Złota Księga 2013/2014 Gimnazjum im. Macieja Rataja w Żmigrodzie
Gazeta “Do Rzeczy” Nr 9/2021
1. 1
Aleksandrów Łódzki - Dalików - Konstantynów Łódzki - Lutomiersk - Parzęczew - Świnice Warckie - Uniejów - Wartkowice - Zgierz
Nr 10/2021
październik
Muzycy na traktory!
Słodko ”jak u mamy”
Z wizytą na Podlasiu
Szukamy nowych „smaczków”
Zmiany w programie „Czyste Powietrze”
Dla młodych rybaków najlepszy Sieraków
Bulwary uniejowskie nabierają swoich kształtów
2. 2
Antonina Majchrzak ze Sportowej
Szkoły Podstawowej nr 3 im. Józefa
Jaworskiego w Aleksandrowie Łódz-
kim to prawdziwa wojowniczka. Już
jako czteroletnia dziewczynka zaczę-
ła trenować gimnastykę artystyczną
i bardzo szybko odnosiła w tej dyscy-
plinie pierwsze sukcesy. Kiedy gim-
nastyka przestała dawać satysfakcję
Antosi, ta zdecydowała się spróbo-
wać swoich sił w lekkiej atletyce i tu
równie szybko zaczęły się pojawiać
kolejne wyróżnienia. W roku szkol-
nym 2020/2021 Antosia uzyskała
I miejsce w półfinale Wojewódzkiej
Szkolnej Ligi Lekkoatletycznej, II
miejsce w Wojewódzkich Drużyno-
wych Biegach Przełajowych. W kla-
syfikacji U-16 Kobiet skoku w dal
Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
zajmuje 3 miejsce w tabeli na tego-
roczne mistrzostwa Polski.
Gdzie obecnie się uczysz?
Obecnie uczęszczam do XXX
LO w Łodzi.
Masz ulubiony przedmiot
w szkole?
Lubię nauki ścisłe.
Jak wygląda twój dzień?
W zasadzie mój dzień od paru
dobrych lat wygląda dosyć podobnie.
Rano jadę do szkoły, po szkole jadę
prosto na trening, bo nie zawsze uda
mi się wrócić do domu i po treningu
około godziny 19-20 zajmuje się lek-
cjami bądź dodatkowymi zajęciami.
Czy drugi raz zgłosiłabyś się
do Lokalnego Funduszu Stypen-
dialnego? Czy taka pomoc jest po-
trzebna młodym ludziom?
Tak na pewno zgłosiłabym się dru-
gi raz. Moim zdaniem takie wsparcie
ułatwia dalsze rozwijanie swoich zain-
teresowań.
Jak zachęciłabyś innych do
wzmożonej pracy?
Moim zdaniem po osiągnięciu ja-
kiegoś sukcesu lub zaplanowanego
celu chęci same wzrastają i chcemy
coraz więcej. Natomiast czasami dro-
ga do tego nie jest łatwa i trzeba po-
święcić wiele czasu, wysiłku i przede
wszystkim włożyć w to serce, aby
przyniosło rezultat. Jak to mówią,
ciężka praca popłaca, dlatego warto
czasem się zmęczyć, bo radość po wy-
granej to cudowne uczucie.
Decyzja o zmianie gimnastyki
artystycznej na lekką atletykę to był
dobry wybór? Sama podjęłaś taką
decyzje?
Od małego trenowałam gimna-
stykę artystyczną 6 dni w tygodniu,
po kilka godzin, dlatego stała się ona
częścią mojego życia, nie były to tylko
zwykłe treningi i starty. Czerpałam
z tego ogromną radość i satysfakcję
dopóki czułam, że mogę powalczyć
o wyniki. Wiadomo, nikt nie lubi
przegrywać, dlatego kiedy uświado-
miłam sobie, że mój zapał w tym spo-
rcie nie jest już taki sam jak na począt-
ku, a każdym zawodom towarzyszył
stres spowodowany głównie brakami
po kontuzjach, zdecydowałam się zre-
zygnować i spróbować czegoś innego.
Wybrałam lekką atletykę i jak na razie
spełniam się w niej całkowicie.
Jakie uczucia towarzyszą Ci na
chwilę przed startem?
Bardzo trudno ująć to w jakiekol-
wiek ramy. Zależy to od tego jakie
nastawienie mam danego dnia oraz
jak ważne zadanie mam do zrobienia.
Mogę powiedzieć, że zawsze jest to ra-
dość i satysfakcja. Natomiast czasem
pojawia się również zdenerwowane
oraz niepewność, jeśli np. startuję
pierwszy raz po kontuzji.
Czy masz jakiś sposób na radze-
nie sobie ze stresem przed ważnymi
zawodami?
Kiedy byłam młodsza i miałam
przed sobą ważne zawody to trakto-
wałam to jako kolejną przygodę, nie
byłam tego tak naprawdę świadoma.
Mam za sobą teraz jedne ważne za-
wody, które nie poszły po mojej myśli
i właśnie tam nie udało mi się opano-
wać stresu spowodowanego niepew-
nością po kontuzji. Mój trener popro-
siłmnieżebymzaplanowałasobiecały
czas w dniu startu i nie tylko go napi-
sała, ale także się go trzymała. Bardzo
mitopomogłow zachowaniuspokoju
i nie przejmowaniu się startem.
Czy rywalizacja w sporcie cię
napędza?
Zdecydowanie tak. Były momen-
ty, w których walczyłam o wygraną ze
straconej pozycji i dzięki rywalizacji
potrafiłam się zmobilizować w ostat-
nim skoku i wygrać.
Czy sport to twoja jedyna pasja?
Jestem osobą, która ma wiele za-
interesowań jednak sport zajmuje mi
tak wiele czasu, że nie starcza mi go
już na nic innego. Dlatego uważam, że
tak, sport jest moją jedyną pasją.
Jakiecechywedługciebiemaoso-
ba, która odnosi sukces?
Według mnie każdy kto odniósł
jakiś sukces wie, ile trzeba włożyć
w to pracy. Wymaga to podejmowa-
nia trudnych decyzji i rezygnowania
z przyjemności np. na rzecz treningu.
By osiągnąć sukces takie osoby po-
winny być pracowite, ambitne i silne
psychicznie.
Wymień swoje wady…
Jestem niecierpliwa. Rodzice
mówią, że za dużo z nimi dyskutuje.
Nie lubię słuchać rad innych osób,
chociaż często byłyby pomocne.
Szybko się denerwuje, ale tak samo
szybko mi przechodzi.
Wymień swoje zalety…
Jestem pracowita, ambitna,
punktualna, słowna i uczuciowa.
Co Cię denerwuje?
Gdy nie uda mi się osiągnąć wy-
znaczonego celu oraz kiedy ktoś nie
dotrzymuje danego słowa.
Czym dla Ciebie jest wolność?
Wolność to dla mnie możliwość
wyrażania własnych poglądów, uczuć
oraz możliwość realizowania siebie
Poznaj stypendystów Fundacji PRYM
Antonina Majchrzak
według własnego planu.
Co zabrałabyś na bezludną
wyspę?
Moich najbliższych, lekarstwa
i narzędzia.
Bez czego/kogo nie możesz żyć?
Bez rodziny, przyjaciół i treno-
wania.
Z jakiego swojego dotychczaso-
wego osiągnięcia jesteś najbardziej
dumna?
Dotychczas moim największym
osiągnięciem było uczestnictwo
w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Mło-
dzieży w gimnastyce artystycznej.
Kogo najbardziej cenisz, po-
dziwiasz? Za co?
Najbardziej cenię sobie moich ro-
dziców, którzy zawsze mnie wspierają.
Oraz moich trenerów za zaangażowa-
nie i wysiłek włożony w mój rozwój.
Na co twoim zdaniem szkoda
czasu?
Moim zdaniem szkoda czasu na
rozczulaniesięnadporażką,ponieważ
trzeba iść dalej by móc zbliżyć się do
swoich wyznaczonych celów.
Gdybyś mogła zamieszkać
w dowolnym miejscu na Ziemi,
gdzie by to było?
Chciałabym zamieszkać w cie-
płym kraju nad morzem.
O jakim zawodzie marzyłaś
w dzieciństwie?
Było ich mnóstwo zaczynając od
aktorstwa kończąc na pracy w wojsku.
Jakie jest Twoje największe
marzenie?
Wiadomo, że dla każdego spor-
towca największym marzeniem jest
start na Igrzyskach Olimpijskich.
Jest to też moje marzenie.
W przyszłości...
W przyszłości chciałabym być po
prostu szczęśliwa niezależnie od tego
czy uda mi się spełnić moje marzenia.
Jak większość chciałabym również
założyć rodzinę i mieć pracę, która bę-
dzie dawała mi satysfakcję.
Ewelina Madejska
3. 3
Od 2 listopada rusza II edycja
Certyfikacji „SMAK WSI prze-
trwał w naszych produktach”.
— Pierwsza edycja jest naszym
ogromnym sukcesem. Zgłosiło
się do nas wielu chętnych, a spo-
śród nich wyłoniono 26 usług,
produktów i wydarzeń, które de-
cyzją kapituły zostały nagrodzone
certyfikatami świadczącymi o ich
najwyższej jakości, związku z re-
gionem i tradycją. Dlatego jeste-
śmy szczęśliwi, że możemy ogłosić
kolejny nabór wniosków o przy-
znanie certyfikatu „SMAK WSI
przetrwał w naszych produktach”
— mówi Jolanta Pęgowska, Prezes
Zarządu Lokalnej Grupy Działania
„PRYM”.
Aby uzyskać certyfikat trzeba
było spełnić szereg wymogów.
Przede wszystkim firma, pro-
dukt czy wydarzenie musi znajdo-
wać się na terenie jednej z 11 gmin:
Aleksandrowa Łódzkiego, Dali-
kowa, Konstantynowa Łódzkiego,
Lutomierska, Parzęczewa, Pęcz-
niewa, Poddębic, Świnic Warckich,
Uniejowa, Wartkowic czy Zgierza.
Musi charakteryzować się wy-
Szukamy nowych „smaczków”
Magdalena Stęplewska z Orłej
w 2020 roku, dzięki dotacji z Lo-
kalnej Grupy Działania „PRYM”
uruchomiła małą cukiernię „Jak
u mamy” w miejscowości Orła
w gminie Parzęczew. Bardzo szyb-
ko zdobyła serca i żołądki miesz-
kańców pobliskich miejscowości,
oferując przeróżne wypieki od ba-
beczek, makaroników po kilkupię-
trowe torty, które smakują jak te
które z miłością wypiekają mamy.
— Otwarcie cukierni od bardzo
dawna było moim marzeniem, po
prostu chciałam wreszcie zawo-
dowo robić to co tak na prawdę
kocham. Zresztą już jako 14-lat-
ka piekłam serniki. Od samego
początku w realizacji tego pomy-
słu wspierali mnie moi wspaniali
przyjaciele i oczywiście mama,
która wszystkiego mnie nauczyła.
Otwarcie cukierni było możliwe
dzięki dotacji na podejmowanie
działalności gospodarczej, która
pozwoliła Pani Magdalenie na za-
kup odpowiednich sprzętów oraz
wyposażenie cukierenki.
— Pracownicy biura bardzo
pomogli mi się przejść całą pa-
pierologię. Dzięki dotacji miałam
możliwość spełnić swoje marzenie
i na pewno skorzystałabym z takiej
szansy jeszcze raz — dodaje.
O jakość produktów Magda dba
sama, dlatego wszystkie wypieki,
które wychodzą z jej cukierni są
wolne od chemii i wszelkich ulep-
szaczy, a bazą są lokalne produkty.
— Od wtorku do piątku, już
od 7.30 zapraszam na świeżutkie
drożdżóweczki, bułki francuskie,
pizzerinki i wiele innych smakoły-
ków. We wtorki i czwartki można
także skusić się na pyszne trady-
cyjne pączki i racuchy — wylicza
Pani Magdalena.
Jednak to nie jedyne słodkości,
które są w ofercie Cukierni „Jak
u mamy”.
— Piekę na zamówienie różne-
go rodzaju ciasta także i świątecz-
ne, serniki, makowce, mazurki,
baby wielkanocne, ale i babeczki
z bitą śmietaną i owocami, cia-
steczka bezowe, makaroniki oraz
torty. Wszystkich chętnych zapra-
szam do kontaktu — zachęca wła-
ścicielka cukierni.
Pani Magdalena jest mamą trój-
ki dzieci. Dzięki uruchomieniu
własnej działalności łatwiej jest jej
połączyć opiekę nad dziećmi i pra-
cę zarobkową.
— Na szczęście dzięki temu, że
pracuje w domu jakoś udaje mi
się pogodzić pracę z opieką nad
dziećmi. Czasem jest ciężko, ale
grunt to dobra organizacja i na
szczęście mam wsparcie dziadków.
A, że pieczenie chyba od zawsze
było moją pasją to uwielbiam spę-
dzać czas w kuchni. Trochę to dla
mnie też taka ucieczka od domo-
wego harmidru — przekonuje Pani
Magdalena Stęplewska.
Od niedawna Pani Magdalena
oferuje także usługi cateringowe.
— Na te usługi jest coraz więk-
sze zapotrzebowanie, klienci cenią
Słodko ”jak u mamy”
sobie dobrą jakość jedzenia bez
chemii i ulepszaczy. Kilka tygodni
temu przygotowałam polską obia-
dokolację dla 30 osobowej grupy
zagranicznych gości. Były typowe
polskie przystawki, jak śledzie, de-
ska wędlin, smalczyk, ogórki kiszo-
ne, galantyna, a na danie główne
były zupa grzybowa z kaszą, scha-
bowy z kością, kluski śląskie, zrazy
wołowe itp. Każde danie przygoto-
wywałam sama. Od gości otrzyma-
łam brawa, organizatorzy byli bar-
dzo zadowoleni, a nic bardziej nie
ciszy niż fakt, że komuś smakuje to
co się ugotuje — zapewnia.
Dzięki współpracy z Lokalną
Grupą Działania „PRYM” w cu-
kierni odbyły się także pierwsze
warsztaty cukiernicze dla młodzie-
ży ze Szkoły Podstawowej w Cho-
ciszewie.
— Bardzo miło wspominam
te warsztaty, wspaniała młodzież.
W najbliższym czasie planuję
wprowadzić do oferty dla szkół
i osób indywidualnych warsztaty
ze zdobienia pierników. A także
warsztaty z pieczenia i dekoracji
prostych, polskich ciastek typu
drożdżówki, pierniki, ciastka kru-
che. O terminach warsztatów będę
informować na moim Fanpage’u
„Jak u mamy Cukiernia w Orłej”
na Facebooku.
