Przestępczość państwowa (ang. state crime) to przede wszystkim stosowanie tortur, zbrodnie wojenne, akty terroru oraz ludobójstwo. Mniej znanym aspektem przestępczości państwowej jest stosowanie psychiatrii represyjnej w postaci tortur farmakologicznych przez zastosowanie leczenia neuroleptykami w celu wyciszenia krytyka władzy i urzędników. Kompromaty to kompromitujące materiały zbierane i przetwarzane w celu wywierania presji na osobę szantażowaną. Kompromaty mają moc oddziaływania jedynie wtedy, kiedy nie są dostępne publicznie. Ich ujawnienie powoduje utratę mocy oddziaływania kompromatów. Niemniej jednak nawet ujawnione kompromaty wciąż mogą być niewygodne dla osób, które uwikłały się w kompromitujące sytuacje. Stąd osoby, na które zbierano kompromaty mogą dążyć do podważenia wiarygodności informacji, zawartych pierwotnie w kompromatach. Uczynienie z informatora człowieka chorego psychicznie jest jednym ze sposobów podważenia wiarygodności osobowego źródła informacji. Autor badając przypadek plagiatu naukowego rektora Mariusza Cygnara natrafił na funkcjonowanie policyjno-prokuratorsko-sędziowskiego seks kolektywu, działającego na terenie Sądecczyzny. Sprawy karne wytoczona przeciwko autorowi przez lokalnych prokuratorów pozwoliły podjąć próbę rekonstrukcji składu osobowego takiego seks kolektywu. Na podstawie zgromadzonych dokumentów można postawić tezę, że sędziowie w seks kolektywie reprezentowani mogą być przez co najmniej takie osoby jak sędzia Grzegorz Król, Bogdan Kijak, Arkadiusz Penar oraz Jerzy Bogacz. Ponadto autor sugeruje, że policyjno-prokuratosko-sędziowski seks kolektyw odpowiedzialny jest za uniewinnienie Artura Siedlarza, funkcjonariusza sądeckiej policji, który potrącił śmiertelnie dziewięcioletniego Wojtka w Piątkowej koło Nowego Sącza w 2011 roku oraz Marię Łatka z Maszkowic koło Łącka w 2013 roku. Sędzia Grzegorz Król, obecnie wiceprezes Sądu Rejonowego w Nowym Sączu, okazał się także bardzo łaskawy wobec emerytowanego policjanta, który znęcał się nad żoną do tego stopnia, że ją oślepił. Również i ten przypadek można próbować wytłumaczyć seks zażyłościami pomiędzy Grzegorzem Królem, a lokalnymi policjantami oraz prokuratorami. Biorąc zatem wszystkie powyższe informacje pod uwagę, nie dziwi fakt, że osoby uwikłane w zarzuty o wspólne działanie w seks kolektywie usiłują poddać autora obligatoryjnemu leczeniu psychiatrycznemu. Sędziowie, prokuratorzy oraz rektor Cygnar walczą przecież o zachowanie statusu ekonomicznego i społecznego, zagrożonego aktywnością społeczną autora.