1. „Studia, głupcze!”
Studia w USA!
„Economy, stupid!” A jednak nie tylko ekonomia. Zapraszam do zapoznania się z
moją prezentacją przygotowaną w ramach programu Stypendium z Wyboru.
Krzysztof Jankowski
2. Wiem, że nikt nie nagra dla mnie tak zgrabnej piosenki wyborczej jak
Obama Girl dla Obamy.
Nie było wyboru - dlatego też musiała powstać ta prezentacja. Na
kolejnych jej stronach spróbuję Was przekonać, że warto na mnie
zagłosować.
3. Oto co znajdziecie na następnych kartach:
Podstawowe informacje czyli kto, co, jak i za ile
Próbę zerwania z anonimowością – czyli kim jestem i dlaczego
warto na mnie zagłosować
Wyjaśnienie po co chcę wyjechać do US. Uprzedzając pytania: nie
dlatego, że jest tam ciepło – choć nie powiem, że California to
jednak nie Suwałki…
Co mi to da, czyli czy warto we mnie zainwestować?
4. KTO, CO?
Kim jestem: Krzysiek Jankowski, 22, student
IV roku prawa Uniwersytetu
Wrocławskiego
Zbieram na: opłatę za uczestnictwo w
międzynarodowym programie
wymian studenckich
International Student
Exchange Program
Ile: 4500 zł
Długość
programu: jeden semestr, od stycznia 2013
5. ISEP
Uniwersytet Wrocławski jako jedyny w Polsce bierze udział w programie
ISEP. To niepowtarzalna szansa, by wyjechać na półroczne stypendium do
Stanów Zjednoczonych. Jako jedna z kilku osób zostałem zakwalifikowany
do udziału w tym projekcie.
4500 zł to koszt opłaty za udział w programie. W tym mieści się
zakwaterowanie i wyżywienie na uniwersytecie w Stanach. Koszt całego
wyjazdu szacuję na ok. 9000zł.
6. UNIWERSYTET
W ramach programu ISEP do wyboru jest 250 amerykańskich uczelni.
Jednak nie wszystkie przyjmują studentów prawa, co jest zrozumiałe, ze
względu na zupełnie inną kulturę prawną jaka panuje w US. Wyboru
studentów, których przyjmą, dokonują uczelnie we wrześniu. Mogę
aplikować na ok. 12 z nich.
Docelowo: 1. Hamline University, Saint Paul, Minnesota
2. University of the Pacific, Sacramento, CA
Hamline zajmuje trzecie miejsce w US, za Harvardem i Yale, pod względem
renomy działu ADR, tj. Alternative Dispute Resolution, co znajduje się w
centrum moich zainteresowań.
7. CZYM SIĘ ZAJMUJE?
Jestem studentem IV roku prawa Uniwersytet Wrocławskiego. Wyjazd na
stypendium to nie fanaberia, a kolejny, logiczny i konsekwentny krok ku temu
co od czterech lat robię. Dotychczasową edukację związałem z szeroko
rozumianym aspektem międzynarodowości w prawie. Pracę magisterską piszę z
pr. europejskiego. Mogę się pochwalić uczestnictwem w kilku projektach o
wymiarze międzynarodowym, m.in.:
•Szeged Model of United Nations
•Summer School on Arbitration and Mediation
zorganizowana przez Universita degli Studi di
Milano
•roczne stypendium na Universita’ degli Studi di Verona
•ICC International Commercial Mediation Competition
•Foreign Direct Investment Moot Court
8. Co mnie zajmuje poza studiami?
Teatr w każdym wydaniu. Dolny Śląsk i miasto stu mostów empirycznie.
Kultura włoska. Erystyka & komunikacja międzyludzka czyli, wszystko co
powiesz po „ale ” nie ma znaczenia.
Podróże za bezcen, hiking, autostop. Historia sztuki dla amatorów.
Bieganie i każdy inny przejaw outdoorowej aktywności chroniący przed
gniciem na kanapie.
10. Stany Zjednoczone mają ZUPEŁNIE INNY SYSTEM PRAWA,
niż Europa kontynentalna. A inną kulturę poznaje się o wiele
efektywniej obcując z nią, niż z książki. Zajmując się prawem w
jego międzynarodowym aspekcie, nie powinienem zamykać się
tylko na naszym krajowym poletku.