Cukiernia „Jak u mamy” w Or-
łej 14a otwarta jest od wtorku do
piątku w godz. 7.30-17.00 oraz
w soboty od godz. 10.00 do 15.00.
Ewelina Madejska
soką jakością użytych surowców,
materiałów i samego wykonania
oraz wysoką jakością organizacji,
obsługi oraz współpracy z kontra-
hentami i z klientami.
Wykorzystywać zasoby (go-
spodarcze, społeczne, przyrodni-
cze, historyczne, kulturowe) ob-
szaru LSR LGD „PRYM” i RLGD
„Z Ikrą”, wzmacniać poczucie
tożsamości społeczności lokalnej,
pomagać w zachowaniu dziedzic-
twa kulturowego regionu oraz po-
siadać cechy wyróżniające je z
uwagi na ich unikatowość, ory-
ginalność, rozpoznawalność, inno-
wacyjność.
Być w ciągłej sprzedaży zarów-
no w przypadku produktów i usług
oraz być ogólnie dostępne. Wyda-
rzenia wytypowane do certyfika-
cji powinny być ogólnodostępne,
niekomercyjne i cykliczne. Każdy
z produktów, usług czy wydarzeń
powinien być wytwarzany, realizo-
wany i promowany w zgodzie z za-
sadą „przyjazny dla środowiska”.
Musi spełniać wymogi jakościowe
i normy bezpieczeństwa, obowią-
zujące dla danej grupy towarów
lub usług, w świetle aktualnie
obowiązujących przepisów prawa.
— Kogo szukamy? Przede
wszystkim ludzi z pasją, którzy
wiedzą co robią i w to wierzą. Na
stronie www.smakwsi.pl znajdzie-
cie wnioski oraz regulamin certy-
fikacji. Możecie także zapoznać się
z pełną listą certyfikowanych pro-
duktów, usług i wydarzeń — doda-
je Agnieszka Kwiatkowska, prze-
wodnicząca Kapituły Certyfikacji
Marki Lokalnej.
Jakie korzyści niesie ze sobą
certyfikat?
— Chcemy stworzyć sieć naj-
lepszych produktów, usług i wy-
darzeń, które staną się wizytówką
naszego regionu. Będziemy inwe-
stować w ich promocję, dystrybu-
cję i wspólnie wspierać — przeko-
nuje Jolanta Pęgowska.
Informacja na temat zakończe-
nia naboru pojawi się odpowied-
nio wcześniej na stronie interneto-
wej Smaku Wsi.
Wszelkie informacje o zasadach
certyfikacji uzyskacie Państwo na
naszej stronie internetowej www.
smakwsi.pl oraz od poniedziałku
do piątku w godzinach 8-15 pod
numerem telefonu 664 450 260.
Ewelina Madejska
4. 4
Uproszczenie procedur, podwyż-
szenie progów dochodowych dru-
giej części programu, brak dotacji
na kotły węglowe (od 01.01.2022)
rozszerzenie listy urządzeń do dofi-
nansowania o kotły na pellet o pod-
wyższonym standardzie to zmiany
w Programie Czyste Powietrze, które
obowiązują od lipca tego roku.
Czyste Powietrze to program, któ-
ry od kilku lat cieszy się ogromnym
powodzeniem. Przeznaczony jest dla
właścicieli jednorodzinnych budyn-
ków mieszkalnych oraz dla wydzielo-
nych w budynkach jednorodzinnych
lokali mieszkalnych z wyodrębnioną
księgą wieczystą. Dzięki dofinanso-
waniu można przeprowadzić ter-
momodernizację budynku i co naj-
ważniejsze wymienić nieefektywne
źródło ciepła na te nowoczesne.
Jedną z najważniejszych zmian
wśród kryteriów jest podwyższenie
progów dochodowych. Od 1 lipca
2021 r. roczny dochód beneficjanta
nie może przekraczać 100 000 zł. Po-
nadto wnioskodawcy zostali podzie-
leni na dwie grupy:
- Uprawnieni do podstawowego
poziomu dofinansowania, wymagane
jest podanie na podstawie jakich do-
kumentów wyliczono dochód roczny
wnioskodawcy, który nie może prze-
kraczać 100 000 zł. (Dochód roczny
określa się na podstawie: PIT 36, PIT
36L,PIT37,PIT38,PIT39,PITCFC,
PIT40A)
- Uprawnieni do podwyższonego do-
finansowania gdzie przeciętny mie-
sięczny dochód na jednego członka
rodziny nie przekracza:
- 1564 zł w gospodarstwie wielooso-
bowym (do 30.06.2021 - 1400 zł)
- 2189 zł w gospodarstwie jedno-
osobowym (do 30.06.2021 - 1960 zł)
W tym przypadku zaświadczenie
o dochodzie wydawane jest przez
gminę.
Na wysokość dotacji ma wpływ po-
ziom dofinansowania do którego
uprawniony jest beneficjent, oraz za-
kres prac składający się na przedsię-
wzięcie.
Pamiętać należy, że każdy koszt z za-
kresu ma swój pułap wysokości dota-
cji w postaci dwóch wartości:
- Maksymalnej intensywności dofi-
nansowania
- Maksymalnej kwoty dotacji z ka-
talogu kosztów kwalifikowanych
wybrać należy te wchodzące w skład
przedsięwzięcia, umożliwi to oblicze-
nie sumy dotacji. Wprowadzono tak-
że limit dotacji:
- Podstawowy poziom dofinanso-
wania wymiana źródła ciepła wynosi
25 000 zł + 5 000 zł fotowoltaika.
-Podwyższonypoziomdofinanso-
wania 32 000 zł + 5 000 zł fotowolta-
ika.
Przewidziano także dotacje dla
beneficjentów, którzy wymienili już
źródło ciepła na realizację zadań
związanych z ociepleniem budynku,
wymianą stolarki okiennej i drzwio-
wej, zakupem i montażem wentylacji
mechanicznej oraz wykonaniem do-
kumentacji dotyczącej powyższego
zakresu do 10 tys. zł, a w przypadku
osób uprawnionych do zwiększonego
poziomudofinansowaniado15tys.zł.
Ważny jest także czas w przypad-
ku kwalifikowalności kosztów. Możli-
we jest uzyskanie dofinansowania na
inwestycje rozpoczęte do 6 miesięcy
przed złożeniem wniosku o dofinan-
sowanie.
Koszty poniesione wcześniej,
a także przed datą wskazaną w ogło-
szeniu o naborze uznawane są za nie-
kwalifikowane (wg poprzednich za-
sad najpierw należało złożyć wniosek,
dopiero potem ponosić koszty).
Wydłużono także termin realizacji
przedsięwzięcia, ponieważ od lipca
br. maksymalny termin zakończenia
realizacji upływa nie później niż 30
miesięcy od daty złożenia wniosku
o dofinansowanie.
Warto pamiętać, że tylko do końca
grudnia 2021 możliwa jest wymiana
ogrzewania na kocioł węglowy.
W Programie Czyste Powietrze
kwalifikowane są koszty związane
ze źródłem ciepła, w przypadku jego
instalacji na potrzeby ogrzewania lub
ogrzewania i ciepłej wody użytkowej
nie kwalifikuje się kosztów źródeł
ciepła zainstalowanych wyłącznie do
wytwarzania ciepłej wody użytkowej.
Nowością jest możliwość uzyska-
nia dofinansowania na zakup/montaż
kotła na pellet drzewny z automa-
tycznym sposobem podawania pali-
wa, o obniżonej emisyjności cząstek
stałych o wartości nie większej niż 20
mg/m 3.
Źródło ciepła może być zainstalo-
wanew budynkugospodarczymjeżeli
służy wyłącznie do celów ogrzewania
lub ogrzewania i ciepłej wody użytko-
wej budynku/lokalu mieszkalnego.
Natomiast jeśli dofinansowanie
nie obejmuje wymiany źródła ciepła,
to źródło ciepła na paliwo stałe znaj-
dujące się w takim budynku/lokalu
musi spełniać wymóg co najmniej
5 klasy według normy przenoszącej
normę europejską EN 303 5.
Zdecydowano się także na zmianę
i uproszczenie dokumentów aplika-
cyjnych. Nowa wersja wniosku i za-
łączników stwarza brak konieczności
podawania szczegółowych danych
technicznych, zbierania zaświadczeń,
dokumentacji dochodów, w zastęp-
stwie tych dokumentów wystarczą
oświadczenia.
Ponadto zintegrowano Program
Czyste Powietrze z programem „Mój
prąd” co daje możliwość jednocze-
snego skorzystania z obu programów
poprzez złożenie jednego wniosku.
Zmienione zostały także wzory
dokumentów służących do rozlicze-
nia umowy wniosku o płatność, pro-
tokołu odbioru robót wykonawcy,
protokołu końcowego.
Formularz wniosku o dofinanso-
wanie został zmieniony, aby uprościć
proces jego wypełniania przez wnio-
skodawcę. Wniosek zawiera warunki
umowy dotacji oraz oświadczenie
woli wnioskodawcy o chęci jej za-
warcia, bez konieczności dodatkowej
wizyty Wnioskodawcy w siedzibie
WFOŚiGW.
Ponadto beneficjenci ubiegający
się o dotację nie będą musieli składać
weksla in blanco z klauzulą bez prote-
stu jako zabezpieczenia prawidłowe-
go wykonania umowy dotacji.
Dzięki uproszczeniom i automa-
tyzacji okres oceny wniosków ma zo-
stać skrócony z 90 dni roboczych do
30 dni.
Ewelina Madejska
Zmiany w programie „Czyste Powietrze”
”
Szczegóły znajdziecie Państwo na infolinii programu
„Czyste Powietrze”: 22 340 40 80
Infolinia dla gmin w sprawie programu
„Czyste Powietrze”: 22 340 40 90
na stronie internetowej czystepowietrze.gov.pl
oraz poprzez kontakt mailowy:
czystepowietrze@nfosigw.gov.pl,
stopsmog@nfosigw.gov.pl
”
5. 5
październik
Nr 10/2021
Można założyć, że traktor na wsi
widział już każdy i nie stanowi żad-
nej większej atrakcji – no chyba, że
dla gawronów, które na widok cią-
gnika na polu zlatują się tłumnie jak
łowcy okazji do marketu w Black
Friday. Jednak ciągnik w aranżacji
wędkarskiej z wanną jako przyczepą
czy przystrojony maskotkami to już
nie lada atrakcja i dla małych i dla
dużych... ludzi oczywiście.
Tak właśnie było 26 września
w Kowalewicach podczas „Zlotu cią-
gników fabrycznych i samów”. Impre-
zy z ciągnikiem w roli głównej należą
już w sołectwie do tradycji, a mimo to
inwencja organizatorów z roku na rok
zdecydowanie się rozkręca.
Imprezę rozpoczęła parada cią-
gników i samów, czyli traktorów
własnej produkcji, jak zdążył mi -
„miastowej” skrupulatnie wyjaśnić
jeszcze przed imprezą sołtys Ko-
walewic Krzysztof Michalak. Para-
dę, specjalnie przystrojonych na tę
okazję pojazdów, poprowadzili mo-
tocykliści z klubu „Duchy Wiatru”
z Ozorkowa. Traktory stanęły na polu
w szyku iście bojowym. Właściciele
z chęcią opowiadali o swoich pojaz-
dach. Dzieci korzystały z okazji, żeby
zasiąść za kierownicą ciągnika, ba…
żeby tylko dzieci! Muzycy - Marta
Bednarek (skrzypce) i Marcin Sewe-
ryński(saksofon)nieoparlisiępokusie,
żeby na traktorze zagrać! I tutaj pragnę
wszystkichuspokoić.Podczastegohap-
peningu żaden traktor, a co ważniejsze
muzyk, nie ucierpiał, choć wymagało
tozdolnościprawiekaskaderskich.
Muzycy na traktory!
Były wszelkie atrakcje, jakie każda
udana impreza posiadać powinna.
Pogodadopisała,frekwencjarównież,
a pyszne jedzenie i napoje zaspokoiły
najwybredniejsze gusta. Humor tak-
że był gwarantowany, szczególnie że
najodważniejsi z mieszkańców sołec-
twa przygotowali specjalny program
kabaretowy, wcielając się w znane
wszystkim postacie z telewizji. Był
DJ Mario, Genowefa Pigwa, Super-
man - co prawda chodzący o lasce,
ale zawsze to superbohater, Mariolka
z kabaretu Paranienormalni i Piotr
Żyła, który wyskoczył na chwilę do
Kowalewic.
Dzieci grały w siatkówkę i brały
udział w przejażdżkach oryginalny-
mi przyczepami ciągniętymi przez
traktory. Dariusz Czwartek woził go-
ści bryczką. Na terenie imprezy wy-
lądowała nawet motoparalotnia. Nie
mogło zabraknąć występów muzycz-
nych. Dla uczestników zlotu, wśród
których znaleźli się m.in. wychowan-
kowie Domu Dziecka z Grotnik, za-
grali już wyżej wspomniani muzycy
oraz zespół „Wesołe Kowalewiczan-
ki” wraz z Maciejem Janeckim, który
przygrywał im na akordeonie.
Imprezy organizowane przez so-
łectwo Kowalewice zawsze cieszą się
dużą popularnością. Nie brak im po-
mysłów i luźnego podejścia. Pamięta-
cie ich ostatni pokaz młócenia zboża
podczas obchodów Jubileuszu 600-le-
cia nadania praw miejskich Parzęcze-
wowi? Bo ja tak, mimo iż serwowane-
go przez nich trunku nie piłam, gdyż
jako dyżurny fotoreporter musiałam
dbać o ostrość… zdjęć naturalnie.
Impreza już za nami i co teraz?
Może by tak posłuchać sołtysa i za-
stosować się do jego apelu, który wy-
brzmiał na zlocie ciągników: „Chłopy
jedźta na wakacje!”. I choć żaden ze
mnie chłop a baba, a aura już zdecy-
dowanie jesienna, to ja chętnie sko-
rzystam. Wsiądę do mojego wysłu-
żonego auta, którego pieszczotliwie
nazywam „traktorkiem” i zobaczę,
dokąd dojadę. Serdecznie pozdra-
wiam mieszkańców Kowalewic.
Emilia Słomska
15 października w sali widowi-
skowej Forum Inicjatyw Twórczych
miało miejsce uroczyste otwarcie
wystawy prac Katarzyny Mosińskiej.
