê jednak w³aœnie w XIX wieku i
w tym wieku narodzi³ siê omawiany model opisu leksykograficznego w Polsce.
Inicjatorem s³ownika i twórc¹ jego koncepcji by³ Jan Kar³owicz (1836-1903). W
leksykografii polskiej zapisa³ siê on tak¿e jako twórca S³ownika gwar polskich (patrz 5.4) oraz
nieukoñczonego wielkiego S³ownika wyrazów obcego ... pochodzenia w jêzyku polskim
(1894-1905). Kar³owicz, po studiach w Niemczech, Francji i Rosji, orientowa³ siê œwietnie w
tendencjach ówczesnej leksykografii. Zna³ romantyczne idee wielkiego s³ownika historycznego,
1
Autorstwa Aleksandra Zdanowicza, Micha³a Bohusza-Szyszki, Januarego Filipowicza,
Waleriana Tomaszewicza, Floriana Czepliñskiego i Wincentego Korotyñskiego, z udzia³em
Bronis³awa Trentowskiego, szczegó³y patrz Walczak 1991.
- 30 -
38. tzw. s³ownika narodowego, wysuniête przez Passowa w 1812 roku, a urzeczywistnione przez
braci Grimm w Niemczech, Murraya w Anglii (OED), czy Littrégo we Francji w s³ownikach pod
ich redakcj¹.
Ju¿ w 1876 roku Kar³owicz planowa³ wydanie wielkiego s³ownika jêzyka polskiego,
który by móg³ odpowiadaæ zakresem i jakoœci¹ owym s³ownikom (Kar³owicz 1876). Taki
s³ownik mia³by obejmowaæ wszystkie zaœwiadczone polskie wyrazy wraz z wariantami. Dla
ka¿dego wyrazu podana by³aby jego wyczerpuj¹ca historia poprzez dok³adnie zlokalizowane
cytaty, umieszczone w porz¹dku chronologicznym. Postuluj¹c, by taki s³ownik zawiera³ luŸne
zwi¹zki frazeologiczne i dok³adny opis gramatyczny, zw³aszcza sk³adniowy, Kar³owicz
wyprzedza³ swoj¹ epokê. Wielkie s³owniki historyczne s¹ bowiem zasadniczo zbiorami
izolowanych wyrazów. Taki wielki s³ownik jêzyka polskiego, przeznaczony dla specjalistów,
a pozbawiony jakichkolwiek akcentów wartoœciuj¹cych, normatywnych, pos³u¿y³by do
opracowania mniejszego s³ownika, wartoœciuj¹cego zebrany materia³, a przeznaczonego dla
szerokiego ogó³u. Na podstawie wiêkszoœci wielkich s³owników historycznych w Europie
Zachodniej faktycznie opracowano podrêczne, normatywne wydawnictwa.
Niestety, z powodu braku funduszy i odpowiedniej liczby wykszta³conego personelu,
S£OWNIK WARSZAWSKI nie sta³ siê owym planowanym wielkim s³ownikiem. Jest on
rozwi¹zaniem kompromisowym. Choæ w S³OWNIKU WARSZAWSKIM nie ma ¿adnej
przedmowy wprowadzaj¹cej u¿ytkownika w zamierzenia autorów i ich metody - co jest doœæ
zaskakuj¹ce - taki opis zamierzeñ istnieje w zeszycie próbnym (Kar³owicz i in. 1895). Autorzy
wyraŸnie w nim stwierdzaj¹, ¿e s³ownik jest dzie³em "œredniej objêtoœci", w którym postanowili
"zgromadziæ ca³oœæ zasobu mowy naszej", czyni¹c go jednoczeœnie u¿ytecznym dla
praktycznego pos³ugiwania siê jêzykiem polskim.
Do tej pory S£OWNIK WARSZAWSKI jest najwiêkszym s³ownikiem jêzyka polskiego.
Zawiera prawdopodobnie ok. 280,000 hase³ (dok³adnych danych brak). Dla porównania,
najwiêkszy s³ownik jêzyka czeskiego (Príruèní slovník jazyka èeského, 1935-1957) ma ok.
