SlideShare a Scribd company logo
1 of 4
Download to read offline
ZMARSZCZKI
Szacunek do siwizny i zmarszczek wpisał się
w historię cywilizacji. „Przed siwizną wsta-
niesz i będziesz szanował oblicze starca” –
głosiła biblijna Księga Kapłańska, wyrażając
fundamentalną postawę moralną.
Dziś negujemy sens starzenia się, farbując
włosy, wygładzając zmarszczki i poddając się
face liftingowi, czyli chirurgicznym ingeren-
cjom w tożsamość.
W historię, kulturę i tożsamość wpisał się
również szacunek dla starości w większym
wy­miarze – dla starych drzew, strzechy,
domu. Przed niemal 180 laty ko­respondent
leszneńskiego „Przyjaciela Ludu” pisał:
„Jakiżby blichtr świeży wapienny zastąpił ów
dziwny obraz rozmaitych zielonych i rudych
porostów okrywających gnące się strzechy;
jakżeż chętniej oko rozeznaje na jednym
dachu różnoletnie naprawy strzępiałéj słomy
i trzciny, aniżeli spojrzy na wyświeżone,
jednostajne pokrycie dachówki”1
.
W XX wieku zdesakralizowaliśmy jednak
strzechę. Dziś jesteśmy skłonni afirmować
raczej mobilność niż zakorzenienie, novum
zamiast pamiątki, modę zamiast pierwotno-
ści. Face lifting zmiata zmarszczki domu.
Naszych antenatów łączył wszakże również
szacunek wobec ojcowizny i pola. Można by,
tak jak powyżej, rozważyć jego dawny sens
i współczesny zanik.
Gdzież jednak są owe „zmarszczki krajobrazu”?
Widzimy je tam, gdzie setki lub tysiące lat cy-
klicznej działalności człowieka, na przykład
uprawy gruntu, nadały krajobrazowi swoiste
niepowtarzalne piętno i piękno, jak w przy-
1
O przyozdobieniach wiejskich ułamek, „Przyjaciel Ludu” 1838,
nr 17, rok V, s. 131–132.
padku pejzażu tara­sów ryżo­wych w chińskiej
prowincji Yunan czy angielskich krajobrazów
bruzdowo-zagonowych typu ridge and furrow.
Są to pola o rytmicznie silnie pofalowanej
powierzchni, przy czym owe fale to dawne
bruzdy orki zagonowej: konne pługi przez
setki lat przemieszczały ziemię w okre-
ślonych kierunkach, stopniowo nadając
płaskiej powierzchni pól przekrój sinusoidy
o ponadmetrowej amplitudzie i kilku- lub
nawet kilkunastometrowej długości fali. Dziś
krajobrazy bruzdowo-zagonowe typu ridge and
furrow są pieczołowicie chronione i opisy-
wane w podręczni­kach geografii, historii,
ekologii i architektury krajobrazu.
Nasz krajobraz również miewał „zmarszcz-
ki” nieustępujące powyższym. Na obsza-
rach wiejskich o przewadze osadnictwa
drobnoszlacheckiego powstała z czasem
(wskutek ciągłych podziałów rodzin­nych)
tak zwana zawikłana szachownica grun-
towa, której monstrualne rozmiary na
Jarosław Szewczyk
Szept pola
autoportret 2 [49] 2015 | 54
Białostocczyź­nie opisał w 1926 roku Bohdan
Zaborski: „We wsi Łapy Kołpaki istnieje
gospodarz, je­den z wielu Łapińskich, który
swe kilkudziesięciohektarowe gospodarstwo
rozrzucone miał aż w 1221 parcelach, nie tylko
w swojej wsi, ale i w pozostałych 11 innych
Łapach. W Łapach pospolite były gospodarstwa
złożone z 600–800 parcel. [...] Widzieliśmy pod
Mławą najwęższe parcele po około 1 m szero-
kości”2
. Ów Łapiński – „pan na tysią­cu pól”
– miał grunty jak­by rozsypane wśród gruntów
gospodarzy z kil­kunastu innych sąsiednich
2
B. Zaborski, O kształtach wsi w Polsce i ich rozmieszczeniu,
„Prace Komisji Etnograficznej PAU” 1926, s. 75.
szlacheckich wsi (to uzasadniało na­zwanie sza-
chownicy gruntowej mianem „zawikłanej”),
a wiele tych poletek mia­ło de fac­to po kilku
lub kilkunastu właścicieli. Taki stan rzeczy
trwał do okresu międzywojennego lub dłużej,
a w niektórych wsiach przetrwał aż do lat 70.
Nigdzie na świecie poza regio­nem biało-
stockim i pobliską Ziemią Łom­żyńską nie
użytkowano po­letek i łąk tak niewiarygodnie