Wernisaż połączony został z koncer-
tem piosenek Ewy Demarczyk w wy-
konaniu Amelii Jaworowskiej – wo-
kalistki i muzyków: Marty Bednarek,
Macieja Janeckiego i Marcina Sewe-
ryńskiego.
Piątkowe spotkanie rozpoczęło
się od rozmowy, którą z autorką prac
przeprowadziła dyrektor Forum Ini-
cjatywTwórczych–RenataNolbrzak.
Podczas wywiadu dowiedzieliśmy się
m.in. że wszelkie zainteresowanie
pracami plastycznymi towarzyszyło
Pani Katarzynie od dzieciństwa. My-
ślała o studiach artystycznych jednak
ostatecznie wybrała biotechnologię
Nowa wystawa w FIT
na Politechnice Łódzkiej. Malowa-
nie było cały czas obecne w jej życiu,
jednak traktowała je jak hobby. Do-
piero po ukończeniu studiów Pani
Katarzyna uczestniczyła w kursach
malarstwa, które przyczyniły się do
decyzji o większym zaangażowaniu
w malarstwo. Jak mówi: W malar-
stwie kocham cały proces twórczy, od
pomysłu, po samo malowanie i oczy-
wiście efekt końcowy, który nie jest
możliwy bez radości odbiorcy.
W dalszej części spotkania na
scenie zobaczyliśmy wspaniałych
muzyków, którzy zaprezentowali
utwory Ewy Demarczyk. Podczas
koncertu mogliśmy usłyszeć m.in.
„Groszki i róże” czy utwór „Rebe-
ka”, na koniec gościnnie wystąpi-
ła Anna Szoszkiewicz z utworem
„Tomaszów”. Piosenki legendy
słynnej Piwnicy pod Baranami
tworzące tło do wspaniałej wysta-
wy wzbudziły poruszenie wśród
publiczności, która nagrodziła ar-
tystów owacyjnymi brawami.
Po koncercie długo jeszcze
dyskutowano w mniejszych grup-
kach, oglądano prace, była także
możliwość porozmawiania z mło-
dą artystką i zakupienia jej prac.
Obrazy Katarzyny Mosińskiej jesz-
cze przez kilka kolejnych tygodni
można oglądać w siedzibie FIT.
Dominika Patyk
fot. Grzegorz Bednarek
fot. Walendi Photo
6. 6
Ponad pół wieku temu stanęli
na ślubnym kobiercu, teraz świę-
tują Złote Gody. Mowa tu o sied-
miu parach z terenu gminy Pa-
rzęczew, które w bieżącym roku
obchodzą 50. rocznicę zawarcia
związku małżeńskiego. Jak co
roku Wójt Gminy Parzęczew za-
prosił Jubilatów na spotkanie,
podczas którego, jako Kierownik
Urzędu Stanu Cywilnego wręczył
medale przyznawane z tej okazji
przez Prezydenta RP. Medal za
Długoletnie Pożycie Małżeńskie
jest nagrodą i dowodem uznania
dla trwałości małżeństwa i ro-
dziny dla osób, które przeżyły co
najmniej 50 lat w jednym związ-
ku małżeńskim. Jest jednym
z ważniejszych odznaczeń pań-
stwowych.
W tym roku medale odebrali:
Marianna i Jan Bedońscy, Halina
i Wojciech Chodynka, Zdzisława
i Zdzisław Kowalscy, Urszula i Jan
Michalakowie, Marianna i Grze-
gorz Mikszewscy, Teresa i Zbi-
gniew Sławińscy oraz Anna i Jerzy
Sobczyńscy.
Jubileusz tradycyjnie odbył się
w Forum Inicjatyw Twórczych
w Parzęczewie,2października2021
Złoty jubileusz
r. Na bohaterów tego dnia czekał
poczęstunek, upominki oraz kon-
cert w wykonaniu Marty Bednarek
i Marcina Seweryńskiego.
Jubilaci zapytani o receptę na
tak długie, wspólne małżeńskie
życie za każdym razem zgodnie
podkreślają, że jest to miłość, wza-
jemny szacunek i zrozumienie.
Najważniejsze, by kochać drugie-
go człowieka z jego zaletami i wa-
dami. Ważna jest także przyjaźń,
która wiąże całą rodzinę.
Wójt Ryszard Nowakowski
pod adresem dostojnych Jubi-
latów skierował słowa uznania
i podziękowania za godne i długie
pożycie małżeńskie oraz za piękny
przykład dla młodego pokolenia.
— Dla Gminy Parzęczew jesteście
Państwo skarbnicą życiowej mą-
drości i doświadczenia. Jako Wójt
wielu z Państwa znam osobiście
i na co dzień mogłem z tego ko-
rzystać i uczyć się od Was pokory
do życia, szacunku dla ludzi i wy-
rozumiałości — powiedział.
Szanownym Jubilatom życzy-
my długich i pogodnych wspól-
nych lat życia, w jak najlepszym
zdrowiu i zadowoleniu, w otocze-
niu rodziny i przyjaciół, rodzin-
nego ciepła i miłości bliskich.
Marta Gmerek
We wrześniu rozpoczęły się pra-
ce budowalne związane z adaptacją,
przebudową oraz rozbudową budyn-
ku po starej poczcie w Parzęczewie
na Regionalne Centrum Rozwoju.
Inwestycja ta jest jednym z etapów
projektu pn.: „Rewitalizacja miej-
scowości Parzęczew – etap IV” reali-
zowanego w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Wojewódz-
twa Łódzkiego na lata 2014 – 2020,
Oś Priorytetowa VI Rewitalizacja
i potencjał endogeniczny regionu,
Działanie VI.3 Rewitalizacja i rozwój
potencjału społeczno-gospodarcze-
go, Poddziałanie VI.3.1 Rewitalizacja
i rozwój potencjału społeczno-go-
spodarczego – ZIT.
Wykonawcą jest Konsorcjum
firm w składzie – Przedsiębiorstwo
Budowlane „CZĘSTOBUD” Da-
mian Świącik i Przedsiębiorstwo
Budowlane BUDOPOL Sp. z o.o.
Regionalne Centrum Rozwoju
będzie swoistym zapleczem do pracy
dla lokalnych stowarzyszeń, których
na terenie gminy jest już kilkana-
ście. Przebudowa budynku umożliwi
nadanie mu nowych, tak wyczekiwa-
nych przez lokalne stowarzyszenia
i przedsiębiorców, funkcji. Będzie to
miejsce wspierające oddolne inicja-
tywy społeczne, stanowiące lokalny
ośrodek kreowania aktywności spo-
łecznej. W Regionalnym Centrum
Rozwoju znajdzie się nowoczesna
sala konferencyjna, pomieszczenia
biurowe oraz kuchnia. Sala kon-
ferencyjna zostanie wyposażona
w nowoczesny sprzęt multimedialny
i umożliwi stowarzyszeniom i mło-
dym przedsiębiorcom z terenu gminy
organizację spotkań, prezentacji, róż-
norodnych szkoleń, kursów czy wy-
staw. W kuchni będą organizowane
warsztaty kulinarne dla dzieci, senio-
rów oraz Kół Gospodyń Wiejskich.
Obiekt stanowił będzie centrum
rozwoju obywatelskiego. Wspierał
będzie mieszkańców gminy poprzez
zapewnienie zaplecza lokalowego do
organizacji spotkań i kreowania roz-
woju lokalnego.
Całkowita wartość tego zadania
to 4 884 330,00 zł, z czego 85% netto
stanowi dofinansowanie ze środków
Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego, 7% to środki z bu-
dżetu państwa, a pozostałe to wkład
własny gminy.
Przewidywany termin oddania
budynku do użytkowania to gru-
dzień 2022 roku.
Mateusz Gieraga
Regionalne Centrum
Rozwoju już w budowie
7. 7
19 września 2021 r. odbył się IV
Bieg Legionów Polskich. Na sygnał
Wójta Gminy Wartkowice - Piotra
Kuropatwy, życzącego wszystkim
zdrowej rywalizacji i wysokich wy-
ników, linię startu przekroczyło 18
zawodników walczących na dystansie
10 km w dwóch kategoriach: kobiet
i mężczyzn.
Wszyscy biegacze otrzymali z rąk
Wójta Gminy – Piotra Kuropatwy,
IV Bieg Legionów Polskich
Dla Ochotniczej Straży Pożar-
nej w Powodowie Trzecim dzień 26
września 2021 r. był dniem szcze-
gólnym. Tego dnia strażacka spo-
łeczność świętowała uroczystość
Nadania Sztandaru Jednostce OSP
w Powodowie Trzecim.
Na placu uroczystości zgroma-
dziły się pododdziały Jednostek
OSP z Opola - gmina Parzęczew
oraz z terenu gminy Wartkowice
OSP z: Białej Góry, Biernacic, Gra-
biszewa, Konopnicy, Kłódnej, Sędo-
wa, Pełczysk, Powodowa Trzeciego,
Truskawca, Turu, Wartkowic, Ze-
lgoszczy. Dowódcą uroczystości był
dh Emil Marciniak – Komendant
Gminny Zarządu Oddziału Gmin-
nego ZOSP RP w Wartkowicach.
Wydarzenie rozpoczęto mszą
świętą polową celebrowaną przez
ks. Janusza Szeremetę-Proboszcza
Parafii Wartkowice, podczas której
nastąpiło poświęcenie sztandaru.
Sztandar ufundowała społecz-
ność lokalna, w imieniu której Akt
Fundacji odczytał Pan Tomasz Ku-
pis – Prezes Zarządu Klubu Sporto-
wego Grom Powodów.
W imieniu Zarządu Oddziału
Wojewódzkiego ZOSP RP Woj.
Łódzkiego sztandar wraz z aktem
nadania dla OSP w Powodowie
Trzecim wręczył druh Tadeusz
Chmielewski – Członek Zarządu
Oddziału Wojewódzkiego Związ-
ku OSP RP Woj. Łódzkiego, Prezes
Zarządu Oddziału Powiatowego
ZOSP RP w Poddębicach, druhowi
Mateuszowi Bartoszkowi – Preze-
sowi OSP w Powodowie Trzecim.
Uroczystość Nadania Sztandaru
była również okazją do uhonoro-
wania Jednostki OSP w Powodowie
Trzecim „Złotym Medalem za Za-
sługi dla Pożarnictwa”.
Medalami i odznaczeniami
związkowymi zostali uhonorowani
zasłużeni druhowie:
- „Złoty Medal za Zasługi dla Po-
żarnictwa” otrzymali:
dh Zygmunt Grabarczyk,
dh Kazimierz Graczyk,
dh Antoni Kamiński,
- „Brązowy Medal za Zasługi dla
Pożarnictwa” otrzymali:
dh Przemysław Bartoszek,
dh Grzegorz Chwiałkowski.
- Odznakę „Wzorowy Strażak”
Nowy sztandar dla OSP w Powodowie Trzecim
otrzymali:
dh Mateusz Bartoszek,
dh Tomasz Bień,
dh Łukasz Chwiałkowski,
dh Radosław Chwiałkowski,
dh Krystian Cichy,
dh Michał Kamiński,
dh Łukasz Rutkowski
- Odznakę „Za wysługę lat” otrzymali:
„Za wysługę 50 lat”: dh Zygmunt
Grabarczyk, dh Kazimierz Graczyk,
dh Bronisław Kamiński,
„Za wysługę 40 lat”: dh Wojciech
Andrzejczak,
„Za wysługę 30 lat”: dh Tadeusz
Bartoszek, dh Dariusz Grabarczyk,
„Za wysługę 25 lat”: dh Jan Gra-
czyk, dh Andrzej Kamiński,
„Za wysługę 20 lat”: dh Arkadiusz
Wawrzyniak,
„Za wysługę 15 lat”: dh Michał
Kamiński,
„Za wysługę 10 lat”: dh Tomasz
Bień.
- Odznakę Honorową „Zasłużo-
ny dla Ochrony Przeciwpożarowej
woj. Łódzkiego” otrzymał dh Piotr
Kuropatwa.
W uroczystości wzięli udział
przedstawiciele władz PSP w Pod-
dębicach, ZOSP RP w Poddębicach,
ZOSP RP w Wartkowicach, przed-
stawiciele władz administracji rzą-
dowej, samorządowej oraz miesz-
kańcy gminy Wartkowice.
Uroczystość uświetniła Orkie-
stra Dęta z Poddębic.
S.B.
Przewodniczącego Rady Gminy
Wartkowice – Michała Kędzi oraz
Prezesa Klubu Grom Powodów – To-
masza Kupisa pamiątkowy medal, na-
tomiastzwycięzcynagrodyfinansowe.
Klasyfikacja końcowa:
Kategoria: kobiety
I miejsce – Izabela Augustowska
(49:15)
II miejsce – Karolina Skórka (51:46)
IIImiejsce–MartaSzymańska(57:42)
Kategoria: mężczyźni
I miejsce – Łukasz Kubiak (39:00)
II miejsce – Robert Niewczas (39:43)
III miejsce – Grzegorz Łuczak (40:55)
Organizatorami biegu był
Klub Sportowy Grom Powodów
i Gmina Wartkowice.
Wszystkim zawodnikom gra-
tulujemy osiągniętych rezultatów
i zapraszamy za rok.
S.B.
Słyszeliście kiedyś o Dniu
Kropki? Obchodziliście kiedyś
Dzień Jabłka? Może świętowa-
liście Dzień Zwierząt? Dopie-
ro początek roku szkolnego,
a przedszkolaki z Zespołu Przed-
szkolnego w Wartkowicach już
zaczęły realizować Kalendarz
Świąt Nietypowych. Stał się on
doskonałą inspiracją do prowa-
dzenia ciekawych działań i po-
szerzania wiedzy dzieci na ważne
tematy.
15 września przedszkolaki
przeniosły się w świat kropki,
uczestniczyły w działaniach, któ-
re pomogły im odkrywać swoje
talenty, mocne strony i je zapre-
zentować.
28 września w przedszkolu do-
minowały jabłka, symbol zdro-
wia i najbardziej znany polski
owoc. Inspirował on dzieci do
wyrabiania prawidłowych nawy-
ków żywieniowych, działań pla-
stycznych i matematycznych. Nie
zabrakło też zabaw ruchowych
z wykorzystaniem nietypowego
przyboru.
Celebrując Światowy Dzień
Zwierząt rozbudzaliśmy u dzie-
ci świadomość ekologiczną i za-
chęcaliśmy do ochrony zwierząt.
