SlideShare ist ein Scribd-Unternehmen logo
1 von 11
Downloaden Sie, um offline zu lesen
Zora ma tę właściwość, że zapisuje się w pa-
mięci, fragment po fragmencie, w kolejności ulic
i domów wzdłuż ulic, i drzwi, i okien domów,
chociaż nie przejawia w nich nic szczególnie
pięknego lub osobliwego. […] To niezacierające
się w pamięci miasto jest jak rusztowanie czy
sieć, w której okach każdy może umieszczać to,
co chce zapamiętać: nazwiska sławnych ludzi,
cnoty, liczby, klasyfikację roślin i minerałów, daty
bitew, gwiazdozbiory, części mowy. Pomiędzy
każdym pojęciem a każdym z punktów swej drogi
będzie mógł ustalić porządek podobieństwa lub
kontrastu, który posłuży pamięci za natychmia-
stowy punkt odniesienia. Toteż najwięksi mędrcy
świata to ci, którzy znają Zorę na pamięć1
.
1
I. Calvino, Niewidzialne miasta, przeł. A. Kreisberg, War-
szawa: W.A.B., 2013, s. 14–15.
Drzewo wiedzy
Twórcą pierwszej konceptualizacji wiedzy
i poznania, w której te dwie abstrakcyjne
kategorie zostały przybliżone za pomocą
uchwytnego, dostępnego zmysłom obiek-
tu i powszechnie znanej czynności z nim
związanej, jest starotestamentowy Bóg. Jak
dowiadujemy się z tak zwanego drugiego opi-
su stworzenia człowieka, zaraz po tygodniu,
w trakcie którego ex nihilo wyłoniły się niebo,
ziemia i stworzenia powietrzne, morskie
i ziemskie, Stwórca „zasadził ogród w Edenie
na Wschodzie” (Rdz 2,8)2
, a w jego środku
umieścił dwa drzewa: życia oraz poznania
dobra i zła (Rdz 2,9). Nie dał starotestamen-
towy Stwórca zbyt wiele czasu człowiekowi,
aby ten zarówno oswoił się z ideą drzewa
i nauczył odróżniać je od innych roślin, jak
2
Cytaty za przekładem Biblii Tysiąclecia; Pismo Święte
Starego i Nowego Testamentu, wyd. V, Poznań: Wydawnic-
two Pallotynów, 2010.
i zdążył opanować czynność spożywania jego
owoców, jednak inny warunek nakładany
zwykle na konceptualizację: konkret zamiast
abstrakcji – jest już jak najbardziej speł-
niony. Owoce drzewa reprezentują cząstkę
boskiej wiedzy, do której dostęp człowiekowi
został zabroniony, drzewo poznania repre-
zentuje zaś wiedzy tej całość, a akt spożywa-
nia jego owoców oznacza internalizację wie-
dzy, wchłonięcie jej, w wyniku czego wiedza
i podmiot poznający stają się jednym.
Można toczyć spory o różne wykładnie tego
fragmentu Księgi Rodzaju i doszukiwać się
w nim kolejnych warstw znaczeń, natomiast
faktem jest, że historia ludzkiej myśli usiana
jest mniej lub bardziej dyskretnie ulokowa-
nymi próbami metaforycznego przedstawia-
nia tego, czym wiedza jest – i w zasadzie
w dalszym ciągu generujemy kolejne. Owe
metafory i obrazy mają to do siebie, że bardzo
często istotną rolę odgrywa w nich pierwia-
stek przestrzenny. To za jego pomocą można
Michał Choptiany
Teatry, drzewa
i pałace
Kłopoty z wiedzą w nowożytnej Europie
autoportret 1 [44] 2014 | 16
na czym dana koncepcja ma polegać, jaką ma
ona strukturę, jak przedstawia się jej logiczny
szkielet. Ten przestrzenny „nerw” znajdujący
się w ciele teorii dawał o sobie znać w ciągu
wieków na różne sposoby. Czasami była to po-
stać dyskretna, jak w przypadku hierarchicznej
struktury pojęć gatunkowo-rodzajowych, jak
u przywoływanego wyżej komentatora Stagi-
ryty, niektóre tego rodzaju idee zahaczały już
o mistycyzm, jak w wypadku arbor scientiarum,
„drzewa wiedzy”, które na kartach swoich trak-
tatów próbował opisać Rajmund Lull, trzyna-
stowieczny franciszkanin, filozof i teolog, jeden
z twórców kombinatoryki. Myśliciele czasami
uciekali się też do przypowieści i narracji,
w których odpowiednio zarysowana przestrzeń,
sposób przemieszczania się po niej (lub prze-
bywanie w niej) stanowią egzemplifikację abs-
trakcyjnych problemów związanych z wiedzą
i poznaniem. Wystarczy sięgnąć po klasyczny
uchwycić granice pomiędzy poszczególnymi
obszarami wiedzy, wyznaczyć pomiędzy nimi
relacje zawierania się w, obejmowania, przeci-
nania zakresów, nadrzędności i podrzędności.
Z metaforami przestrzennymi jest trochę tak
jak z diagramami Venna, których używa się do
przedstawiania zbiorów lub zakresów pojęć:
kiedy zbiór przedstawimy sobie symbolicznie
za pomocą okręgu, łatwiej jest nam skupić
uwagę i obserwować relacje pomiędzy dwoma,
czasem skomplikowanymi zbiorami, niż obra-
cać je w głowie.
Jeden z pierwszych starożytnych przykładów
tego rodzaju konceptualizacji wiedzy – znów
za pomocą drzewa – znaleźć można w trak-
tacie Isagoga (Εἰσαγωγή) Porfiriusza, żyjącego
w III wieku n.e. przedstawiciela szkoły neo-
platońskiej, który to traktat stanowił komen-
tarz do Kategorii Arystotelesa3
. W tym ostat-
nim traktacie, będącym wprowadzeniem do
metafizyki i filozofii języka Stagiryty, można
odnaleźć rozważania na temat pojęć abstrak-
cyjnych, ogólnych, konkretnych i jednostko-
wych. Za ich pomocą można orzekać o różnych
bytach i stwierdzać zależności pomiędzy nimi.
Rodzi się jednak problem: w jaki sposób upo-
rządkować te wszystkie byty w jedną struktu-
rę? Odpowiedzią na ten problem było właśnie
wprowadzone przez Porfiriusza drzewko,
w którym zbiory obdarzonych (nasyconych)
konkretnymi właściwościami bytów zostały
ułożone w szereg zależności gatunkowo-rodza-
jowych. To, co względem nadrzędnego gatunku
było rodzajem, względem klasy znajdującej się
niżej było już gatunkiem – i tak ad infinitum.
Porfiriusz jest klasycznym przykładem tego,
że bez graficznej i przestrzennej reprezentacji
niepodobna czasami dobrze przedstawić tego,
3
Arystoteles, Kategorie i Hermeneutyka z dodaniem Izagogi
Porfiriusza, przeł. K. Leśniak, Biblioteka Klasyków Filozofii,
Warszawa: PWN, 1975.
Rajmund Lull z mnichem u stóp arbor elementalis
(„drzewa podstawowego”), rycina z Arbor scientiae (Lyon
1515)
wellcomeimages/ccby4.0
autoportret 1 [44] 2014 | 17
przykład przez rzeźby i inne obiekty mające
automatycznie ewokować skojarzenia z tym,
co ma być powiedziane w dalszej kolejności.
Zwieńczeniem tej długiej i doskonalonej
na różne sposoby przez stulecia tradycji był
zbudowany z drewna teatr pamięci żyjącego
w XVI wieku Giulia Camilla – dzieło, którego
tajemnicę działania poznał tylko król Francji,
a w którym zbiegły się tradycje mnemotechni-
ki i renesansowego hermetyzmu6
.
Z gałęzi na gałąź
Na początku XVI wieku wykładana na podle-
głych władzom kościelnym uniwersytetach
metoda scholastyczna osiągnęła apogeum
swoich możliwości i zamieniła się, przynaj-
mniej zdaniem niektórych współczesnych,
w rodzaj autotelicznej sztuki, zarówno
oderwanej od właściwego przedmiotu jej
dociekań, jak i ślepej na realne potrzeby spo-
łeczne związane z klasą ludzi posiadających
wykształcenie akademickie. Stereotypowe
wyobrażenie scholastyki jako filozoficz-
nej i teologicznej metody nastawionej na
tworzenie nieskończonych ciągów dystynk-
cji i piętrowych, tak wyrafinowanych, że
prawie niemożliwych do uporządkowania
koncepcji metafizycznych, ma swoje źródła
właśnie w jej okresie schyłkowym. Stanowi
on wprawdzie fascynujący obszar badawczy7
,
6
Zob. F. Yates, Sztuka pamięci, przeł. W. Radwański, posło-
wie L. Szczucki, Warszawa: PIW, 1977, rozdz. V. Na temat
sztuki pamięci zob. również P. Rossi, Logic and the Art of
Memory: The Quest for Universal Language, transl. S. Clucas,
London−New York: Continuum, 2006; M. Carruthers,
The Book of Memory: Study of Memory in Medieval Culture,
Cambridge: Cambridge University Press, 1990; R. Wójcik,
Opusculum de arte memorativa Jana Szklarka. Bernardyński
traktat mnemotechniczny z 1504 roku, Poznań: Biblioteka
Uniwersytecka w Poznaniu – Poznańskie Studia Poloni-
styczne, 2006; tenże, Locus spatiosus, „Autoportret” 2009,
nr 2(27), s. 4–9.
7
Por. S. Swieżawski, Między średniowieczem a czasami
nowymi. Sylwetki myślicieli XV wieku, Warszawa: Biblioteka
„Więzi”, 2002.
jednak w obliczu „odkrycia starożytności”,
jakie dokonało się za sprawą humanistów
odkrywających zapomniane greckie i rzym-
skie teksty i odnajdujących w nich inny
obraz epok poprzedzających wieki średnie8
,
scholastyka wydawała się zapatrzonym we
własny pępek przeżytkiem. Dlatego też sta-
nowiła doskonałą pożywkę dla ironicznych
uszczypliwości, takich jak chociażby Pochwała
głupoty Erazma z Rotterdamu, w której od-
malowany został „taniec śmierci” à rebours,
swoisty taniec głupoty, w którym prym wiodą
teologowie scholastycy9
.
Takie sarkastyczne ataki skierowane pod
adresem scholastycznego gmachu wiedzy
nie zawierały jeszcze w sobie programu
pozytywnego. Sprawiały niewątpliwie, że na
nieskazitelnym gmachu scholastycznych sy-
logizmów i kategoryzacji zaczęły się pojawiać
rysy, a fundamenty zaczynały drgać, jednak
z takich utworów jak Erazmowa tyrada uper-
sonifikowanej Głupoty nie wynikało jeszcze,
jaki miałby być nowy porządek wiedzy. Pro-
pozycje rozwiązań nadeszły jednak stosunko-
wo szybko. W czasie, kiedy Pochwała „księcia
humanistów” schodziła z prasy drukarskiej,
studia w Paryżu rozpoczynał Juan Luis Vives,
późniejszy przyjaciel Erazma i jedna z naj-
bardziej wpływowych postaci renesansowej
refleksji na temat edukacji10
. Do jego najważ-
niejszych dzieł zalicza się rozprawę De causis
corruptarum artium (O przyczynach psucia się
sztuk), która zawiera zarówno fundamen-
talną krytykę scholastyki, jak i program
8
L.D. Reynolds, N.G. Wilson, Skrybowie i uczeni. O tym,
w jaki sposób antyczne teksty przetrwały do naszych czasów,
przeł. P. Majewski, Communicare, Warszawa: Wydawnic-
twa Uniwersytetu Warszawskiego, 2008.
9
Erazm z Rotterdamu, Pochwała głupoty, przeł. E. Jędrkie-
wicz, wstęp H. Barycz, Biblioteka Narodowa II 81, Wrocław:
Ossolineum, 1953.
10
C.G. Noreña, Juan Luis Vives, The Hague: Martinus
Nijhoff, 1970; Ch. Fantazzi, A Companion to Juan Luis Vives,
Leiden: Brill, 2008.
przykład, jakim jest platońska przypowieść
o jaskini, w której ludzie przykuci łańcuchami
(czyli błędnymi mniemaniami) spoglądają
na cienie rzeczy, a ich wyzwolenie może
się dokonać tylko poprzez drogę w górę, ku
światłu słonecznemu (czyli prawdzie)4
. Z kolei
u innych filozofów pierwiastek przestrzenny
ma bardziej dyskretny charakter i można go
odnaleźć w postaci takich drobnych, poczy-
nionych jakby mimochodem, uwag o wzno-
szeniu gmachu wiedzy czy wędrówce przez
nowe terytoria intelektu, dla których właśnie,
na kartach danego traktatu, jest kreślona
stosowna mapa – przykładami mogą być tutaj
Kartezjusz i Immanuel Kant5
.
Próby konceptualizacji wiedzy obejmowały
również tejże wiedzy magazyn, czyli pamięć.
W różnej maści produkowanych dzisiaj na
potęgę poradnikach wzmacniania i ulepszania
pamięci, a także w podręcznikach wystąpień
publicznych (które niegdyś nazwano by po
prostu retoryką) odnaleźć można szereg
zaleceń związanych z zapamiętywaniem jak
najdłuższych ciągów idei, wyrazów, cyfr itd.
Wszystko to są wyrażone nowszym językiem
sposoby, które znali już starożytni, a które
udoskonalali ich średniowieczni i nowożytni
kontynuatorzy. Skodyfikowali oni metody
tworzenia ciągów skojarzeń, zapamiętywania
rozkładu części oracji za pomocą układu części
dłoni, to oni wreszcie wynaleźli genialny
w swej prostocie, choć wymagający dużej
wyobraźni pomysł, aby tworzyć w umyśle
reprezentację opuszczonego budynku, na
przykład pałacu, w którego kolejnych zauł-
kach, komnatach, korytarzach umieszczane
są części wystąpienia, reprezentowane na
4
Zob. Platon, Państwo, przeł. W. Witwicki, Kęty: Antyk,
2003, ks. VII.
5
Por. O. Jäkel, Metafory w abstrakcyjnych domenach dyskursu,
przeł. M. Banaś, P. Drąg, Językoznawstwo Kognitywne. Studia
i Analizy, t. 5, Kraków: Universitas, 2003, s. 274–305, zwł.
283–293.
autoportret 1 [44] 2014 | 18
reformy edukacyjnej systemu sztuk wyzwolo-
nych w duchu humanistycznym, który Vives
rozwijał również w następnych traktatach.
Z kolei sześć lat po ukazaniu się Stultitiae laus,
w roku 1515 w jednej z pikardyjskich wiosek
urodził się Piotr Ramus (Pierre de la Ramée)
i to jemu przypadł w udziale zaszczyt bycia
jednym z głównych burzycieli scholastyczne-
go porządku. Akademicka legenda głosi, że
karierę uniwersytecką zaczął od obrony ma-
gisterium, którego teza głosiła, iż wszystko,
co napisał Arystoteles, jest fałszem (quaecu-
nque Aristotelis dicta essent, commentitia essent)11
.
Ponieważ scholastyka opierała się od czasów
św. Tomasza z Akwinu na schrystianizowanej
filozofii Stagiryty, nie można było sobie wy-
obrazić większego intelektualnego skandalu
i w istocie Ramusowi postawiono wiele zarzu-
tów i próbowano ograniczyć jego działalność.
Na legendę obrazoburcy zresztą metodycznie
pracował, pisząc rozprawy nie tylko prze-
ciwko Arystotelesowi (Aristotelice animadver-
siones), ale także dwóm innym starożytnym
„ojcom założycielom” średniowiecznych sztuk
wyzwolonych, Cyceronowi i Kwintylianowi
(Brutinae quaestiones oraz Rhetoricae distinctiones
in Quintilianum). W wypadku Ramusa teksty te
nie były już wyłącznie próbami wbicia szpili
w nadęty do granic możliwości scholastyczny
balon; równolegle do tych tekstów rozwijał
razem ze swoim towarzyszem Omerem Talo-
nem (Audomarus Talaeus) nowy, zreformowa-
ny system wiedzy. Został on oparty na trzech
prawach zaczerpniętych z Analityk wtórych
Arystotelesa, a jego głównym zadaniem było
wprowadzenie na nowo porządku, którego
scholastyka nie była w stanie już utrzymać,
a którego zdaniem Ramusa zabrakło już na
samym początku, kiedy reguły sztuk (czyli
11
Na temat Ramusa zob. W.J. Ong, Ramus, Method, and the
Decay of Dialogue. From the Art of Dicourse to the Art of Reason,
2nd ed., Chicago: The University of Chicago Press, 2004.
dyscyplin wiedzy) były kodyfikowane przez
starożytnych uczonych. Trzy prawa – spra-
wiedliwości, prawdy i mądrości – tworzące
rodzaj aksjomatycznego systemu, miały służyć
jako niemal automatyczne narzędzie, za
pomocą którego możliwe będzie wyznaczanie
przedmiotu danej dyscypliny, określanie wła-
ściwych tylko jej typów sądów oraz tworzenie
ich hierarchicznego układu.
Do dzisiaj między historykami trwają spory co
do zasadności niektórych rozwiązań wprowa-
dzonych przez Ramusa (ograniczył retorykę do
nauki o figurach retorycznych, a część poświę-
coną argumentacji przeniósł do logiki), jednak
z całą pewnością można powiedzieć, że udało
mu się… zasadzić drzewo. To właśnie bowiem
Ramusowi i ramistom, jego kontynuatorom,
których można odnaleźć w licznych ośrodkach
edukacyjnych Europy drugiej połowy XVI
i pierwszych dekad XVII wieku, zawdzięcza-
my spopularyzowanie cudownego wynalazku,
jakim jest nawias klamrowy. Nie został on jed-
nak wykorzystany przez ramistów jako znak
służący do wprowadzania wtrąceń w tekście,
ale jako element konstrukcyjny niezliczonych
diagramów, opartych najczęściej (choć też
nie zawsze) na zasadzie dychotomicznego
podziału.
Ponieważ ramiści wychodzili z założenia,
że ramistyczne prawa nie mają charakteru
sztucznego wymysłu, tylko są zgodne ze
światłem rozumu, uważali, że ludzka wiedza
uporządkowana podług tychże reguł będzie
się tworzyć i zapamiętywać sama i jeśli na
przykład dostaniemy do analizy jakieś zło-
żone pojęcie, to bez większego problemu roz-
łożymy je na binarne pary, których kolejne
węzły będą się rozgałęziać aż do osiągnięcia