wąskich i długich, których stosunek szero-
kości do długości sięgał 1:2000, a niekiedy
nawet mógł przekraczać 1:4000. Pod Nowym
Dworem poletka miały 4000 metrów długości
i 1,5 metra szerokości, te zaś koło pobliskiej
Dąbrowy Białostockiej3
– długość 7000 me-
trów. Nigdzie też na świecie nie występowały
gospodarstwa tak „rozproszkowane”4
, że
nawet niewielkie miewały ponad 100 kilo-
metrów miedz, rozdysponowanych w regu-
larnym rytmie co półtora lub dwa metry (bo
taką szerokość miały paski pól). Niektóre
zaś gospodars­twa, jak można obliczyć, mogły
mieć powyżej tysiąca kilometrów miedz.
Taki krajobraz można nazwać „pejzażem
miedz”. Nie miał on sobie równych w historii
cywilizacji ani nigdzie na świecie – ekspresją
i rozdrobnieniem przewyższał nawet pejzaż
tarasów ryżowych w chińskim Yunan.
ZEGAR GEOAGRARNY
Według Władysława Biegajły „w okresie
międzywojennym na terenie powiatów
wysokomazowiec­kiego i łomżyńskiego wystę-
powały gospodarstwa o powierzchni 7–8 ha
[...] w 150–180 działkach [...], zaś układ poje-
dynczych działek miewał nieraz fantastyczne
kształty w postaci łańcucha litery S”. Skąd ten
sinusoidalny kształt? Każda orka – jesienna
czy wiosenna – lekko zmieniała układ pól,
„wybierając” orany grunt po zewnętrznej
i osadzając go po wewnętrznej stronie łuku.
Z czasem struktura takich pól zaczęła przypo-
minać rzeczne meandry. Esowata, meandru-
jąca szachownica gruntowa była więc niejako
geoagrarnym zegarem odmierzającym stulecia
orki na wąskich zago­nach, podobnie jak w przy-
padku angielskich krajobrazów ridge and furrow.
Gdyby pozwolić jej istnieć, utrzymując dawny
sposób gospodarowania, zapewne przez kolejne
setki lat przekształciłaby się w jeszcze bardziej
3
Przed półwieczem opisywał je u nas geograf Władysław
Biegajło (Szachownica gruntów i gospodarka trójpolowa na terenie
województwa białostockiego, „Przegląd Geograficzny” 1957,
t. XXIX, z. 3, s. 533–559).
4
Nazwę tę wprowadzono już w XIX wieku (T. Łuniewski,
Drobna szlachta: przyczynek do poglądu na stan ekonomiczny i po-
trzeby małej własności ziemskiej w Królestwie Polskim, Warszawa:
Niwa, 1892).
fot.e.hartwig/polona
autoportret 2 [49] 2015 | 55
mozaikowy patchwork najoryginalniejszych
zawijasów i fantastycznych spi­ral.
AGRARNA REWOLUCJA
WSZECHCZASÓW
Szachownica na gruntach chłopskich również
była powszechna, lecz tak zwana szachownica
zawikłana była już raczej wyjątkiem – na-
tomiast na włościach drobnoszlacheckich
urosła do monstrualnych rozmiarów, toteż już
w XIX wieku mazowiecka i podlaska szlachta
zagrodowa podejmowała próby likwidacji
szachownicowej struktury gruntów poprzez
scalenia i ponowną parcelację. Jeśli jednak
uwzględnimy stopień rozdrobnienia gruntów
i jego międzywioskowe zawikłanie, szlachec-
ką kłótliwość oraz liczbę osób włączonych
w proces scalania i reparcelacji gruntów
nawet na stosunkowo niewielkim obsza-
rze – wówczas okazuje się, że samorzutne,
inicjowane oddolnie przez właścicieli gruntów
akcje scaleniowe5
na Podlasiu i pograniczu
podlasko-mazowieckim należały do najbar-
dziej rewolucyjnych inicjatyw i zapewne były
najbardziej skomplikowanymi procesami
agrarno-społecznymi w historii ludzkości,
oczywiście relatywnie do obszaru, jaki akcje te
objęły. Były one też swoistym socjologicznym
fenomenem, bo w komasację pól dowolnej,
nawet bardzo niewielkiej wsi wciągnięte były
w ten lub inny sposób tysiące osób z kilkuna-
stu lub kilkudziesięciu różnych wsi i osad.
Jednakże poza tymi nielicznymi (choć
socjologicznie fenomenalnymi) oddolnymi
akcjami scalenio­wymi szachownicę zlikwido-
wała w końcu nie samorzutna, lecz planowa