- 31 -
39. 250,000 hase³, a najwiêksze s³owniki jêzyka angielskiego maj¹ ich ponad 450,000 (OXFORD
ENGLISH DICTIONARY, WIII, patrz rozdz. III.1). S£OWNIK WARSZAWSKI obejmuje
s³ownictwo od polszczyzny œredniowiecznej (w wyborze) do XIX wieku, wszystkich warstw
spo³ecznych i wszystkich odmian stylistycznych. St¹d znajdziemy w nim np. gwarê z³odziejsk¹
czy te¿ wyra¿enia obsceniczne. Notowane s¹ w nim warianty wyrazów (ortograficzne i
fleksyjne), przy czym dyskretnie podaje siê wskazówki poprawnoœciowe, w formie ostrze¿eñ
dla u¿ytkownika przed pos³ugiwaniem siê danym wyrazem czy te¿ jego form¹. Trzeba
podkreœliæ jednak, ¿e s³ownik zawiera tak¿e formy uznawane za niegramatyczne.
Jak u Lindego, struktura has³a oparta jest nie na historycznym rozwoju znaczenia
wyrazu, lecz na logicznych powi¹zaniach miêdzy znaczeniami, które uk³adane s¹ od
konkretnego do abstrakcyjnych i od najczêstszego do rzadszych, czyli do tych, których u¿ywa
siê w ograniczonych kontekstach. Stosunkowo niewiele uwagi poœwiêcono etymologii i
zagadnieniom gramatycznym. Cytaty ilustruj¹ce znaczenia nie maj¹ dok³adnej lokalizacji,
oznaczone s¹ jedynie nazwiskiem autora. Ze wzglêdów praktycznych znaczeñ najczêœciej nie
definiuje siê, ale opisuje przy pomocy ci¹gów synonimów. Jest to sposób bardzo
rozpowszechniony w praktyce leksykograficznej. Zazwyczaj te¿ ca³kowicie wystarcza
rodzimemu u¿ytkownikowi, któremu s³ownik ma pomóc przy rozumieniu tekstów. Sposób ten
ma równie¿ tê zaletê, ¿e synonimy mog¹ byæ u¿yte przy tworzeniu nowych tekstów. "U³atwienie
urozmaicenia stylu" - taki cel przyœwieca³ autorom S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO. Temu
samemu celowi s³u¿¹ tak¿e odsy³acze do innych hase³ bliskoznacznych oraz has³a obejmuj¹ce
ca³e grupy synonimiczne. Wszystkie te cechy odnajdujemy w s³ownikach innych jêzyków
przeznaczonych do u¿ytku praktycznego, np. w s³ownikach jêzyka angielskiego amerykañskiego
wydawnictwa Merriam-Webster (Webster's New International Dictionary of the English
Language, 1909).
Jakoœciowo jest S£OWNIK WARSZAWSKI dzie³em nie dorównuj¹cym niestety
wielkim s³ownikom innych jêzyków. Dane czerpano z ró¿nych Ÿróde³, czêsto ich nie
- 32 -
40. sprawdzaj¹c. Zbytnio np. polegano na materiale Lindego, czêsto zdarzaj¹ siê wiêc nieœcis³oœci.
Przed drug¹ wojn¹ œwiatow¹ krytycy, aprobuj¹c zadania s³ownika, wytykali autorom brak
kompletnoœci w zebranym s³ownictwie1. Po drugiej wojnie natomiast krytykowano same
za³o¿enia tego s³ownika (patrz punkt 6.), tzn. zasadniczy nienormatywizm i wszechogarniaj¹cy
charakter s³ownika. Zwracano tak¿e s³usznie uwagê na to, ¿e w póŸniejszych tomach s³ownika
znajduje siê wiele hase³ utworzonych w sposób sztuczny2.
Na tle kultury polskiej S£OWNIK WARSZAWSKI mo¿na okreœliæ jako dzie³o
pozytywistyczne, w dwu znaczeniach tego terminu. W znaczeniu wê¿szym pozytywizm odnosi
siê do okresu tzw. pozytywizmu warszawskiego (1863-1890), do którego S£OWNIK
WARSZAWSKI nale¿a³ koncepcyjnie. Pozytywizm by³ ruchem nastawionym na pog³êbienie
wiedzy i na jej popularyzowanie. W okresach wczeœniejszych, klasycystycznym i
romantycznym, podjêto pracê nad tymi czynnikami, tymi instytucjami, które mia³y przyczyniæ
siê do zacieœnienia wiêzi narodowych, lub do powstania tych wiêzi. Takimi wa¿nymi
czynnikami by³a literatura czy jêzyk. Metaforycznie mówi¹c, "prawem zasadniczym
romantyzmu polskiego jest ocalenie narodu, któremu nic prócz s³owa nie pozosta³o, w s³owie
i przez s³owo" (St. Brzozowski 1979: 24).