najprostszych elementów.
By pokazać to na najbliższym Ramusowi
i Talonowi przykładzie, czyli retoryce: reto-
Strony z łacińskiej edycji Polityki Arystotelesa z 1585
roku z drzewkowymi, charakterystycznymi dla ramistów,
schematami opracowanymi przez Theodora Zwingera
cbnpolona/www.polona.pl
autoportret 1 [44] 2014 | 19
ryka jako sztuka dobrego mówienia składa
się z dwóch części, wysłowienia i sztuki
występowania. Wysłowienie obejmuje figury
retoryczne i tropy. Tropy składają się wpraw-
dzie z czterech elementów (metafory, ironii,
synekdochy i metonimii), ale są pogrupowa-
ne w pary. Podobnie rzecz ma się z figurami,
których układ rodzajowo-gatunkowy jest
również podporządkowany zasadzie dual-
nego podziału. To samo paryscy teoretycy
zrobili ze sztuką występowania, podporząd-
kowując ją binarnemu rygorowi (choć nie za-
wsze im się to udało). Retoryka jest jednym
z szeregu przykładów. Chcecie w ten sposób
opanować dialektykę – sięgnijcie do podręcz-
nika Ramusa lub dzieł logicznych któregoś
z jego komentatorów; chcielibyście poznać
życiorys Cycerona w formie tabelarycznej –
odnajdźcie egzemplarz Ciceronianusa szwaj-
carsko-niemieckiego ramisty Johanna Tho-
masa Freigego; chcielibyście dostać książkę,
w której cała struktura wiedzy została ujęta
w taki właśnie sposób – takie dzieło również
powstało i są to Tableaux accomplis Christophe’a 
de Savigny'ego12
. Ta ostatnia „encyklopedia”
jest zresztą pięknym przykładem kompromisu
zawartego między kostycznym ramizmem (po-
sądzanym między innymi przez Frances Yates
o ikonoklazm) a potrzebą estetyzacji: wieczne
tablice (tabulae perpetuae) w dziele de Savigny'ego
– znajdujące się na szesnastu kartach – przed-
stawiają poszczególne dziedziny wiedzy, ale
jednocześnie cieszą oko, bo zostały wtłoczone
w medaliony i otoczone bordiurami.
Ramizm do pewnego stopnia powtórzył w przy-
spieszeniu historię scholastyki: od obiecującego
początku do schyłkowej postaci i jałowych
roztrząsań. Już wkrótce po śmierci Ramusa
w trakcie masakry w noc św. Bartłomieja
elżbietański dramaturg Christopher Marlowe
pisał w o Ramusie jako flat dychotomists, pła-
skim dychotomiście (The Massacre at Paris, sc.
9). Nawet jeśli ramizm okazał się ślepą uliczką
z punktu widzenia nauki i zbyt rygorystycznie
przestrzegał granic pomiędzy poszczególnymi
dziedzinami wiedzy, które w rzeczywistości na
siebie zachodzą i zapewne zawsze zachodzić
będą, to udała się dzięki niemu jedna ważna
rzecz: rozpoczęła się nowa epoka w europej-
skiej edukacji, w której w licznych gimnazjach
powstających chociażby na terenie sfragmenta-
ryzowanego i podzielonego pod względem wy-
znaniowym cesarstwa niemieckiego uczniowie
mogli sprawnie nabywać wiedzę, przydatną im
następnie w służbie publicznej13
. Zdobywanie
tejże wiedzy miało zaś formę wspinania się
po kolejnych gałęziach drzewa. Ramistyczne
diagramy bowiem, jeśli spojrzeć na nie pod
12
Tableaux accomplis de tous les arts liberaux, contenans... par
singuliere methode de doctrine une generale et sommaire partition
des dicts arts amassez et reduicts en ordre pour le soulagement et
profit de la jeunesse, par M. Christofle de Savigny, Paris, par Iean
et Francois de Gourmont freres [...] 1587; dostępny pod
adresem http://tinyurl.com/savigny-tableaux (dostęp: 10
marca 2014).
13
Zob. H. Hotson, Commonplace Learning: Ramism and Its
German Ramifications 1543−1630, Oxford: Oxford University
Press, 2007.
Schemat podziału arytmetyki według ramistycznej
encyklopedii w formie „wiecznych tablic”;
Christophe de Savigny, Tableaux accomplis de tous les
arts liberaux, 1587
gallica/http://gallica.bnf.fr
autoportret 1 [44] 2014 | 20
ność uzgodnienia ich sposobu mierzenia czasu
z chronologią śródziemnomorską, obejmującą
dzieje Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu.
Nowe gatunki roślin i zwierząt z jednej strony
dostarczały wierzącym kolejnych powodów
do zachwytów nad pięknem Stworzenia,
z drugiej uświadamiały ludziom, że dotych-
czasowa wizja królestw fauny i flory była zbyt
wąska i niezdolna już objąć nowych gatunków
przywożonych przez kolejne żaglowce. W ślad
za tymi wszystkimi bodźcami poznawczymi
zrodził się nowy projekt epistemologiczny –
ideał encyklopedii, która obejmie wszystkie
napisane teksty, wszystkie gatunki zwierząt
i roślin, chronologie wszystkich królestw
i genealogie wszystkich dynastii. Emblematem
dla tych wysiłków jest chociażby Theatrum vitae
humanae, dzieło jednego człowieka – niestru-
dzonego bazylejskiego erudyty Theodora
Zwingera (1533–1588). Zwingerowi udało się
ująć zręby ówczesnej wiedzy, w czym pomogły
mu również ramistyczne tabele, jednak dzieło,
w miarę jak potop informacji postępował,
wymagało aktualizacji, a kolejne wydania
ukazywały się jeszcze kilka dekad po śmierci
autora, na początku XVII wieku.
Do grona współtwórców encyklopedycznego
gmachu należy zaliczyć obok Zwingera takie
postaci jak Konrad Gesner, zuryski uczony, au-
tor pierwszej systematycznej bibliografii oraz
erudycyjnych prac z zakresu zoologii i botani-
ki czy, Ramus z jego drzewkowym projektem
nowego systemu wiedzy. Późniejsze, bo dato-
wane już na XVII stulecie próby stworzenia
nowej nauki należy przypisać takim reforma-
torom wiedzy i dydaktyki jak Johann Hein-
rich Alsted, autor wielkiej, liczącej siedem
tomów encyklopedii opartej na kombinatoryce
pojęć przywoływanego już wyżej Lulla14
, czy
14
J.H. Alsted, Encyclopaedia cursus philosophici, Herborn 1630;
na temat Alsteda zob. H. Hotson, Johann Heinrich Alsted
1588–1638. Between Renaissance, Reformation and Universal
Reform, Oxford: Clarendon Press, 2000.
Jan Amos Komeński z jego Wielką dydaktyką15
.
Gmach nowożytnej wiedzy nie składał się jed-
nak wyłącznie z cegieł mających postać gęsto
zadrukowanych erudycyjnych tomów in folio.
Wir i macki
Postaci Komeńskiego i Alsteda wiąże się w hi-
storiografii z ideą powszechnej reformacji.
Celem zwolenników tej idei, do którego to grona
zaliczali się John Dury i Samuel Hartlib, było
wypracowanie nowego modelu wiedzy, przepro-
wadzenie reformy edukacji oraz doprowadzenie
do politycznego i religijnego pokoju, który był
szalenie potrzebny Europie wyniszczanej brutal-
nymi i długotrwałymi konfliktami, takimi jak
wojna trzydziestoletnia. Projekt ten zaowocował
15
J.A. Komeński, Wielka dydaktyka, przeł. K. Remerowa,
wstęp B. Suchodolski, Warszawa: PWN, 1956.
odpowiednim kątem, miały postać obróconego
o 45stopni schematycznego układu korzeni
lub korony drzewa pozbawionego liści. Wiedza
przedstawiona w ten sposób na kartach szes-
nastowiecznych opracowań nie miała już może
takiego uroku, jaki należy wiązać z mnemotech-
nicznymi traktatami, w których konieczne było
uciekanie się do pomocy w postaci wirtualnych,
wyobrażonych przestrzeni, jednak z całą pew-
nością w sposób, w jaki została zorganizowana,
wpisany został element przestrzenny. Widać
to w jej hierarchicznym układzie, w zależno-
ściach pomiędzy poszczególnymi elementami,
wreszcie: w świadomym wyborze takiego, a nie
innego sposobu symbolicznej reprezentacji
(który zresztą miał również ogromny wpływ na
rozwój drukarstwa).
Theatrum wiedzy
Jeśli komuś skakanie po suchych gałęziach
wiedzy uporządkowanej na modłę ramistyczną
zacznie się w pewnym momencie wydawać
nudne, a jest to całkowicie zrozumiałe, to
historia nowożytnej wiedzy i sposobów jej
przedstawiania ma do zaoferowania kilka
nieco mocniej działających na wyobraźnię
obrazów i opowieści.
Humanistyczne ambicje związane z wypływa-
jącymi w różnych zapomnianych przez Boga
i ludzi opactwach tekstami zaczęły obejmo-
wać nie tylko przeszłość, ale i teraźniejszość.
Dzięki odkryciom geograficznym świat zaczął
się gwałtownie rozszerzać, a informacjom
o innych kulturach i ich dziejach, zwierzętach
i roślinach z niewidzianych wcześniej przez
Europejczyków lądów nie było końca. Ta po-
wódź danych przyczyniła się do konieczności
zrewidowania struktury wiedzy. Świat stał się
względny. Obyczaje mieszkańców dalekiej Azji,
Ameryk czy Afryki znacznie się różniły od spo-
sobu życia mieszkańców Starego Kontynentu.
Źródła na temat ich dziejów wymusiły koniecz-
Symboliczna karta tytułowa Wielkiej Odnowy Francisa
Bacona – dzieła, którego ilustrację stanowiła jego
Nowa Atlantyda, 1620
wikimediacommons
autoportret 1 [44] 2014 | 21
także szeregiem metafor przestrzennych i archi-
tektonicznych, głównie o proweniencji biblij-
nej, a które miały wskazywać na rolę wiedzy
w kształtowaniu pełniejszego człowieczeństwa
i zbliżaniu ludzi do Stwórcy, a jednocześnie
umożliwiały do pewnego stopnia konceptu-
alizację projektu przekształceń, niezbędnych
zdaniem reformatorów, w dziedzinie wiedzy.
Dlatego właśnie w pismach reformatorów z krę-
gu Hartliba można odnaleźć opisy arki, wieży
czy świątyni16
, a Comenius drogę prowadzącą do
tych przemian ujął za pomocą (przestrzennej)
metafory „drogi światła” (via lucis)17
.
Żadna metafora biblijna wpleciona w refor-
matorski dyskurs nie oddaje jednak problemu
wiedzy tak dobrze jak dwie fikcje literackie,
w których wiedza i przestrzeń zostały
z sobą organicznie splecione. Tymi dwoma
tekstami są utopijne opowieści: Miasto Słońca
Tommasa Campanelli18
oraz Nowa Atlantyda
Francisa Bacona19
. Jeśli odsiejemy w toku
lektury tych tekstów problematykę związa-
ną z władzą i ustrojem politycznym, religią,
obyczajami mieszkańców, ich codziennymi
zajęciami, okaże się, że zarówno dla miesz-
kańców Taprobany z dialogu dominikanina
ze Stilo, jak i ludzi żyjących u stóp Domu
Salomona, znajdującego się w powieści lorda
kanclerza na wyspie Bentalem, najważniejsza
jest wiedza. Jak swego czasu zauważył Timo-
thy J. Reiss, w odniesieniu do tych dwóch
nowożytnych tekstów można użyć „epistemicz-
16
Por. J. Bennett, S. Mandelbrote, The Garden, the Ark, the
Tower, the Temple: Biblical Metaphors of Knowledge in Early Mod-
ern Europe, Oxford: Museum of the History of Science & the
Bodleian Library, 1998; zob. również stronę internetową
wystawy o takim samym tytule: http://www.mhs.ox.ac.
uk/gatt (dostęp: 10 marca 2014).
17
Zob. Dílo Jana Amose Komenského * Johannis Amos Comenii
opera omnia, t. 14, vědecký redaktor L. Svoboda, Praha:
Academia, 1974.
18
T. Campanella, Miasto Słońca, przeł. L.,R. Brandwajnowie,
wstęp J. Szacki, Warszawa: Alfa, 1994.
19
F. Bacon, Nowa Atlantyda i Z Wielkiej Odnowy, przeł. W. Kor-
natowski, J. Wikarjak, wstęp J. Szacki, Warszawa: Alfa, 1995.
nych metafor”. Projekt umysłowości wpisany
w Atlantydę Bacona obrazuje za pomocą metafo-
ry ośmiornicy, której macki starają się sięgnąć
jak najdalej, by jak najwięcej zdobyć dla żąd-
nej wiedzy naukowej cywilizacji, wciągnąć te
dane w tryby pojęciowe zamieszkującej wyspę
społeczności mędrców. Mieszkańcy Taprobany
z tomiku Campanelli mieszkają tymczasem
w czymś w rodzaju intelektualnego wiru,
którego centrum jest na opak skierowane do
góry: są skoncentrowani na wnętrzu i z niego
czerpią wiedzę − co dodatkowo jest zobrazo-
wane przez centralne położenie świątyni oraz
brak portów, z których można by wyruszyć na
wyprawy20
. W obu utopiach wiedza znajduje
się w centrum. Na wzgórzu Miasta Słońca stoi
świątynia, która stanowi miejsce komunikacji
z siłą boską, ale jednocześnie, wraz z koncen-
trycznie rozlokowanymi wokół niej murami,
na których umieszczone zostały próbki róż-
nych pism, minerałów, roślin, wiedza mate-
matyczna, stanowi architektoniczny model
wszechświata. Z kolei ideową oś utopijnej
wspólnoty założonej, jak powiada Bacon, przez
św. Bartłomieja, stanowi Dom Salomona, dom
mędrców i uczonych, którzy opracowują kolej-
ne informacje i wypatrują statków przywożą-
cych na wyspę nowe wieści. Wiedza i sposób
jej przestrzennej organizacji w tych dwóch
idealnych wspólnotach odgrywają kluczową
rolę, jednak ich funkcje są różne. Z jednej
strony mamy teokratyczne państwo, autarkicz-
ną wspólnotę, która pozostaje w dużej mierze
obojętna na obcych, z drugiej – towarzystwo
uczonych, którzy chcą pochłaniać i opracowy-
wać kolejne informacje.
Ten drugi model, wszystkożernej otwartości,
już w czasach Bacona naraził ludzkość na
poważny ból głowy. Ilość danych wymagają-
cych przetrawienia przez jednego człowieka
20
Por. T.J. Reiss, Structure and Mind in Two Seventeenth-Century
Utopias, „Yale French Studies” 1973, No. 49, s. 82–95.
zaczęła bodaj po raz pierwszy w dziejach
przerastać zdolności jednego umysłu. Mówi
się o uczonych tego kalibru co Gottfried Wil-
helm Leibniz czy jezuita Athanasius Kircher,
że byli najprawdopodobniej ostatnimi ludź-
mi, którzy wiedzieli wszystko (a w wypadku
tego ostatniego należałoby jeszcze dodać, że
czego nie wiedział, to zmyślił)21
. Theatrum
Zwingera, oprócz wpisanego weń ambitnego
założenia poznawczego, miało być także po-
mocą dla tych wszystkich ludzi, którzy byli
wiedzy spragnieni, ale nie mieli czasu ani
warunków do tego, aby spędzać dzień w ga-
binecie na lekturze klasycznych autorów,
studiowaniu historyków i nowych doniesień
z zakresu zoologii czy botaniki. Niektórzy
historycy nowożytnej kultury umysłowej od
jakiegoś czasu mówią o zjawisku information
overload, przeładowaniu informacją w epoce
nowożytnej – poczuciu przesytu i bezradno-
ści w obliczu masy danych. Odpowiedzią na
takie poczucie miały być tabelaryczne zesta-
wienia, erudycyjne leksykony i kompendia
dające w obszernych tytułach obietnicę
opanowania przez czytelnika całości wiedzy,
w poprzek czasów i przestrzeni, wreszcie
pomagać w tym miał szereg technik zwią-
zanych ze sporządzaniem notatek, indekso-
waniem tomów w bibliotece i sposobami jej
urządzania22
.
Smutek pałacu
Na te ambicje i problemy epoki zareagowała
również literatura i, co ciekawe, zawarte
21
M.R. Antognazza, Leibniz: An Intellectual Biography,
Cambridge: Cambridge University Press, 2009; Athanasius
Kircher: The Last Man Who Knew Everything, ed. P. Findlen,
New York–London: Routledge, 2005; A. Grafton, The
Footnote: A Curious History, London: Faber and Faber, 1997,
rozdz. 6.
22
Zob. m.in. D. Rosenberg, Early Modern Information Over-
load, „Journal of the History of Ideas” 2003, Vol. 64, No. 1,
s. 1–9; A. Blair, Too Much to Know: Managing Scholarly Informa-
tion before the Modern Age, New Haven: Yale, 2010.
autoportret 1 [44] 2014 | 22
w niej pesymistyczne rozpoznania występują
w czasie równolegle do prób systematyzacji
i projektów utopijnych wspólnot naukowych
oraz systemów wiedzy.
Oto około roku 1612 do „pałacu osobliwości”
(Le palais des curieux23
) zaprosił swoich czy-
telników François Béroalde de Verville. Ten
znany głównie jako autor utworu Le moyen
de parvenir (1617) francuski pisarz i polihistor
stworzył dzieło, które do pewnego stopnia
może być porównywane z Anatomią melancholii
Roberta Burtona (1621)24
. Oba te dzieła, jak
zauważają badacze, to osobliwy, oryginalny
pod względem formalnym i konceptualnym
splot obiektywnej wiedzy odzwierciedlanej
przez cytaty, fragmenty, klasyfikacje z ko-
mentarzem odautorskim. W obu tekstach
instancja autorska pełni funkcję przewodni-
ka po świecie wiedzy, jednak jest to prze-
wodnik, który żyje już z poczuciem utraty,