Dzieci uświadomiły sobie, że
zwierzęta, które z nami mieszkają
i które są obok nas, również mają
swoje prawa. Zwierzęta czują jak
ludzie i nie są zabawką, którą
można oddać lub wyrzucić. Dzie-
ci wypowiadały się na temat swo-
ich ulubieńców, Nie zapomniały
o zwierzętach, które są w tym
momencie krzywdzone lub za-
grożone wyginięciem.
Głównym celem podejmo-
wanych działań przy okazji
obchodów świąt nietypowych
jest kształtowanie wśród dzie-
ci w wieku przedszkolnym po-
staw zaangażowania społecznego
i dbałości o zdrowie, a także roz-
wijania postaw odpowiedzialno-
ści za środowisko naturalne.
Gdy dorosną będą musia-
ły sprostać wielu problemom,
a czym skorupka za młodu na-
siąknie… Przed nami jeszcze
wiele ciekawych świąt i ważnych
tematów.
Anna Grodzka
Kalendarz świąt
nietypowych
8. 8
17 września 2021 r. uczniowie
klas I i II Szkoły Podstawowej
w Wartkowicach wzięli udział
w zajęciach warsztatowych, po-
prowadzonych przez panią Mo-
nikę Sawicką-Kacprzak, autor-
kę książek dla dzieci i powieści
obyczajowych dla kobiet.
Podczas pierwszego warszta-
tu, zatytułowanego „Kajtusio-
we opowieści”, na konkretnym
przykładzie – napisanej przez
siebie książce o piesku Kajtusiu,
pisarka opowiedziała dzieciom
o jej miłości i przyjaźni do zwie-
rząt oraz wyjaśniła na czym po-
lega praca pisarza i skąd czerpie
pomysły.
W ramach drugiego warszta-
Warsztaty z pisarką w wartkowickiej bibliotece
tu, zatytułowanego „Nie tylko
Pszczółka Maja”, dzieci wysłu-
chały kilku ciekawostek zwią-
zanych z powstaniem bajki
o Pszczółce Mai. Ponadto w in-
teresujący sposób pisarka prze-
kazała uczniom mnóstwo in-
formacji na temat życia pszczół
oraz opowiedziała o właściwo-
ściach i zastosowaniu miodu.
Oba spotkania miały wymiar
nie tylko literacki, ale były tak-
że swoistą lekcją odpowiedzial-
ności za drugą istotę oraz na-
uką o tym, jak i dlaczego należy
opiekować się i chronić braci
mniejszych.
Karolina Stasiak
W dniach 4-7 października br.,
w ramach realizacji projektu współ-
pracy „Sieć Lokalnej Informacji Tu-
rystycznej”, grupa 25 osób z naszego
terenu, odwiedziła partnera projektu
Stowarzyszenie „LGD – Tygiel Doli-
ny Bugu”. Program był bogaty, a czas
wykorzystany co do minuty. Podczas
pobytu udało się nam odwiedzić kil-
ka funkcjonujących już punktów in-
formacji turystycznej w Drohiczynie,
Korczewie, Zabużu. Zapoznaliśmy
się z atrakcjami turystycznymi Dro-
hiczyna, genezą ich powstania, mar-
ketingiem i pomysłami na ich rozwój.
Bardzo cenne były spotkania z właści-
cielami obiektów, którzy współpracują
w ramach marki lokalnej „Naturalnie
nad Bugiem”. Ich doświadczenie doty-
czące efektów współpracy i wspólnej
promocji były bardzo inspirujące dla
uczestników.Wyjazdpokazałtakże,że
czasemmożnawykreowaćatrakcjętu-
rystyczną na bazie zasobów lokalnych
lub pasji jakiejś osoby. Z ciekawych
pomysłów na pewno wrażenie zrobiło
Muzeum kajakarstwa, pokój zagadek
w Nadbużańskim Ośrodku Promocji
Produktu Lokalnego „Zagubek”, czy
warsztaty z robienia roślinnych ma-
katek w Ziołowym Zakątku. W czasie
wizyty grupa naszych przedsiębior-
ców bardzo się zżyła, a spotkania,
doświadczenia zainicjowały pierwsze
próby nawiązania współpracy między
nim już w czasie pierwszej kolacji. Na
zakończenie naszej wizyty, wzięliśmy
udział we wspólnej konferencji tury-
stycznej zorganizowanej w Koryci-
nach przez LGD Tygiel Doliny Bugu.
Bardzo dziękujemy za gościnę i za-
strzyk energii i inspiracji.
Anna Kołodziej
Z wizytą na Podlasiu
9. 9
Wkładka informacyjna Rybackiej Lokalnej Grupy Działania „Z Ikrą”
Aleksandrów Łódzki – Dalików – Konstantynów Łódzki
Lutomiersk – Parzęczew – Pęczniew – Poddębice – Świnice Warckie
Uniejów – Wartkowice – Zgierz
www.zikra.org.pl
We wtorek 5 października na
terenie gospodarstwa rybackie-
go Tadeusza i Adama Michasiów
w Bełdowie odbyły się IV zawody
wędkarskie dla dzieci i młodzieży
z terenu RLGD ”Z Ikrą”. Ponad 60
uczestników ze szkółek z: Bełdowa,
Domu Dziecka w Grotnikach, Da-
likowa, Konstantynowa Łódzkie-
go, Zakładu Poprawczego i Schro-
niska dla Nieletnich z Ignacewa,
Uniejowa, Poddębic, Dzierżąznej,
Świnic Warckich i Stemplewa
stanęło do rywalizacji o miejsce
na podium pod czujnym okiem
sędziów z Polskiego Związku Węd-
karskiego Oddział w Sieradzu.
Młodych wędkarzy podglądał Bur-
mistrz Aleksandrowa Łódzkiego
Jacek Lipiński, który ufundował
dodatkową nagrodę dla zdobyw-
cy I miejsca. A na podium stanęli:
Jakub Gozdal z Dalikowa, który
złowił prawie 3 kg Amura i tym
samym zajął 1 miejsce. Na drugim
miejscu uplasował się Jakub Twor-
ski z Dzierżąznej, który wyłowił bli-
sko 2 kg Karpia. Na trzecim miejscu
znalazł się najmłodszy uczestnik
zawodów wędkarskich 5-letni Ma-
ciej Dzierżawski, który złowił kilka
ryb o wadze blisko 300 g, co poka-
zuje, że na naukę wędkarstwa nigdy
nie jest za wcześnie.
Dziękujemy Panom Tadeuszowi
i Adamowi Michasiom za dosko-
nałe przygotowanie terenu i moż-
liwość przeprowadzenia zawodów
na łowiskach wędkarskich w tak
urokliwym miejscu. Sędziom
PZW Sławomirowi Nowackie-
mu i Piotrowi Dąbrzalskiemu za
profesjonalne przeprowadzenie
zawodów. Burmistrzowi Jackowi
Lipińskiemu za ufundowanie do-
datkowej nagrody. Opiekunom za
dbanie o bezpieczeństwo uczestni-
ków. Pani Krystynie Łukasik z fir-
my „P.H.U SUMEX” za przepyszne
burgery z karpia, Adamowi Dę-
bowskiemu za kiełbasę na grilla,
a przede wszystkim uczestnikom,
naszym młodym wędkarzom, za
ich zaangażowanie, bez których
organizacja zawodów nie miałaby
sensu. Podsumowując pogoda do-
pisała, ryba brała, a my ponownie
widzimy się z Wami na kolejnych
zawodach za rok!
Ewelina Madejska
Zawody wędkarskie
dla dzieci i młodzieży
10. 10
www.zikra.org.pl
Technikum Rybackie z Sierako-
wa w woj. wielkopolskim daje moż-
liwość nauki akwakultury, węd-
karstwa i akwarystyki, jest obecnie
jedyną szkołą średnią w Polsce
kształcącą w zawodzie technik ry-
bactwa śródlądowego.
Szkoła rybacka w Sierakowie
jako pierwsza w Polsce, a trzecia
szkoła w Europie zaczęła kształcić
młodych rybaków. Jej początki się-
gają 1 kwietnia 1939 roku. To wła-
śnie wtedy 12 uczniów rozpoczęło
naukę tego niezwykle wymagające-
go zawodu. W okresie wojennym
szkoła kształciła wyłącznie Niem-
ców, a w 1947 roku została reakty-
wowana jako trzyletnie Gimnazjum
Rybackie. Rok później urucho-
miono 4 letnie Liceum Rybackie,
w kolejnych latach uruchomiono
5-letnie Państwowe Technikum Ry-
backie. Powołano również Zasadni-
czą Szkołę Rybacką oraz zawodowe
szkoły rybackie zaoczne i wieczo-
rowe.
Od 1948r. rozpoczęto praktycz-
ne szkolenia adeptów rybactwa na
rzece Warcie oraz przekazanym
szkole jeziorze Chrzypsko Wielkie.
W 1953 r. dyrektorem szkoły został
mgr Benon Jelinowski – doskonały
organizator i fachowiec od sprzętu
połowowego, który władał szkołą
do 1990 r.
Wraz z oddaniem do użytku no-
wego budynku w 1968 roku szkole
nadano imię prof. Maksymiliana
Siły - Nowickiego, wybitnego pol-
skiego zoologa, profesora Uniwer-
sytetu Jagiellońskiego. Profesor do
1875 roku zajmował się aktywnie
badaniem chrząszczy i motyli Gali-
cji oraz fauny tatrzańskiej. Po tym
okresie zajął się głównie ichtiologią
i rybołówstwem, a przede wszyst-
kim poświęcił się unowocześnie-
niu rybołówstwa słodkowodnego.
W aparatach wylęgowych z po-
zyskanej ikry dokonał wylęgu ło-
sosia i wiosną 1879 roku dokonał
pierwszego na wodach polskich
zarybienia Wisły, a następnie za-
rybił rzekę Białą pod Tarnowem
wylęgiem lipienia. Był współzało-
życielem Krajowego Towarzystwa
Rybackiego (13 lipca 1879), którego
został pierwszym prezesem, spra-
wując tę funkcję do 30 paździer-
nika 1890 roku. (Założenie KTR
było spowodowane wprowadze-
niem na terenie Galicji i Lodomerii
przepisów ustawy rybackiej, która
utrudniała indywidualne uprawia-
nie wędkarstwa, głównie z powodu
ustanowienia rewirów rybackich,
dzierżawionych przez rozmaitych
użytkowników).
Przykładem takiej integracji
był założony z inicjatywy inspek-
tora Fiszera 25 maja 1896 przez
kilku członków KTR – Krakow-
ski Klub Rybactwa, którego zało-
życiele, m.in. hr. Starzeński, prof.
dr Schramm, dr Smolarski, insp.
Fiszer wydzierżawili w okolicy
Krakowa odpowiednie rewiry ry-
backie, zarybiali je i tam uprawiali
swoje ulubione hobby, wspierając
w ten sposób KTR w działalności
na rzecz prawidłowej gospodarki
rybackiej. Była to pierwsza na zie-
miach polskich, polska organizacja
wędkarska, bardzo jeszcze niefor-
malna, prawnie nieusankcjonowa-
na i raczej towarzyska.
Obecnie dyrektorem szko-
ły jest Jacek Zywert, który jako
jedyny dyrektor w kraju po-
zwala swoim uczniom w cza-
sie lekcji chodzić na ryby.
— Już od ponad 80 lat szkolimy
rybaków. Nasi uczniowie uczą się
hodowli i odłowu ryb w stawach,
jeziorach i rzekach, budowy i na-
prawy sprzętu rybackiego, tajników
wędkowania, akwarystyki, przy-
gotowania pasz i zanęt. Nabywają
umiejętności przygotowania po-
traw z kuchni rybackiej czy pro-
wadzenia agroturystyki rybackiej
— mówi Jacek Zywert, Dyrektor
Zespołu Szkół w Sierakowie im.
prof. Maksymiliana Siły - Nowic-
kiego.
Obecnie do technikum w zawo-
dzie technik rybactwa śródlądowe-
go zgłosiło się 6-ciu pierwszoklasi-
stów z różnych zakątków Polski.
— Co dwa lata mamy nabór do
technikum rybactwa śródlądo-
wego. Chociaż ta liczba uczniów
wydaje się być niewielką, to wiem,
że rybactwo śródlądowe jest zawo-
dem, który nie zaginie. Tradycja
hodowli karpia jest bardzo mocno
Dla młodych rybaków
zakorzeniona w naszym kraju, lu-
dzie coraz częściej i chętniej sięga-
ją po pstrągi, odkrywają inne ryby
słodkowodne. Szkolenie praktycz-
ne solidnie przygotowuje naszych
uczniów do pracy na stawach, je-
ziorach, łowiskach wędkarskich,
wylęgarniach, punktach gastro-
nomicznych, ośrodkach PZW,
ośrodkach turystycznych oraz do
prowadzenia własnej działalności
gospodarczej. Na takich specjali-
stów zawsze będzie zapotrzebowa-
nie. Brak większej liczby uczniów
wynika także z tego, że zgodnie
z przepisami prawa, gospodar-
stwem rybackim mogą zajmować
się rolnicy, absolwenci szkół rolni-
czych, których w Polsce jest bardzo
dużo. U nas uczniowie mieszkają
w internacie, a do domu jeżdżą
podczas przerw świątecznych, cza-
sem na weekendy. Młodym łatwiej
skończyć szkołę kilka kilometrów
od domu, niż przejechać pół Polski
— przekonuje Jacek Zywert.
A trzeba przyznać, że szkoła
ma wiele do zaoferowania swoim
uczniom.
Dyrektor Zespołu Szkół w Sierakowie - Jacek Zywert
IV zjazd absolwentów szkoły
11. 11
www.zikra.org.pl
Wkładka informacyjna jest współfinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Morskiego i Rybackiego w ramach działania
„Koszty bieżące i aktywizacja”
objętych Priorytetem 4. Zwiększenie zatrudnienia i spójności terytorialnej zawartym w Programie Operacyjnym „Rybactwo i Morze” 2014 - 2020
najlepszy Sieraków
— Placówka współpracuje ze
szkołą rybacką w Czechach, gdzie
nasi uczniowie regularnie wyjeż-
dżają na praktyki i wycieczki. Wła-
śnie trzecioklasiści wrócili z tygo-
dniowej wizyty ze szkoły rybackiej
z miejscowości Vodňany, która była
pierwszą taką szkołą w Europie.
Mamy doskonałe warunki do teore-
tycznej i praktycznej nauki zawodu.
Oferujemy rozszerzony program
nauki języków obcych z podziałem
na grupy. Uczniowie zamiejscowi
mogą korzystać z internatu. Dys-
ponujemy nowoczesnymi, dobrze
wyposażonymi pracowniami oraz
świetnym zapleczem sportowym.
