Dr inż. Mariusz Cygnar, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Sączu nie mógł być autorem badań, na podstawie których przyznano mu stopień doktora habilitowanego. Nie miał bowiem dostępu do infrastruktury badawczej Politechniki Krakowskiej. Jak również ustaliłem Rada Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej nadała stopień doktora habilitowanego Mariuszowi Cygnarowi działając w błędzie. Przedstawiciele Politechniki Rzeszowskiej byli przekonani o tym, że Cygnar był rzeczywistym autorem badań. Zapewniał o tym sam Cygnar jak również profesor Mikielewicz. Sprawa wyszła jednak na jaw. Teraz przed władzami Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa PRz stoi decyzja w jaki sposób rozwiązać problem nierzetelnej habilitacji. Cygnar nie próżnuje. W dzień po tym jak zapytałem PWSZ o firmy ochraniające mienie Uczelni oraz sądecką policję o związki z Uczelnią Mariusz Cygnar zwrócił się do swojego radcy prawnego o sporządzenie przedsądowego wezwania. W piśmie tym domaga się ode mnie przeprosin oraz 10 000 zł tytułem zadośćuczynienia za wyjawienie dokumentów świadczących o tym, że stopień doktora habilitowany nadany mu został pod wpływem błędu. Cygnar chce również zadośćuczynienia za sugestie, że źle gospodaruje mieniem Uczelni. Poprzednio również Cygnar straszył mnie sądem. Było to tuż przed wybuchem afery związanej z jego dyplomem habilitacyjnym. Teraz sprawa powiązań sądeckiej policji z Mariuszem Cygnarem jest na etapie zbierania informacji w trybie dostępu do informacji publicznej. Niemniej jednak, już na tym etapie Cygnar stara się stosować prewencyjne zastraszanie. Tak jak napisałem wcześniej, już raz próbował mnie zastraszyć przed próbą badania jego habilitacji. Straszył i groził także wydawcy Forum Akademickiego, na łamach którego opisano patologię nadania Cygnarowi habilitacji. Groźby nie ominęły wydawcy portalu Pressmania. Pokazuje to jak słabym człowiekiem i rektorem jest Cygnar. Zamiast rzeczowej polemiki stara się zastraszyć. Niestety jego działania przynoszą odwrotny skutek. Im bardziej stara się niszczyć innych ludzi, tym większy opór pokrzywdzonych. Wystarczy wspomnieć, że nikt inny jak sam Cygnar nie potrafił przesłać do Sądu Okręgowego Nowym Sączu własnego dyplomu habilitacyjnego. Sprowokowany, zacząłem zgłębiać sprawę. Okazało się, że w obiegu jest kilka wersji dyplomów habilitacyjnych Cygnara. Nie wiadomo, która wersja jest oryginalna, a która fałszywa. Czekam więc na przesłanie do Sądu przez Cygnara jakiś pism w zakresie powiązań Cygnara z sądecką policją, w których być może znajdą się jakieś ciekawe informacje na temat sądeckiej policji, PWSZ w Nowym Sączu, Stowarzyszenia Forum Inicjatyw Społeczno-Akademickich oraz Fundacji Forum Inicjatyw Społeczno-Akademickich.