W pozytywizmie nast¹pi³o opisanie owych instytucji bytu narodowego. Nast¹pi³a, mo¿na
powiedzieæ, faza opisu Polski w s³owie istniej¹cej. Niezwykle wa¿n¹ rolê odgrywa³y tu
wydawnictwa encyklopedyczne, z których wiele jest do dziœ encyklopediami najwiêkszymi
objêtoœciowo, o nie przemijaj¹cej wartoœci, np. Wielka Encyklopedia Powszechna Ilustrowana
(t. 1-55, 1980-1914), czy S³ownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów
s³owiañskich (t. 1-16, 1889-1914). Cel tych wydawnictw by³ dydaktyczny. Na tym tle trzeba
widzieæ S£OWNIK WARSZAWSKI - i on by³ s³ownikiem o celach dydaktycznych. Jak
wczeœniejszy s³ownik Lindego, S£OWNIK WARSZAWSKI mia³ za zadanie ukazaæ ca³e
1
Patrz np. ¯ycie i twórczoœæ Jana Kar³owicza, zw³aszcza rozdzia³y Kryñskiego i Brücknera.
2
Na tomach V-VIII najwiêksze piêtno wywar³a osobowoœæ NiedŸwiedzkiego.
- 33 -
41. bogactwo jêzyka polskiego oraz s³u¿yæ jednoczeœnie do rozszerzania zasobu s³ownikowego
swych u¿ytkowników.
W szerszym znaczeniu wyrazu pozytywizm u¿ywa siê jako terminu filozoficznego.
S£OWNIK WARSZAWSKI by³ pozytywistyczny w tym sensie, ¿e k³ad³ nacisk na takie cechy
opisu naukowego, jak kompletnoœæ zbioru faktów naukowych i (umiarkowany)
nienormatywizm. Z tego punktu widzenia wszystkie wielkie s³owniki jednojêzyczne s¹
pozytywistyczne.
b. Inne s³owniki ogólne
Do okresu II wojny œwiatowej ukaza³y siê tak¿e inne s³owniki. S³owniki wydawane przez
Arcta w tym okresie niewiele wnios³y elementów oryginalnych, z wyj¹tkiem u¿ycia ilustracji
obrazkowych do wyjaœniania znaczenia rzeczowników w S³owniku ilustrowanym jêzyka
polskiego (t. I-III, Warszawa 1916, 1925, 1929). Skrótami tego s³ownika by³y Ma³y s³ownik
jêzyka polskiego (Warszawa 1935) i Podrêczny s³ownik jêzyka polskiego (Warszawa 1939,
1957). By³y one w du¿ej mierze oparte na materiale S³ownika warszawskiego, a objê³y
s³ownictwo wspó³czesne, standardowe. Zawieraj¹ du¿o frazeologii, choæ autorzy nie mieli jasnej
koncepcji co do zadañ s³ownika, st¹d du¿e rozbie¿noœci w opisie materia³u w poszczególnych
artyku³ach has³owych (Gruszczyñski 1989).
Konkurencyjne wobec Arcta wydawnictwo Trzaski, Everta i Michalskiego zaczê³o
wydawaæ w 1938 roku S³ownik jêzyka polskiego pod red. T. Lehra-Sp³awiñskiego. Jego
opracowywanie rozpoczêto w 1935 roku, w 1939 doszed³ do has³a normalny (t. II). Choæ po
wojnie mo¿na go by³o dokoñczyæ - zachowa³y siê bowiem jego materia³y - koncepcje
Doroszewskiego, przygotowuj¹cego nowy s³ownik, okaza³y siê tak atrakcyjne dla pañstwowych
mecenasów, ¿e s³ownik Lehra-Sp³awiñskiego zosta³ skazany na zapomnienie (Zarêba 1988). A
szkoda, bo zapowiada³ siê na dzie³o znakomite. Wiêkszy od s³owników Arcta i metodologicznie
znacznie dojrzalszy, zawiera³ tak¿e zasadniczo s³ownictwo standardowe. S³ownik ten wyraŸnie
- 34 -
42. jednoczy³ wszystkie najlepsze cechy leksykografii polskiej (opisane ni¿ej, w punkcie c.e.).