komasacja gruntów, powodując dalsze prze-
5
Zob. S. Rosłoniec, Samorzutne scalanie gruntów wśród ma-
zowieckiej i po­d­­laskiej szlachty zagrodowej (Remembre­ment béné­
vole des terres de la petite noblesse de Masovie et de Podlasie),
Warszawa: Minister­stwo Reform Rol­nych, 1928.
kształcenia krajobrazu. Dopiero więc syste-
mowy, a nie jednostkowy face lifting zmiótł
zmarszczki pól. I wyzerował zegar agrarny.
JĘZYK POLA
Czy dziś potrafimy sobie wyobrazić rozległy
wiejski krajobraz niczym kod paskowy
z tysiącami nitek – niezmiernie wąskich
i długich pól i łąk? Czy dostrzegamy jego ję-
zyk – tkwiący w nim zapis setek lat historii,
zapis tysięcy przebiegów konnego pługa lub
sochy? A przecież częścią tego języka były też
mikrotoponimy – miejscowe nazwy źródeł,
drzew, rozstajów, przydrożnych krzyży
i oczywiście pól oraz miedz. Bo w jaki sposób
nasz Łapiński rozróżniał każde z 1221 swych
niewiel­kich poletek? Robił to tak jak każdy
z pozostałych gospodarzy w swej wsi: nada-
wał każdemu z pól niepowtarzalną nazwę.
Setki tysięcy nazw miejscowych w rodzaju
„pole w dole”, „przy krzyżu”, „łąka pijacka”,
„pole szwedzkie” i tak dalej stanowiły część
zasobu leksykalnego i zarazem definio­wały
przestrzeń, nadając krajobrazowi dodatkowy
wymiar tożsamości.
Dziś – ucywilizowani i wyzbyci atawizmów
– zatraciliśmy ten język. Bo on wyrastał
właśnie z natury i atawizmów, z bezradności
i obaw, z przesądów i skojarzeń. Dziś znów
zwyciężył face lifting – językowy i kulturowy.
SZEPT POLA
Owszem, współcześnie dyskutujemy nad
drastycznymi przemianami pejzażu wsi i nad
kolejnymi „rewolucjami agrarnymi”. Robimy
to metodycznie i spokojnie. Język pola nie
jest już naszym języ­kiem.
Uważam jednak, że ochrona krajobrazu (nawet
ta z punktu widzenia architekta) powinna
uwzględniać także semantykę przestrzeni,
której jednym z przejawów są lokalne tra-
dycje topono­mastyczne, to jest dotyczące
lokalnego nazewnictwa miejsc i przestrzeni:
dróg, strumieni, rozwi­dleń, uroczysk, lasów,
zagajników, źródeł, pagórków i kopców, głazów
narzutowych, poszczegól­nych parcel i siedlisk,
starych drzew itp. Dotyczy to też architektury
i krajobrazu miasta. Bo este­tyczny odbiór prze-
strzeni wynika nie tylko z fizycznych kształ-
tów i proporcji, lecz także z urucho­mienia
wyobraźni kojarzącej formy (w tym zmurszałe
krzywizny i sękate kształty) z „prawdą życia”,
z bo­gactwem nazw i zaprzeszłych wydarzeń.
Arsenał skojarzeń łączony z formą zbyt jedno-
znaczną szybko przeradza się zaś w poczucie
kiczu, ale gdy forma jest stara i niedopowie-
dziana, niewyraźna, nadgryziona zębem czasu,
a nadto obfita w nazwy, przydomki, prze-
zwiska – wtedy pobu­dza wyobraźnię, mnoży
skojarzenia i przywołuje refleksje.
Jeśli zaś chodzi o Podlasie, będące kanwą
całego wywodu, to jego toponimia pozostawała
do nie­dawna głównie w kręgu zainteresowań
pracowników naukowych Instytutu Filologii
Wschodniosło­wiańskiej Uniwersytetu w Bia-
łymstoku, lecz w listopadzie 2005 roku zaini-
cjowano ciekawe, inter­dyscyplinarne badania
wykraczające poza te ramy, mianowicie w kil-
kunastu wiejskich szkołach zlo­kalizowanych
na obszarze „Euroregionu Puszcza Białowie-
ska” zaczęto realizować projekt „Szkolne Koła
GIS”. W rezultacie do 2007 roku opracowano
za pomocą narzędzi GIS (Geographic Informa-
tion System)6
mapę i słownik toponi­mów dzie-
więciu wsi z najbliższego otoczenia Puszczy
Białowieskiej.
To pierwszy krok, by przywrócić krajobrazom
zmarszczki i znów nazwać każdą z nich.
6
Systemy Informacji Przestrzennej – interaktywna
mapa i systemy informatyczne służące analizie prze-
strzennej.
autoportret 2 [49] 2015 | 56
fot.e.hartwig/polona