1
11. Magister to niekoniecznie koniec nauki. Podyplomowe, LLM,
doktorat. Jakakolwiek działalność naukowa opiera się na
WYMIANIE DOŚWIADCZEŃ I POGLĄDÓW.
Temu służą właśnie wyjazdy i wymiany, by nabrać innego
spojrzenia na te same zagadnienia, żeby się nie zamknąć na
swoim małym, ograniczonym poletku. Bez wymiany poglądów
nie ma to najmniejszego sensu.
2
12. ANGIELSKI JAKO NOWOCZESNA ŁACINA
Trochę w tym przesady, ale po tym wyjeździe będę już mógł
powiedzieć, że jestem w pełni gotowy do pracy w tym języku.
3
13. Obydwa wskazane przeze mnie uniwersytety są solidne, chociaż
nie należą do ekstraklasy.
Z pewnym wyjątkiem. Hamline pod względem tzw. Alternative
Dispute Resolution jest TRZECIE W CAŁYCH STANACH,
po Yale i Harvardzie. A tak się składa, że akurat ten dział prawa
żywotnie mnie interesuje.
Syberyjskie mrozy, nadchodzę!
4
14. W tych dziedzinach, które mnie interesują prawne rozwiązania
amerykańskie są wpływowe i wiodące na świecie . A UCZYĆ
SIĘ TRZEBA OD NAJLEPSZYCH.
5
15. Studia w Polsce w dużej części są czysto teoretyczne. Zupełnie
inaczej jest w Stanach. Tam akcent kładziony jest na
PRAKTYKĘ. A co wg Was jest ważniejsze?
6
16. Nie ilość, a JAKOŚĆ. Nie ilość wyrytych na pamięć paragrafów,
a umiejętność praktycznego zastosowania zdobytej wiedzy,
decyduje o tym, czy warto było studiować. W Stanach za studia
płaci się kilkadziesiąt tysięcy dolarów rocznie.
A za taką kwotę można wymagać JAKOŚCI. Mam szansę być
częścią tego za 1500 dolarów.
7
17. Wykłady w Stanach zazwyczaj są bardzo AUTORSKIE. To nie
jest ta sama wiedza, jaką można uzyskać po otworzeniu
pierwszego lepszego podręcznika do danego przedmiotu.
Bardzo często to coś nowego. A przez to ciekawszego.
8
18. W ramach programu ISEP każdy ma możliwość odbycia po
zakończeniu semestru nauki STAŻU na terenie USA. A
parafrazując doradców prezydenta Clintona: „Praktyka,
głupcze!”
9
19. CO MI TO DA?
ISEP będzie stanowił integralną część moich studiów. Dzięki niemu poszerzę
swoje horyzonty. Poznam inne spojrzenie na zagadnienia, które studiowałem
tutaj. Zapoznam się z amerykańskim systemem prawa, co da mi swobodę
poruszania się w tym zakresie. Jako, że będę miał prawo wyboru przedmiotów
do zrealizowania, pogłębię swoją znajomość interesujących mnie dziedzin. To
pozwoli mi stać się specjalistą w określonych gałęziach prawa - a to lepsze
możliwości na rynku pracy.
Angielski w stopniu biegłym.
Coś bezcennego - doświadczenie.
Nowe kontakty, nowe możliwości.
Inne spojrzenie pracodawcy po powrocie.
To właśnie da mi ten program.
20. CZY WARTO WIĘC NA MNIE ZAGŁOSOWAĆ?
ŚMIEM TWIERDZIĆ, ŻE TAK!
Stany Zjednoczone to nie fanaberia, ale naturalny dla mnie kierunek.
Jestem zwycięzcą ogólnopolskiego konkursu wiedzy o Stanach "Know
America" współorganizowanego przez Ambasadę USA w Warszawie. Oprócz
tego jestem jednym z kilku polskich stypendystów programu federalnego
Benjamin Franklin Transatlantic Fellow Initiative.
Ten wyjazd to nie jakiś tam pomysł na to, co by tu zrobić ze
swoim życiem.
To przemyślana inwestycja.
I dlatego proszę o Twój głos.