Do dyspozycji uczniów mamy bo-
iska, salę gimnastyczną, kręgielnię,
a bogaty kalendarz imprez szkol-
nych wspomaga indywidualny roz-
wój każdego ucznia i jego talentów
— zapewnia Dyrektor ZS w Siera-
kowie.
Pięcioletnie szkolenie kończy się
egzaminem zawodowym i maturą.
Poziom nauczania oraz wybór od-
powiednich przedmiotów umoż-
liwia podjęcie studiów wyższych
w każdym kierunku.
— W szkole panuje bardzo
przyjazna atmosfera, pracuje wy-
kwalifikowana kadra, uczniowie
mogą korzystać z wielu dodatko-
wych zajęć pozalekcyjnych. Istotne
jest też to, że najlepszych uczniów
nagradzamy stypendiami i prakty-
kami zagranicznymi. Pod koniec
maja nasi młodzi rybacy wyrusza-
ją w Polskę na praktykę zawodową.
Jest to bardzo ważny i nieodzow-
ny etap kształcenia, gdzie wiedzę
teoretyczną mogą wykorzystać
w codziennej pracy w obiektach
hodowlanych, zdobywają nowe
informacje i umiejętności. Nasi
uczniowie nabywają uprawnienia
do obsługi agregatu i łodzi motoro-
wych, prawo jazdy kat. T, a przede
wszystkim pełne kwalifikacje ry-
backie niezbędne do korzystania
z funduszy Unii Europej-
skiej — dodaje Jacek Zywert.
Oprócz opieki and uczniami, ka-
dra nauczycielska ZS w Sierakowie
czuwa nad karierami swoich absol-
wentów.
— Otrzymujemy oferty pra-
cy czy to w szeregach Polskiego
Związku Wędkarskiego, czy w Wo-
dach Polskich, które są przezna-
czone dla naszych absolwentów.
Tegoroczni maturzyści wybrali
następny etap kształcenia w tym
kierunku i poszli na Zachodnio-
pomorski Uniwersytet Technolo-
giczny w Szczecinie. Dla nas każdy
nas uczeń jest niezwykle ważny,
a i oni, zdaje się, cenią sobie nas
jako szkołę, co pokazuje frekwen-
cja podczas organizowanych co 5
lat Zjazdów Absolwentów — prze-
konuje dyrektor ZS w Sierakowie.
A zjazdy te odbywają się od
1953 roku. Wśród absolwentów są
również rybacy z naszego terenu.
— To były wspaniałe lata 70.
Byłem zapalonym rybakiem, ale
i sportowcem - biegaczem. Usta-
nowiłem rekord szkoły w biegu na
400 m, który nie został pobity do
tej pory. Mieszkałem w internacie
gdzie nawiązałem przyjaźnie, które
przetrwały do dziś. Tam wszystko
miało swój urok, bo szkoła poło-
żona jest w przepięknej krainie
100 jezior. I gdybym miał wrócić
do tamtych czasów, to wybrał-
bym tę szkołę drugi raz na pewno.
Zresztą, kiedy jestem w tamtej-
szych okolicach, to bardzo często
z sentymentem tam wracam. Nie
opuściłem żadnego zjazdu absol-
wentów — mówi Zbigniew Ra-
kowski, ichtiolog, właściciel „Le-
śnego gospodarstwa rybackiego”
z Pęczniewa.
Równie dobrze pobyt w szkole
wspomina Kierownik Ośrodka Za-
rybieniowego Polskiego Związku
Wędkarskiego w Zalewie - Krzysz-
tof Nowak — nauka tam to był
najlepszy i najpiękniejszy czas
w moim życiu — zapewnia.
Podobnego zdania są byli absol-
wenci, którzy wystawiają najwyż-
sze noty, oceniając szkołę na jej
profilu na FB: „Najlepsze miejsce
na ziemi” pisze Andrzej Ludzkow-
ski.
Ze względu na walory histo-
ryczne w budynku szkoły od 2014
roku można podziwiać zgroma-
dzone zbiory ukazujące historię
i tradycje Szkoły Rybackiej w Sie-
rakowie, jednej z najstarszych
w Polsce szkół rybactwa śródlą-
dowego.
Podsumowując, Zespół Szkół
w Sierakowie to nietuzinkowe
połączenie tradycji i nowocze-
sności, które powoduje, że szkoła
jest innowacyjna, a jej absolwen-
ci są w pełni wykwalifikowanymi
specjalistami w wielu zawodach.
Technikum wykształciło już setki
młodych ludzi w zawodzie rybaka,
ale również w innych branżach.
Uczniowie mogą wybrać następu-
jące kierunki kształcenia:
- technik rybactwa śródlądowego,
- technik rolnik,
- technik żywienia i usług gastro-
nomicznych
- technik mechanik.
Natomiast uczniowie Liceum
Ogólnokształcącego mogą kształcić
się w kierunkach:
- wizaż
- sztuki wizualne i fotografia.
Szczegóły i doskonałą promocję
szkoły znajdziecie Państwo na stro-
nie szkoły zs.sierakow.pl oraz na jej
profilu na Facebooku.
Ewelina Madejska
12. 12
www.zikra.org.pl
Rybactwo i młynarstwo w dolinie Warty
Część 1 – Uniejów i okolice
Od dawien dawna rzeka War-
ta pełniła ogromną rolę gospo-
darczą dla miejscowości leżących
bezpośrednio na jej brzegach lub
w najbliższej okolicy. Mieszkańcy
wczesnośredniowiecznych grodów,
a później miast położonych nad
dużymi rzekami często zarabiali na
życie bezpośrednio bądź pośred-
nio dzięki rzekom. Rzeki stanowiły
źródło wody pitnej, wielu gatunków
ryb, a poprzez rolnictwo i hodowlę
na żyznych i bezleśnych terasach
nadrzecznych, sprzyjały produkcji
różnych rodzajów żywności.
Woda stanowiła źródło energii
dla młynów wodnych, foluszy czy
traczy. To właśnie przy ich budowie
powstawały urządzenia piętrzące
wodę w stawach. Budowa młynów
przyczyniała się również do rozwoju
rybactwa. Nadaniom prawa budowy
młyna wodnego towarzyszyły zwykle
zgody dla młynarzy na połów ryb, za-
równo w samej rzece, nad którą bu-
dowano młyn, jak i też hodowlę ryb
w nowo powstających stawach.
Młyn w Uniejowie istniał na
pewno jeszcze przed najazdem krzy-
żackim, który miał miejsce w 1331
roku. W 1336 roku arcybiskup Ja-
nisław potwierdził zgodę na budo-
wę młyna wójtowi uniejowskiemu
Janowi Prusowi, który wcześniej (co
wyraźnie odnotowano w dokumen-
cie), młyn taki już posiadał.
W średniowiecznym Uniejowie
młynów było więcej. Wspomnia-
ny już najstarszy zwany „wielkim”
znajdował się blisko zamku. Nowy
młynarz Jan Chodawa, który prze-
jął ów młyn w 1420 roku, zyskaw-
szy również prawo budowy folusza
i dwa ogrody, otrzymał także prawo
do połowu ryb po obu stronach
grobli, małymi sieciami i na wła-
sny użytek oraz zgodę na budowę
dwóch nowych jazów.
Kolejny młyn w Uniejowie stanął
w latach 40 XV wieku. Swe miejsce
znalazł poniżej mostu przy rzecz-
ce, która według informacji z 1550
roku płynęła w sąsiedztwie dworu
arcybiskupiego (w rejonie Starego
Miasta w Uniejowie). Jan Łaski opi-
sał ten młyn jako „Scrobanya... circa
oppidum Unyejow”. Młynarz Jakub
otrzymując również plac nad samą
Wartą, zyskał równocześnie prawo
łowienia ryb między mostem a mły-
nem oraz przy kole młyńskim.
Zgodę na budowę kolejnego
młyna wydał w 1480 roku staro-
sta uniejowski Mikołaj z Sienna.
Wzniesiony już młyn o dwóch
kołach wspomniano dwa lata
później. Z czasem zyskał on na-
zwę „Zawada” - o dochody pły-
nące z niego spierali się bowiem
dwaj proboszczowie uniejowscy
– Piotr i Jan Dunda. W 1512 roku
wszystkie trzy młyny odnotowano
w przeprowadzanej wówczas lu-
stracji, przy czym dwa mełły ziar-
no wyłącznie na mąkę, a jeden na
mąkę i piwo.
Rzeki miały również ogromny
wpływ na rozwój lokalnego rzemio-
sła. Liczni rzemieślnicy w Uniejowie
zaczęli organizować się w cechy już
w XV stuleciu. Byli to w znacznej
liczbie tkacze, kuśnierze, kapeluszni-
cy, szewcy czy krawcy, a pośród nich
również młynarze i rybacy. Dzięki
rzece pracę w Uniejowie znajdowali
również garbarze zużywający olbrzy-
mie ilości wody w procesie garbowa-
nia skór, garncarze, zapewne również
flisacy zajmujący się spławianiem to-
warów, budowniczy łodzi, tkacze sieci
oraz sprzedawcy ryb.
W Uniejowie, podobnie
jak w innych miastach
leżących przy przepra-
wach przez Wartę, kwi-
tła wymiana handlowa.
W latach 70 XV
wieku jeden z dwóch
plebanów uniejowskich
otrzymywał m. in. kolę-
dęi mesznew wysokości
pół grosza od młynarzy
mieszkającychprzymły-
nach oraz od rybaków.
Można założyć, że już
w XV wieku (a pewnie
i wcześniej) spora część
ludności Uniejowa trud-
niła się rybołówstwem,
skoro tutejszemu staro-
ście rybacy płacili wów-
czas 36 groszy kwartal-
nie. Opłata od jednego
jazu wynosiła 6 groszy,
tyle właśnie płacili ją
Srokowie, wspomniani
w dokumentach jako
„Syroki piscatores”, a za-
tem rybaków w Unie-
jowie było co najmniej
sześciu. W 1496 roku
wspomniano o folwarku
„Szyroki”, a w 1553 roku
o drodze do wody (sta-
wów ?) „alias na Sroky”.
W czasach rozbiorów, kiedy do-
bra kościelne stały się własnością
rządu pruskiego w składzie tzw. eko-
nomii uniejowskiej, obok folwarków,
browarów, „gorzelniów”, młynów
i wiatraków wspomniano również
o „rybołóstwach w Xiężym Młynie
i Kościelnicy”, które z pewnością już
wcześniej dostarczały ryb na dwór ar-
cybiskupi. Niewielkie stawy od dawna
istniały również na terenach dwor-
skich i folwarcznych. Jeszcze w dwu-
dziestoleciu międzywojennym były
źródłem ryb na stołach miejscowej
szlachty i ziemiaństwa.
Dziś z rzeki Warty w rejonie Unie-
jowaniepozyskujesięjużrybw celach
przemysłowo-handlowych. Wędkarze
zrzeszeni w Polskim Związku Węd-
karskim, posiadający karty wędkar-
skie i odpowiednie zezwolenia na po-
łów w konińskim okręgu PZW, mogą
na terenie gminy Uniejów łowić ryby
w rzece Warcie. Połowy możliwe są na
całej długości rzeki, z wyjątkiem naj-
bliższych okolic mostów i przepraw
promowych. W Warcie łowić można
m. in. szczupaki, sumy, klenie, karasie
srebrzyste, jazie, okonie, karpie, bole-
nie, brzany i wzdręgi.
Członkowie Koła Wędkarskiego
PZW nr 16 w Uniejowie dysponują
łowiskiem specjalnym „Kaczka” na
Strudze Janiszewskiej, położonym na
terenie wsi Człopy oraz podobnym
łowiskiem na Strudze Spycimierskiej
w Spycimierzu.
Przy wspomnianym łowisku
w Człopach znajduje się zagospo-
darowana i stale monitorowana
stanica wędkarska. Odbywają się
tu zawody wędkarskie i inne im-
prezy dla miłośników wędkowania,
w tym również dla dzieci i młodzie-
ży, organizowane i współorganizo-
wane przez członków Koła.
Piotr Sölle
Młyny w okolicach Uniejowa na przełomie XVIII i XIX wieku
Łowisko PZW Kaczka w Człopach
Młyny i stawy w Uniejowie i Kościelnicy na mapie K Perthees’a z 1793 r.
13. 13
Sportowy duch mieszkańców
Konstantynowa Łódzkiego zna-
ny jest od dawna. O szczodrości
konstantynowian też mieliśmy
okazję przekonać się już niejed-
nokrotnie. Jednak charytatywna
„RUNda po Kanzasie” pokazała
również, że mieszkańcy tego mia-
sta chętnie łączą aktywność ru-
chową z rodzinnymi i przyjaciel-
skimi spotkaniami, rywalizacją,
dobrą zabawą oraz dobroczynną
pomocą. Atmosfera i energia na
pierwszej rodzinnej sztafecie wo-
kół stawu były niesamowite!
26 września, czyli w Światowym
Dniu Serca, w Ośrodku nad Sta-
wem w Konstantynowie Łódzkim
odbyła się pierwsza edycja chary-
tatywnej sztafety RUNda po Kan-
zasie, której towarzyszyło hasło
„Biegamy, pomagamy!”. Ideą wy-
darzenia była promocja aktywno-
ści fizycznej, rywalizacji sporto-
wej, rodzinnego i przyjacielskiego
biegania, zdrowego stylu życia oraz
wspólnego działania – tym razem
na rzecz operacji Miłoszka Ry-
bickiego, chłopca, który ma wadę
serca i potrzebuje specjalistycznej
operacji.
Na linii startu spotkały się aż
52 czteroosobowe drużyny. Każda
osoba z drużyny miała do poko-
nania 2 pętle po 400 metrów. Za-
wodnicy rywalizowali z najwięk-
szym zaangażowaniem w duchu
fair play. Liczyły się czasy, miejsca
na podium, ale przede wszystkim
ważne było zjednoczenie, integra-
cja i wspólna chęć niesienia pomo-
cy. Zorganizowano również Małą
RUNdkę po Kanzasie, czyli bieg
dla dzieci na dwóch dystansach 200
i 400 metrów. I choć RUNdka była
mała, to wyścig prawdziwy i trzeba
przyznać, że jego zwycięzców nieła-
two było dogonić! Na uczestników
czekały medale, pakiet startowy
i ciepły posiłek. Zebrana w ramach
wpisowego kwota zasiliła konto
zbiórki prowadzonej dla Miłoszka
przez Fundację Siepomaga.pl.