utraty całości, sensu, porządku. Wydaje się,
że zestawienie tematów tworzących Le palais
nie ma sensu, a struktura tego „pałacu” jest
daleka nawet od niemożliwych konstrukcji
Eschera. Z kolei pieczołowicie wykorzystane
przez Burtona ramistyczne drzewka, pozwa-
lające tworzyć mu kolejne klasyfikacje, zdają
się pozbawione zarówno wyraźnego początku,
jak i celu, ku któremu miałyby zmierzać. Stąd
też bierze się między innymi „czarna żółć”
występująca w tytule dzieła Anglika i dlatego
też „pałac” osobliwości nie jest już tychże
23
F. Béroalde de Verville, Le Palais des curieux, auquel sont
assemblés plusieurs diversitez pour le plaisir des doctes, et le bien
de ceux qui désirent scavoir, Paris, chez la veufe M. Guil-
lemot et S. Thiboust, 1612; dostępny pod adresem: http://
tinyurl.com/beroalde-palais (dostęp: 10 marca 2014); wyd.
krytyczne: F. Béroalde de Verville, Le Palais des curieux,
édition critique par V. Luzel, Genève: Droz, 2012. Na temat
Le Palais zob. również: N. Kenny, The Palace of Secrets: Béroalde
de Verville and Renaissance Conceptions of Knowledge, Oxford:
Clarendon Press, 1991.
24
R. Burton, The Anatomy of Melancholy, London 1621; wyd.
krytyczne: R. Burton, The Anatomy of Melancholy, introduc-
tion W.H. Gass, NYRB Classics, New York: The NYRB, 2001.
osobliwości gabinetem, Wunderkammer, który
można odwiedzić, ogarnąć wzrokiem kolekcję
i z łatwością opuścić, tylko konceptualnym
gmaszyskiem, w którym wszystko ze wszyst-
kim się wiąże, jedna rzecz odsyła do drugiej,
a wątpliwy splendor całości przytłacza gosz-
czącego w nim człowieka.
Encyklopedyczny projekt renesansowych
humanistów gromadzących wszelkie możliwe
źródła, informacje, skrawki danych mogących
poszerzyć horyzonty Europejczyków i zwięk-
szyć ich wiedzę na temat przeszłości i świata
znajdującego się poza Starym Kontynentem
na nowo zaczyna się sypać. Renesans jako
nowoczesność zaczyna się przekształcać w od-
powiednik naszego postmodernizmu: kolaż,
cytat, parodia, kpina, naznaczone jednak
cieniem smutku, zaczynają kwestionować
poznawcze ambicje. Na ścianach pałacu wie-
dzy pojawiają się rysy, a ducha europejskiego
zaczyna zalewać czarna żółć oznaczająca nie-
pewność i ból wynikający z utraty. Potrzebny
jest nowy pomysł na wiedzę i jej porządek.
Ale na próżno wyruszyłem w podróż z zamiarem
odwiedzenia tego miasta: Zora, zmuszona do
trwania, nieruchoma i niezmienna, aby lepiej
zapisywać się w pamięci, zasłabła, rozpadła się
i znikła. Ziemia o niej zapomniała25
.
25
I. Calvino, dz. cyt., s. 15.
Drzeworyt przedstawiający gabinet osobliwości
(Wunderkammer) w dziele Dell’historia naturale Ferrante
Imperata (1599)
wellcomeimages/ccby4.0
post scriptum
W wydanej w 1965 roku eksperymentalnej
powieści I u możnych dziwny Teodor Parnicki
podjął się naszkicowania alternatywnej
biografii Sienkiewiczowskiego pana Zagłoby.
Ukryty pod inicjałem Z. bohater nie jest już
przemyślnym i jowialnym szlachciurą, ale
aktorem globalnej sieci intryg, która rozcią-
ga się pomiędzy Japonią a Nowym Światem,
a w której Rzeczpospolita Obojga Narodów
z Dzikimi Polami, Kozakami zaporoskimi,
polską szlachtą i zagrożeniem tureckim
jest tylko drobnym elementem w wielkiej
układance. Formalne rozwiązanie, na
podstawie którego Parnicki zbudował część
pierwszą powieści, jest genialne w swojej
prostocie: część ta jest zbliżona do powieści
epistolograficznej, jednak czytelnik nie
poznaje imienia żadnego z korespondentów.
Od pierwszej do ostatniej strony pozostają
oni wyłącznie inicjałami: S., T., NH., V., W.
i tylko z precyzyjnie dawkowanych infor-
macji dowiadujemy się, gdzie list był pisany
i możemy wnioskować, czy tajemnicze
inicjały odnoszą się do imion czy też funkcji
piastowanych przez kolejne, zmieniające się
z czasem osoby1
.
Wspominam o tej „powieści z XVII wieku”,
ponieważ dotyka ona kwestii, która żywotnie
zajmuje wielu badaczy przeszłości i przedsta-
wicieli tzw. humanistyki cyfrowej (digital hu-
manities), a jest nią nowożytna korespondencja
wymieniana w ramach nowożytnej republiki
uczonych. Res publica litteraria była rodzajem
wspólnoty wyobrażonej, gromadzącej jednak
1
T. Parnicki, I u możnych dziwny. Powieść z XVII wieku, War-
szawa: Instytut Wydawniczy Pax, 1965; zob. R. Koziołek,
Co to jest „Z”?. Postać literacka w przestrzeni intertekstualnej.
Parnickiego „I u możnych dziwny”,„Pamiętnik Literacki”
1994, z. 1, s. 102–122.
nie ludzi należących do jednego, etnicznego
czy politycznego, narodu, tylko ludzi połączo-
nych wykształceniem, horyzontami, zamiło-
waniami intelektualnymi i zainteresowania-
mi naukowymi2
. Od Lizbony po Wilno i od Up-
psali po Rzym rozsiani w swoich gabinetach,
działający na dworach możnych, wędrujący
od miasta do miasta, pracujący w klasztornej
celi, nowożytni uczeni, misjonarze, agenci wy-
wiadu europejskich potęg stworzyli kolektyw-
ny umysł nowożytnej Europy nastawiony na
gromadzenie, analizę i porządkowanie infor-
macji. Można wymienić tutaj takich autorów
listów, jak Mikołaj Kopernik, Konrad Gesner,
Erazm z Rotterdamu, Jan Kalwin, Jan Dan-
tyszek, Christiaan Huygens, Samuel Hartlib,
Joseph Juste Scaliger, Jan Heweliusz, Stani-
sław Lubieniecki, Wolter i inni oświeceniowi
les philosophes. Tworzenie szczegółowej listy nie
miałoby jednak większego sensu: praktycznie
w wypadku każdego wykształconego Europej-
czyka z okresu od XVI–XVIII mamy do czynie-
nia z jakimś korpusem listów lub tego korpusu
pozostałościami albo śladami.
Razem listy te tworzą wielki system krzy-
żujących się powiązań, relacji i interakcji,
nawiązywanych wyłącznie zdalnie lub sta-
nowiących kontynuację kontaktów zainicjo-
wanych na przykład w trakcie akademickiej
peregrynacji po europejskich uczelniach. Nie
zawsze ów system działał zgodnie, pojawiały
się w nim napięcia, wynikające z faktu, że
sympatia do starożytnych tekstów i zainte-
resowanie tajemnicami nieboskłonu i nowo
odkrywanych lądów bynajmniej nie elimino-
wały możliwości sporu. Przyczyną tego mogły
być chociażby wybory polityczne dokonywa-
ne przez uczonych lub decyzje o opowiedze-
niu się po którejś ze stron w sporze między
2
Zob. K. Pomian, Przeszłość jako przedmiot wiedzy, Warsza-
wa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2010,
tam zwł. rozdz. III (s. 253–342).
wyznaniami. Wszystkie te czynniki spra-
wiają, że w badaniach nad dawną kulturą
umysłową i dziejami nauki konieczne jest
branie pod uwagę czynnika geograficzne-
go. Lokalizacja jakiejś uczelni lub oficyny
wydawniczej na terytorium protestanckim
lub katolickim miała znaczenie; usytuowanie
jakiejś instytucji w pobliżu lub w oddaleniu
od szlaków komunikacyjnych miało swoje
konsekwencje; wreszcie naturalne przeszko-
dy geograficzne sprawiały, że obieg wiedzy
napotykał na utrudnienia: listy szły długo
lub nigdy nie dochodziły, ginąc na przykład
pod załamaną taflą lodu zamarzniętej rzeki
lub porwane przez wiatr na górskiej prze-
łęczy3
. Pomimo podziałów wyznaniowych
3
Zob. H. Hotson, Small is Beautiful: Territorial Fragmentation
and Intellectual Activity in the Holy Roman Empire, c. 1550–1700,
Pierwsza strona listu Jana Dantyszka (1485–1548)
do Erazma z Rotterdamu (1466–1536), październik
1531 r., miejsce wysłania nieznane, kopia sporządzona
przez sekretarza; Biblioteka Czartoryskich, rkps,
1615, s. 13
bibliotekaksiążątczartoryskich–muzeumnarodowew krakowie
autoportret 1 [44] 2014 | 24
i politycznych oraz obiektywnych trudności
związanych z odległościami i ukształtowaniem
terenu wspólnota uczonych ciągle istniała.
W wielu wypadkach solidarność ludzi pióra
była silniejsza niż wyznanie i współpracować
z sobą mogli katolicy, luteranie, kalwiniści,
a nawet odsądzani od czci i wiary przez te wy-
znania socynianie, czyli nieuznający dogmatu
o Trójcy Świętej bracia polscy.
Wszystkie te mniej lub bardziej wybitne
postaci należące do republiki uczonych
(lub aspirujące do bycia jej członkami) były
takimi punktami, współrzędnymi na ma-
pie niczym inicjały z powieści Parnickiego,
a łączność pomiędzy nimi była zapewniana
dzięki korespondencji. Sieć pocztowa i sieć
szlaków komunikacyjnych stanowiły praw-
dziwy krwiobieg nowożytnej Europy, dzięki
któremu zbiorowy umysł Starego Kontynentu
nie obumarł z niedotlenienia. Między dużymi
ośrodkami, takimi jak Paryż, Amsterdam,
Londyn czy Wiedeń, ale także między ledwo
widocznymi na mapie miasteczkami, takimi
jak Herborn, Raków czy Görlitz, krążyły
setki, tysiące, setki tysięcy listów z prośba-
mi o wsparcie, udzielenie informacji, ocenę
jakiegoś pomysłu, wiadomością o nowej książ-
ce, odkrytym rękopisie lub o nowej obserwa-
cji. Wraz z listami wędrowały również świeżo
wydane tomy rozpraw i dzieł literackich,
instrumenty naukowe oraz próbki różnych
gatunków zwierząt i roślin. Egzotyka dla
europejskich uczonych nie musiała oznaczać
koniecznie Dalekiego Wschodu czy którejś
z Ameryk – obejmowała także europejską Sar-
mację, z jej dziewiczymi kniejami, w których
żyły gatunki zwierząt niewystępujące na
zachodzie kontynentu.
referat wygłoszony podczas konferencji „Intellectual
Geography: Comparative Studies, 1550–1700”, St Anne’s
College, Oxford, 5–7.09.2011, wideo: http://www.cul-
turesofknowledge.org/?page_id=750 (dostęp: 10 marca
2014).
Owa sieć relacji rozpięta pomiędzy najdalszymi
punktami Europy, a z czasem obejmująca rów-
nież kolejne obszary świata, jest dzisiaj „utraco-
nym kontynentem”4
. Wiemy na jego temat i na
temat jego mieszkańców bardzo dużo, jednak
cały czas istnieje sporo białych plam na jego
mapie: nie wszystkie relacje pomiędzy członka-
mi tej ponadwyznaniowej i ponadpaństwowej
wspólnoty zostały naszkicowane, niektóre listy
nadal spoczywają w archiwach i bibliotecznych
zbiorach rękopisów, czekając na opracowanie.
Tworzenie papierowych rejestrów listów
w dzisiejszych czasach nie ma już jednak
sensu. Uświadamia to chociażby wykaz
listów Jana Heweliusza znajdujących się
w zbiorach Observatoire de Paris5
: znajduje
się w nim niemal 2,5 tysiąca jednostek, które
wyszły w ciągu kilkudziesięciu lat spod piór
kilkudziesięciu autorów piszących z bardzo
różnych lokalizacji. Lektura tego rodzaju
zestawień lub drukowanych inwentarzy
korespondencji, że już o samej koresponden-
cji nie wspomnę, może być szalenie intere-
sująca, jednak w jej trakcie może umknąć
wiele informacji. Dlatego też od dobrych
kilku lat w ślad za edycjami papierowymi,
odkrywającymi kolejne wycinki utraconego
kontynentu nowożytnych uczonych, idą
projekty cyfrowe. Powstają one w bardzo
różnych ośrodkach: od Stanford w Kalifor-
nii, gdzie realizowany jest projekt „Mapping
the Republic of Letters”6
obejmujący między
innymi korespondencję szalonego jezuity
i badacza starożytności Atanazego Kirchera,
przez Weronę, gdzie działa Centri di Ricerca
4
A. Grafton, A Sketch Map of a Lost Continent: Republic of
Letters, w: tegoż, Worlds Made by Words: Scholarship and Com-
munity in the Modern West, Cambridge, MA–London: Harvard
University Press, 2009, s. 9–34.
5
Zob. www.aihs-iahs.org/fr/system/files/md-aihs.pdf
(dostęp: 20 marca 2014).
6
Zob. http://republicofletters.stanford.edu (dostęp: 10
marca 2014).
sugli Epistolari del Settecento7
, przez Hagę,
gdzie pod auspicjami Huygens Instituut działa
e-pistolarium, baza korespondencji uczonych
żyjących w Holandii okresu de Gouden Euw, zło-
tego wieku8
, przez Oksford, gdzie od znajduje
się serce projektu „Cultures of Knowledge”, aż
po Warszawę, gdzie na Wydziale „Artes Libera-
les” Uniwersytetu Warszawskiego i przy udzia-
le krakowskiej Polskiej Akademii Umiejętności
od lat trwają prace nad papierową i elektro-
niczną edycją listów dyplomaty i humanisty
Jana Dantyszka9
.
Paradoksalne jest w tych wszystkich coraz
bardziej licznych projektach to, że nakładają
się w nich trzy rodzaje sieci. Pierwszą jest
historyczna sieć relacji między szesnasto- i sie-
demnastowiecznymi uczonymi. Drugą jest
międzynarodowa sieć uczonych zajmująca się
korpusami dawnych listów. Trzecią wresz-
cie jest internet, który umożliwia dostęp do
cyfrowych archiwów, pozwala łączyć z sobą
platformy zawierające poszczególne korpusy
epistolograficzne, nawiązywać współpracę
pomiędzy zespołami. Bez tego rodzaju złożenia
trzech siatek przekroczenie barier geograficz-
nych i czasowych nie byłoby możliwe. Cyfrowe
technologie, z możliwością zaopatrywania
zdigitalizowanych dokumentów w metadane
i z możliwością przekształcania ogromnych
baz danych w czytelne grafy stanowią wyba-
wienie dla badaczy, którzy do tej pory musieli
sporządzać papierowe zestawienia lub tworzyli
bazy danych wprawdzie umożliwiające łatwe
wyszukiwanie, jednak niepozwalające wyeks-
portować obrazu, w którym uchwycona byłaby
dynamika relacji pomiędzy poszczególnymi
korespondentami, ośrodkami, krajami. Wy-
starczy rzut oka na wizualizacje wykonane na
7
Zob. http://www.cresverona.it (dostęp: 20 marca 2014).
8
Zob. http://ckcc.huygens.knaw.nl/?page_id=8 (dostęp:
20 marca 2014).
9
Zob. http://dantiscus.al.uw.edu.pl (dostęp: 10 marca
2014).
autoportret 1 [44] 2014 | 25
podstawie danych z bazy Early Modern Letters
Online (EMLO)10
za pomocą takich narzędzi jak
Sci2
, GUESS i Gephi, aby zobaczyć rzeczy, które
studiowanie rejestrów korespondencji mogło-
by ujawnić dopiero po wielu godzinach pracy,
a i to nie zawsze11
. Czasami tylko wizualizacja
może pomóc w wydobyciu jakiegoś porządku
lub wzorca z chaosu równowartościowych
i niezróżnicowanych danych12
.
10
Zob. http://emlo.bodleian.ox.ac.uk (dostęp: 28 lutego 2014).
11
Zob. omówienie możliwości EMLO na blogu Scotta B. We-
ingarta: http://www.scottbot.net/HIAL/?p=9584 (dostęp:
10 marca 2014).
12
Zob. M. Lima, Visual Complexity: Mapping Patterns of Informa-
tion, New York: Princeton Architectural Press, 2011.
Naturalnie, nie jest tak, że programy do
wizualizacji wszystko za nas zrobią i wyręczą
historyków. Wraz z pojawieniem się nowych
narzędzi do cyfrowego opracowania dawnych
archiwów rodzi się potrzeba zdobywania
nowych kompetencji, umiejętności interpre-
tacji danych innego niż do tej pory rodzaju.
Rejestry listów nadal są pożytecznym i nie-
zbędnym narzędziem, tak jak stare dobre bazy
danych. Jednak wejście na ścieżkę cyfrową,
z możliwością tworzenia i używania szytych
na miarę narzędzi do opracowania i analizy
danych otwiera przed badaczami nowe możli-
wości, a białe plamy na intelektualnej mapie
nowożytnej Europy, bez której nie byłoby
również geografii intelektualnej współczesnej
nauki, zaczynają się kurczyć13
.
M. CH.
13
Por. H. Hotson, Electrifying the Via Lucis: Communica-
tions Technologies and Republics of Letters, Past, Present, and
Future, wykład wygłoszony podczas warsztatu „Computer
Technologies for the Historical Research of Intellec-
tual Networks”, Biblioteka Narodowa Izraela, Jerozo-
lima, 6–10.10.2013, podcast: http://www.youtube.com/
watch?v=xVrQq_GWjGQ (dostęp: 20 marca 2014).
Wizualizacja sieci korespondencji wykonana przez
Scotta Weingarta na podstawie danych zaczerpniętych
z bazy Early Modern Letters Online projektu „Cultures of
Knowledge”, wykorzystano programy Sci2
oraz GUESS.
scottweingart/http://scottbot.net