More Related Content

Viewers also liked (13)

Anna Dobrucka, Utrata tożsamości
Anna Dobrucka, Utrata tożsamościAnna Dobrucka, Utrata tożsamości
Anna Dobrucka, Utrata tożsamości
 
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałówRéjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
Réjean Legault, Louis Kahn i życie materiałów
 
Tim Ingold, O klockach i węzłach
Tim Ingold, O klockach i węzłachTim Ingold, O klockach i węzłach
Tim Ingold, O klockach i węzłach
 
Ewa Klekot, Obcowanie z materią
Ewa Klekot, Obcowanie z materiąEwa Klekot, Obcowanie z materią
Ewa Klekot, Obcowanie z materią
 
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturoweJean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
Jean Baudrillard, Drewno naturalne, drewno kulturowe
 
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywaPaulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
 
Tomoharu Makabe, Urban frottage
Tomoharu Makabe, Urban frottageTomoharu Makabe, Urban frottage
Tomoharu Makabe, Urban frottage
 
Hubert Trammer, Pochwała makiety
Hubert Trammer, Pochwała makietyHubert Trammer, Pochwała makiety
Hubert Trammer, Pochwała makiety
 
Barbara Stec, Materialność jako relacja
Barbara Stec, Materialność jako relacjaBarbara Stec, Materialność jako relacja
Barbara Stec, Materialność jako relacja
 
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
Andrzej Dybczak, Ziemia chwilowo jest martwa
 
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobrazEmanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
Emanuele Mandancini, Mierzyć krajobraz
 
Michał Podgórski, Rozum zachowawczy
Michał Podgórski, Rozum zachowawczyMichał Podgórski, Rozum zachowawczy
Michał Podgórski, Rozum zachowawczy
 
Marco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, RzeczyMarco Zanta, Rzeczy
Marco Zanta, Rzeczy
 

More from Małopolski Instytut Kultury

PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)Małopolski Instytut Kultury
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...Małopolski Instytut Kultury
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...Małopolski Instytut Kultury
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...Małopolski Instytut Kultury
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...Małopolski Instytut Kultury
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)Małopolski Instytut Kultury
 

More from Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Jarosław Szewczyk, Szept Pola