— Udowodniliśmy, że nie tylko
świetnie biegamy, ale też mamy na-
prawdę wielkie serca. Nasz wspólny
wysiłek pozwoli wesprzeć leczenie
serca Miłoszka kwotą 8.274,00 zł
— podkreślił burmistrz Robert Ja-
kubowski.
Co ważne, inicjatywa bardzo
spodobała się uczestnikom. -
Świetna impreza, super organiza-
cja, z pakietem startowym jestem
mile zaskoczony - bogaty w sto-
sunku do innych biegów. I najważ-
niejsze - szczytny cel. Oczywiście
piszemy się na następną edycję –
napisał Przemek Krygier, uczest-
nik sztafety.
Organizatorami biegu byli: bur-
mistrz Konstantynowa Łódzkiego
Robert Jakubowski, Urząd Miejski
w Konstantynowie Łódzkim, Runo-
holic, Przedsiębiorstwo Komunalne
Gminy Konstantynów Łódzki Sp.
z o.o., Centrum Sportu i Rekreacji,
Miejski Ośrodek Kultury i Miejska
Biblioteka Publiczna w Konstanty-
nowie Łódzkim. Sponsorzy: Rough
Radical, Best Time, Jamir, Agana,
U Julii, Barry Callebaut, AMKI
snacks, Coca-Cola i DOZ.PL
— Dziękujemy za tak wspa-
niałą inicjatywę. Oby Runda po
Kanzasie była wizytówką miasta
w przyszłości, a w szczególności
Pana Burmistrza, bo Pański pomysł
jest niesamowity. Tak jak obser-
wowałem całe rodziny, przyjaciele
i znajomi bawili się wyśmienicie.
Pomoc przez sport, sportowa za-
bawa i możliwość spędzenia czasu
wspólnie w niedzielę, to wszystko
co dla nas przecież najważniejsze,
zostało zawarte w jednym biegu.
Bardzo, bardzo dziękujemy każde-
mu z osobna za pomoc Miłoszkowi
— podkreślił Bartosz Rybicki, tata
chorego chłopca.
Jak się dowiadujemy kolejny
Z serc biegaczy dla serduszka Miłosza
Wspólne przeżycie pięćdziesięciu,
a nawet większej liczby lat, wymaga
miłości, ale także przyjaźni, wza-
jemnej życzliwości i wyrozumiało-
ści... Konstantynowianie świętujący
„złote gody” przysięgali sobie wier-
ność i uczciwość małżeńską w 1971
roku, a niektórzy jeszcze wcześniej.
W pierwszym dniu października
2021 roku uhonorowani zostali Me-
dalami za Długoletnie Pożycie Mał-
żeńskie. Medale przyznane przez
Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
wręczył burmistrz Konstantynowa
Łódzkiego Robert Jakubowski. Gra-
tulacje jubilatom składały również
przewodnicząca Rady Miejskiej Ja-
dwiga Czekajewska oraz radna Elż-
bieta Jabłońska.
— Jestem głęboko przekonany,
że pięćdziesiąt lat temu, gdy skła-
daliście sobie przysięgę małżeńską,
perspektywa „złotych godów”, czyli
jubileuszu pięćdziesięciolecia poży-
cia małżeńskiego, musiała wydawać
się bardzo odległa. Można powie-
dzieć, że wręcz nierzeczywista. To
ogrom czasu. Ale dziś ta perspektywa
właśnie staje się faktem. Spotykamy
się w gronie rodziny i przyjaciół, by
wspólnie świętować jeden z najpięk-
niejszych jubileuszy w małżeństwie
Pół wieku miłości - gratulacje dla złotych par
— mówił burmistrz, witając gości.
Wśród konstantynowskich par
obchodzących jubileusz byli:
Stanisława i Bohdan Michalakowie,
Halina i Jan Piechulscy,
Cecylia i Kazimierz Klimkowie,
Krystyna i Wiesław Fisiakowie,
Lucyna i Zbigniew Lewandowscy,
Wiesława i Leszek Gaworscy,
Teresa i Józef Jakubowscy,
Zofia i Czesław Kosztowni,
Bożena i Zenon Kowanek,
Janina i Hieronim Depczyńscy,
Jadwiga i Czesław Fisiakowie,
Edwarda i Grzegorz Machałowie,
Daniela i Kazimierz Zgórscy,
Jadwiga i Henryk Sobczakowie,
Jadwiga i Henryk Uryszek,
Grażyna i Jan Bajonowie.
— Każda rocznica ślubu to czas,
gdy wracamy pamięcią do wyda-
rzeń, chwil, dni, miesięcy i lat, któ-
re tworzą historię małżeństwa. Na
pewno było wiele dobrych chwil, ale
z pewnością były też chwile trudne,
jak to zazwyczaj bywa. Jednak dla
nas wszystkich jesteście najlepszym
przykładem na to, że tylko wspól-
nie, razem idąc przez życie można
z powodzeniem pokonywać trudy
codzienności i trwać w miłości, któ-
ra połączyła was 50 lat temu. A nie
jest to dziś sprawa bardzo oczywista,
bo żyjemy w czasach nastawionych
na konsumpcję, w którym takie war-
tości jak wierność czy wytrwałość
związku są dziś coraz rzadsze. Dla-
tego w sposób szczególny gratuluję
jubileuszu i życzę, abyście przez ko-
lejne lata mogli cieszyć się wspania-
łym dorobkiem waszych małżeństw:
dziećmi, wnukami i prawnukami.
Życzę dużo zdrowia, sił, pogody
ducha i jak najwięcej powodów do
uśmiechu! — powiedział Robert Ja-
kubowski, burmistrz Konstantyno-
wa Łódzkiego.
Po części oficjalnej wszyscy
goście zaproszeni zostali do wy-
słuchania koncertu muzycznego.
Wokalistka Barbara Droździńska
wykonała najpiękniejsze szlagiery
o miłości, które budziły wzruszenie
i aplauz zgromadzonych. Uroczyste
wydarzenie emanowało prawdzi-
wie rodzinną atmosferą, ponieważ
zgromadzonym parom towarzy-
szyli reprezentanci rodzin. Była to
okazja do chwili rozmowy, gratula-
cji i snucia wspomnień.
Marlena Kamińska
Miłoszek Rybicki ma 6 miesięcy. Przyszedł na świat
z wadą serca pod postacią zarośnięcia pnia płucnego z ubyt-
kiem przegrody międzykomorowej i naczyniami krążenia
obocznego. To bardzo rzadka i ciężka wada serca. Bez spe-
cjalistycznej i bardzo drogiej operacji chłopiec nie przeżyje.
Taka operacja może się odbyć w Genewie lub Stanford. Pie-
niądze pomaga zebrać Fundacja SiePomaga. Zbiórka trwa
do 30 listopada 2021 roku.
charytatywny bieg w Konstantyno-
wie Łódzkim odbędzie się już wio-
sną. To już pewne! Jego cel pozna-
my wkrótce.
Marlena Kamińska
14. 14
Dla przechodniów to zwy-
kły blok przy ulicy Konopnickiej.
W podpiwniczeniu, swoje króle-
stwo ma Jacek Świnoga, aleksan-
drowski artysta — to stąd w świat
wyruszają jego dzieła.
— To moja nowo otwarta mo-
delarnia, składająca się z dwóch
części — mówi. — Mamy tu część
produkcyjną, w której tworzę rze-
czy do gier, filmów, bajek czy se-
riali. Tu spędzam większość czasu.
Obok, w wolnej do niedawna sali
stworzyłem miejsce, w którym nie-
bawem zagoszczą dzieci, młodzież
i dorośli.
Okazją będą warsztaty. Ich ce-
lem jest przeniesienie wirtualnego
świata z komputerów, telefonów
czy tabletów, do świata rzeczywiste-
go. Co czeka uczestników warszta-
tów? Tworzenie dioram, malowanie
figurek, nauka technik malowania
pędzlem, aerografem, poznawanie
mas plastycznych, farb, no i oczy-
wiście tworzenie — postaci i świa-
tów.
— Będziemy tworzyć to, czym
dzieci interesują się na co dzień —
opowiada pan Jacek. — Będą posta-
ci z gier np. z Minecrafta, będzie-
my stylizować świat dinozaurów,
park Jurajski, ulubione postacie
z Marvela czy seriali, bajek… Do
tego będziemy najpierw projekto-
wać otoczenie. Czyli jeśli otrzyma-
ją np. Spider-Mana to stworzymy
do niego, sztuczną pajęczynę, całą
otoczkę, choćby fragment budyn-
ku, gdzie Spider-Man np. wisi na
balkonie. Taką figurkę będzie moż-
na sobie w mieszkaniu postawić na
półce, cieszyć oko i wziąć się za ko-
lejny projekt. Mam dwóch synów,
pięć i siedem lat. Oni też spędzają
czas przed komputerem, tego nie
jesteśmy w stanie uniknąć, ale pod-
patrują co robię, interesują się tym,
widzą, że świat z ekranu potrafię
wyjąć na zewnątrz. Rzeźba może
być początkiem fajnej przygodny,
a może — jak w moim przypadku
— stanie się pracą zawodową.
Żadnych granic
Prace aleksandrowianina podbijają świat…
Najpierw masa, później rzeźba
Masa. Od niej wszystko się za-
czyna. Jacek Świnoga najczęściej
korzysta z trzech. Każda z nich
ma inne właściwości. Bezkształtna
masa, krok po kroku, przemienia
się w kolejną postać. To żmudna
ale i fascynująca praca. Artysta dba
o każdy detal — jak zmarszczki czy
blizny.
— Wszystko wykonuję ręcznie
— przyznaje. — Przeszedłem na
taki tryb, ponieważ próbowałem
troszeczkę modelowania 3D na
komputerach, ale to przy ręcznej
pracy można poczuć namacalnie tę
postać, którą tworzymy.
I tak po kilka godzin dziennie.
Jedna figurka to najczęściej dwa dni
pracy, choć — jak przekonuje arty-
sta — gdy pojawia się wena, praca
idzie szybciej. Gdy figurka jest już
gotowa, powiela się ją w silikonie,
odlewa żywicę. Następnie gotowe
figurki wyruszają w świat, do ko-
lekcjonerów. Zainteresowanie jest
spore — to efekt wyrabianej przez
lata marki. Jacek Świnoga ma więc
już stałych klientów, stale przyby-
wają też nowi. Czy to dobry sposób
na życie?
— W dobie Internetu ze wszyst-
kiego można wyżyć, bo nasze prace
dostępne są na całym świecie, nie
ma barier, nie ma granic…
Miniaturowe prace
i ogromne wsparcie
Pracownia pana Jacka pełna jest
różnorakich narzędzi. Jest ich mnó-
stwo, choć jak przyznaje sam arty-
sta, najczęściej korzysta z trzech,
może czterech. Więcej narzędzi
pojawia się przy mniejszych figur-
kach.
— Bywa, że muszę stworzyć taką,
która ma wysokość 22 milimetrów,
a sama głowa to maksymalnie 5 mi-
limetrów. Miałem zamówienie na
takiego krasnoluda.
Pojawiają się też coraz częściej
elementy do dioram. Gdy odwie-
dziliśmy pracownie Jacka Świno-
gi, mogliśmy zaobserwować jeden
z etapów pracy nad kapliczką, która
będzie prawdopodobnie jednym
z elementów na terenie cmentar-
nym… Wyobraźnia kolekcjonerów
i graczy nie ma granic. Aleksan-
drowski artysta potrafi tym wy-
obrażeniom sprostać.
To przyjemna, choć niełatwa
praca. Z pewnością nie jest to za-
jęcie od 8:00 do 16:00. Co najważ-
niejsze wszystko odbywa się z peł-
nym wsparciem najbliższych.
— Czasami prace sobie zabieram
do domu, mam małą skrzyneczkę
z narzędziami, z masą plastyczną —
przyznaje Jacek Świnoga. — Żona
jest motorem napędowym, ja za dużo
kalkuluję, za dużo myślę, za dużo
przeliczam. Żona zawsze mi dawała
zielone światło i zachęcała do rozwo-
ju tej dziedziny i tak krok po kroku
idę do przodu. To żona na medal.
Obserwator
Biorę do rąk jedną z prac. Twarz
orka. Duże kły, ostre rysy, mocno
podkreślone kości policzkowe, bli-
zny, struktury skórne. Realizm po-
staci budzi podziw.
— Tu gdzie postać przymyka
oko, musze dodać jeszcze zmarszcz-
ki — reflektuje się pan Jacek. —
Bardzo często obserwuję starszych
ludzi. Zwracam uwagę na to, gdzie
się pojawiają zmarszczki, później
mogę to odwzorować do takiej fik-
cyjnej postaci.
Inspiracje z rzeczywistego świata
widać też w uszach orka.
— Oglądając telewizję trafi-
łem na sportowców, którzy walczą
w MMA i zauważyłem, że oni mają
tzw. kalafiorowe uszy. I teraz powoli
będę przenosił to na tę postać.
Jak wtopić nowe elementy do
stworzonej już postaci, by nie wy-
glądały na wklejone? Sposobem
okazuje się pędzelek i spirytus
izopropylowy. To on wygładza po-
wierzchnię, dzięki czemu całość
wygląda jak stworzona z jednej bry-
ły. Doceniają to odbiorcy na całym
świecie.
— Niedawno pierwszy raz mia-
łem wysyłkę do Meksyku i Filipin,
musiałem się na to przestawić, bo
bałem się, że paczki do tak odle-
głych krajów nie dotrą.
Wszystko zaczęło się
od zęba
Sporo miejsca w pracowni Jacka
Świnogi zajmują baniaki z żywicą.
Każda z nich spełnia inną rolę, po-
zwalając odwzorować prawdziwy
świat — choćby rzeki i jeziora.
Obserwując prace aleksandrow-
skiego artysty można odnieść wra-
żenie, że zajmuje się tym od zawsze.
Prawda jest jednak inna.
— To dopiero dziesięć lat —
przyznaje. — Miałem ten dryg
do rzeźbienia, bo uczyłem się na
protetyce, której nie skończyłem.
Natomiast zęby bardzo dobrze mo-
delowałem. Zacząłem szukać w In-
ternecie co mogę tworzyć i gdzieś
mi ta branża gier zaczęła się poja-
wiać. Tak to się zaczęło.
W tej branży najważniejsza jest
precyzja. Wystarczy jeden, mini-
malny ruch narzędziem, by wie-
logodzinna praca trafiła do kosza.
By tworzyć, trzeba się też uczyć,
choćby anatomii, by odpowiednio
odwzorować wszystkie mięśnie.
— Ja tworzę nie tylko postaci.
Buduję cały ich charakter. Rzeźbiąc
mogę przedstawić całe ich życie.
