1. adam nadolny
akt zakupu
– handel w przestrzeni miasta
William Szekspir pisał: „the people are the city”
– „ludzie są miastem”. Metafora ta opisuje zjawisko
il.: p. gössel, g. leuthäuser, architecture in XX century, kolonia 1991 przestrzenne, z którym zmagamy się od ponad
1000 lat. Można miasto potraktować jako pewnego
rodzaju strukturę, w której dochodzi do przemiesza-
nia ró-żnego rodzaju form, funkcji, obrazów, zapa-
chów i widoków, a wszystkie one na nas oddziałują
i nas współtworzą.
Miasto to kumulacja przestrzeni, miejsc i punk-
tów. Zależności pomiędzy nimi wpływają na jego
klimat i charakter. Na przestrzeni lat powiązania te
ulegają zmianom, jedne całkowicie zanikają, inne
podlegają przekształceniom, nabierając nowego
wyrazu. Nieodłącznym elementem każdego miasta
jest przestrzeń, w której można dokonać „aktu”
zakupu. To pewnego rodzaju rytuał związany z po-
szukiwaniem, wypatrywaniem, a w ostatecznym
12
2. rozrachunku zdobyciem upragnionego produktu.
Wyprawa w przestrzeń miasta, która ma na celu
zdobycie „cennego łupu”, jest podyktowana nie tylko
chęcią posiadania, ale także ludzkim zamiłowaniem
do oglądania i bycia oglądanym. Christopher Alexan-
der w swojej książce zatytułowanej A Pattern Lan-
guage posuwa się do następującego stwierdzenia:
„Każda społeczność potrzebuje miejsc, w których
toczy się publiczne życie. Miejsc, do których chodzi
się oglądać i spotykać innych ludzi. Dobrze jest tam
bywać, aby być widzianym”. Chcąc prześledzić,
jak kształtuje się zjawisko przestrzeni handlowych
w mieście, można więc spróbować spojrzeć na nie
zarazem jako na formę architektoniczną i wyraz
psychologicznej potrzeby.
Jeżeli przypatrzymy się poszczególnym etapom
powstawania miast, uświadomimy sobie, jak ważnym
czynnikiem jest umiejscowienie w jego strukturze
głównego placu, bazaru czy też rynku. W staro-
żytnej Grecji miejscem, w którym toczyło się życie
kulturalne i handlowe, była agora. Średniowieczne
miasto ma plac handlowy w centrum miasta, w formie
rynku lub targowiska. To tutaj odbywa się spektakl
nie tylko codziennych zakupów, ale i egzekucji
skazanego przestępcy, jak również wymiana myśli
i spostrzeżeń. Renesans i wiek XVII przyczyniły
się do powstania nowych przestrzeni, w których
toczyło się życie, także handlowe. Tradycyjny w tym
znaczeniu słowa rynek odchodzi na dalszy plan
il.: s. kostof, the city assembled, london 1992
– jest obecny w strukturze miasta, ale przejmuje
bardziej utylitarne funkcje przestrzeni zaopatrującej
mieszkańców w towary codziennego użytku. Plac,
aleja, promenada stają się tymi miejscami w mieście,
które przyciągają tłumy. To tutaj się bywa, aby być
widzianym i podziwianym. Przy uczęszczanych
ulicach pojawiają się sklepy, kawiarnie, szynki i za-
jazdy. Również oprawa przestrzenna takich miejsc,
jak np. Piazza Navona w Rzymie czy Krakowskie
13
3. il.: s. kostof, the city assembled, london 1992 Przedmieście w Warszawie, musi być odpowiednia. czonych na sprzedaż towarów. Architektura tych
Ludzie tu przebywający mają nie tylko cieszyć się budynków podążała za ówczesną modą – działanie
życiem, ale także czerpać przyjemność z oglądania takie miało na celu przyciągnięcie kupujących,
otaczającej ich architektury. przybywających nie tylko z powodu ciekawej oferty
Balast doświadczeń z wieków minionych oraz handlowej, ale także skuszonych samym wyglądem
rozwój techniki w XIX w. przyczynił się niewątpliwie obiektu. Obiekty te cechowała duża ilość przeszkleń,
do zmiany podejścia do zagadnienia przestrzeni umożliwiających z jednej strony naturalne doświet-
handlowych w mieście. Ogromne znaczenie miały lenie budynku, z drugiej natomiast pokazujących
wystawy światowe. Pierwsza z nich odbyła się uroki sklepowego wnętrza. Ważnym czynnikiem było
w 1851 r. w Londynie. To właśnie na niej Joseph też stosowanie oświetlenia elektrycznego zarówno
Paxton zaprezentował swój pawilon ekspozycyjny, na zewnątrz, jak i wewnątrz budynku. Można powie-
będący w rzeczywistości wielką szklarnią. Zdoby- dzieć, że w XX w. dom handlowy stał się pewnego
cze techniki w postaci stalowej konstrukcji, którą rodzaju świątynią, a zarazem – jednym z ulubionych
można przykryć taflami szkła, pokazały, że istnieje tematów działań architektów.