  • 1. ZMARSZCZKI Szacunek do siwizny i zmarszczek wpisał się w historię cywilizacji. „Przed siwizną wsta- niesz i będziesz szanował oblicze starca” – głosiła biblijna Księga Kapłańska, wyrażając fundamentalną postawę moralną. Dziś negujemy sens starzenia się, farbując włosy, wygładzając zmarszczki i poddając się face liftingowi, czyli chirurgicznym ingeren- cjom w tożsamość. W historię, kulturę i tożsamość wpisał się również szacunek dla starości w większym wy­miarze – dla starych drzew, strzechy, domu. Przed niemal 180 laty ko­respondent leszneńskiego „Przyjaciela Ludu” pisał: „Jakiżby blichtr świeży wapienny zastąpił ów dziwny obraz rozmaitych zielonych i rudych porostów okrywających gnące się strzechy; jakżeż chętniej oko rozeznaje na jednym dachu różnoletnie naprawy strzępiałéj słomy i trzciny, aniżeli spojrzy na wyświeżone, jednostajne pokrycie dachówki”1 . W XX wieku zdesakralizowaliśmy jednak strzechę. Dziś jesteśmy skłonni afirmować raczej mobilność niż zakorzenienie, novum zamiast pamiątki, modę zamiast pierwotno- ści. Face lifting zmiata zmarszczki domu. Naszych antenatów łączył wszakże również szacunek wobec ojcowizny i pola. Można by, tak jak powyżej, rozważyć jego dawny sens i współczesny zanik. Gdzież jednak są owe „zmarszczki krajobrazu”? Widzimy je tam, gdzie setki lub tysiące lat cy- klicznej działalności człowieka, na przykład uprawy gruntu, nadały krajobrazowi swoiste niepowtarzalne piętno i piękno, jak w przy- 1 O przyozdobieniach wiejskich ułamek, „Przyjaciel Ludu” 1838, nr 17, rok V, s. 131–132. padku pejzażu tara­sów ryżo­wych w chińskiej prowincji Yunan czy angielskich krajobrazów bruzdowo-zagonowych typu ridge and furrow. Są to pola o rytmicznie silnie pofalowanej powierzchni, przy czym owe fale to dawne bruzdy orki zagonowej: konne pługi przez setki lat przemieszczały ziemię w okre- ślonych kierunkach, stopniowo nadając płaskiej powierzchni pól przekrój sinusoidy o ponadmetrowej amplitudzie i kilku- lub nawet kilkunastometrowej długości fali. Dziś krajobrazy bruzdowo-zagonowe typu ridge and furrow są pieczołowicie chronione i opisy- wane w podręczni­kach geografii, historii, ekologii i architektury krajobrazu. Nasz krajobraz również miewał „zmarszcz- ki” nieustępujące powyższym. Na obsza- rach wiejskich o przewadze osadnictwa drobnoszlacheckiego powstała z czasem (wskutek ciągłych podziałów rodzin­nych) tak zwana zawikłana szachownica grun- towa, której monstrualne rozmiary na Jarosław Szewczyk Szept pola autoportret 2 [49] 2015 | 54
  • 2. Białostocczyź­nie opisał w 1926 roku Bohdan Zaborski: „We wsi Łapy Kołpaki istnieje gospodarz, je­den z wielu Łapińskich, który swe kilkudziesięciohektarowe gospodarstwo rozrzucone miał aż w 1221 parcelach, nie tylko w swojej wsi, ale i w pozostałych 11 innych Łapach. W Łapach pospolite były gospodarstwa złożone z 600–800 parcel. [...] Widzieliśmy pod Mławą najwęższe parcele po około 1 m szero- kości”2 . Ów Łapiński – „pan na tysią­cu pól” – miał grunty jak­by rozsypane wśród gruntów gospodarzy z kil­kunastu innych sąsiednich 2 B. Zaborski, O kształtach wsi w Polsce i ich rozmieszczeniu, „Prace Komisji Etnograficznej PAU” 1926, s. 75. szlacheckich wsi (to uzasadniało na­zwanie sza- chownicy gruntowej mianem „zawikłanej”), a wiele tych poletek mia­ło de fac­to po kilku lub kilkunastu właścicieli. Taki stan rzeczy trwał do okresu międzywojennego lub dłużej, a w niektórych wsiach przetrwał aż do lat 70. Nigdzie na świecie poza regio­nem biało- stockim i pobliską Ziemią Łom­żyńską nie użytkowano po­letek i łąk tak niewiarygodnie wąskich i długich, których