Weitere ähnliche Inhalte

Was ist angesagt?

Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeniKrzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Małopolski Instytut Kultury
 
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcjaKrzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Małopolski Instytut Kultury
 
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznegoKarol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Małopolski Instytut Kultury
 

Was ist angesagt? (20)

Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeńAnthony Vidler, Mroczna przestrzeń
Anthony Vidler, Mroczna przestrzeń
 
Paweł Jaworski
Paweł JaworskiPaweł Jaworski
Paweł Jaworski
 
Grospierre
GrospierreGrospierre
Grospierre
 
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępuKorżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
Korżyk, Zmierzch wiedzy w kulturze dostępu
 
Aesd
AesdAesd
Aesd
 
Emiliano Ranocchi
Emiliano RanocchiEmiliano Ranocchi
Emiliano Ranocchi
 
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeniKrzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
Krzysztof Korżyk, O językowych aspektach doświadczania przestrzeni
 
Juhani Pallasmaa, Krajobrazy zmysłów
Juhani Pallasmaa, Krajobrazy zmysłówJuhani Pallasmaa, Krajobrazy zmysłów
Juhani Pallasmaa, Krajobrazy zmysłów
 
Existenzminimum
ExistenzminimumExistenzminimum
Existenzminimum
 
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicyIsabella Friso, Doświadczenie granicy
Isabella Friso, Doświadczenie granicy
 
Rossano Baronciani
Rossano BaroncianiRossano Baronciani
Rossano Baronciani
 
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeniKrzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
Krzysztof Korżyk, Mit przestrzeni
 
Barbara Stec, Materialność jako relacja
Barbara Stec, Materialność jako relacjaBarbara Stec, Materialność jako relacja
Barbara Stec, Materialność jako relacja
 
Michał Podgórski, Rozum zachowawczy
Michał Podgórski, Rozum zachowawczyMichał Podgórski, Rozum zachowawczy
Michał Podgórski, Rozum zachowawczy
 
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcjaKrzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
Krzysztof Korżyk, Percepcja: natura, struktura i funkcja
 
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywaPaulina Lis, Znaczenie tworzywa
Paulina Lis, Znaczenie tworzywa
 
Ankieta
AnkietaAnkieta
Ankieta
 
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznegoKarol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
Karol Kurnicki - Produkcja miasta postsocjalistycznego
 
Tim Ingold
Tim IngoldTim Ingold
Tim Ingold
 
Michał Choptiany, Ku granicom języka
Michał Choptiany, Ku granicom językaMichał Choptiany, Ku granicom języka
Michał Choptiany, Ku granicom języka
 

Andere mochten auch

Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytoriumZ Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Małopolski Instytut Kultury
 
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas broniąKrzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
Małopolski Instytut Kultury
 
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, BezkresPatrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
Małopolski Instytut Kultury
 
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, BezkresMario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
Małopolski Instytut Kultury
 
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
Małopolski Instytut Kultury
 

Andere mochten auch (20)

Maciej Miłobędzki, Ima summis
Maciej Miłobędzki, Ima summis Maciej Miłobędzki, Ima summis
Maciej Miłobędzki, Ima summis
 
Kamusella
KamusellaKamusella
Kamusella
 
Niedźwiedź Jakub, Polonia noviter reperta
Niedźwiedź Jakub, Polonia noviter repertaNiedźwiedź Jakub, Polonia noviter reperta
Niedźwiedź Jakub, Polonia noviter reperta
 
Baronciani
BaroncianiBaronciani
Baronciani
 
Mrugała, Kampus wielu narodów
Mrugała, Kampus wielu narodówMrugała, Kampus wielu narodów
Mrugała, Kampus wielu narodów
 
Trincas, pisu
Trincas, pisuTrincas, pisu
Trincas, pisu
 
Portretowanie architektury. Między fotograficzną konwencją i wizualnym eksper...
Portretowanie architektury. Między fotograficzną konwencją i wizualnym eksper...Portretowanie architektury. Między fotograficzną konwencją i wizualnym eksper...
Portretowanie architektury. Między fotograficzną konwencją i wizualnym eksper...
 