Istotnym novum by³o notowanie przynale¿noœci do czêœci mowy ka¿dego has³a. Wojny
natomiast nie przetrwa³y materia³y do suplementu S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO, do
którego zgromadzono ju¿ 60 000 hase³.
c. S³owniki ortograficzne i wyrazów obcych
W okresie do 1945 roku bujnie rozwija³y siê s³owniki ortograficzne i s³owniki wyrazów
obcych. Przede wszystkim warto odnotowaæ najobszerniejszy do lat siedemdziesi¹tych, licz¹cy
60 000 hase³, s³ownik M. Arcta (wyd. 3, Warszawa 1927). W 1936 roku we Lwowie ukaza³o
siê pierwsze wydanie ZASAD PISOWNI POLSKIEJ I INTERPUNKCJI ZE S£OWNIKIEM
ORTOGRAFICZNYM Jod³owskiego i Witolda Taszyckiego1.
Wœród s³owników wyrazów obcych niew¹tpliwym bestsellerem by³o opracowanie Arcta
- S£OWNIK WYRAZÓW OBCYCH M. ARCTA - które doczeka³o siê wielu wznowieñ2. Na
jego podstawie opracowano liczne mniejsze s³owniki. Znów Trzaska, Evert i Michalski wydali
konkurencyjne opracowanie: ENCYKLOPEDYCZNY S£OWNIK WYRAZÓW OBCYCH
(Warszawa 1939), jak dot¹d najobszerniejszy.
Rozpowszechnienie tych dwóch rodzajów s³owników to niew¹tpliwie cecha
wyró¿niaj¹ca leksykografiê polsk¹. S¹ one tak atrakcyjne dla u¿ytkowników, poniewa¿
zaspokajaj¹ najbardziej istotne ich potrzeby, dotycz¹ce formy graficznej wyrazu i znaczenia
wyrazów rzadkich (patrz rozdz. II.4). Ich tytu³y s¹ doœæ myl¹ce, poniewa¿ s³owniki ortograficzne
s¹ czêsto traktowane jako s³owniki gramatyczne, podaj¹ce tak¿e formy fleksyjne wyrazów, a
1
Innymi autorami s³owników ortograficznych byli m.in. W³. Kokowski (Warszawa 1903),
M. Galle (Warszawa 1907), A. Passendorfer (Warszawa 1911), J. £oœ (Lwów 1920), K. Nitsch
(Lwów 1936), redaktorzy Trzaski, Everta i Michalskiego (Warszawa 1936).
2
Wyd. 1, Warszawa 1893, 10 000 hase³; wyd. 17, Warszawa 1939, 33 000 hase³,
przedrukowane w 1947 i 1950.
- 35 -
43. s³owniki wyrazów obcych nie zawieraj¹ wszystkich wyrazów obcych, jedynie zapo¿yczenia
niezasymilowane, albo nowsze, takie, które mog¹ byæ niezrozumia³e dla rodzimego
u¿ytkownika. S¹ one w zasadzie kontynuacj¹ renesansowych s³owników wyrazów trudnych. W
leksykografii niemieckiej te dwa s³owniki s¹ po³¹czone w jeden, który te¿ ma myl¹cy tytu³
DUDEN RECHTSCHREIBUNG (Lipsk 1880)1. Jest doœæ prawdopodobne, ¿e ów s³ownik
niemiecki wywar³ wp³yw na leksykografiê polsk¹, poprzez np. A. Jerzykowskiego S³ownik
ortograficzny z dodatkiem niepolskich wyrazów i wyra¿eñ (Poznañ 1887).
d. S³owniki specjalistyczne
W tym okresie powsta³y tak¿e trzy s³owniki, doœæ nowatorskie na tle leksykografii
s³owiañskich. Pierwszym z nich jest S³ownik etymologiczny jêzyka polskiego A. Brücknera
(Kraków 1927, czêsto przedrukowywany). Jak dot¹d to jedyny kompletny s³ownik
etymologiczny jêzyka polskiego. Jego autor by³ czêsto krytykowany za nadmierny
indywidualizm w opisie pochodzenia wyrazów.
Drugim s³ownikiem jest Zawiliñskiego DOBÓR WYRAZÓW (1926, szczegó³y patrz
rozdz. III.2), pierwszy i jedyny wiêkszy polski s³ownik grupuj¹cy wyrazy polskie w sposób
onomazjologiczny. W innych krajach s³owiañskich dopiero w ostatnich latach przyst¹piono do
wydawania s³owników tego rodzaju. Jak i s³ownik Zawiliñskiego, s¹ one w wiêkszoœci
wzorowane na s³ynnym tezaurusie Anglika P. M. Roget (ROGET'S THESAURUS, 1852).