stosunek szero- kości do długości sięgał 1:2000, a niekiedy nawet mógł przekraczać 1:4000. Pod Nowym Dworem poletka miały 4000 metrów długości i 1,5 metra szerokości, te zaś koło pobliskiej Dąbrowy Białostockiej3 – długość 7000 me- trów. Nigdzie też na świecie nie występowały gospodarstwa tak „rozproszkowane”4 , że nawet niewielkie miewały ponad 100 kilo- metrów miedz, rozdysponowanych w regu- larnym rytmie co półtora lub dwa metry (bo taką szerokość miały paski pól). Niektóre zaś gospodars­twa, jak można obliczyć, mogły mieć powyżej tysiąca kilometrów miedz. Taki krajobraz można nazwać „pejzażem miedz”. Nie miał on sobie równych w historii cywilizacji ani nigdzie na świecie – ekspresją i rozdrobnieniem przewyższał nawet pejzaż tarasów ryżowych w chińskim Yunan. ZEGAR GEOAGRARNY Według Władysława Biegajły „w okresie międzywojennym na terenie powiatów wysokomazowiec­kiego i łomżyńskiego wystę- powały gospodarstwa o powierzchni 7–8 ha [...] w 150–180 działkach [...], zaś układ poje- dynczych działek miewał nieraz fantastyczne kształty w postaci łańcucha litery S”. Skąd ten sinusoidalny kształt? Każda orka – jesienna czy wiosenna – lekko zmieniała układ pól, „wybierając” orany grunt po zewnętrznej i osadzając go po wewnętrznej stronie łuku. Z czasem struktura takich pól zaczęła przypo- minać rzeczne meandry. Esowata, meandru- jąca szachownica gruntowa była więc niejako geoagrarnym zegarem odmierzającym stulecia orki na wąskich zago­nach, podobnie jak w przy- padku angielskich krajobrazów ridge and furrow. Gdyby pozwolić jej istnieć, utrzymując dawny sposób gospodarowania, zapewne przez kolejne setki lat przekształciłaby się w jeszcze bardziej 3 Przed półwieczem opisywał je u nas geograf Władysław Biegajło (Szachownica gruntów i gospodarka trójpolowa na terenie województwa białostockiego, „Przegląd Geograficzny” 1957, t. XXIX, z. 3, s. 533–559). 4 Nazwę tę wprowadzono już w XIX wieku (T. Łuniewski, Drobna szlachta: przyczynek do poglądu na stan ekonomiczny i po- trzeby małej własności ziemskiej w Królestwie Polskim, Warszawa: Niwa, 1892). fot.e.hartwig/polona autoportret 2 [49] 2015 | 55
  • 3. mozaikowy patchwork najoryginalniejszych zawijasów i fantastycznych spi­ral. AGRARNA REWOLUCJA WSZECHCZASÓW Szachownica na gruntach chłopskich również była powszechna, lecz tak zwana szachownica zawikłana była już raczej wyjątkiem – na- tomiast na włościach drobnoszlacheckich urosła do monstrualnych rozmiarów, toteż już w XIX wieku mazowiecka i podlaska szlachta zagrodowa podejmowała próby likwidacji szachownicowej struktury gruntów poprzez scalenia i ponowną parcelację. Jeśli jednak uwzględnimy stopień rozdrobnienia gruntów i jego międzywioskowe zawikłanie, szlachec- ką kłótliwość oraz liczbę osób włączonych w proces scalania i reparcelacji gruntów nawet na stosunkowo niewielkim obsza- rze – wówczas okazuje się, że samorzutne, inicjowane oddolnie przez właścicieli gruntów akcje scaleniowe5 na Podlasiu i pograniczu podlasko-mazowieckim należały do najbar- dziej rewolucyjnych inicjatyw i zapewne były najbardziej skomplikowanymi procesami agrarno-społecznymi w historii ludzkości, oczywiście relatywnie do obszaru, jaki akcje te objęły. Były one też swoistym socjologicznym fenomenem, bo w komasację pól dowolnej, nawet bardzo niewielkiej wsi wciągnięte były w ten lub inny sposób tysiące osób z kilkuna- stu lub kilkudziesięciu różnych wsi i osad. Jednakże poza tymi nielicznymi (choć socjologicznie fenomenalnymi) oddolnymi akcjami scalenio­wymi szachownicę zlikwido- wała w końcu nie samorzutna, lecz planowa komasacja