Marcin Szoska, 37m2
Marcin Szoska, 37m2Marcin Szoska, 37m2
Marcin Szoska, 37m2
 
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytoriumZ Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
Z Juhanim Pallasmą rozmawia Dorota Leśniak - Rychlak, Identyfikowanie terytorium
 
Matteo Tirncas, Minimalne mieszkania
Matteo Tirncas, Minimalne mieszkaniaMatteo Tirncas, Minimalne mieszkania
Matteo Tirncas, Minimalne mieszkania
 
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas broniąKrzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
Krzysztof Nawratek, Brońmy norm, normy nas bronią
 
Janicka, Kryjówka w wersji demo
Janicka, Kryjówka w wersji demoJanicka, Kryjówka w wersji demo
Janicka, Kryjówka w wersji demo
 
Noemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
Noemi Petneki, Pusta puszta, BezkresNoemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
Noemi Petneki, Pusta puszta, Bezkres
 
Marius Warholm Haugen, Morze, niebo, wyobraźnia
Marius Warholm Haugen, Morze, niebo, wyobraźniaMarius Warholm Haugen, Morze, niebo, wyobraźnia
Marius Warholm Haugen, Morze, niebo, wyobraźnia
 
Agostino De rosa, Muzyka sfer w świetle, Bezkres
Agostino De rosa, Muzyka sfer w świetle, BezkresAgostino De rosa, Muzyka sfer w świetle, Bezkres
Agostino De rosa, Muzyka sfer w świetle, Bezkres
 
Piotr Winskowski, "Kres bezkresu", Bezkres
Piotr Winskowski, "Kres bezkresu", BezkresPiotr Winskowski, "Kres bezkresu", Bezkres
Piotr Winskowski, "Kres bezkresu", Bezkres
 
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, BezkresPatrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
Patrycja Trzeszczyńska, Między przestrzenią a miejscem, Bezkres
 
Tadeusz Sławek, "Miasto i bezkres", Bezkres
Tadeusz Sławek, "Miasto i bezkres", BezkresTadeusz Sławek, "Miasto i bezkres", Bezkres
Tadeusz Sławek, "Miasto i bezkres", Bezkres
 
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, BezkresMario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
Mario Andrea Rigoni, O "Nieskończoności" Giacomo Leopardiego, Bezkres
 
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
Piotr Winskowski, "Świetliki Alvara Aalta", Przestrzenie światła. Światło w p...
 

Ähnlich wie Choptiany, Teatry, drzewa i pałace

32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
Mirzam86
 
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebookGender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
e-booksweb.pl
 
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
Mirzam86
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
epartnerzy.com
 
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
Mirzam86
 
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
Mirzam86
 
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturachStephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
Małopolski Instytut Kultury
 
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organicznaJiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
Małopolski Instytut Kultury
 
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
Mirzam86
 
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
Małopolski Instytut Kultury
 
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstuEwa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
Małopolski Instytut Kultury
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
junki322
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
junki322
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
junki322
 
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej..., Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
Piotr Witek
 

Ähnlich wie Choptiany, Teatry, drzewa i pałace (20)

32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
32307126 kulturoznawstwo-jako-postnauka
 
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebookGender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
Gender dla średnio zaawansowanych - Inga Iwasiów - ebook
 
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
32560261 kryzys-narracji-historycznej-we-wspołczesnej-kulturze-zachodu
 
Korżyk, O ograniczeniu - katoptrycznie
Korżyk, O ograniczeniu - katoptrycznieKorżyk, O ograniczeniu - katoptrycznie
Korżyk, O ograniczeniu - katoptrycznie
 
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebookWenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
Wenus Hotentocka i inne rozprawy o literaturze południowoafrykańskiej - ebook
 
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
32448048 wielkie-narracje-a-mikronarracje-etyczne-dylematy-wspołczesnego-pisa...
 
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
32704525 kłopoty-z-kulturą-we-wspołczesnej-refleksji-filozoficznej-i-naukozna...
 
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturachStephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
Stephen C. Levinson, Pojmowanie przestrzeni w różnych kulturach
 
Prezentacja1
Prezentacja1Prezentacja1
Prezentacja1
 
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organicznaJiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
Jiri Junek, "Czechy, Morawy i Śląsk", Architektura organiczna
 
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
31877678 antropologia-jako-nauka-krzysztofa-broziego-kategoria-standardu-kult...
 
Kierunki poszukiwań przedmiotu badań politologicznych
Kierunki poszukiwań przedmiotu badań politologicznychKierunki poszukiwań przedmiotu badań politologicznych
Kierunki poszukiwań przedmiotu badań politologicznych
 
017
017017
017
 
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
Katarzyna Bazarnik „Książka jako przedmiot” Michela Butora czyli o liberaturz...
 
Akos Moravanszky, Poza znakami
Akos Moravanszky, Poza znakamiAkos Moravanszky, Poza znakami
Akos Moravanszky, Poza znakami
 
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstuEwa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
Ewa Rewers - Marginalizacja interpretacyjnej mocy kontekstu
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
 
Renesans kultura
Renesans  kulturaRenesans  kultura
Renesans kultura
 
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej..., Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
Piotr Witek, Kulturowy wymiar spiskowej...,
 

Mehr von Małopolski Instytut Kultury

Mehr von Małopolski Instytut Kultury (20)

Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdfOficyna Raczków- przewodnik.pdf
Oficyna Raczków- przewodnik.pdf
 
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
PAŁAC THETSCHLÓW W JASZCZUROWEJ - „Powidoki” (wystawa)
 
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
PARK IM. DRA H. JORDANA W KRAKOWIE - „Ogród zabaw ruchowych” (wystawa)
 
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
KASA OSZCZĘDNOŚCI MIASTA KRAKOWA - „Oszczędność i dobrobyt” (wystawa)
 
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
FABRYKA LOKOMOTYW „FABLOK” W CHRZANOWIE - „Szlakiem Fabloku” (przewodnik)
 
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
KOŚCIÓŁ I KLASZTOR PIJARÓW W KRAKOWIE (pocztówka)
 
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
„Miejsce i architektura” – Stary Teatr – Konserwatorium Muzyczne w Krakowie (...
 
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
PRACOWNIA LUTNICZA MARDUŁÓW W ZAKOPANEM - "Instrument z duszą" (wystawa)
 
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
ZAŁOŻENIE OO. PAULINÓW NA SKAŁCE W KRAKOWIE - "Bracia w bieli" (wystawa)
 
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
ZESPÓŁ SZKÓŁ PLASTYCZNYCH IM. ANTONIEGO KENARA W ZAKOPANEM - "Szkoła pełna pa...
 
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
DWÓR I.J. PADEREWSKIEGO W KĄŚNEJ DOLNEJ "Paderewski - geniusz i charyzma" (wy...
 
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni"  (prezen...
MUZEUM PRZYRODNICZE ISEZ PAN W KRAKOWIE "Nosorożec i zwłoki w łaźni" (prezen...
 
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa) PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
PARK KRAKOWSKI "Dla ciała i ducha " (wystawa)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE "Tajemnice pałacu na Wesołej" (prezentacja)
 
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
PAŁAC PUSŁOWSKICH W KRAKOWIE"Tajemnice willi na Wesołej" (wystawa)
 
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
BELUARD W ROŻNOWIE (przewodnik)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE cz. 1 "Z dreszczykiem", cz. 2 "Ptaszarnia karła Wą...
 
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
KOŚCIÓŁ PW. ŚW. BARTŁOMIEJA W NIEDZICY "Kościół u stóp zamku" (wystawa)
 
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
ZAMEK W CZCHOWIE (baner)
 
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
PAŁAC POTOCKICH W KRAKOWIE (pocztówka)
 