Wspomniany ju¿ S³ownik gwar polskich (t. I-VI, Warszawa 1900-11), u³o¿ony przez J.
Kar³owicza by³ pierwszym na S³owiañszczyŸnie odrêbnym s³ownikiem gwar, które
niejednokrotnie ujmowano w s³ownikach ogólnych (w Rosji np. w s³owniku Dala). Wytykano
mu wiele braków: niejednolit¹ reprezentacjê gwar, du¿e dowolnoœci w zapisie fonetycznym i
graficznym, chaotyczny uk³ad, wadliwe wskazywanie Ÿróde³.
1
Do dzisiaj dziewiêtnaœcie wydañ w dwóch mutacjach, wschodnio-i zachodnioniemieckiej.
- 36 -
44. e. Opis modelu tego okresu
W leksykografii polskiej omawianego okresu widaæ konsekwentny rozwój pewnego
modelu opisu leksykograficznego. W ramach tego modelu du¿e s³owniki by³y w zasadzie
nienormatywne, umieszczano w nich zaœwiadczone wyrazy czy formy nieakceptowane ze
wzglêdów obyczajowych czy te¿ gramatycznych. Ewentualne zastrze¿enia podawano przy
pomocy wartoœciuj¹cych kwalifikatorów. St¹d kolokwializmy, obscena, dialektyzymy i
regionalizmy mo¿na by³o bez trudu znaleŸæ w s³ownikach ogólnych. Wyró¿nia³o je to na tle
leksykografii europejskiej, poniewa¿ nawet wielkie s³owniki historyczne, np. OED, nie
zawiera³y tego rodzaju s³ownictwa. Obscena czy wyrazy slangowe opisywane by³y w
specjalnych, niskonak³adowych s³ownikach, które z kolei czêsto nie podawa³y nawet pe³nej
formy graficznej danego wyrazu. W odró¿nieniu od innych s³owników europejskich, w
s³ownikarstwie polskim opis leksykograficzny by³ zasadniczo ahistoryczny, wzglêdy
chronologiczne nie odgrywa³y du¿ej roli w uk³adzie struktury has³a. Definicje zazwyczaj nie
by³y encyklopedyczne.
Najwiêkszym novum leksykografii polskiej by³o to, ¿e starano siê pokazaæ relacje
systemowe w s³ownictwie na podstawie etymologii i znaczenia. Relacje systemowe zaczêto
uwzglêdniaæ w leksykografii francuskiej w latach 50-tych w "analogicznych" s³ownikach
Roberta. Korzystnie wyró¿nia³a siê leksykografia polska tak¿e podawaniem zwi¹zków
frazeologicznych luŸno³¹czliwych. Na szersz¹ skalê ten aspekt s³ownictwa zaczêto ujmowaæ
dopiero w latach najnowszych. Jak na ówczesne czasy te za³o¿enia metodologiczne wybiega³y
bardzo w przód. Niestety, jakoœæ prac nie by³a zadowalaj¹ca, zw³aszcza w zakresie
dokumentacji.
W Europie zasady metodologiczne s³owników polskich by³y najbardziej podobne do
za³o¿eñ bardzo interesuj¹cego Slovarja russkogo jazyka (rozpoczêtego w 1891), pod redakcj¹
najpierw J. K. Grota a póŸniej A. A. Šachmatova, który w³aœnie wprowadzi³ zasadê
- 37 -
45. nienormatywnoœci do leksykografii rosyjskiej, póŸniej na d³ugo zarzucon¹. Pracowali nad tym
s³ownikiem najwybitniejsi jêzykoznawcy rosyjscy, np. Šèerba1. Przy literze O, w roku 1937,
prace przerwano ze wzglêdów ideologicznych.
D. S³owniki drugiej po³owy XX wieku
Po wojnie znów od¿y³a idea wydania suplementu do S£OWNIKA
WARSZAWSKIEGO, szybko jednak zarzucono j¹ i postanowiono wydaæ nowy s³ownik
wspó³czesnego jêzyka polskiego 2. Redakcjê powierzono Witoldowi Doroszewskiemu
(1889-1976). Po przedstawieniu przez niego S£OWNIKA WSPÓ£CZESNEGO JÊZYKA
POLSKIEGO (Zeszyt dyskusyjny) w 1951 roku wybuch³a zaciêta dyskusja na temat zakresu
s³ownika i metod opisu, jakie miano zastosowaæ. Koncepcje Doroszewskiego poddano ostrej,
czêsto nies³usznej, krytyce3.