Weźmy na przykład wikinga. Ma
na twarzy blizny, widać, że przeżył
już wiele bitew. Najfajniejsze jest to,
że nie mam żadnych ograniczeń.
Mogę stworzyć wszystko. Pomyśleć,
że zaczęło się od zębów.
Pracownie Jaka Świnogi znaj-
dziemy przy Konopnickiej 10. By
umówić się na warsztaty, wystarczy
zadzwonić pod numer 789 170 566.
Jacek Czekalski
15. 15
W Aleksandrowie Łódzkim
mamy piątą placówkę żłobkową
współfinansowaną przez gminę,
która z roku na rok odnotowuje
coraz większą liczbę mieszkańców.
— To już chyba stanie się tra-
dycją, że z każdym nowym rokiem
szkolnym aleksandrowski samo-
rząd musi otworzyć nową placów-
kę. Każdego roku stoimy przed
olbrzymim wyzwaniem, gdyż naj-
młodszych obywateli przybywa
najwięcej — zaznaczył Jacek Li-
piński, burmistrz Aleksandrowa
Łódzkiego.
Nowy żłobek o nazwie „Bąbel-
ki” znajduje się w Aleksandro-
wie przy ul. Wojska Polskiego 88.
Na razie grupa liczy 14 osób, ale
w niedalekiej przyszłości planowa-
ne jest utworzenie kolejnej.
— Dlatego zapraszamy wszyst-
kich zainteresowanych do udziału
w rekrutacji. Wszystkie niezbędne
informacje są dostępne na naszej
stronie internetowej pod adresem
www.zlobekbabelki.pl — informu-
je Katarzyna Zwierzchowska.
Żłobek jest niezwykle przyjazny
dla najmłodszych. Zajęcia dosto-
sowane są do wieku i możliwości
poznawczych oraz zainteresowań.
— Pracowałam wcześniej
w kilku przedszkolach i wiem,
że w naszej gminie jest duże za-
potrzebowanie na żłobki. Bardzo
lubię pracować z dziećmi, to jest
moja pasja — podkreśliła Kata-
rzyna Zwierzchowska ze żłobka
„Bąbelki”.
W 2014 roku powstał pierwszy
żłobek współfinansowany przez
gminę. W ciągu ostatnich lat mo-
gliśmy zaobserwować gwałtowny
przyrost miejsc w placówkach.
— Przez długi czas było tylko
40 miejsc żłobkowych w gminie.
Burmistrz w programie wybor-
czym obiecał, że podwoi tę liczbę.
Jeszcze się nie skończyła kaden-
cja włodarza Aleksandrowa, a już
mamy 200 miejsc — mówi Hanna
Beda, naczelnik wydziału Eduka-
cji, Kultury i Sportu UM w Alek-
sandrowie Ł.
Pięć niepublicznych żłobków
otrzymuje w 50 proc. dofinanso-
wanie od gminy Aleksandrów. To
jednak nie koniec inwestycji w na-
szych najmłodszych obywateli.
— Miałem przyjemność odwie-
Mamy nowy żłobek
dzić nowy żłobek i śmiało trzeba
przyznać, że panuje tam bardzo
sympatyczna i domowa atmosfe-
ra. Dla porównania, kiedy obej-
mowałem stanowisko burmistrza
pod swoimi skrzydłami mieliśmy
trzy przedszkola i sześć oddzia-
łów przedszkolnych. Dziś mamy
sześć przedszkoli publicznych, trzy
niepubliczne i dziesięć oddziałów
przedszkolnych w szkołach. Do na-
szych żłobków obecnie uczęszcza
prawie 200 maluchów, w przed-
szkolach mamy aż 1400 przed-
szkolaków. Ze statystyk wynika, że
w tym okresie podwoiła się liczba
małych aleksandrowian — dodaje
burmistrz Jacek Lipiński.
Dla gminy Aleksandrów Łódzki
edukacja stoi na pierwszym miej-
scu. Inwestycje w dzieci i młodzież
nigdy nie są straconymi inwesty-
cjami. Przypomnijmy, że nie tak
dawno zostało otwarte Publiczne
Przedszkole nr 6 o nazwie „Kido”.
Michał Kiński
...w ubiegłym tygodniu właśnie
zniknęła. Rozebrano a właściwie
zburzono ruinę przy Pabianic-
kiej 10. Bez wątpienia nie była to
wizytówka miasta. Budynek, albo
to, co po nim pozostało znajdo-
wał się przy jednej z głównych
ulic miasta. Nie dość, że straszył
to jeszcze stwarzał zagrożenie. Po
długiej administracyjnej drodze
w końcu się udało.
Jednak inne wciąż szpecą na-
sze miasto. Choć znajdują się pod
opieką wojewódzkiego konser-
watora zabytków to z zabytkiem
wiele wspólnego nie mają. Od kil-
kunastu już lat znikają z naszych
ulic jednak wciąż pod wieloma
adresami znajdują się ruiny po
przedwojennych jeszcze budyn-
kach. Ich rozbiórka wcale nie jest
taka prosta.
- Każdy tego typu obiekt musi
zostać rozebrany zgodnie ze sztu-
ką budowlaną. Sam proces burze-
nia skomplikowany nie jest, ale
już droga urzędowa to niekiedy
Ostatnia gminna rudera...
dziesiątki kartek z dokumentacją.
Schody zaczynają się, kiedy jesz-
cze budynek wpisany jest na listę
konserwatora zabytków. W tym
przypadku procedury trwały po-
nad rok – mówi Jarosław Białczyk
z Miejskiego Centrum Zarządza-
nia Kryzysowego.
Działka przy Pabianickiej 10
w 1/3 części należy do gminy.
Reszta to własność prywatna.
Obecnie trwają negocjacje, co do
przyszłości tego terenu.
To już był ostatni tego typu bu-
dynek należący do miasta. Przez
ostatnie kilka lat sukcesywnie stare
domy tkaczy zostawały wyburzane.
Dziś po nich nie ma już śladu
w większości przypadków zostały
zastąpione nowoczesną architek-
turą. Są jednak i takie z ponad stu
letnią historią, ale dziś poddane
kompleksowej termomodernizacji
wciąż służą mieszkańcom.
- Większość budynków była nie
do odtworzenia. Koszty przekra-
czały niekiedy wartość wybudo-
wania nowego obiektu. Trzyma-
nie budynków na siłę blokowało
całe kwartały działek. Udało nam
się jednak uratować kilkanaście
takich domów podczas minionej
kompleksowej termomoderniza-
cji – mówi Grzegorz Andrzejczak
prezes PGKiM.
Te, zatem które pozostały otrzy-
mały nowe życie i posłużą jeszcze
z kilkadziesiąt lat. A budynek przy
Pabianickiej 10 był ostatnią ruiną,
jaka pozostawała pod zarządem
gminy. więc warto pamiętać, że te,
które jeszcze będziemy mijać prze-
jeżdżając przez miasto są w pry-
watnych rękach.
(ak)
Pozostałe w zasobach komunalnych domy tkaczy przeszły niedawno kompleksową termomodernizację
16. 16
Ponad 200 osób uczestniczy-
ło w tegorocznym XIV Rajdzie
Edukacyjnym Szlakiem Walk
Wrześniowych 28 pSK i Kresowej
BK w gminie Zgierz. Trasą rajdu
wspólnie szli uczniowie, nauczy-
ciele i opiekunowie, w rajdzie
wzięła udział Wioleta Głowacka
Wójt Gminy Zgierz.
Rajd jest lekcją w terenie, pod-
czas której młodzież ze szkół po-
znaje historię i odwiedza miejsca
wydarzeń związane z przemar-
szem i walkami odwrotowymi od-
działów Armii „Łódź” – 28. Pułku
Strzelców Kaniowskich i Kresowej
Brygady Kawalerii na terenie gmi-
ny Zgierz.
Na cmentarzu w Białej ucznio-
wie złożyli kwiaty i zapalili zni-
cze pod pomnikiem żołnierzy 28
Pułku Strzelców Kaniowskich, 6
Pułku Strzelców Konnych i 4 Bata-
lionu Strzelców Kresowej Brygady
Kawalerii. To mogiła żołnierzy po-
Rajd pamięci
ległych we wrześniu 1939 r. w wal-
kach pod Kęblinami. Grupa za-
trzymała się przy kościele w Białej,
gdzie obok wejścia do kościoła jest
tablica poświęcona mieszkańcom
Białej, cywilnym ofiarom pierw-
szych dni wojny, pamięć o nich
przywołała Wioleta Głowacka
Wójt Gminy. Dalej piechurzy po-
maszerowali do Kęblin. Tam przy
obelisku posadowionym w miej-
scu walk, jakie stoczyli żołnierze
28 pSK, o historii miejsca opowie-
dział Adam Zamojski, kierownik
i kwatermistrz rajdu.
Szkoła Podstawowa z Besie-
kierza Rudnego uczciła miejsce
pamięci wystawieniem pocztu
sztandarowego, a młodzież biorą-
ca udział w rajdzie złożyła kwiaty
i zapaliła znicze.
— Żyjemy w czasie pokoju, tym
bardziej powinniśmy dbać o war-
tości takie jak tolerancja, wzajem-
ny szacunek, empatia, pomoc słab-
szym i potrzebującym — zwróciła
się do młodzieży przy pomniku
Wioleta Głowacka wójt gminy.
Uroczystościom w miejscach
pamięci towarzyszyła warta hono-
rowa wystawiona przez Stowarzy-
szenie Historyczne „Strzelcy Ka-
niowscy”. Dzięki temu uczniowie
mogli przyjrzeć się umundurowa-
niu i broni w jakie byli wyposażeni
żołnierze we wrześniu 1939 r.
Spod pomnika w Kęblinach
trasa prowadziła przez Las Szcza-
wiński do szkoły w Szczawinie
Kościelnym, gdzie na uczestników
czekało przygotowane ognisko
z kiełbaskami i herbatą.
[AK]
W sobotę 25 września na za-
proszenie Wiolety Głowackiej wójt
gminy i sołtysa Białej Piotra Na-
wrockiego kilkunastu mieszkańców,
w tym dzieci i młodzież zakasali
rękawy i zaopatrzeni w worki i ręka-
wiczki własnymi siłami posprzątali
swoją okolicę. Ponad dwugodzinna
zbiórka zakończyła się zebraniem
kilkudziesięciu worków śmieci, do-
minowały plastik, szkło i puszki po
napojach. Warto dodać, że akcja
sprzątania w sołectwie Biała prowa-
dzona jest od 2005 roku. Po rajdzie
uczestnicy otrzymali mały poczęstu-
nek oraz upominki.
Wszyscy chcemy, aby otaczają-
ca nas okolica była czysta i zielona.
Wielu naszych mieszkańców buduje
swoje domy za miastem, aby móc
cieszyć się takimi właśnie widokami.
Sobotnia akcja udowodniła, że nie-
stety nie jest tak pięknie jak wszyscy
byśmy chcieli. Wciąż nie brakuje tak
zwanych śmieciarzy, którzy nie mają
Zakasali rękawy
i posprzątali
problemu z wyrzuceniem śmieci do
lasu czy rowu. Niech się inni mar-
twią, co z tym później zrobić. Nam
dorosłym powinno być wstyd, bo
dzieci sprzątające w sobotę okolice
Białej pytały na przykład – po co
ktoś wyrzucił tutaj te butelki? Trud-
no na to pytanie odpowiedzieć.
— Postawa mieszkańców sołec-
twa Biała jest godna pochwały, po-
winniśmy dawać dzieciom dobry
przykład, wszyscy przecież wiemy
jak ważne jest czyste środowisko,
które nas otacza. Bardzo dziękuje
wszystkim uczestnikom tej akcji.
Jako gospodarz tej gminy, mam na-
dzieję, że z roku na rok liczba wy-
rzucanych śmieci będzie malała. Już
widać efekty w tych miejscach, gdzie
gmina umieściła fotokomórki. Takie
fotokomórki pojawiły się również
w nowo posprzątanych miejscach —
powiedziała Wioleta Głowacka Wójt
Gminy.
[AT]
14 października przypada świę-
to nauczycieli i pracowników szkół.
Z tej okazji w siedzibie Gminnego
Centrum Kultury, Sportu, Turysty-
ki i Rekreacji w Dzierżąznej odbyły
się gminne obchody Dnia Eduka-
cji Narodowej, będące okazją do
wręczenia nagród za szczególne
osiągnięcia w pracy dydaktycznej
i wychowawczej. W gronie nagro-
dzonych znaleźli się :
Dzień Edukacji Narodowej
w gminie Zgierz
Kinga Goss – Dyrektor SP w Giecznie
Sławomir Truszkiewicz – Dyrektor
SP w Białej
oraz nauczyciele:
Iwona Kruszyńska ze SP w Białej
Marietta Maciak ze SP w Słowiku
Magdalena Cieślak ze SP w Besie-
kierzu Rudnym
Wioleta Widawska ze SP w Giecznie
pIzabela Puszczyńska-Mirecka ze
SP w Szczawinie
-Jestem dumna, że naszą gminną
edukację tworzą tak zaangażowane
i kompetentne osoby, a uczniowie
osiągają bardzo dobre wyniki w nauce
i uczestnicząw olimpiadach–podkre-
śliła Wioleta Głowacka Wójt Gminy
Zgierz, życząc wszystkim nauczycie-
lom i pracownikom oświaty radości
i ogromnej satysfakcji z wykonywanej
pracy oraz wszelkiej pomyślności.
[AT]
17. 17
Katarzyna Hofman z Koła Go-
spodyń Wiejskich Skotniczanki ze
Strażackiej dostała się do ścisłego
Wielkiego Finału Festiwalu Kół
Gospodyń Wiejskich „Polska od
Kuchni”, który odbył się na PGE
Narodowym 25 września.
Żeby dostać się do finału Ka-
tarzyna Hofman zakwalifikowała
się do I etapu, jako reprezentantka
województwa łódzkiego pośród 18
innych dziewcząt i kobiet w kon-
kursie Miss Wdzięku.
II etap, również wojewódzki, to
głosowanie internautów na wybraną
Miss Wdzięku z gminy Zgierz
kandydatkę. W tym etapie wyłonio-
no dwie kandydatki do tytułu repre-
zentujące województwo łódzkie.