możliwość zgromadzenia pod jednym dachem wielu Okres socjalizmu w Polsce i krajach demokracji
eksponatów ciekawych dla zwiedzających, przy jed- ludowej nie sprzyjał kontemplacji przestrzeni handlo-
il.: m. warkoczewska, poznań wczoraj, gliwice 1998
noczesnym zapewnieniu im możliwości przyjemnego wych miasta – wręcz przeciwnie, domy towarowe
spędzenia czasu i dokonania drobnych zakupów. odstraszały swoim wyglądem. „Szukałem dziś cały
Oczywiście nic nie zastąpi pięknej, słonecznej ulicy dzień lalki dla mojej chrzestnej córki” – pisze w swoim
wypełnionej sklepami, Dzienniku 1954 Leopold Tyrmand – „zaszedłem
do pewnego sklepu spółdzielczego, noszącego
jednak nie każdego dnia świeci słońce. w szyldzie nazwę: »Raj dziecięcy«. Przez długie mi-
nuty nie mogłem wydobyć z siebie głosu, co wywołało
Stwierdzenie to stało u zarania idei domu towarowe- aż zdumienie odpychającej, znudzonej, ekspedientki.
go, który miał się stać wyznacznikiem nowej kultury Brudne, zabłocone wnętrze, ciemnawe światło gołej
przestrzennej w tkance miasta. żarówki, zwalone na niechlujny stos lalki, bąki, liche
Pierwsze domy towarowe powstały w Europie kręgle, rozpaczliwie szare piłki, wstrętne misie”.
i Ameryce pod koniec XIX w. Dzięki zastosowaniu Można się zgadzać lub nie ze sposobami
konstrukcji stalowej można było pod jednym dachem odbudowy i kreowania przestrzeni handlowych
umieścić znaczną liczbę powierzchni przezna- po II wojnie światowej w Europie, a ostatnio także
14
4. il.: r. berenholtz, new york, new york 2000
w Polsce, był to jednak pewien etap w historii, pryzmat historii pozwala nabrać dystansu do tego, z wężowej skóry. Jeśli uda mi się znaleźć miejsce,
którego nie można wymazać ani przekreślić. To, co dzieje się obecnie. Doświadczenia pokazują, gdzie będę się czuła jak u Tiffany’ego, kupię meble
co proponują architekci i urbaniści dzisiaj, jest z jed- że historyczne układy przestrzenne świetnie radzą i nadam kotu imię”. Mimo wszystko należy mieć
nej strony drogą powrotu do lat minionej świetności sobie w konkurencji ze współczesnymi realizacjami, nadzieję, że zdania wypowiedziane przez główną
(o ile jest to możliwe), z drugiej – próbą wprowa- potrzebne są im tylko dobra wola i chęć wciągnięcia bohaterkę Śniadania u Tiffany’ego nie okażą się
dzenia nowych idei i pomysłów w tkankę miasta. historii trafną charakterystyką człowieka naszej epoki,
Nie zawsze jednak blaszane handlowe pudełka, a przestrzeń, w której robimy zakupy i spędzamy
straszące i mamiące podróżnych i mieszkańców w rytm nowego miasta. czas pozostanie istotnym, ale jednak dodatkowym
miast, są dobrym rozwiązaniem. Może słuszną elementem naszej miejskiej codzienności.
drogą jest ta, jaką wybrano przy realizacji budynku „Wreszcie odkryłam, co mi najbardziej pomaga:
centrum handlowego Stary Browar w Poznaniu? muszę wsiąść do taksówki i pojechać do Tiffany’ego. Cytaty w artykule:
Jak widać po sukcesie przedsięwzięcia, takie Tam od razu się uspokajam, to takie ciche i dostojne Alexander C., A Pattern Language, New York 1977.
działania mogą zaowocować powstaniem całkiem miejsce. U Tiffany’ego nic ci nie grozi, nie ze strony Capote T., Śniadanie u Tiffany’ego, Kolekcja „Gazety
nowej przestrzeni, której korzenie będą sięgać tych uprzejmych sprzedawców w eleganckich Wyborczej”, nr 13, Mediasat Poland.
czasów minionych. Spojrzenie na miasto poprzez garniturach i cudownego zapachu srebra i portfeli Tyrmand L., Dziennik 1954, Warszawa 1995.
15