Agata Gabiś, "Jak zbudować miasto - ogród", Ogrody
1. agata gabiś Co zrobić, żeby było lepiej, piękniej, wygodniej?
I do tego żeby ludzie byli szczęśliwsi i dbali o wspól-
ną własność? Trzeba stworzyć nową urbanistyczną
jak zbudować
przestrzeń i połączyć w niej zieleń i architekturę.
Po prostu: trzeba zbudować miasto-ogród.
Miasto-ogród miało być ratunkiem na wszystkie
problemy tego świata, począwszy od wysokich czyn-
miasto-ogród,
szów a skończywszy na nierówności społecznej. Tak
uważał twórca i propagator koncepcji Garden City
– Ebenezer Howard. Koncepcja ta jest bliska odwiecz-
nym, utopijnym pomysłom naprawy świata – trzeba
najpierw wymyślić ideał, żeby potem, w konfrontacji
czyli o wcieleniach pewnej utopii z rzeczywistością, było co tracić. Swoje pomysły
Howard opisał w książce „To – morrow: a Peaceful
Path to Real Reform”, wydanej w Londynie w 1898 r.
i idealnie wpisującej się w polityczną i gospodarczą sy-
tuację ówczesnej Anglii. Coraz większą popularnością
cieszyła się wtedy partia socjalistyczna, w parlamencie
dyskutowano o polityce mieszkaniowej, a idee odro-
dzenia rzemiosła angielskiego spod znaku Arts and
Crafts Movement wciąż oddziaływały na środowiska
artystyczne.
W 1902 r. ukazała się druga, nieco zmodyfikowa-
na wersja „To – morrow...”, pod znaczącym tytułem:
„Garden Cities of To – morrow”. To ona stała się
swego rodzaju manifestem dla całego ruchu miast-
ogrodów. Według Howarda, który przedstawił swoją
koncepcję w odniesieniu do Londynu, zrealizowanie
idei Garden City miało zapewnić ludziom optymalne
warunki życia w zdrowiu, spokoju i harmonii. Swoje
założenia zilustrował przy pomocy diagramu trzech
magnesów. Jeden to miasto, ze wszystkimi jego wa-
dami, jak wysokie czynsze czy brudne powietrze,
i zaletami: dobrze oświetlonymi ulicami, życiem
towarzyskim. Drugi to wieś, z takimi plusami, jak
piękno natury, świeże powietrze, niski czynsz, oraz
minusami: brakiem życia towarzyskiego, niskimi
zarobkami.
Trzeci magnes to właśnie Town-Country,
nazwane „miastem-ogrodem”,
które łączy wszystkie dobre strony miasta i wsi, eli-
minując niedostatki. Takie Garden City to zorganizo-
wana, niezależna struktura, oddalona o kilkadziesiąt
kilometrów od dużego miasta, dogodnie z nim jednak
połączona. Tanie, podmiejskie grunty są najlepszym
terenem pod budowę domów w systemie kooperacji,
który likwiduje proceder spekulacji ziemią.
16
2. Również przy pomocy diagramu przedstawił skie realizacje – Letchworth i Welwyn Garden City
Howard schemat miasta: na planie koła, z placem – nie powstałyby bez finansowej pomocy ze strony
w centrum, otoczone terenami zielonymi (green państwa. Natomiast wielkim sukcesem okazała się
belts). Gdyby Garden City osiągnęło określony limit koncepcja urbanistyczna: układ, w którego centrum
mieszkańców (32 000), w pewnej odległości od nie- znajduje się plac, a od niego rozchodzą się szersze
go, oddzielone polami i zielenią, powinno powstać i węższe ulice, w którym domy z ogrodami często
kolejne, takie samo. W ten sposób, według „zasady zgrupowane są przy ślepych uliczkach albo placy-
wzrostu”, Londyn zostałby otoczony pierścieniem kach, a dzięki skwerom i parkom wszechobecna
„miast-ogrodów”. jest zieleń.
Schematy z „Garden Cities of To – morrow” Dwa angielskie Garden Cities planowano
charakteryzuje pewna ogólnikowość. Howard od podstaw, bez konieczności przystosowywania
po prostu przedstawił główne punkty swojej idealnej ich na przykład do istniejącej już zabudowy. Jed-
koncepcji, która miała zaradzić fatalnym warunkom nak taka idealna sytuacja zdarza się dość rzadko.
życia w mieście i stworzyć miejsce dla rozwoju lo- Zdawał sobie z tego sprawę Raymond Unwin, który
kalnych wspólnot. Rzeczywistość okazała się dla w 1906 r. zaprojektował przedmieście ogrodowe
idei „miasta-ogrodu” dość surowa. Nie sprawdził się Hampstead (Hampstead Garden Suburb). To wła-
system kooperacji i wprowadzenia bardzo niskich śnie ta realizacja, w której trzeba było uwzględnić
czynszów: „miasta-ogrody” nie były w stanie samo- ukształtowanie terenu i bliskość miasta, spotkała
dzielnie funkcjonować. Dwie sztandarowe angiel- się z największym zainteresowaniem architektów
17
3. wszystkie fot. w artykule: Agata Gabiś
spoza Anglii. W przeciwieństwie do „prawdziwych” domy o spadzistych dachach i kolorowych okienni-
„miast-ogrodów” przedmieście proponowane przez cach – znalazła wielu zwolenników. Przedmieścia
Unwina okazało się przedsięwzięciem realistycz- ogrodowe zaczęły powstawać na terenie całych
nym. Podjęli się go sami Anglicy oraz niemieccy Niemiec w błyskawicznym tempie.