Doroszewski, broni¹c swych koncepcji i precyzuj¹c¹c ich wyk³ad, przedstawi³ teoriê
leksykografii ogólnej na tle historii leksykografii polskiej (Doroszewski 1954). Pogl¹dy
Doroszewskiego na temat zadañ leksykografii, jego interpretacja dziejów leksykografii polskiej,
a przede wszystkim urzeczywistnienie jego idei w praktyce, wywar³y ogromny wp³yw na kszta³t
1
Co ciekawe, w wiêkszoœci uczniowie Polaka Jana Boudouina de Courtenay, który w
dziejach leksykografii rosyjskiej odznaczy³ siê redagowaniem trzeciego wydania s³ownika Dala,
do którego w³¹czy³ wyrazy kolokwialne i wulgarne, co spotka³o siê z dezaprobat¹.
2
Istnia³y zapewne powody ideologiczne, a decyzja wydania s³ownika podjêta zosta³a chyba
na najwy¿szych szczeblach PZPR. Urbañczyk wspomina, ¿e jeszcze przed powstaniem
oficjalnego komitetu redakcyjnego odby³a siê dyskusja nad przysz³ym s³ownikiem w nielicznym
gronie jêzykoznawców, w której uczestniczy³ kierownik wydzia³u KC PZPR, profesor Stefan
¯ó³kiewski (zapewne jako przewodnicz¹cy), a na dyskusjê tê wp³yw mia³ artyku³ Stalina
(Urbanczyk 1988: 14).
3
Klemensiewicz 1952 rzeczowo omawia tê dyskusjê.
- 38 -
46. powojennych ogólnych s³owników polskich i w zasadzie obowi¹zuj¹ do dnia dzisiejszego.
Model powojenny mo¿na nazwaæ modelem Doroszewskiego.
Jeœli chodzi o historiê leksykografii, Doroszewski podkreœla³ wartoœæ s³ownika Lindego,
pomniejsza³ znaczenie S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO, a potraktowa³ marginesowo np.
S³ownik wileñski. Nie sposób by³o siê ustrzec przed jednostronnoœci¹ interpretacji. Przy
przedstawieniu s³ownika Lindego pominiête zosta³y jego powa¿ne wady, ukazane np. wczeœniej
przez K. Nitscha (1948), S£OWNIK WARSZAWSKI zosta³ scharakteryzowany fa³szywie, a
jego wady znacznie uwypuklono. Projektowany s³ownik mia³ programowo nawi¹zywaæ do
s³ownika Lindego, nie zaœ do S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO. (Poni¿ej ukazano zale¿noœæ
powsta³ego s³ownika od S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO.) Od tego czasu S£OWNIK
WARSZAWSKI jest traktowany w Polsce jako modelowy przyk³ad z³ej roboty
leksykograficznej.
a. S£OWNIK JÊZYKA POLSKIEGO pod red. W Doroszewskiego
S³ownik, który po owych dyskusjach zacz¹³ siê ukazywaæ w 1958 roku pod tytu³em
S³ownik jêzyka polskiego (SJPD), ma dziesiêæ tomów i jeden tom suplementu. Publikacjê
zakoñczono w 1969 roku. Prace przygotowawcze prowadzono od 1950 roku, w ich toku zebrano
ok. 6,500,000 fiszek z przytoczeniami z 3,200 publikacji. Uzyskano z nich ok. 125,000 hase³
s³ownikowych. Ramy czasowe obejmowa³y okres od drugiej po³owy wieku XVIII-go do lat
szeœædziesi¹tych wieku XX-go, przy czym s³ownictwo pocz¹tku tego okresu opisywane by³o
bardzo wybiórczo. Trzeba podkreœliæ, ¿e dziêki bardzo wydajnej pracy zespo³u SJPD
opracowano niezwykle szybko - czas opracowywania wielkich s³owników mierzony jest
stuleciami.
Pod pewnymi wzglêdami SJPD jest pierwszym nowoczesnym s³ownikiem
wspó³czesnego jêzyka polskiego; pierwszymi w ogóle nowoczesnymi s³ownikami polskimi by³y
S³ownik staropolski (t. I 1953 rok) i S³ownik œredniowiecznej ³aciny polskiej (t. I 1953 r.).