gruntów, powodując dalsze prze- 5 Zob. S. Rosłoniec, Samorzutne scalanie gruntów wśród ma- zowieckiej i po­d­­laskiej szlachty zagrodowej (Remembre­ment béné­ vole des terres de la petite noblesse de Masovie et de Podlasie), Warszawa: Minister­stwo Reform Rol­nych, 1928. kształcenia krajobrazu. Dopiero więc syste- mowy, a nie jednostkowy face lifting zmiótł zmarszczki pól. I wyzerował zegar agrarny. JĘZYK POLA Czy dziś potrafimy sobie wyobrazić rozległy wiejski krajobraz niczym kod paskowy z tysiącami nitek – niezmiernie wąskich i długich pól i łąk? Czy dostrzegamy jego ję- zyk – tkwiący w nim zapis setek lat historii, zapis tysięcy przebiegów konnego pługa lub sochy? A przecież częścią tego języka były też mikrotoponimy – miejscowe nazwy źródeł, drzew, rozstajów, przydrożnych krzyży i oczywiście pól oraz miedz. Bo w jaki sposób nasz Łapiński rozróżniał każde z 1221 swych niewiel­kich poletek? Robił to tak jak każdy z pozostałych gospodarzy w swej wsi: nada- wał każdemu z pól niepowtarzalną nazwę. Setki tysięcy nazw miejscowych w rodzaju „pole w dole”, „przy krzyżu”, „łąka pijacka”, „pole szwedzkie” i tak dalej stanowiły część zasobu leksykalnego i zarazem definio­wały przestrzeń, nadając krajobrazowi dodatkowy wymiar tożsamości. Dziś – ucywilizowani i wyzbyci atawizmów – zatraciliśmy ten język. Bo on wyrastał właśnie z natury i atawizmów, z bezradności i obaw, z przesądów i skojarzeń. Dziś znów zwyciężył face lifting – językowy i kulturowy. SZEPT POLA Owszem, współcześnie dyskutujemy nad drastycznymi przemianami pejzażu wsi i nad kolejnymi „rewolucjami agrarnymi”. Robimy to metodycznie i spokojnie. Język pola nie jest już naszym języ­kiem. Uważam jednak, że ochrona krajobrazu (nawet ta z punktu widzenia architekta) powinna uwzględniać także semantykę przestrzeni, której jednym z przejawów są lokalne tra- dycje topono­mastyczne, to jest dotyczące lokalnego nazewnictwa miejsc i przestrzeni: dróg, strumieni, rozwi­dleń, uroczysk, lasów, zagajników, źródeł, pagórków i kopców, głazów narzutowych, poszczegól­nych parcel i siedlisk, starych drzew itp. Dotyczy to też architektury i krajobrazu miasta. Bo este­tyczny odbiór prze- strzeni wynika nie tylko z fizycznych kształ- tów i proporcji, lecz także z urucho­mienia wyobraźni kojarzącej formy (w tym zmurszałe krzywizny i sękate kształty) z „prawdą życia”, z bo­gactwem nazw i zaprzeszłych wydarzeń. Arsenał skojarzeń łączony z formą zbyt jedno- znaczną szybko przeradza się zaś w poczucie kiczu, ale gdy forma jest stara i niedopowie- dziana, niewyraźna, nadgryziona zębem czasu, a nadto obfita w nazwy, przydomki, prze- zwiska – wtedy pobu­dza wyobraźnię, mnoży skojarzenia i przywołuje refleksje. Jeśli zaś chodzi o Podlasie, będące kanwą całego wywodu, to jego toponimia pozostawała do nie­dawna głównie w kręgu zainteresowań pracowników naukowych Instytutu Filologii Wschodniosło­wiańskiej Uniwersytetu w Bia- łymstoku, lecz w listopadzie 2005 roku zaini- cjowano ciekawe, inter­dyscyplinarne badania wykraczające poza te ramy, mianowicie w kil- kunastu wiejskich szkołach zlo­kalizowanych na obszarze „Euroregionu Puszcza Białowie- ska” zaczęto realizować projekt „Szkolne Koła GIS”. W rezultacie do 2007 roku opracowano za pomocą narzędzi GIS (Geographic Informa- tion System)6 mapę i słownik toponi­mów dzie- więciu wsi z najbliższego otoczenia Puszczy Białowieskiej. To pierwszy krok, by przywrócić krajobrazom zmarszczki i znów nazwać każdą z nich. 6 Systemy Informacji Przestrzennej – interaktywna mapa i systemy informatyczne służące analizie prze- strzennej. autoportret 2 [49] 2015 | 56