architekci skupieni wokół powołanego w 1902 Jak wyglądały okoliczności powstania zwykłego,
r. Deutsche Gartenstadtgesellschaft, szukający niedużego „miasta-ogrodu” gdzieś na wschodnich
odpowiedzi na ogromne problemy mieszkaniowe krańcach Niemiec, na przykład – we Wrocławiu? Nikt
we własnym kraju. nie przejmował się zbytnio teoriami Howarda, kiedy
Pionierską niemiecką realizacją i wzorem dla in- w 1911 r. zaczęto szukać terenów dla Gartenstadt
nych osiedli było Gartenstadt Hellerau pod Dreznem, Carlowitz. Miało być tanio: takich gruntów szukała
budowane od 1907 r. według projektów Richarda spółka Eigenheim Baugesellschaft für Deutschland,
Riemerschmida, a finansowane przez fabrykanta- której siedziba znajdowała się we Frankfurcie nad
idealistę Karla Schmidta. Małomiasteczkowa idylla Menem, a wrocławska filia była jedną z dwunastu
Hellerau – na terenie całego kraju. Akcję marketingową prze-
prowadzono błyskawicznie. W lipcu 1911 r. założono
kręte uliczki, rynek z gospodą i ratuszem, filię, a we wrocławskiej prasie pojawiła się informacja,
18
4. że na północy miasta, za Odrą, na terenie dóbr Carlo- zarówno samo Hellerau, jak i legendarną epokę
witz, będzie budowane przedmieście willowe. W sierp- Goethego, czyli okres ok. 1800 r., którym fascyno-
niu firma oficjalnie otworzyła swoją siedzibę, a w niej wali się niemieccy architekci na pocz. XX w. Potem
wystawę rysunków i modeli domów z już istniejących jednak Schmitthenner pokłócił się z zarządem firmy
miast-ogrodów. Przy okazji ekspozycji można było i wyjechał do Berlina, żeby tam budować Gartenstadt
uzyskać konkretne informacje dotyczące mieszkań Staaken (które miało się zresztą okazać jego wielkim
na Karłowicach. Dwa razy dziennie z centrum jeździł sukcesem). Na Karłowicach zarzucono jednorodną
za Odrę specjalny, darmowy autobus, aby klienci sami koncepcję miasta-ogrodu, w ogródkach zaczęto
mogli zobaczyć, gdzie ma stanąć ich dom. Wystawa budować wille.
cieszyła się dużym zainteresowaniem – przez dwa Ebenezer Howard obmyślał swoją koncepcję
tygodnie obejrzało ją około 2500 osób. 2 października z założeniem, że będzie ulegała rozmaitym prze-
1911 r. uroczyście rozpoczęto budowę, a w lipcu 1913 kształceniom. W zetknięciu z rzeczywistością,
Gartenstadt Carlowitz liczyło już 33 domy. z różnymi potrzebami społecznymi i często skrom-
nymi środkami finansowymi ideę Garden City modyfi-
Kto i dla kogo te domy budował? kowano, upraszczano lub realizowano tylko fragmen-
tarycznie. Nie można było tego uniknąć – chcąc prze-
W rozlicznych ogłoszeniach i reklamach pojawiają nieść idealne miasto w rzeczywisty wymiar, trzeba
się hasła o nowym człowieku, który chce mieć świeże się liczyć z koniecznością kompromisu. Nie uda się
powietrze, światło i spokój bez konieczności utraty również od razu stworzyć w takim mieście idealnego
kontaktu z miastem, bo z Gartenstadt Carlowitz społeczeństwa, którego członkowie potrafiliby żyć
można dojechać do Rynku w 18 minut – specjalnym we wspólnocie i dbać o wspólne dobro, którym jest
karłowickim omnibusem. Pewnie korzystali z niego ich miejsce zamieszkania. Być może jednak utopijne
mieszkańcy skromniejszych szeregówek przy idee Howarda choć w minimalnym stopniu wpłynęły
An der Klostermauer (dziś ul. W. Pola) – urzędnik na zmianę opinii dotyczących miasta i jego funkcji.
pocztowy Johann Otto albo nauczyciel gimnazjal- I może, co ważniejsze, zmieniły nieco spojrzenie
ny Ludwig Sniehotta. Może czasem jeździł z nimi samych mieszkańców na własny dom z ogródkiem.
profesor Kropatscheck z jednorodzinnego domu Gdyby tak się stało, autor Garden Cities uznałby
przy Klosterweg (dziś al. T. Boya-Żeleńskiego). Nie to prawdopodobnie za swój wielki sukces.
spotykało się raczej w omnibusie mieszkańców dy-
rektorskich willi stojących przy głównej ulicy – Korso
Allee (dziś al. Kasprowicza).
Wszystkie domy – szeregówki, bliźniaki i wille
– zaprojektował początkujący architekt z Alzacji, Paul
Schmitthenner. To była jego pierwsza samodzielna
praca, ale miał już doświadczenie przy budowie
miast-ogrodów, przed przybyciem do Wrocławia agata gabiś – studentka IV roku na Uniwersytecie
pracował bowiem dwa lata we wspomnianym Hel- Wrocławskim. Szczególnie interesuje się zjawiskami
lerau. Jego karłowickie domy z mansardowymi z pogranicza architektury, historii i socjologii. A co oprócz
dachami, zielonymi okiennicami, oknami o gęstych, tego? Literatura węgierska lat 70., capoeira i świat według
szczeblinowych podziałach przywodzą na myśl Douglasa Adamsa.
19