- 39 -
47. Nowoczesny jest w SJPD zapis dokumentacyjny, który jest precyzyjny i wiarygodny, jednak
jego najpowa¿niejszym brakiem jest opieranie siê na dowolnych (nie pierwszych) wydaniach
Ÿróde³. W porównaniu z wczeœniejszymi s³ownikami polskimi SJPD ma tak¿e przejrzysty uk³ad
has³a. Zupe³nym novum by³a informacja gramatyczna, opracowana przez Jana Tokarskiego1. Po
raz pierwszy s³ownik polski podawa³ informacjê, która mia³a s³u¿yæ do utworzenia wszystkich
form fleksyjnych wyrazów odmiennych. Pierwszy tom SJPD zawiera tablice z koñcówkami
fleksyjnymi i ka¿de has³o ma przypisany symbol odnosz¹cy siê do tej tablicy. Nie jest ten zapis
w pe³ni zadowalaj¹cy2. Tak¿e tzw. wyrazy funkcyjne zosta³y opisane znacznie bardziej
wyczerpuj¹co i dok³adnie ni¿ w poprzednich s³ownikach.
Pozosta³e elementy s³ownika, tj. zasób s³ownictwa i sposób jego opisu, mog¹ budziæ
wiele zastrze¿eñ. Wspomniany wy¿ej czeski s³ownik opiera³ siê na 9 milionach fiszek (240,000
hase³). S³ownik oksfordzki, OED, (450,000 hase³) opracowany by³ na podstawie 5-ciu milionów
fiszek. Liczba hase³, jakie uzyskano w SJPD z fiszek, nasuwa przypuszczenie, ¿e materia³
poddano bardzo ostrej selekcji. To samo przypuszczenie nasuwa siê przy porównaniu
procentowej zawartoœci nowego s³ownictwa w SJPD (tzn. s³ownictwa nie notowanego we
wczeœniejszych s³ownikach) i w innych s³ownikach. W SJPD takiego s³ownictwa jest ok. 7%3,
gdy w trzecim wydaniu wy¿ej wymienionego s³ownika Webstera, obejmuj¹cego okres od lat
trzydziestych do pocz¹tku lat szeœædziesi¹tych, tj. od drugiego wydania, nowego s³ownictwa jest
22% (szacowane przez Barnharta 1978).
Zasady tej selekcji mo¿na zrozumieæ na tle pogl¹dów leksykograficznych
Doroszewskiego. Wed³ug Doroszewskiego naczelnym zadaniem leksykografii jest ulepszenie
stosunków miêdzy ludŸmi, dziêki w³aœciwej interpretacji rzeczy, do których odnosz¹ siê wyrazy
(szerzej o jego teorii patrz rozdz. II.3). Rejestracja i opis wyrazów i zwi¹zków wyrazowych jest
1
PóŸniejszego redaktora S£OWNIKA WYRAZÓW OBCYCH PWN.
2
Szczegó³y mo¿na znaleŸæ w pracach Gruszczyñskiego (1989) i Bienia (1991).
3
Obliczone wed³ug danych z prac: Smó³kowa 1976; Smó³kowa, Tekiel 1977.
- 40 -
48. podporz¹dkowana temu celowi zasadniczemu. Owa interpretacja rzeczy w s³owniku musi byæ
zgodna z naukowym pogl¹dem na œwiat i z potrzebami ¿ycia spo³ecznego. Interpretuj¹c te
za³o¿enia na tle ca³oœci teorii Doroszewskiego, mo¿na powiedzieæ, ¿e widaæ tu trzy zasadnicze
elementy podejœcia do opisu s³ownikowego. S³owniki maj¹ powodowaæ zmianê nastawieñ,
pogl¹dów, u¿ytkowników s³owników. Maj¹ wiêc mieæ charakter perswazyjny. Naukowy opis
cech rzeczy, podawany jako opis znaczenia wyrazu, nazwaæ mo¿na opisem typu
scjentystycznego. I wreszcie umieszczanie w s³owniku wyrazów i wyra¿eñ uznawanych za
zgodne z wymogami poprawnego stylu mo¿na okreœliæ jako normatywizm. Celem s³ownika jest
daæ u¿ytkownikowi w³aœciwe s³ownictwo, poprawnie opisane. W s³owniku mo¿na pomin¹æ to,
co stoi w sprzecznoœci z poprawnoœci¹ jêzykow¹.
