Joanna Nowostawska-Gyalókay, Zoltán Gyalókay, "Czy genius loci?", Przestrzenie sceny
1. Dokładnie pięć lat temu na peszteńskim
nabrzeżu Dunaju, nieopodal Lágymányosi Híd,
najnowszego mostu w Budapeszcie, oddano do
użytku od dawna oczekiwany przez mieszkańców
stolicy Węgier, budynek Teatru Narodowego (Nem-
zeti Színház). Budowa trwała zaledwie piętnaście
miesięcy i pochłonęła ogromne środki finansowe.
Liczne kontrowersje wzbudziło zarówno przyjęcie
projektu architekt Marii Siklós bez wcześniejszego
rozpisania konkursu, jak i sama jego realizacja.
Pierwszy poważniejszy projekt Teatru Narodo-
wego wiąże się z postacią hrabiego Istvána Széche-
nyiego, pisarza i polityka, inicjatora powstania wielu
ważnych instytucji i budowli w stolicy, między innymi
Mostu Łańcuchowego na Dunaju, który trwale połączył
miasta Pest i Budę. Széchenyi marzył o wzniesieniu
okazałego budynku nad brzegiem Dunaju.
Do urzeczywistnienia tego projektu jednak nie
doszło, w 1835 roku władze Pestu zdecydowały
wszystkie fot. w artykule: joanna nowostawska-gyalókay
bowiem o budowie teatru przy oddalonej od rzeki
ulicy Rákócziego. Klasycystyczna budowla projek-
tu Mátyása Zitterbartha już w 1908 roku została
wyburzona ze względu na opłakany stan budynku,
a trupa teatralna przeniosła się do nowej siedziby
przy placu nieopodal. Podczas rozbudowy metra
w 1963 roku zdecydowano wyburzyć także i ten
budynek. Niebawem w pobliżu miał stanąć nowy
teatr – w 1966 roku rozpisano konkurs, w którym
nikt nie zajął pierwszego miejsca, drugie za to
przyznano jednocześnie dwóm projektom: węgier-
skiego architekta Miklósa Hofera oraz architektów
Jana Bogusławskiego i Bogdana Gniewiewskiego
z Polski. Żadnego z nich jednak nie zrealizowano.
Zespół teatru przeniósł się tymczasem do budynku
teatru „Thália”. W następnych latach kilkakrotnie
ogłaszano konkursy, decydowano o kolejnych
miejscach powstania sceny narodowej. Ostatnim
z nich był Plac Elżbiety w jednym z centralnych joanna nowostawska-gyalókay, zoltán gyalókay
czy genius loci?
punktów Pestu. W 1998 roku rozpoczęto tam nawet
pierwsze prace, wykopano dół pod fundamenty i na
tym sprawę zakończono.
W 1999 roku na podjęcie decyzji o budowie
teatru wpłynęła z pewnością ówczesna sytuacja
polityczna. Rząd Fideszu, kończący kadencję
w 2002 roku, cieszył się poparciem głównie poza
scena narodowa nad dunajem
38
2. Budapesztem, teatr był więc dobrą okazją, aby
uzyskać przychylność mieszkańców stolicy. Ko-
lejne władze od lat przecież obiecywały postawić
teatr narodowy, temu rządowi się to udało… Teatr
uroczyście oddano do użytku 15 marca 2002 roku,
w rocznicę wybuchu powstania Wiosny Ludów,
najważniejszego święta narodowego Węgrów.
Budapeszt już od czasów Monarchii Austro-
-Węgierskiej dużą wagę poświęcał
budowaniu symboli narodowych.
Z jednej strony wzmożony rozwój gospodarczy
miasta w drugiej połowie XIX wieku, z drugiej zaś
drugoplanowa rola, jaką odgrywał w państwie duali-
stycznym w cieniu Wiednia, sprawiły, że potrzebował
wyeksponować swoje miejsce wśród najnowocześ-
niejszych stolic europejskich. Reprezentacyjne ulice
z imponujących rozmiarów kamienicami i pałacami
magnaterii najlepiej pokazują ambicje ówczesnych
władz miasta.
Patrząc na budynek Teatru Narodowego nie
można się oprzeć wrażeniu, że jego monumentalna
sylwetka powstała z podobnych motywacji. Nawet
jego zewnętrzna fasada, z obszernym portykiem,
dwiema kolumnami po bokach, od góry przykryta
sporych rozmiarów kopułą, zdaje się nawiązywać do
wzorów XIX-wiecznych. Na bocznych ścianach teatru
umieszczono rzeźby – alegorie teatru. Na głównej
fasadzie znajdują się sylwetki muz oraz reliefy przed-
stawiające wybitnych węgierskich aktorów.