— Cieszę się, że uczestniczyłam
w Finale. Nie stresowałam się, to
była dla mnie przygoda. Miałam
ze sobą ekipę, która mi gorąco ki-
bicowała. To był pierwszy Festiwal
„Polska od Kuchni”. Jeśli w przy-
szłym roku również będzie organi-
zowany, wezmę udział jeszcze raz
zapowiada p. Kasia. - Sam pobyt
na PGE Narodowym był dużym
wydarzeniem. Mieliśmy okazje
posmakować tradycyjnych potraw
z różnych regionów Polski, przyj-
rzeć się strojom, poznać tradycje
— opowiada p. Kasia.
Pani Katarzyna ma 22 lata. Jest
mamą 2 letniej Kornelii i niespeł-
na rocznej Laury. Mieszka razem
z rodziną w Skotnikach, i jest
urodzoną Skotniczanką. Jest po-
chłonięta wychowaniem córeczek,
ale planuje w przyszłości założyć
własną firmę. Należy do Koła Go-
spodyń Wiejskich Skotniczanki ze
Strażackiej od początku jego ist-
nienia czyli od 2019 roku.
[AK]
Nad tym jak to zrobić głowi się
niejeden naukowiec, ale wystarczyło-
by gdyby zapytał o to dzieci z gminy
Zgierz. Na początku września w ra-
mach Europejskiego Tygodnia Zrów-
noważonego Transportu ogłoszony
został konkurs dla gminnych pla-
cówek oświatowych pn. „Podróżuję
i nie truję czyli eko pojazd przyszło-
ści” pod patronatem Wójta Gminy.
Dzieci miały za zadanie wykonać
projekt pojazdu przyszłości, który nie
będzie zanieczyszczał naszej plane-
Podróżować,
ale nie truć
ty. Kolejny raz przekonaliśmy się, że
dziecięca wyobraźnia nie ma granic,
a wykonane pojazdy zaskoczyły nas
pomysłowością i ogromnymi gaba-
rytami. Oto wyniki konkursu:
- I miejsce zdobyła Szkoła Podsta-
wowa w Besiekierzu Rudnym oraz
Szkoła Podstawowa w Białej,
- II miejsce zajęła SP w Słowiku
i Grotnikach,
- III miejsce SP w Szczawinie
Kościelnym i Dąbrówce Wielkiej.
[AT]
Gmina Świnice Warckie finali-
zuje realizację projektu pod nazwą:
Wyposażenie boiska w Świnicach
Warckich w zaplecze sportowo –
sanitarne - II etap.
We wrześniu zainstalowano ko-
lejne dwa kontenery sportowo-sa-
nitarne na boisku sportowym przy
ul. Szkolnej w Świnicach Warckich.
Na przygotowanym podłożu z do-
prowadzonymi mediami w posta-
ci instalacji elektrycznej, wodnej
i kanalizacyjnej nastąpiła instalacja
brakujących dwóch kontenerów
sportowo-sanitarnych przez firmę
ANGA Sp. z o.o. z Gdańska. Jest to
drugi etap projektu na wyposaże-
nie boiska trawiastego w zaplecze
sportowo - sanitarne współfinanso-
wany przez Województwo Łódzkie
w ramach pomocy finansowej dla
jednostek samorządu terytorialne-
go województwa łódzkiego „Infra-
struktura sportowa plus” w formie
dotacji celowej, przeznaczonej na
dofinansowanie zadań w zakresie
rozwoju infrastruktury sportowej
i rekreacyjnej. Dofinansowanie
wynosi 70 000 złotych, natomiast
całkowity koszt zadania to kwota
99 870 zł. Beneficjentem projektu
jest właściciel obiektu, czyli Gmi-
na Świnice Warckie. Koordyna-
torem projektu jest Pani Monika
Galankiewicz – dyrektor Gmin-
nego Ośrodka Kultury w Świni-
cach Warckich, która zarządza tym
obiektem.
UG Świnice Warckie
Boisko z zapleczem jak marzenie
Gminna Biblioteka Publiczna we
współpracy z zespołem śpiewaczym
„Świniczanki” po raz kolejny włączy-
ła się w akcję narodowego czytania.
Tegoroczna edycja poświęcona była
„Moralności pani Dulskiej” Gabrieli
Zapolskiej. Na wstępie list Prezydenta
RP Andrzeja Dudy przytoczyła za-
stępca wójta gminy – Anna Matusiak
oraz przewodnicząca rady gminy –
Halina Jeżak. Akt pierwszy dramatu
odczytali członkowie zespołu śpiewa-
czego„Świniczanki”.Nagraniedostęp-
ne jest na kanale YouTube oraz biblio-
tecznym Facebooku.
UG Świnice Warckie
Narodowe czytanie 2021
18. 18
Złota polska jesień sprzyja spa-
cerom. O tej porze roku natura
kreuje wyjątkowo barwne scene-
rie, takie jak panorama nadbrzeż-
nej części Uniejowa. Na tutejszych
bulwarach dzieje się coraz więcej.
Rewitalizacja obu brzegów rzeki
Warty nabiera realnych kształtów
i coraz bardziej zbliża się wyglądem
do prezentowanych we wcześniej-
szych materiałach wizualizacji. Nie
możemy jeszcze zaprosić Państwa
do osobistego odwiedzenia nabrze-
ży Warty, gdyż w dalszym ciągu jest
to plac budowy. Jednak, wedle za-
pewnień wykonawcy, prace powin-
ny zostać ukończone jeszcze przed
końcem tego roku kalendarzowego.
Od rozpoczęcia prac - w sierp-
niu ubiegłego roku - tereny objęte
inwestycją zmieniły się nie do po-
znania. W pierwszej kolejności, na
całym obszarze została wykonana
infrastruktura podziemna: przyłą-
cza wodociągowe, kanalizacja desz-
czowa, sieć teletechniczna, okablo-
wanie do zasilania oświetlenia oraz
komory technologiczne i zbiorniki
zamkniętego obiegu wody dla fon-
tann – innymi słowy przygotowano
wszystko to, co potrzebne, by nale-
życie działały elementy naziemne.
Następnie budowlańcy skupili
się na zachodnim brzegu rzeki, po-
cząwszy od Parku Linowego u pod-
nóża Zamku do przystani kajako-
wej za mostem, gdzie bierze swój
początek bitumiczna ścieżka pieszo
– rowerowa. Nowy trakt biegnie
wzdłuż brzegu rzeki, na odcinku
2,5 km aż do przepustu na strudze
spycimierskiej, mijając po drodze
tereny przeznaczone w przyszłości
do zagospodarowania infrastruktu-
rą rekreacyjną.
Na całej rozciągłości zachodnie-
go brzegu (po stronie uzdrowisko-
wej) efekty robót są już dobrze wi-
doczne. Prace budowlane, spośród
ujętych w projekcie dla tej części
bulwarów są już praktycznie ukoń-
czone. Wśród nich wymienić nale-
ży wspomnianą przystań kajakową
za mostem, w naturalnej zatoce
rzeki. W ramach tego elementu po-
wstał pływający pomost do obsłu-
gi pełnych grup kajakowych oraz
drewniana wiata, w której będzie
można odpocząć lub przygotować
się do aktywności fizycznej.
Bliżej basenów, po tej samej
stronie nabrzeża, powstał szlak
bosych stóp. Jest to ścieżka space-
rowo-sensoryczna o zróżnicowanej
nawierzchni, przystosowana do
marszu bez obuwia. Przejście po
kostce granitowej, piasku rzecz-
nym, otoczakach rzecznych oraz
okrąglakach drewnianych to cie-
kawe doświadczenie, również pod
względem zdrowotnym, jako że
ludzka stopa jest jedną z bardziej
unerwionych części ciała.
W niedalekim sąsiedztwie, na
terenie trawiastym, zaplanowano
przestrzeń pod aranżację letniego
kina plenerowego – montowane-
go każdorazowo na czas seansów.
W pobliżu powstała również per-
gola z zadaszeniem, demontowalna
w przypadku powodzi. Będzie ona
służyła jako miejsce odpoczynku
i schronienia przed deszczem.
Na rzece, na wysokości plaży
miejskiej oraz poniżej Zamku, po-
sadowionopomostyunoszącesięna
wodzie. Tak zwane wyjścia w rzekę
– pierwsze dwa zbudowane na pla-
nie litery „T”, trzecie w kształcie „C”
– łączą się z deptakiem, biegnącym
po lądzie przez całe nabrzeże. Pro-
menada na podbudowie z białego
kamienia, wykończona przepusz-
czalną mieszanką mineralno-ży-
wiczną, tworzy dobrze utwardzoną,
trwałą i odczuwalnie elastyczną za-
razem, gładką powierzchnię, przez
którą woda opadowa może prze-
ciekać w głąb gruntu. Takie roz-
wiązanie jest proekologiczne: woda
pozostaje w obiegu, a na deptaku
nie tworzą się i nie zalegają kałuże.
Docelowo, po obu stronach rzeki,
taką metodą wykonano ciągi spa-
cerowe o łącznej powierzchni prze-
szło 4.000 m².
Od kilku miesięcy, rewitalizacji
poddawany jest także wschodni
brzeg, prowadzący od Winnicy Bo-
gumiła (projekt zagospodarowania
rozległej skarpy w okolicach Kole-
giaty, który także jest już w końco-
wej fazie realizacji) aż do mostu.
Obecnie, w tej części bulwarów
prace prowadzone są najintensyw-
niej. Z tygodnia na tydzień teren
nadbrzeża zmienia się w widoczny
sposób, ubogacając się o kolejne
elementy infrastruktury rekreacyj-
nej. Zaraz na wejściu, zlokalizowa-
nym za mostem, po przemierzeniu
schodów zejściowych od ul. Łę-
czyckiej, na odwiedzających czeka
punkt widokowy, Zielony Krąg.
Dalej, wzdłuż ciągu spacero-
wego, zrealizowanego jako drew-
niane pomosty – osadzone na
wbetonowanych w ziemię palach,
wybudowano dodatkowo 4 tarasy
widokowe, również stabilizowa-
ne na palach. Na wysokości Ho-
telu Uniejów**** ecoActive&Spa
w przestrzeń bulwarową wpisano
siłownię terenową oraz bogato wy-
posażony i ogrodzony plac zabaw,
z miejscami odpoczynku, prze-
widzianymi z myślą o dorosłych
opiekunach dzieci. W pobliżu po-
stawiono też fontannę, tzw. po-
sadzkową, której podświetlane na
kolorowo tryski, będą sięgać aż do
2,5 m w górę. Ten typ fontanny nie
posiada lustra wody ani widocznej
niecki, jest instalowany bezpośred-
nio w poziomie płyty posadzkowej.
Może służyć jako miejsce zabawy
dla dzieci, które mogą wbiegać
między strumienie wody. Na upal-
ne obecnie lata to alternatywa dla
przenośnej kurtyny wodnej.
Na trasie promenady w kierun-
ku Winnicy Bogumiła postawio-
no drewniane tablice pod przyszłe
szlaki rekreacyjno – poznawcze.
Jeden z nich docelowo dedykowany
będzie Ptakom środkowej Warty,
a drugi skupi się na historii Unie-
jowa, ukazując miasto na prze-
strzeni wieków. W pobliżu skarpy
Bogumiła wykonano kolejną fon-
tannę, Wodny Krąg. Zainstalowane
w podziemnych komorach techno-
logicznych urządzenia do zasilania
dysz i filtracji wody, będą sterowa-
ne przez zautomatyzowany układ
elektroniczny, który sam dostosuje
do warunków pogodowych (siła
wiatru) objętość i moc podawania
wody, a przez to także i wysokość
maksymalną wodotrysków.
W kilku lokalizacjach powsta-
ły skarpy z siedziskami gabiono-
wymi. Całość urozmaicona jest
tarasami, kanałami, mini-kładką,
pergolami i schodami terenowy-
mi, które z każdym dniem nabie-
rają swych właściwych kształtów.
Dostęp do wszystkich atrakcji nie
będzie stanowić problemu dla osób
niepełnosprawnych oraz rodziców
z wózkami dziecięcymi. Z myślą
o nich, w miejscach wejść na bul-
wary zamontowano wykostkowane
pochylnie do łagodnego i bezpiecz-
nego zjazdu. Całość terenu prze-
znaczonego do zagospodarowania
w ramach bulwarów jest niena-
chalnie oświetlona po zmroku oraz
całodobowo monitorowana. Na
koniec zaaranżowana i uzupełnio-
na zostanie zieleń, w tym krzewy,
zieleń niska oraz trawniki.
Bulwary uniejowskie to wiele
różnych miejsc o różnym przezna-
czeniu. Ich wspólnym mianow-
nikiem jest relaks i rekreacja oraz
spójny układ przestrzenny, zgodnie
z przyjętą zasadą ciągłości mimo
zróżnicowanych rozwiązań dla po-
szczególnych odcinków. Kompozy-
cja przestrzeni jest czytelna i łączy
w sobie elementy miejskości po-
przez wprowadzenie utwardzonego
styku miasta z rzeką z elementami
tworzywa przyrodniczego. Zastoso-
wane rozwiązania architektoniczne
tylko nieznacznie ingerują w krajo-
braz rzeczny. W miarę możliwości
wykonawca stosuje materiały i su-
rowce przyjazne środowisku, jak
choćby wspomniana przepuszczal-
na nawierzchnia promenady czy
drewno modrzewiowe do budowy
pomostów na palach i pływających.
W połączeniu z kojącą zielenią,
ukończone bulwary będą miały
szansę stać się miejscem wypoczyn-
ku i wytchnienia na łonie natury.
Bulwary uniejowskie nabierają swoich kształtów
Burmistrz Józef Kaczmarek pod-
kreśla, że: ideą inwestycji jest zwró-
cenie uwagi w stronę rzeki i wyeks-
ponowanie tego niezwykle ważnego
dla uzdrowiska elementu krajobra-
zu. Przykłady innych, mniejszych
i większych miast pokazują, że
rewitalizacja i zagospodarowanie
frontów wodnych jest ważnym ele-
mentem aktywizacji przestrzeni
publicznej.
Koszt budowy bulwarów nad-
warciańskich przekracza kwo-
tę kilkunastu milionów złotych.
W ramach zadania inwestycyjnego
przebudowano już kładkę nad rze-
ką Wartą oraz zagospodarowano
na cele reprezentacyjno-rekreacyj-
ne skwer przy ul. Tureckiej. Re-
witalizacja nabrzeży jest trzecim
elementem projektu dofinanso-
wanego środkami, pochodzącymi
z budżetu Urzędu Marszałkow-
skiego Województwa Łódzkiego,
z Europejskiego Funduszu Rozwo-
ju Regionalnego. Gmina Uniejów
pozyskała na ten cel z Urzędu Mar-
szałkowskiego Województwa Łódz-
kiego 6,29 mln zł wsparcia.
Agnieszka Owczarek