Choptiany, Teatry, drzewa i pałace

  • 1. Zora ma tę właściwość, że zapisuje się w pa- mięci, fragment po fragmencie, w kolejności ulic i domów wzdłuż ulic, i drzwi, i okien domów, chociaż nie przejawia w nich nic szczególnie pięknego lub osobliwego. […] To niezacierające się w pamięci miasto jest jak rusztowanie czy sieć, w której okach każdy może umieszczać to, co chce zapamiętać: nazwiska sławnych ludzi, cnoty, liczby, klasyfikację roślin i minerałów, daty bitew, gwiazdozbiory, części mowy. Pomiędzy każdym pojęciem a każdym z punktów swej drogi będzie mógł ustalić porządek podobieństwa lub kontrastu, który posłuży pamięci za natychmia- stowy punkt odniesienia. Toteż najwięksi mędrcy świata to ci, którzy znają Zorę na pamięć1 . 1 I. Calvino, Niewidzialne miasta, przeł. A. Kreisberg, War- szawa: W.A.B., 2013, s. 14–15. Drzewo wiedzy Twórcą pierwszej konceptualizacji wiedzy i poznania, w której te dwie abstrakcyjne kategorie zostały przybliżone za pomocą uchwytnego, dostępnego zmysłom obiek- tu i powszechnie znanej czynności z nim związanej, jest starotestamentowy Bóg. Jak dowiadujemy się z tak zwanego drugiego opi- su stworzenia człowieka, zaraz po tygodniu, w trakcie którego ex nihilo wyłoniły się niebo, ziemia i stworzenia powietrzne, morskie i ziemskie, Stwórca „zasadził ogród w Edenie na Wschodzie” (Rdz 2,8)2 , a w jego środku umieścił dwa drzewa: życia oraz poznania dobra i zła (Rdz 2,9). Nie dał starotestamen- towy Stwórca zbyt wiele czasu człowiekowi, aby ten zarówno oswoił się z ideą drzewa i nauczył odróżniać je od innych roślin, jak 2 Cytaty za przekładem Biblii Tysiąclecia; Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. V, Poznań: Wydawnic- two Pallotynów, 2010. i zdążył opanować czynność spożywania jego owoców, jednak inny warunek nakładany zwykle na konceptualizację: konkret zamiast abstrakcji – jest już jak najbardziej speł- niony. Owoce drzewa reprezentują cząstkę boskiej wiedzy, do której dostęp człowiekowi został zabroniony, drzewo poznania repre- zentuje zaś wiedzy tej całość, a akt spożywa- nia jego owoców oznacza internalizację wie- dzy, wchłonięcie jej, w wyniku czego wiedza i podmiot poznający stają się jednym. Można toczyć spory o różne wykładnie tego fragmentu Księgi Rodzaju i doszukiwać się w nim kolejnych warstw znaczeń, natomiast faktem jest, że historia ludzkiej myśli usiana jest mniej lub bardziej dyskretnie ulokowa- nymi próbami metaforycznego przedstawia- nia tego, czym wiedza jest – i w zasadzie w dalszym ciągu generujemy kolejne. Owe metafory i obrazy mają to do siebie, że bardzo często istotną rolę odgrywa w nich pierwia- stek przestrzenny. To za jego pomocą można Michał Choptiany Teatry, drzewa i pałace Kłopoty z wiedzą w nowożytnej Europie autoportret 1 [44] 2014 | 16
  • 2. na czym dana koncepcja ma polegać, jaką ma ona strukturę, jak przedstawia się jej logiczny szkielet. Ten przestrzenny „nerw” znajdujący się w ciele teorii dawał o sobie znać w ciągu wieków na różne sposoby. Czasami była to po- stać dyskretna, jak w przypadku hierarchicznej struktury pojęć gatunkowo-rodzajowych, jak u przywoływanego wyżej komentatora Stagi- ryty, niektóre tego rodzaju idee zahaczały już o mistycyzm, jak w wypadku arbor scientiarum, „drzewa wiedzy”, które na kartach swoich trak- tatów próbował opisać Rajmund Lull, trzyna- stowieczny franciszkanin, filozof i teolog, jeden z twórców kombinatoryki. Myśliciele czasami uciekali się też do przypowieści i narracji, w których odpowiednio zarysowana przestrzeń, sposób przemieszczania się po niej (lub prze- bywanie w niej) stanowią egzemplifikację abs- trakcyjnych problemów związanych z wiedzą i poznaniem. Wystarczy sięgnąć po klasyczny uchwycić granice pomiędzy poszczególnymi obszarami wiedzy, wyznaczyć pomiędzy nimi relacje zawierania się w, obejmowania, przeci- nania zakresów, nadrzędności i podrzędności. Z metaforami przestrzennymi jest trochę tak jak z diagramami Venna, których używa się do przedstawiania zbiorów lub zakresów pojęć: kiedy zbiór przedstawimy sobie symbolicznie za pomocą okręgu, łatwiej jest nam skupić uwagę i obserwować relacje pomiędzy dwoma, czasem skomplikowanymi zbiorami, niż obra- cać je w głowie. Jeden z pierwszych starożytnych przykładów tego rodzaju konceptualizacji wiedzy – znów za pomocą drzewa – znaleźć można w trak- tacie Isagoga (Εἰσαγωγή) Porfiriusza, żyjącego w III wieku n.e. przedstawiciela szkoły neo- platońskiej, który to traktat stanowił komen- tarz do Kategorii Arystotelesa3 . W tym ostat- nim traktacie, będącym wprowadzeniem do metafizyki i filozofii języka Stagiryty, można odnaleźć rozważania na temat pojęć abstrak- cyjnych, ogólnych, konkretnych i jednostko- wych. Za ich pomocą można orzekać o różnych bytach i stwierdzać zależności pomiędzy nimi. Rodzi się jednak problem: w jaki sposób upo- rządkować te wszystkie byty w jedną struktu- rę? Odpowiedzią na ten problem było właśnie wprowadzone przez Porfiriusza drzewko, w którym zbiory obdarzonych (nasyconych) konkretnymi właściwościami bytów zostały ułożone w szereg zależności gatunkowo-rodza- jowych. To, co względem nadrzędnego gatunku było rodzajem, względem klasy znajdującej się niżej było już gatunkiem – i tak ad infinitum. Porfiriusz jest klasycznym przykładem tego, że bez graficznej i przestrzennej reprezentacji niepodobna czasami dobrze przedstawić tego, 3 Arystoteles, Kategorie i Hermeneutyka z dodaniem Izagogi Porfiriusza, przeł. K. Leśniak, Biblioteka Klasyków Filozofii, Warszawa: PWN, 1975. Rajmund Lull z mnichem u stóp arbor elementalis („drzewa podstawowego”), rycina z Arbor scientiae (Lyon 1515) wellcomeimages/ccby4.0 autoportret 1 [44] 2014 | 17
  • 3. przykład przez rzeźby i inne obiekty mające automatycznie ewokować skojarzenia z tym, co ma być powiedziane w dalszej kolejności. Zwieńczeniem tej długiej i doskonalonej na różne sposoby przez stulecia tradycji był zbudowany z drewna teatr pamięci żyjącego w XVI wieku Giulia Camilla – dzieło, którego tajemnicę działania poznał tylko król Francji, a w którym zbiegły się tradycje mnemotechni- ki i renesansowego hermetyzmu6 . Z gałęzi na gałąź Na początku XVI wieku wykładana na podle- głych władzom kościelnym uniwersytetach metoda scholastyczna osiągnęła apogeum swoich możliwości i zamieniła się, przynaj- mniej zdaniem niektórych współczesnych, w rodzaj autotelicznej sztuki, zarówno oderwanej od właściwego przedmiotu jej dociekań, jak i ślepej na realne potrzeby spo- łeczne związane z klasą ludzi posiadających wykształcenie akademickie. Stereotypowe wyobrażenie scholastyki jako filozoficz- nej i teologicznej metody nastawionej na tworzenie nieskończonych ciągów dystynk- cji i piętrowych, tak wyrafinowanych, że prawie niemożliwych do uporządkowania koncepcji metafizycznych, ma swoje źródła właśnie w jej okresie schyłkowym. Stanowi on wprawdzie fascynujący obszar badawczy7 , 6 Zob. F. Yates, Sztuka pamięci, przeł. W. Radwański, posło- wie L. Szczucki, Warszawa: PIW, 1977, rozdz. V. Na temat sztuki pamięci zob. również P. Rossi, Logic and the Art of Memory: The Quest for Universal Language, transl. S. Clucas, London−New York: Continuum, 2006; M. Carruthers, The Book of Memory: Study of Memory in Medieval Culture, Cambridge: Cambridge University Press, 1990; R. Wójcik, Opusculum de arte memorativa Jana Szklarka. Bernardyński traktat mnemotechniczny z 1504 roku, Poznań: Biblioteka Uniwersytecka w Poznaniu – Poznańskie Studia Poloni- styczne, 2006; tenże, Locus spatiosus, „Autoportret” 2009, nr 2(27), s. 4–9. 7 Por. S. Swieżawski, Między średniowieczem a czasami nowymi. Sylwetki myślicieli XV wieku, Warszawa: Biblioteka „Więzi”, 2002. jednak w obliczu „odkrycia starożytności”, jakie dokonało się za sprawą humanistów odkrywających zapomniane greckie i rzym- skie teksty i odnajdujących w nich inny obraz epok poprzedzających wieki średnie8 , scholastyka wydawała się zapatrzonym we własny pępek przeżytkiem. Dlatego też sta- nowiła doskonałą pożywkę dla ironicznych uszczypliwości, takich jak chociażby Pochwała głupoty Erazma z Rotterdamu, w której od- malowany został „taniec śmierci” à rebours, swoisty taniec głupoty, w którym prym wiodą teologowie scholastycy9 . Takie sarkastyczne ataki skierowane pod adresem scholastycznego gmachu wiedzy nie zawierały jeszcze w sobie programu pozytywnego. Sprawiały niewątpliwie, że na nieskazitelnym gmachu scholastycznych sy- logizmów i kategoryzacji zaczęły się pojawiać rysy, a fundamenty zaczynały drgać, jednak z takich utworów jak Erazmowa tyrada uper- sonifikowanej Głupoty nie wynikało jeszcze, jaki miałby być nowy porządek wiedzy. Pro- pozycje rozwiązań nadeszły jednak stosunko- wo szybko. W czasie, kiedy Pochwała „księcia humanistów” schodziła z prasy drukarskiej, studia w Paryżu rozpoczynał Juan Luis Vives, późniejszy przyjaciel Erazma i jedna z naj- bardziej wpływowych postaci renesansowej refleksji na temat edukacji10 . Do jego najważ- niejszych dzieł zalicza się rozprawę De causis corruptarum artium (O przyczynach psucia się sztuk), która zawiera zarówno fundamen- talną krytykę scholastyki, jak i program 8 L.D. Reynolds, N.G. Wilson, Skrybowie i uczeni. O tym, w jaki sposób antyczne teksty przetrwały do naszych czasów, przeł. P. Majewski, Communicare, Warszawa: Wydawnic- twa Uniwersytetu Warszawskiego, 2008. 9 Erazm z Rotterdamu, Pochwała głupoty, przeł. E. Jędrkie- wicz, wstęp H. Barycz, Biblioteka Narodowa II 81, Wrocław: Ossolineum, 1953. 10 C.G. Noreña, Juan Luis Vives, The Hague: Martinus Nijhoff, 1970; Ch. Fantazzi, A Companion to Juan Luis Vives, Leiden: Brill, 2008. przykład, jakim jest platońska przypowieść o jaskini, w której ludzie przykuci łańcuchami (czyli błędnymi mniemaniami) spoglądają na cienie rzeczy, a ich wyzwolenie może się dokonać tylko poprzez drogę w górę, ku światłu słonecznemu (czyli prawdzie)4 . Z kolei u innych filozofów pierwiastek przestrzenny ma bardziej dyskretny charakter i można go odnaleźć w postaci takich drobnych, poczy- nionych jakby mimochodem, uwag o wzno- szeniu gmachu wiedzy czy wędrówce przez nowe terytoria intelektu, dla których właśnie, na kartach danego traktatu, jest kreślona stosowna mapa – przykładami mogą być tutaj Kartezjusz i Immanuel Kant5 . Próby konceptualizacji wiedzy obejmowały również tejże wiedzy magazyn, czyli pamięć. W różnej maści produkowanych dzisiaj na potęgę poradnikach wzmacniania i ulepszania pamięci, a także w podręcznikach wystąpień publicznych (które niegdyś nazwano by po prostu retoryką) odnaleźć można szereg zaleceń związanych z zapamiętywaniem jak najdłuższych ciągów idei, wyrazów, cyfr itd. Wszystko to są wyrażone nowszym językiem sposoby, które znali już starożytni, a które udoskonalali ich średniowieczni i nowożytni kontynuatorzy. Skodyfikowali oni metody tworzenia ciągów skojarzeń, zapamiętywania rozkładu części oracji za pomocą układu części dłoni, to oni wreszcie wynaleźli genialny w swej prostocie, choć wymagający dużej wyobraźni pomysł, aby tworzyć w umyśle reprezentację opuszczonego budynku, na przykład pałacu, w którego kolejnych zauł- kach, komnatach, korytarzach umieszczane są części wystąpienia, reprezentowane na 4 Zob. Platon, Państwo, przeł. W. Witwicki, Kęty: Antyk, 2003, ks. VII. 5 Por. O. Jäkel, Metafory w abstrakcyjnych domenach dyskursu, przeł. M. Banaś, P. Drąg, Językoznawstwo Kognitywne. Studia i Analizy, t. 5, Kraków: Universitas, 2003, s. 274–305, zwł. 283–293. autoportret 1 [44] 2014 | 18
  • 4. reformy edukacyjnej systemu sztuk wyzwolo- nych w duchu humanistycznym, który Vives rozwijał również w następnych traktatach. Z kolei sześć lat po ukazaniu się Stultitiae laus, w roku 1515 w jednej z pikardyjskich wiosek urodził się Piotr Ramus (Pierre de la Ramée) i to jemu przypadł w udziale zaszczyt bycia jednym z głównych burzycieli scholastyczne- go porządku. Akademicka legenda głosi, że karierę uniwersytecką zaczął od obrony ma- gisterium, którego teza głosiła, iż wszystko, co napisał Arystoteles, jest fałszem (quaecu- nque Aristotelis dicta essent, commentitia essent)11 . Ponieważ scholastyka opierała się od czasów św. Tomasza z Akwinu na schrystianizowanej filozofii Stagiryty, nie można było sobie wy- obrazić większego intelektualnego skandalu i w istocie Ramusowi postawiono wiele zarzu- tów i próbowano ograniczyć jego działalność. Na legendę obrazoburcy zresztą metodycznie pracował, pisząc rozprawy nie tylko prze- ciwko Arystotelesowi (Aristotelice animadver- siones), ale także dwóm innym starożytnym „ojcom założycielom” średniowiecznych sztuk wyzwolonych, Cyceronowi i Kwintylianowi (Brutinae quaestiones oraz Rhetoricae distinctiones in Quintilianum). W wypadku Ramusa teksty te nie były już wyłącznie próbami wbicia szpili w nadęty do granic możliwości scholastyczny balon; równolegle do tych tekstów rozwijał razem ze swoim towarzyszem Omerem Talo- nem (Audomarus Talaeus) nowy, zreformowa- ny system wiedzy. Został on oparty na trzech prawach zaczerpniętych z Analityk wtórych Arystotelesa, a jego głównym zadaniem było wprowadzenie na nowo porządku, którego scholastyka nie była w stanie już utrzymać, a którego zdaniem Ramusa zabrakło już na samym początku, kiedy reguły sztuk (czyli 11 Na temat Ramusa zob. W.J. Ong, Ramus, Method, and the Decay of Dialogue. From the Art of Dicourse to the Art of Reason, 2nd ed., Chicago: The University of Chicago Press, 2004. dyscyplin wiedzy) były kodyfikowane przez starożytnych uczonych. Trzy prawa – spra- wiedliwości, prawdy i mądrości – tworzące rodzaj aksjomatycznego systemu, miały służyć jako niemal automatyczne narzędzie, za pomocą którego możliwe będzie wyznaczanie przedmiotu danej dyscypliny, określanie wła- ściwych tylko jej typów sądów oraz tworzenie ich hierarchicznego układu. Do dzisiaj między historykami trwają spory co do zasadności niektórych rozwiązań wprowa- dzonych przez Ramusa (ograniczył retorykę do nauki o figurach retorycznych, a część poświę- coną argumentacji przeniósł do logiki), jednak z całą pewnością można powiedzieć, że udało mu się… zasadzić drzewo. To właśnie bowiem Ramusowi i ramistom, jego kontynuatorom, których można odnaleźć w licznych ośrodkach edukacyjnych Europy drugiej połowy XVI i pierwszych dekad XVII wieku, zawdzięcza- my spopularyzowanie cudownego wynalazku, jakim jest nawias klamrowy. Nie został on jed- nak wykorzystany przez ramistów jako znak służący do wprowadzania wtrąceń w tekście, ale jako element konstrukcyjny niezliczonych diagramów, opartych najczęściej (choć też nie zawsze) na zasadzie dychotomicznego podziału. Ponieważ ramiści wychodzili z założenia, że ramistyczne prawa nie mają charakteru sztucznego wymysłu, tylko są zgodne ze światłem rozumu, uważali, że ludzka wiedza uporządkowana podług tychże reguł będzie się tworzyć i zapamiętywać sama i jeśli na przykład dostaniemy do analizy jakieś zło- żone pojęcie, to bez większego problemu roz- łożymy je na binarne pary, których kolejne węzły będą się rozgałęziać aż do osiągnięcia najprostszych elementów. By pokazać to na najbliższym Ramusowi i Talonowi przykładzie, czyli retoryce: reto- Strony z łacińskiej edycji Polityki Arystotelesa z 1585 roku z drzewkowymi, charakterystycznymi dla ramistów, schematami opracowanymi przez Theodora Zwingera cbnpolona/www.polona.pl autoportret 1 [44] 2014 | 19