We wnętrzu budynku znajdujemy pole do kolej-
nych porównań, bo, począwszy od foyer, poprzez
korytarze, na widowni głównej skończywszy, panuje
styl, który można by nazwać neoeklektyzmem. Do-
minującymi kolorami są: niebieski, złoty i brązowy,
wśród materiałów zaś piaskowiec, granit, drewno,
bawełna i szkło. Draperie i dywany powstały na
specjalne zamówienie. We wszystkich wnętrzach
przeważają kryształowe lampy, windy ozdobiono
intarsjami w podłogach. Przepych godny epoki fin
de siècle’u.
Powierzchnia teatru wraz z dodatkową sceną
pod gołym niebem wynosi 20 844 m². Widownia
dużej sceny może pomieścić 618 osób i tradycyj-
nie jest dwukondygnacyjna. Pierwszy poziom to
wznoszący się amfiteatralnie parter, drugi stanowią
39
3. balkony z lożami, w tym – pośrodku – reprezenta- To jeszcze nie koniec. Pomiędzy rzeką a te-
cyjnymi. Taki układ widowni, pomimo zastosowania atrem usypano kamienną pustynię, pośród której
sceny obrotowej i innych technicznych udogodnień, symetrycznie wyrastają młode platany. Na skraju pu-
powoduje pewne ograniczenia. Widz zawsze po- styni pojawia się labirynt ukształtowany z żywopłotu,
zostanie jedynie obserwatorem, nigdy nie znajdzie którego ściany dochodzą dwóch metrów wysokości,
się wewnątrz przedstawienia, a przecież sztuka a nieco dalej budowla nawiązująca swoim wyglądem
współczesna dawno już odeszła od tradycyjnego do mezopotamskich świątyń-piramid. Na jej szczycie
podziału na scenę i widownię. znajduje się para tronów; siedem sal we wnętrzu
W okrągłej części centralnej oprócz dużej piramidy to symbol zaczerpnięty ze słynnej opery
sceny znajduje się też teatr studio, zaprojektowany Béli Bartóka Zamek Sinobrodego.
na około 200 osób, natomiast na zewnątrz budyn- Teren nad Dunajem, podążając za marzeniami
ku, od strony Dunaju, usytuowano trzecią scenę Széchenyiego, wydawał się rzeczywiście dobrym
– w kształcie amfiteatru. Dalej czekają nas kolejne miejscem na wzniesienie budynku publicznego.
atrakcje. Utworzony przed głównym wejściem do Sąsiedztwo rzeki i rozległa, niezagospodarowana
teatru plac swoim kształtem przypomina dziób statku dotąd przestrzeń mogłaby
zanurzający się w tafli wody, a zawieszony przed
głównym wejściem pomost nawiązuje do teatralnego dać architektowi niczym
proscenium. Na prawo od dziobu statku wynurza się nieograniczone możliwości.
z wody fragment fasady przypominający wyburzony
w 1965 roku budynek Teatru Narodowego. Po pra- W wypadku tego projektu postawiono jednak na
wej i lewej stronie od wejścia głównego zasadzono monumentalność i widowiskowość. Narodowy to
dwa rzędy karłowatych drzew sprawiających wra- znaczy reprezentacyjny, bogaty, ale też i nijaki, bez
żenie ogrodu japońskiego. wyrazu. Jakby zapomniano, że teatru nie tworzy
40
4. budynek, ale umiejętność nawiązania kontaktu
z widzem. Miejscem, gdzie widz spotyka się z tym,
co wypełnia teatr, stał się przewrotnie nie budynek,
lecz przestrzeń wokół niego. Wspomniane już
poprzednio otoczenie architektoniczne dopełnia
bowiem park, dzieło architekta krajobrazu Pétera
Töröka. Założenie stanowi swoisty panteon słynnych
postaci węgierskiego teatru i kina.
Każdy może tu odnaleźć swojego ulubionego
bohatera, który zastygł w najsłynniejszej swojej
scenie. Te urywki z legendarnych kreacji aktorskich
z okresu ponad stu lat
tworzą jeden wielki spektakl,
przedstawienie wyreżyserowane jak najbardziej
świadomie przez wspólną pamięć węgierskich
wielbicieli sztuki aktorskiej, która utrwala na zawsze
– i dzięki telewizji powtarza do znudzenia – postacie,
zdarzenia, gesty. Jakby we śnie, znajdujemy się
w samym centrum wydarzeń, oglądanych wcześniej
na scenie lub na dużym ekranie. Odnosi się wra-
żenie, że ten ładunek artystyczny, który prawdziwie
tworzy teatr, wychodzi tym razem na zewnątrz. Nie
mamy jednak pewności, czy uwielbiani przez nas
artyści odgrywają rolę przewodników, zapraszając
nas do środka. Może znaleźli się tutaj jedynie
dlatego, że nie mogli znieść oficjalno-narodowej
wspaniałości budowli?
41