16. Wiosną 2007 roku Wiedźma doszła do wniosku, że najwyższy już czas na spotkanie z Drużyną. Oczywiście od razu wysłała wiadomość i czekała na odzew. Drużyna wykazała nadspodziewany entuzjazm i chęci, co więcej wiele osób zaoferowało pomoc i od razu zabrało się za poszukiwania odpowiedniego miejsca.
17. Po wielu dyskusjach i rozpatrzeniu kilku opcji, Wiedźma i Drużyna podjęli historyczną decyzję: wyzwiemy świat backgammona na pojedynek! Czym prędzej zapisali się na turniej tej szlachetnej gry organizowany (sic!) w ramach Festiwalu Gier Warsaw Open.
18. Jednakże zanim na ten turniej się udali, część Drużyny postanowiła się ... zintegrować. Tak więc przed turniejem były pierogi i żurek u Dity (mniam!), kino Imax, piwko i grzane wino „prawie pod palmą”, no i oczywiście nauka ustawiania pionów na „planszy poziomej”. Kiedy już DORONYA i Karolina opanowały tę sztukę, nadszedł czas na wielki turniej...
21. Widząc konsternację i przerażenie sędziego na widok 35 śmiałków pragnących zdobyć trofea, Witch wyjęła różdżkopis i wyczarowała tabelki grupowe, natomiast Brytan zorganizował losowanie i po zaledwie chwili kości zostały rzucone i wszyscy pretendenci do tytułu zwycięzcy turnieju rozgrywali rundę pierwszą.
22.
23.
24.
25. Po niezwykle ciężkich, ale i ekscytujących pojedynkach dnia pierwszego, wyłonieni zostali ćwierćfinaliści: Alicecooper DORONYA HEKTOR jwill kszaczus mArx twin Witch
27. Po czym w ramach zasłużonego odpoczynku od rozgrywek Drużyna zaprosiła wszystkich chętnych do pubu „Swingo” na szklaneczkę czegoś orzeźwiającego i na... turniej backgammona!
31. Dzień finałów zaczął się bardzo wcześnie. Tak się również złożyło, że Alicecooper musiał zrezygnować i w ten sposób rozegrane zostały tylko 3 ćwierćfinały (z czego jeden z dokarmianiem )
32. Do półfinałów przeszli: HEKTOR, jwill, twin i Witch. Powietrze było gęste od skupienia... Ręce drżały podczas rzucania kości... A zęby nerwowo przygryzały wargi...
33. I wreszcie finał, tak długo oczekiwany i z taką determinacją osiągnięty. HEKTOR kontra jwill Było to widowisko jakich mało. Obydwaj zawodnicy w skupieniu przesuwający piony, rozważający możliwości jakie dawało kolejne wyrzucenie [ : ] [ : ] – rzut nadzwyczaj popularny w trakcie tego turnieju. Widzowie z zapartym tchem śledzili te zmagania.
34.
35. A przy planszy obok, nieco osamotnione, ale równie skupione, jak finaliści, Witch i twin walczyły o trzecie miejsce.
36. A na koniec wielkiego dnia – Gala wręczania nagród. ...zwycięzcy odbierali nagrody Publiczność klaskała... (nawet jeśli tego nie widać poniżej) ... i pozowali do zdjęć
37. Wydawać by się mogło, że po weekendzie pełnym zmagań i gier Drużyna zapadnie na backgammonowstręt i odmówi rozgrywania jakichkolwiek meczy przez najbliższe kilka dni. Jednakże... w niedzielny wieczór pojawił się jeszcze niespodziewany gość – Dylogia, która postanowiła spotkać się przynajmniej z kilkoma osobami. Dita wspaniałomyślnie zaprosiła ją do siebie, gdzie rozegrany został kolejny mini-turniej backgammona.
38. Prawdę mówiąc nie wiem, jak się skończył, bo po porażce z Karoliną dosłownie (po)ległam i odpłynęłam w krainę snów...
39. I tak oto zakończyło się pierwsze spotkanie Drużyny. Sukcesem! I to ogromnym! Satysfakcją i radością! Planami kolejnego spotkania! Wiedźma, jak to wiedźma, przebrała się w swój codzienny strój i odleciała do domu.
40. A że każda historia, dobra czy zła, powinna mieć morał, nie omieszkam dodać takowego i do tej . Brzmi on: umyj ręce i obejdź krzesło, a wszystko będzie dobrze