Wed³ug teorii Doroszewskiego najw³aœciwszym opisem znaczenia jest definicja
realnoznaczeniowa, która jest w zasadzie nie opisem znaczenia wyrazu, a opisem œwiata
zewnêtrznego. Miar¹ prawomocnoœci s¹dów o œwiecie by³a dla Doroszewskiego nauka,
naukowe zaœ opisy, w³¹czane do definicji, mia³y informowaæ u¿ytkownika o osi¹gniêciach
nauki. Definicje takie s³abo jednak wi¹za³y siê z cytatami, by³y enigmatyczne i ogólnikowe, a
wybór naukowych danych u¿ytych przy budowie definicji by³ czysto arbitralny.
Doroszewski podkreœla³, ¿e najwa¿niejszym za³o¿eniem jego teorii jest normatywnoœæ.
Zgodnie z tym za³o¿eniem, leksykograf dokonuje wyboru s³ownictwa, jakie ma siê znale¿æ w
s³owniku. Doroszewski sta³ na stanowisku, ¿e wybieraæ nale¿y tylko te wyrazy, które bêd¹
u¿ywane w przysz³oœci, a wybór zale¿y od spo³ecznej wa¿noœci wyrazów. St¹d SJPD pomija³
np. bardzo wiele wyrazów potocznych, jako efemerycznych, i nie w³¹cza³ wiêkszoœci
wulgaryzmów, jako niepo¿¹danych. Nie znajdziemy w SJPD np. tak obecnie
rozprzestrzenionego wyrazu fart, choæ mo¿na go odnaleŸæ w S£OWNIKU WARSZAWSKIM.
Wystêpuje tak¿e w utworach, wykorzystanych jako Ÿród³a do SJPD, np. w "Z³ym" L. Tyrmanda
(1955/56). W tej powieœci znajdziemy te¿ inne potoczne wyra¿enia pominiête w SJPD. Has³o
- 41 -
49. zaœ cha³tura znalaz³o siê dopiero w suplemencie, poniewa¿ zdawa³o siê autorom, ¿e, mimo du¿ej
popularnoœci, wyraz ten szybko zaginie.
S³ownictwo, zawarte w SJPD, mo¿na okreœliæ jako s³ownictwo odmiany pisanej, przede
wszystkim oddaj¹ce mowê Warszawy (np. du¿a liczba derywatów z przyrostkiem -ak, szoferak,
inteligenciak, etc.), o du¿ym nasyceniu biurokratyzmami (np. kosztorysant, kosztorysiarz,
kosztorysowiec). •le natomiast opisane jest w SJPD s³ownictwo odnosz¹ce siê do ¿ycia
religijnego1.
Z drugiej strony jednak uderza fakt, jak wiele hase³ w SJPD nie ma nic wspólnego z
teori¹, a jak wiele zawdziêczaj¹ one S£OWNIKOWI WARSZAWSKIEMU. Przede wszystkim
wiêkszoœæ znaczeñ i hase³ nie poœwiadczonych cytatami przejêtych jest z tego s³ownika.
Równie¿ wiele definicji nie spe³nia postulatu Doroszewskiego, by znaczenie opisywaæ przy
pomocy tzw. definicji realnoznaczeniowej. Znaczenie opisywane jest przez ci¹gi synonimów,
które s¹ w wiêkszoœci zaczerpniête ze S£OWNIKA WARSZAWSKIEGO, np.:
fanfaron: SJPD 'pysza³ek, samochwa³, zarozumialec'
S£OWNIK WARSZAWSKI '1. junak, pysza³ek, zarozumialec,
samochwa³, bufon'
To samo odnosi siê do definicji niesynonimicznych:
fa³sz '3. dŸwiêk niew³aœciwy; za wysokie albo za niskie brzmienie tonu'
SJPD
S£OWNIK WARSZAWSKI '5. dŸwiêk mylny pomy³kowy a. nieczysty, za
wysokie albo za nizkie [sic] brzmienie tonu'
Wiele przyk³adów mo¿na znaleŸæ w ksi¹¿ce Wawrzyñczyka (1989). Wreszcie czêsto
struktura has³a, tzn. liczba i porz¹dek znaczeñ, jest w SJPD przejêta z wczeœniejszego s³ownika2.
1
Inne braki SJPD, np. w zakresie wyrazów rzadkich, omawiamy w rozdziale III.1.
2
Niewykluczone, ¿e ogromne tempo opracowywania s³ownika sprawi³o, ¿e siêgano po
gotowe ju¿ opracowania materia³u leksykalnego. Z drugiej strony na pewno ten sam czynnik by³
- 42 -