W odróżnieniu od dzisiejszych zasad, w czasach mojego dzieciństwa podwórko stanowiło centrum dziecięcego świata. Spędzałem na nim po lekcjach wiele godzin, na nim zawiązywały się nici przyjaźni z chłopakami zarówno z naszego gomułkowskiego, jak i wilhelmowskiego (niemieckiego) domu. Cała gromadą penetrowaliśmy zakamarki rozległego terenu podwórka. Teren położony między ruiną kościoła Brygidy a siedzibą sióstr Duszanek był miejscem niezwykłych odkryć.