  • 5. ryka jako sztuka dobrego mówienia składa się z dwóch części, wysłowienia i sztuki występowania. Wysłowienie obejmuje figury retoryczne i tropy. Tropy składają się wpraw- dzie z czterech elementów (metafory, ironii, synekdochy i metonimii), ale są pogrupowa- ne w pary. Podobnie rzecz ma się z figurami, których układ rodzajowo-gatunkowy jest również podporządkowany zasadzie dual- nego podziału. To samo paryscy teoretycy zrobili ze sztuką występowania, podporząd- kowując ją binarnemu rygorowi (choć nie za- wsze im się to udało). Retoryka jest jednym z szeregu przykładów. Chcecie w ten sposób opanować dialektykę – sięgnijcie do podręcz- nika Ramusa lub dzieł logicznych któregoś z jego komentatorów; chcielibyście poznać życiorys Cycerona w formie tabelarycznej – odnajdźcie egzemplarz Ciceronianusa szwaj- carsko-niemieckiego ramisty Johanna Tho- masa Freigego; chcielibyście dostać książkę, w której cała struktura wiedzy została ujęta w taki właśnie sposób – takie dzieło również powstało i są to Tableaux accomplis Christophe’a  de Savigny'ego12 . Ta ostatnia „encyklopedia” jest zresztą pięknym przykładem kompromisu zawartego między kostycznym ramizmem (po- sądzanym między innymi przez Frances Yates o ikonoklazm) a potrzebą estetyzacji: wieczne tablice (tabulae perpetuae) w dziele de Savigny'ego – znajdujące się na szesnastu kartach – przed- stawiają poszczególne dziedziny wiedzy, ale jednocześnie cieszą oko, bo zostały wtłoczone w medaliony i otoczone bordiurami. Ramizm do pewnego stopnia powtórzył w przy- spieszeniu historię scholastyki: od obiecującego początku do schyłkowej postaci i jałowych roztrząsań. Już wkrótce po śmierci Ramusa w trakcie masakry w noc św. Bartłomieja elżbietański dramaturg Christopher Marlowe pisał w o Ramusie jako flat dychotomists, pła- skim dychotomiście (The Massacre at Paris, sc. 9). Nawet jeśli ramizm okazał się ślepą uliczką z punktu widzenia nauki i zbyt rygorystycznie przestrzegał granic pomiędzy poszczególnymi dziedzinami wiedzy, które w rzeczywistości na siebie zachodzą i zapewne zawsze zachodzić będą, to udała się dzięki niemu jedna ważna rzecz: rozpoczęła się nowa epoka w europej- skiej edukacji, w której w licznych gimnazjach powstających chociażby na terenie sfragmenta- ryzowanego i podzielonego pod względem wy- znaniowym cesarstwa niemieckiego uczniowie mogli sprawnie nabywać wiedzę, przydatną im następnie w służbie publicznej13 . Zdobywanie tejże wiedzy miało zaś formę wspinania się po kolejnych gałęziach drzewa. Ramistyczne diagramy bowiem, jeśli spojrzeć na nie pod 12 Tableaux accomplis de tous les arts liberaux, contenans... par singuliere methode de doctrine une generale et sommaire partition des dicts arts amassez et reduicts en ordre pour le soulagement et profit de la jeunesse, par M. Christofle de Savigny, Paris, par Iean et Francois de Gourmont freres [...] 1587; dostępny pod adresem http://tinyurl.com/savigny-tableaux (dostęp: 10 marca 2014). 13 Zob. H. Hotson, Commonplace Learning: Ramism and Its German Ramifications 1543−1630, Oxford: Oxford University Press, 2007. Schemat podziału arytmetyki według ramistycznej encyklopedii w formie „wiecznych tablic”; Christophe de Savigny, Tableaux accomplis de tous les arts liberaux, 1587 gallica/http://gallica.bnf.fr autoportret 1 [44] 2014 | 20
  • 6. ność uzgodnienia ich sposobu mierzenia czasu z chronologią śródziemnomorską, obejmującą dzieje Bliskiego Wschodu, Grecji i Rzymu. Nowe gatunki roślin i zwierząt z jednej strony dostarczały wierzącym kolejnych powodów do zachwytów nad pięknem Stworzenia, z drugiej uświadamiały ludziom, że dotych- czasowa wizja królestw fauny i flory była zbyt wąska i niezdolna już objąć nowych gatunków przywożonych przez kolejne żaglowce. W ślad za tymi wszystkimi bodźcami poznawczymi zrodził się nowy projekt epistemologiczny – ideał encyklopedii, która obejmie wszystkie napisane teksty, wszystkie gatunki zwierząt i roślin, chronologie wszystkich królestw i genealogie wszystkich dynastii. Emblematem dla tych wysiłków jest chociażby Theatrum vitae humanae, dzieło jednego człowieka – niestru- dzonego bazylejskiego erudyty Theodora Zwingera (1533–1588). Zwingerowi udało się ująć zręby ówczesnej wiedzy, w czym pomogły mu również ramistyczne tabele, jednak dzieło, w miarę jak potop informacji postępował, wymagało aktualizacji, a kolejne wydania ukazywały się jeszcze kilka dekad po śmierci autora, na początku XVII wieku. Do grona współtwórców encyklopedycznego gmachu należy zaliczyć obok Zwingera takie postaci jak Konrad Gesner, zuryski uczony, au- tor pierwszej systematycznej bibliografii oraz erudycyjnych prac z zakresu zoologii i botani- ki czy, Ramus z jego drzewkowym projektem nowego systemu wiedzy. Późniejsze, bo dato- wane już na XVII stulecie próby stworzenia nowej nauki należy przypisać takim reforma- torom wiedzy i dydaktyki jak Johann Hein- rich Alsted, autor wielkiej, liczącej siedem tomów encyklopedii opartej na kombinatoryce pojęć przywoływanego już wyżej Lulla14 , czy 14 J.H. Alsted, Encyclopaedia cursus philosophici, Herborn 1630; na temat Alsteda zob. H. Hotson, Johann Heinrich Alsted 1588–1638. Between Renaissance, Reformation and Universal Reform, Oxford: Clarendon Press, 2000. Jan Amos Komeński z jego Wielką dydaktyką15 . Gmach nowożytnej wiedzy nie składał się jed- nak wyłącznie z cegieł mających postać gęsto zadrukowanych erudycyjnych tomów in folio. Wir i macki Postaci Komeńskiego i Alsteda wiąże się w hi- storiografii z ideą powszechnej reformacji. Celem zwolenników tej idei, do którego to grona zaliczali się John Dury i Samuel Hartlib, było wypracowanie nowego modelu wiedzy, przepro- wadzenie reformy edukacji oraz doprowadzenie do politycznego i religijnego pokoju, który był szalenie potrzebny Europie wyniszczanej brutal- nymi i długotrwałymi konfliktami, takimi jak wojna trzydziestoletnia. Projekt ten zaowocował 15 J.A. Komeński, Wielka dydaktyka, przeł. K. Remerowa, wstęp B. Suchodolski, Warszawa: PWN, 1956. odpowiednim kątem, miały postać obróconego o 45stopni schematycznego układu korzeni lub korony drzewa pozbawionego liści. Wiedza przedstawiona w ten sposób na kartach szes- nastowiecznych opracowań nie miała już może takiego uroku, jaki należy wiązać z mnemotech- nicznymi traktatami, w których konieczne było uciekanie się do pomocy w postaci wirtualnych, wyobrażonych przestrzeni, jednak z całą pew- nością w sposób, w jaki została zorganizowana, wpisany został element przestrzenny. Widać to w jej hierarchicznym układzie, w zależno- ściach pomiędzy poszczególnymi elementami, wreszcie: w świadomym wyborze takiego, a nie innego sposobu symbolicznej reprezentacji (który zresztą miał również ogromny wpływ na rozwój drukarstwa). Theatrum wiedzy Jeśli komuś skakanie po suchych gałęziach wiedzy uporządkowanej na modłę ramistyczną zacznie się w pewnym momencie wydawać nudne, a jest to całkowicie zrozumiałe, to historia nowożytnej wiedzy i sposobów jej przedstawiania ma do zaoferowania kilka nieco mocniej działających na wyobraźnię obrazów i opowieści. Humanistyczne ambicje związane z wypływa- jącymi w różnych zapomnianych przez Boga i ludzi opactwach tekstami zaczęły obejmo- wać nie tylko przeszłość, ale i teraźniejszość. Dzięki odkryciom geograficznym świat zaczął się gwałtownie rozszerzać, a informacjom o innych kulturach i ich dziejach, zwierzętach i roślinach z niewidzianych wcześniej przez Europejczyków lądów nie było końca. Ta po- wódź danych przyczyniła się do konieczności zrewidowania struktury wiedzy. Świat stał się względny. Obyczaje mieszkańców dalekiej Azji, Ameryk czy Afryki znacznie się różniły od spo- sobu życia mieszkańców Starego Kontynentu. Źródła na temat ich dziejów wymusiły koniecz- Symboliczna karta tytułowa Wielkiej Odnowy Francisa Bacona – dzieła, którego ilustrację stanowiła jego Nowa Atlantyda, 1620 wikimediacommons autoportret 1 [44] 2014 | 21
  • 7. także szeregiem metafor przestrzennych i archi- tektonicznych, głównie o proweniencji biblij- nej, a które miały wskazywać na rolę wiedzy w kształtowaniu pełniejszego człowieczeństwa i zbliżaniu ludzi do Stwórcy, a jednocześnie umożliwiały do pewnego stopnia konceptu- alizację projektu przekształceń, niezbędnych zdaniem reformatorów, w dziedzinie wiedzy. Dlatego właśnie w pismach reformatorów z krę- gu Hartliba można odnaleźć opisy arki, wieży czy świątyni16 , a Comenius drogę prowadzącą do tych przemian ujął za pomocą (przestrzennej) metafory „drogi światła” (via lucis)17 . Żadna metafora biblijna wpleciona w refor- matorski dyskurs nie oddaje jednak problemu wiedzy tak dobrze jak dwie fikcje literackie, w których wiedza i przestrzeń zostały z sobą organicznie splecione. Tymi dwoma tekstami są utopijne opowieści: Miasto Słońca Tommasa Campanelli18 oraz Nowa Atlantyda Francisa Bacona19 . Jeśli odsiejemy w toku lektury tych tekstów problematykę związa- ną z władzą i ustrojem politycznym, religią, obyczajami mieszkańców, ich codziennymi zajęciami, okaże się, że zarówno dla miesz- kańców Taprobany z dialogu dominikanina ze Stilo, jak i ludzi żyjących u stóp Domu Salomona, znajdującego się w powieści lorda kanclerza na wyspie Bentalem, najważniejsza jest wiedza. Jak swego czasu zauważył Timo- thy J. Reiss, w odniesieniu do tych dwóch nowożytnych tekstów można użyć „epistemicz- 16 Por. J. Bennett, S. Mandelbrote, The Garden, the Ark, the Tower, the Temple: Biblical Metaphors of Knowledge in Early Mod- ern Europe, Oxford: Museum of the History of Science & the Bodleian Library, 1998; zob. również stronę internetową wystawy o takim samym tytule: http://www.mhs.ox.ac. uk/gatt (dostęp: 10 marca 2014). 17 Zob. Dílo Jana Amose Komenského * Johannis Amos Comenii opera omnia, t. 14, vědecký redaktor L. Svoboda, Praha: Academia, 1974. 18 T. Campanella, Miasto Słońca, przeł. L.,R. Brandwajnowie, wstęp J. Szacki, Warszawa: Alfa, 1994. 19 F. Bacon, Nowa Atlantyda i Z Wielkiej Odnowy, przeł. W. Kor- natowski, J. Wikarjak, wstęp J. Szacki, Warszawa: Alfa, 1995. nych metafor”. Projekt umysłowości wpisany w Atlantydę Bacona obrazuje za pomocą metafo- ry ośmiornicy, której macki starają się sięgnąć jak najdalej, by jak najwięcej zdobyć dla żąd- nej wiedzy naukowej cywilizacji, wciągnąć te dane w tryby pojęciowe zamieszkującej wyspę społeczności mędrców. Mieszkańcy Taprobany z tomiku Campanelli mieszkają tymczasem w czymś w rodzaju intelektualnego wiru, którego centrum jest na opak skierowane do góry: są skoncentrowani na wnętrzu i z niego czerpią wiedzę − co dodatkowo jest zobrazo- wane przez centralne położenie świątyni oraz brak portów, z których można by wyruszyć na wyprawy20 . W obu utopiach wiedza znajduje się w centrum. Na wzgórzu Miasta Słońca stoi świątynia, która stanowi miejsce komunikacji z siłą boską, ale jednocześnie, wraz z koncen- trycznie rozlokowanymi wokół niej murami, na których umieszczone zostały próbki róż- nych pism, minerałów, roślin, wiedza mate- matyczna, stanowi architektoniczny model wszechświata. Z kolei ideową oś utopijnej wspólnoty założonej, jak powiada Bacon, przez św. Bartłomieja, stanowi Dom Salomona, dom mędrców i uczonych, którzy opracowują kolej- ne informacje i wypatrują statków przywożą- cych na wyspę nowe wieści. Wiedza i sposób jej przestrzennej organizacji w tych dwóch idealnych wspólnotach odgrywają kluczową rolę, jednak ich funkcje są różne. Z jednej strony mamy teokratyczne państwo, autarkicz- ną wspólnotę, która pozostaje w dużej mierze obojętna na obcych, z drugiej – towarzystwo uczonych, którzy chcą pochłaniać i opracowy- wać kolejne informacje. Ten drugi model, wszystkożernej otwartości, już w czasach Bacona naraził ludzkość na poważny ból głowy. Ilość danych wymagają- cych przetrawienia przez jednego człowieka 20 Por. T.J. Reiss, Structure and Mind in Two Seventeenth-Century Utopias, „Yale French Studies” 1973, No. 49, s. 82–95. zaczęła bodaj po raz pierwszy w dziejach przerastać zdolności jednego umysłu. Mówi się o uczonych tego kalibru co Gottfried Wil- helm Leibniz czy jezuita Athanasius Kircher, że byli najprawdopodobniej ostatnimi ludź- mi, którzy wiedzieli wszystko (a w wypadku tego ostatniego należałoby jeszcze dodać, że czego nie wiedział, to zmyślił)21 . Theatrum Zwingera, oprócz wpisanego weń ambitnego założenia poznawczego, miało być także po- mocą dla tych wszystkich ludzi, którzy byli wiedzy spragnieni, ale nie mieli czasu ani warunków do tego, aby spędzać dzień w ga- binecie na lekturze klasycznych autorów, studiowaniu historyków i nowych doniesień z zakresu zoologii czy botaniki. Niektórzy historycy nowożytnej kultury umysłowej od jakiegoś czasu mówią o zjawisku information overload, przeładowaniu informacją w epoce nowożytnej – poczuciu przesytu i bezradno- ści w obliczu masy danych. Odpowiedzią na takie poczucie miały być tabelaryczne zesta- wienia, erudycyjne leksykony i kompendia dające w obszernych tytułach obietnicę opanowania przez czytelnika całości wiedzy, w poprzek czasów i przestrzeni, wreszcie pomagać w tym miał szereg technik zwią- zanych ze sporządzaniem notatek, indekso- waniem tomów w bibliotece i sposobami jej urządzania22 . Smutek pałacu Na te ambicje i problemy epoki zareagowała również literatura i, co ciekawe, zawarte 21 M.R. Antognazza, Leibniz: An Intellectual Biography, Cambridge: Cambridge University Press, 2009; Athanasius Kircher: The Last Man Who Knew Everything, ed. P. Findlen, New York–London: Routledge, 2005; A. Grafton, The Footnote: A Curious History, London: Faber and Faber, 1997, rozdz. 6. 22 Zob. m.in. D. Rosenberg, Early Modern Information Over- load, „Journal of the History of Ideas” 2003, Vol. 64, No. 1, s. 1–9; A. Blair, Too Much to Know: Managing Scholarly Informa- tion before the Modern Age, New Haven: Yale, 2010. autoportret 1 [44] 2014 | 22
  • 8. w niej pesymistyczne rozpoznania występują w czasie równolegle do prób systematyzacji i projektów utopijnych wspólnot naukowych oraz systemów wiedzy. Oto około roku 1612 do „pałacu osobliwości” (Le palais des curieux23 ) zaprosił swoich czy- telników François Béroalde de Verville. Ten znany głównie jako autor utworu Le moyen de parvenir (1617) francuski pisarz i polihistor stworzył dzieło, które do pewnego stopnia może być porównywane z Anatomią melancholii Roberta Burtona (1621)24 . Oba te dzieła, jak zauważają badacze, to osobliwy, oryginalny pod względem formalnym i konceptualnym splot obiektywnej wiedzy odzwierciedlanej przez cytaty, fragmenty, klasyfikacje z ko- mentarzem odautorskim. W obu tekstach instancja autorska pełni funkcję przewodni- ka po świecie wiedzy, jednak jest to prze- wodnik, który żyje już z poczuciem utraty, utraty całości, sensu, porządku. Wydaje się, że zestawienie tematów tworzących Le palais nie ma sensu, a struktura tego „pałacu” jest daleka nawet od niemożliwych konstrukcji Eschera. Z kolei pieczołowicie wykorzystane przez Burtona ramistyczne drzewka, pozwa- lające tworzyć mu kolejne klasyfikacje, zdają się pozbawione zarówno wyraźnego początku, jak i celu, ku któremu miałyby zmierzać. Stąd też bierze się między innymi „czarna żółć” występująca w tytule dzieła Anglika i dlatego też „pałac” osobliwości nie jest już tychże 23 F. Béroalde de Verville, Le Palais des curieux, auquel sont assemblés plusieurs diversitez pour le plaisir des doctes, et le bien de ceux qui désirent scavoir, Paris, chez la veufe M. Guil- lemot et S. Thiboust, 1612; dostępny pod adresem: http:// tinyurl.com/beroalde-palais (dostęp: 10 marca 2014); wyd. krytyczne: F. Béroalde de Verville, Le Palais des curieux, édition critique par V. Luzel, Genève: Droz, 2012. Na temat Le Palais zob. również: N. Kenny, The Palace of Secrets: Béroalde de Verville and Renaissance Conceptions of Knowledge, Oxford: Clarendon Press, 1991. 24 R. Burton, The Anatomy of Melancholy, London 1621; wyd. krytyczne: R. Burton, The Anatomy of Melancholy, introduc- tion W.H. Gass, NYRB Classics, New York: The NYRB, 2001. osobliwości gabinetem, Wunderkammer, który można odwiedzić, ogarnąć wzrokiem kolekcję i z łatwością opuścić, tylko konceptualnym gmaszyskiem, w którym wszystko ze wszyst- kim się wiąże, jedna rzecz odsyła do drugiej, a wątpliwy splendor całości przytłacza gosz- czącego w nim człowieka. Encyklopedyczny projekt renesansowych humanistów gromadzących wszelkie możliwe źródła, informacje, skrawki danych mogących poszerzyć horyzonty Europejczyków i zwięk- szyć ich wiedzę na temat przeszłości i świata znajdującego się poza Starym Kontynentem na nowo zaczyna się sypać. Renesans jako nowoczesność zaczyna się przekształcać w od- powiednik naszego postmodernizmu: kolaż, cytat, parodia, kpina, naznaczone jednak cieniem smutku, zaczynają kwestionować poznawcze ambicje. Na ścianach pałacu wie- dzy pojawiają się rysy, a ducha europejskiego zaczyna zalewać czarna żółć oznaczająca nie- pewność i ból wynikający z utraty. Potrzebny jest nowy pomysł na wiedzę i jej porządek. Ale na próżno wyruszyłem w podróż z zamiarem odwiedzenia tego miasta: Zora, zmuszona do trwania, nieruchoma i niezmienna, aby lepiej zapisywać się w pamięci, zasłabła, rozpadła się i znikła. Ziemia o niej zapomniała25 . 25 I. Calvino, dz. cyt., s. 15. Drzeworyt przedstawiający gabinet osobliwości (Wunderkammer) w dziele Dell’historia naturale Ferrante Imperata (1599) wellcomeimages/ccby4.0
  • 9. post scriptum W wydanej w 1965 roku eksperymentalnej powieści I u możnych dziwny Teodor Parnicki podjął się naszkicowania alternatywnej biografii Sienkiewiczowskiego pana Zagłoby. Ukryty pod inicjałem Z. bohater nie jest już przemyślnym i jowialnym szlachciurą, ale aktorem globalnej sieci intryg, która rozcią- ga się pomiędzy Japonią a Nowym Światem, a w której Rzeczpospolita Obojga Narodów z Dzikimi Polami, Kozakami zaporoskimi, polską szlachtą i zagrożeniem tureckim jest tylko drobnym elementem w wielkiej układance. Formalne rozwiązanie, na podstawie którego Parnicki zbudował część pierwszą powieści, jest genialne w swojej prostocie: część ta jest zbliżona do powieści epistolograficznej, jednak czytelnik nie poznaje imienia żadnego z korespondentów. Od pierwszej do ostatniej strony pozostają oni wyłącznie inicjałami: S., T., NH., V., W. i tylko z precyzyjnie dawkowanych infor- macji dowiadujemy się, gdzie list był pisany i możemy wnioskować, czy tajemnicze inicjały odnoszą się do imion czy też funkcji piastowanych przez kolejne, zmieniające się z czasem osoby1 . Wspominam o tej „powieści z XVII wieku”, ponieważ dotyka ona kwestii, która żywotnie zajmuje wielu badaczy przeszłości i przedsta- wicieli tzw. humanistyki cyfrowej (digital hu- manities), a jest nią nowożytna korespondencja wymieniana w ramach nowożytnej republiki uczonych. Res publica litteraria była rodzajem wspólnoty wyobrażonej, gromadzącej jednak 1 T. Parnicki, I u możnych dziwny. Powieść z XVII wieku, War- szawa: Instytut Wydawniczy Pax, 1965; zob. R. Koziołek, Co to jest „Z”?. Postać literacka w przestrzeni intertekstualnej. Parnickiego „I u możnych dziwny”,„Pamiętnik Literacki” 1994, z. 1, s. 102–122. nie ludzi należących do jednego, etnicznego czy politycznego, narodu, tylko ludzi połączo- nych wykształceniem, horyzontami, zamiło- waniami intelektualnymi i zainteresowania- mi naukowymi2 . Od Lizbony po Wilno i od Up- psali po Rzym rozsiani w swoich gabinetach, działający na dworach możnych, wędrujący od miasta do miasta, pracujący w klasztornej celi, nowożytni uczeni, misjonarze, agenci wy- wiadu europejskich potęg stworzyli kolektyw- ny umysł nowożytnej Europy nastawiony na gromadzenie, analizę i porządkowanie infor- macji. Można wymienić tutaj takich autorów listów, jak Mikołaj Kopernik, Konrad Gesner, Erazm z Rotterdamu, Jan Kalwin, Jan Dan- tyszek, Christiaan Huygens, Samuel Hartlib, Joseph Juste Scaliger, Jan Heweliusz, Stani- sław Lubieniecki, Wolter i inni oświeceniowi les philosophes. Tworzenie szczegółowej listy nie miałoby jednak większego sensu: praktycznie w wypadku każdego wykształconego Europej- czyka z okresu od XVI–XVIII mamy do czynie- nia z jakimś korpusem listów lub tego korpusu pozostałościami albo śladami. Razem listy te tworzą wielki system krzy- żujących się powiązań, relacji i interakcji, nawiązywanych wyłącznie zdalnie lub sta- nowiących kontynuację kontaktów zainicjo- wanych na przykład w trakcie akademickiej peregrynacji po europejskich uczelniach. Nie zawsze ów system działał zgodnie, pojawiały się w nim napięcia, wynikające z faktu, że sympatia do starożytnych tekstów i zainte- resowanie tajemnicami nieboskłonu i nowo odkrywanych lądów bynajmniej nie elimino- wały możliwości sporu. Przyczyną tego mogły być chociażby wybory polityczne dokonywa- ne przez uczonych lub decyzje o opowiedze- niu się po którejś ze stron w sporze między 2 Zob. K. Pomian, Przeszłość jako przedmiot wiedzy, Warsza- wa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2010, tam zwł. rozdz. III (s. 253–342). wyznaniami. Wszystkie te czynniki spra- wiają, że w badaniach nad dawną kulturą umysłową i dziejami nauki konieczne jest branie pod uwagę czynnika geograficzne- go. Lokalizacja jakiejś uczelni lub oficyny wydawniczej na terytorium protestanckim lub katolickim miała znaczenie; usytuowanie jakiejś instytucji w pobliżu lub w oddaleniu od szlaków komunikacyjnych miało swoje konsekwencje; wreszcie naturalne przeszko- dy geograficzne sprawiały, że obieg wiedzy napotykał na utrudnienia: listy szły długo lub nigdy nie dochodziły, ginąc na przykład pod załamaną taflą lodu zamarzniętej rzeki lub porwane przez wiatr na górskiej prze- łęczy3 . Pomimo podziałów wyznaniowych 3 Zob. H. Hotson, Small is Beautiful: Territorial Fragmentation and Intellectual Activity in the Holy Roman Empire, c. 1550–1700, Pierwsza strona listu Jana Dantyszka (1485–1548) do Erazma z Rotterdamu (1466–1536), październik 1531 r., miejsce wysłania nieznane, kopia sporządzona przez sekretarza; Biblioteka Czartoryskich, rkps, 1615, s. 13 bibliotekaksiążątczartoryskich–muzeumnarodowew krakowie autoportret 1 [44] 2014 | 24
  • 10. i politycznych oraz obiektywnych trudności związanych z odległościami i ukształtowaniem terenu wspólnota uczonych ciągle istniała. W wielu wypadkach solidarność ludzi pióra była silniejsza niż wyznanie i współpracować z sobą mogli katolicy, luteranie, kalwiniści, a nawet odsądzani od czci i wiary przez te wy- znania socynianie, czyli nieuznający dogmatu o Trójcy Świętej bracia polscy. Wszystkie te mniej lub bardziej wybitne postaci należące do republiki uczonych (lub aspirujące do bycia jej członkami) były takimi punktami, współrzędnymi na ma- pie niczym inicjały z powieści Parnickiego, a łączność pomiędzy nimi była zapewniana dzięki korespondencji. Sieć pocztowa i sieć szlaków komunikacyjnych stanowiły praw- dziwy krwiobieg nowożytnej Europy, dzięki któremu zbiorowy umysł Starego Kontynentu nie obumarł z niedotlenienia. Między dużymi ośrodkami, takimi jak Paryż, Amsterdam, Londyn czy Wiedeń, ale także między ledwo widocznymi na mapie miasteczkami, takimi jak Herborn, Raków czy Görlitz, krążyły setki, tysiące, setki tysięcy listów z prośba- mi o wsparcie, udzielenie informacji, ocenę jakiegoś pomysłu, wiadomością o nowej książ- ce, odkrytym rękopisie lub o nowej obserwa- cji. Wraz z listami wędrowały również świeżo wydane tomy rozpraw i dzieł literackich, instrumenty naukowe oraz próbki różnych gatunków zwierząt i roślin. Egzotyka dla europejskich uczonych nie musiała oznaczać koniecznie Dalekiego Wschodu czy którejś z Ameryk – obejmowała także europejską Sar- mację, z jej dziewiczymi kniejami, w których żyły gatunki zwierząt niewystępujące na zachodzie kontynentu. referat wygłoszony podczas konferencji „Intellectual Geography: Comparative Studies, 1550–1700”, St Anne’s College, Oxford, 5–7.09.2011, wideo: http://www.cul- turesofknowledge.org/?page_id=750 (dostęp: 10 marca 2014). Owa sieć relacji rozpięta pomiędzy najdalszymi punktami Europy, a z czasem obejmująca rów- nież kolejne obszary świata, jest dzisiaj „utraco- nym kontynentem”4 . Wiemy na jego temat i na temat jego mieszkańców bardzo dużo, jednak cały czas istnieje sporo białych plam na jego mapie: nie wszystkie relacje pomiędzy członka- mi tej ponadwyznaniowej i ponadpaństwowej wspólnoty zostały naszkicowane, niektóre listy nadal spoczywają w archiwach i bibliotecznych zbiorach rękopisów, czekając na opracowanie. Tworzenie papierowych rejestrów listów w dzisiejszych czasach nie ma już jednak sensu. Uświadamia to chociażby wykaz listów Jana Heweliusza znajdujących się w zbiorach Observatoire de Paris5 : znajduje się w nim niemal 2,5 tysiąca jednostek, które wyszły w ciągu kilkudziesięciu lat spod piór kilkudziesięciu autorów piszących z bardzo różnych lokalizacji. Lektura tego rodzaju zestawień lub drukowanych inwentarzy korespondencji, że już o samej koresponden- cji nie wspomnę, może być szalenie intere- sująca, jednak w jej trakcie może umknąć wiele informacji. Dlatego też od dobrych kilku lat w ślad za edycjami papierowymi, odkrywającymi kolejne wycinki utraconego kontynentu nowożytnych uczonych, idą projekty cyfrowe. Powstają one w bardzo różnych ośrodkach: od Stanford w Kalifor- nii, gdzie realizowany jest projekt „Mapping the Republic of Letters”6 obejmujący między innymi korespondencję szalonego jezuity i badacza starożytności Atanazego Kirchera, przez Weronę, gdzie działa Centri di Ricerca 4 A. Grafton, A Sketch Map of a Lost Continent: Republic of Letters, w: tegoż, Worlds Made by Words: Scholarship and Com- munity in the Modern West, Cambridge, MA–London: Harvard University Press, 2009, s. 9–34. 5 Zob. www.aihs-iahs.org/fr/system/files/md-aihs.pdf (dostęp: 20 marca 2014). 6 Zob. http://republicofletters.stanford.edu (dostęp: 10 marca 2014). sugli Epistolari del Settecento7 , przez Hagę, gdzie pod auspicjami Huygens Instituut działa e-pistolarium, baza korespondencji uczonych żyjących w Holandii okresu de Gouden Euw, zło- tego wieku8 , przez Oksford, gdzie od znajduje się serce projektu „Cultures of Knowledge”, aż po Warszawę, gdzie na Wydziale „Artes Libera- les” Uniwersytetu Warszawskiego i przy udzia- le krakowskiej Polskiej Akademii Umiejętności od lat trwają prace nad papierową i elektro- niczną edycją listów dyplomaty i humanisty Jana Dantyszka9 . Paradoksalne jest w tych wszystkich coraz bardziej licznych projektach to, że nakładają się w nich trzy rodzaje sieci. Pierwszą jest historyczna sieć relacji między szesnasto- i sie- demnastowiecznymi uczonymi. Drugą jest międzynarodowa sieć uczonych zajmująca się korpusami dawnych listów. Trzecią wresz- cie jest internet, który umożliwia dostęp do cyfrowych archiwów, pozwala łączyć z sobą platformy zawierające poszczególne korpusy epistolograficzne, nawiązywać współpracę pomiędzy zespołami. Bez tego rodzaju złożenia trzech siatek przekroczenie barier geograficz- nych i czasowych nie byłoby możliwe. Cyfrowe technologie, z możliwością zaopatrywania zdigitalizowanych dokumentów w metadane i z możliwością przekształcania ogromnych baz danych w czytelne grafy stanowią wyba- wienie dla badaczy, którzy do tej pory musieli sporządzać papierowe zestawienia lub tworzyli bazy danych wprawdzie umożliwiające łatwe wyszukiwanie, jednak niepozwalające wyeks- portować obrazu, w którym uchwycona byłaby dynamika relacji pomiędzy poszczególnymi korespondentami, ośrodkami, krajami. Wy- starczy rzut oka na wizualizacje wykonane na 7 Zob. http://www.cresverona.it (dostęp: 20 marca 2014). 8 Zob. http://ckcc.huygens.knaw.nl/?page_id=8 (dostęp: 20 marca 2014). 9 Zob. http://dantiscus.al.uw.edu.pl (dostęp: 10 marca 2014). autoportret 1 [44] 2014 | 25
  • 11. podstawie danych z bazy Early Modern Letters Online (EMLO)10 za pomocą takich narzędzi jak Sci2 , GUESS i Gephi, aby zobaczyć rzeczy, które studiowanie rejestrów korespondencji mogło- by ujawnić dopiero po wielu godzinach pracy, a i to nie zawsze11 . Czasami tylko wizualizacja może pomóc w wydobyciu jakiegoś porządku lub wzorca z chaosu równowartościowych i niezróżnicowanych danych12 . 10 Zob. http://emlo.bodleian.ox.ac.uk (dostęp: 28 lutego 2014). 11 Zob. omówienie możliwości EMLO na blogu Scotta B. We- ingarta: http://www.scottbot.net/HIAL/?p=9584 (dostęp: 10 marca 2014). 12 Zob. M. Lima, Visual Complexity: Mapping Patterns of Informa- tion, New York: Princeton Architectural Press, 2011. Naturalnie, nie jest tak, że programy do wizualizacji wszystko za nas zrobią i wyręczą historyków. Wraz z pojawieniem się nowych narzędzi do cyfrowego opracowania dawnych archiwów rodzi się potrzeba zdobywania nowych kompetencji, umiejętności interpre- tacji danych innego niż do tej pory rodzaju. Rejestry listów nadal są pożytecznym i nie- zbędnym narzędziem, tak jak stare dobre bazy danych. Jednak wejście na ścieżkę cyfrową, z możliwością tworzenia i używania szytych na miarę narzędzi do opracowania i analizy danych otwiera przed badaczami nowe możli- wości, a białe plamy na intelektualnej mapie nowożytnej Europy, bez której nie byłoby również geografii intelektualnej współczesnej nauki, zaczynają się kurczyć13 . M. CH. 13 Por. H. Hotson, Electrifying the Via Lucis: Communica- tions Technologies and Republics of Letters, Past, Present, and Future, wykład wygłoszony podczas warsztatu „Computer Technologies for the Historical Research of Intellec- tual Networks”, Biblioteka Narodowa Izraela, Jerozo- lima, 6–10.10.2013, podcast: http://www.youtube.com/ watch?v=xVrQq_GWjGQ (dostęp: 20 marca 2014). Wizualizacja sieci korespondencji wykonana przez Scotta Weingarta na podstawie danych zaczerpniętych z bazy Early Modern Letters Online projektu „Cultures of Knowledge”, wykorzystano programy Sci2 oraz GUESS. scottweingart/http://scottbot.net